Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Sylwetki uczestników Wielkiej Warszawskiej

19 września 2022

Zapraszamy do zapoznania się z sylwetkami uczestników Wielkiej Warszawskiej

numer startowy: 1
nazwa: CALLIEPIE (FR), 3-letnia klacz
pochodzenie: Le Havre – Looking Lovely / Storm Cat
hodowca: Al Shahania Stud
właściciel: Ryszard Zieliński i Andrzej Zieliński

trener: Alicja Karkosa (Francja)
jeździec: dż. Ludovic Boisseau 53 kg

Najmniej doświadczona uczestniczka wyścigu. Rozpoczęła karierę dopiero w tym sezonie od zajęcia niezłego trzeciego miejsca na torze w Chantilly. Mniej udany był dla niej drugi występ, ale w kolejnym znów była trzecia, potwierdzając, że ma talent. Pod koniec lipca właściciele przywieźli ją do Polski na Oaks. Trzylatka popisała się wówczas świetnym finiszem z końca stawki i nieznacznie uległa Lady Iwonie, pokonując mocną Moonu. Ten występ potwierdził spore możliwości klaczy i jej predyspozycje dystansowe.

Mimo niewielkiej liczby startów pokazała, że jest w stanie rywalizować z polską czołówką rocznika. Ma w siodle jeźdźca, który zna ją bardzo dobrze, więc ten duet może być naprawdę groźny. Nie ulega jednak wątpliwości, że przed nią największe wyzwanie w dotychczasowej karierze, bo tym razem, oprócz rówieśniczek, przejdzie jej rywalizować także z końmi starszymi, w tym ogierami. 

numer startowy: 2
nazwa: NANIA (GER), 4-letnia klacz
pochodzenie: Jukebox Jury – Nella di Monsone / Monsun
hodowca: Gestüt Etzean
właściciel: H. Katschke

trener: Roland Dzubasz (Niemcy)
jeździec: dż. Michal Abík 58 kg

Do tej pory jedne ze swoich największych sukcesów odnosiła w Polsce. W ub. roku startowała regularnie na Służewcu, zaczynając od Derby. Nie była zbytnio liczona, choć część ekspertów widziała w niej czarnego konia gonitwy. Na grząskiej bieżni spisała się świetnie. W połowie prostej wydawało się, że nawet wygra, ale ostatecznie nieznacznie uległa Guitar Manowi. Miesiąc później w bardzo dobrym stylu zwyciężyła w Oaks, pokonując najlepsze w Polsce trzylatki. Powtórzyła to w biegu o Nagrodę SK Krasne, jednak na drodze do drugiej wygranej na Służewcu stanęła jej starsza klacz – Nemezis. W wielkiej Warszawskiej wypadła nieco poniżej oczekiwań, zajmując 5. miejsce. 

Początek bieżącego sezonu nie był dla Nanii udany. W czerwcu przyjechała nawet do Wrocławia (Nagroda Konstelacji), gdzie przebiegła zupełnie bezbarwnie. Od tamtej pory jej forma rośnie i trener może mieć duże nadzieje, że jesień będzie zdecydowanie lepsza. Niedawne zwycięstwo na poziomie Listed w Niemczech nie pozwala jej lekceważyć. W siodle klaczy zobaczymy świetnie znającego Służewiec słowackiego dżokeja Michala Abika, od dwóch lat pracującego w Niemczech. Wcześniej jeździł właśnie w Polsce.

Nania w Derby

numer startowy: 3
nazwa: JOLLY JUMPER (IRE), 3-letni ogier
pochodzenie: Free Eagle – Laura’s Oasis / Oasis Dream
hodowca: M. Enright
właściciel: A. Gawryszewski, Z. Sobolewski i S. Wiśniewski

trener: Maciej Jodłowski
jeździec: dż. Szczepan Mazur 55 kg

Od początku jego kariera rozwijała się pod kątem gonitw dystansowych. Zaczął ją na Partyniach w biegu na 1600 m. W debiucie był trzeci, ale w kolejnym biegu wygrał z przewagą 10 długości. Po tym sukcesie został rzucony na głęboką wodę i zapisany do gonitwy o Nagrodę Mokotowską. Przyznawano mu umiarkowane szanse, ale był bardzo bliski pokonania najlepszego ogiera w roczniku – Matt Machine. Różnica na celowniku wynosiła zaledwie 0,5 długości, a przy bardziej korzystnym układzie gonitwy mógł wygrać i zostać zimowym faworytem na Derby 2022.

Po łatwym zwycięstwie w niezbyt mocno obsadzonym wyścigu o Nagrodę Generała Andersa na inaugurację sezonu, właściciele wraz z trenerem zdecydowali się dać mu szansę w klasycznej Nagrodzie Rulera. Tym razem już mocno liczony ogier nie zawiódł, a przy tym wykazał się walecznością. Tuż przed celownikiem zaatakował pokonał faworyzowanego Matt Machine’a, rewanżując się mu za porażkę w wieku dwóch lat. Stał się liderem rocznika i faworytem do zwycięstwa w Derby, bo wszyscy spodziewali się, że zyska z wydłużeniem dystansu. Ziarno niepewności zasiał jednak wyścig o Nagrodę Iwna, główny sprawdzian przedderbowy. Nie ułożył się on korzystnie dla Jolly Jumpera, czego efektem było rozczarowujące czwarte miejsce. To pozostawiło spory niedosyt.

W Derby pojechał na nim Szczepan Mazur, który przeprowadził go wspaniale. Atak tego duetu na prostej nastąpił w idealnym momencie. Wyprzedził Kaneshyę i Moonu, a w końcówce utrzymał nieznaczną przewagę nad wspaniale finiszującą Lady Iwoną. Rzadko zdarza się, żeby derbista nie odgrywał jednej z głównych ról w Wielkiej Warszawskiej. Jedno jest pewne – ani ogier, ani dżokej nie poddadzą się bez walki.

Jolly Jumper

numer startowy: 4
nazwa: PLONTIER (FR), 6-letni ogier
pochodzenie: Planteur – Becbec / Slickly
hodowca: Thousand Dreams, Ecurie O. Piraud, P. Guigand
właściciel: Sławomir Pegza
trener: Simone Brogi
jeździec: dż. Dastan Sabatbekov 60 kg

Biegał w latach 2018-2020 na Służewcu w treningu Adama Wyrzyka. Jeszcze w Derby pełnił rolę lidera dla towarzysza stajennego, ale później jego kariera wyraźnie się rozkręciła. W drugiej części sezonu, po dwóch wygranych na poziomie grupowym, świetnie spisał się w Wielkiej Warszawskiej, finiszując na trzecim miejscu za Koniem Roku Pride of Nelson oraz derbistką Nemezis. Jesienią zwyciężył jeszcze w rywalizacji o Nagrodę Korabia. Jego kariera na dobre rozkręciła się w wieku czterech lat. Wygrał aż cztery razy na poziomie pozagrupowym (Golejewka, Widzowa, Kozienic i ponownie Korabia), a w Wielkiej Warszawskiej był tym razem 5.

Wraca do Warszawy po dwóch latach spędzonych we Francji pod wodzą trenera Simone Brogiego. W ciągu ostatnich 12 miesięcy udało mu się wygrać aż pięć wyścigów niższej rangi na francuskich torach i raz w Hiszpanii. Pod koniec czerwca był drugi w Mediolanie na poziomie Listed, a w sierpniu 6. w Deauville w gonitwie G2. Wyraźnie pnie się w górę.

Wydaje się naprawdę dobrze dysponowany już od dłuższego czasu. Regularnie ściga się na dystansach 2400-3000 m, a więc rywalizacja na 2600 m z pewnością nie będzie stanowiła dla niego problemu. Jest koniem doświadczonym i uniwersalnym, nie ma dla niego większego znaczenia sposób rozegrania gonitwy. Niewykluczone, że to właśnie on będzie największym zagrożeniem dla koni trenowanych w Polsce.

Plontier

numer startowy: 5
nazwa: WILANTOS (GER), 5-letni wałach
pochodzenie: Adlerflug -Wilde Perle / Platini
hodowca: Gestüt Röttgen
właściciel: TVD-Technická Výroba a.s.
trener: Grzegorz W. Wróblewski
jeździec: dż. Radek Koplik 60 kg

Został wyhodowany w Niemczech i, podobnie jak zwycięzca ubiegłorocznego Łuku Triumfalnego, jest po świetnym Adlerflugu. W sezonach 2020-21 trenował go Hank Grewe, ale częściej niż w Niemczech, startował we Francji. Dość przyzwoicie radził sobie wiosną i latem 2021, zajmując drugie miejsca na torach Chateaubriant i w Strasburgu, czy płatne miejsca na poziomie wyścigów klasy 2 na długich dystansach. W końcu wygrał swój pierwszy wyścig (maiden) w sierpniu w Badan-Baden. 

Później był wystawiany w wyścigach sprzedażowych. W listopadzie jeden z nich wygrał na dystansie 2500 m, by mocno rozczarować w kolejnym. Został zakupiony do Czech i trafił do treningu Grzegorza Wróblewskiego. Biegał dość wysoko, startując w wyścigach I kategorii. Nie poszło mu wiosną bieżącego roku na dystansach 1800 i 2400 m. Plasował się na dalszych miejscach, ale w czerwcu na 3 km wygrał w dobrym stylu w Karlovych Varach. W sierpniu był drugi na dystansie 2400 m pod dżokejem Radkiem Koplikiem, który dosiądzie go także w Warszawie. Wydaje się, że na szybkiej bieżni trudno mu będzie włączyć się do rozgrywki, ale w bardziej wymagających warunkach jego szanse powinny rosnąć. Jest silny i wytrzymały.

numer startowy: 6
nazwa: LADY IWONA (IRE), 3-letnia klacz
pochodzenie: Nathaniel – Allannah Abu / Dubawi
hodowca: Airlie Stud & Mrs S. Rogers
właściciel: Westminster Race Horses GmbH

trener: Piotr Piątkowski
jeździec: Jan Verner 53 kg

Potrzebowała sporo czasu, żeby dojrzeć i zademonstrować swój talent. Jej trener i właściciele byli jednak bardzo cierpliwi. W wieku dwóch lat w zasadzie nie pokazała nic specjalnego, a wiosną bieżącego roku biegała bez wygranej na poziomie grupowym. W końcu zaczęła lepiej pracować na treningach, co nie uszło uwadze Piotra Piątkowskiego. Odważne zgłoszenie jej do biegu o Nagrodę Soliny miało być ostatecznym potwierdzeniem, że klacz zasługuje na szansę występu w Derby. Wreszcie, w mocnym wyścigu, pokazała, na co ją stać. Odniosła pierwsze zwycięstwo, w dobrym stylu zdobywając od razu pozagrupowy laur. To dało jej przepustkę do startu w prestiżowych wyścigach, a jednocześnie potwierdziło słuszność pokładanych w niej nadziei.

W Derby pobiegła znakomicie, ale w wyniku bardzo nieudanej jazdy doświadczonego brytyjskiego dżokeja, nie zdołała nawiązać walki z Jolly Jumperem. Ewidentnie spóźniona tylko nieznacznie przegrała z ogierem. W Oaks startowała już w roli mocnej faworytki i wygrała pod Szczepanem Mazurem, pokonując Calliepie oraz Moonu. W gonitwie o Nagrodę SK Krasne z Moonu wyraźnie przegrała, co potwierdziło przypuszczenia, że lepiej radzi sobie na elastycznej bieżni, a przede wszystkim długich dystansach.

Trudno teraz przewidzieć, jaka będzie pogoda w dniu rozgrywania Wielkiej Warszawskiej, ale dystans 2600 m z pewnością nie będzie stanowił dla niej problemu. Poniesie korzystną wagę pod Czechem Janem Vernerem, który w tym roku już kilkukrotnie przyjeżdżał na Służewiec i wygrywał prestiżowe gonitwy. Na pewno klacz będzie miała liczne grono swoich zwolenników i znajdzie się w gronie głównych kandydatów do sukcesu.

Lady Iwona

numer startowy: 7
nazwa: PETIT (FR), 5-letni ogier
pochodzenie: Zanzibari – Mimosa / Halling
hodowca: Haras de Montaigu
właściciel: Borussia Sp. z o.o.
trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż. Sergey Vasyutov 60 kg

Nieźle biegał w wieku dwóch lat, jeszcze w treningu Adama Wyrzyka, ale jego kariera nabrała tempa w kolejnych sezonach, chociaż trzeba przyznać, że miał pecha reprezentować bardzo mocny rocznik. Trafił do treningu Krzysztofa Ziemiańskiego. Radził sobie dzielnie, ale musiał rywalizować z takimi znakomitościami jak Inter Royal Lady, Night Tornado, Timemaster, czy Night Thunder. W Derby zajął czwarte miejsce, pokonując z tego kwartetu jedynie Night Tornado. W St. Leger był trzeci, w Wielkiej Warszawskiej szósty. 

W wieku czterech lat jeszcze się poprawił. Nie udał mu się start w rywalizacji o Nagrodę Golejewka, ale trzy tygodnie później sensacyjnie zdobył Nagrodę Widzowa, pokonując derbistę Night Thundera. W drugiej części sezonu biegał bardzo solidnie, a najlepsze wrażenie sprawił właśnie w Wielkiej Warszawskiej. Na prostej finiszował bardzo błyskotliwie i przez chwilę wydawało się, że może pokonać Night Tornado. Ostatecznie był drugi. Sezon zakończył zwycięstwem w gonitwie Zamknięcia Sezonu. 

Tegoroczny udział w biegu o Nagrodę Golejewka był już bardziej udany, ale znów okazał się dopiero preludium do kolejnych dobrych występów ogiera. Po raz drugi z rzędu okazał się najlepszy w rywalizacji o Nagrodę Widzowa, a następnie zajął czwarte miejsce w najważniejszym starciu koni starszych w pierwszej części sezonu – Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego. Po przerwie letniej zaliczył już tylko jeden start (Nagroda Kozienic – 3 miejsce), przygotowując się do występu w Wielkiej Warszawskiej. Powinien być wypoczęty i wraz z doskonale go znającym Sergeyem Vasyutovem gotowy do walki w tej prestiżowej gonitwie.

numer startowy: 8
nazwa: CULIHRACH (IRE), 5-letni wałach
pochodzenie: Alhebayeb – Cantaloupe / Priolo
hodowca: D.G. Iceton
właściciel: I. Köhler
trener: Martina Havelková
jeździec: dż. Martina Havelková 60 kg

Ciekawostką w przypadku tego doświadczonego wałacha jest fakt, że jest półbratem świetnego Cameruna, zwycięzcy Wielkiej Warszawskiej z 2012 roku i drugiego w edycji 2011 za Intensem. Do tej pory jednak nie prezentował takie talentu, jak służewiecka gwiazda. Ma za to sporo wyścigów w nogach, bowiem startował na czeskich torach już 24-krotnie, odnosząc cztery zwycięstwa. 

Wygląda na to, że zyskuje z wiekiem. Pierwszy sukces odniósł dopiero w ostatnim występie w 2020 r. (miał trzy lata), ale był to bieg najniższej V kategorii. W ub. roku biegał solidnie, ale też na niezbyt wysokim poziomie. Jesienią wygrał dwa razy, na poziomie IV i III kategorii. W tym roku znów zrobił krok do przodu. Solidnie radził sobie w wyścigach II kategorii, a jeden z nich wygrał – 30 lipca w Karlovych Varach. To wydaje się jeszcze za mało, żeby realnie mógł zagrozić czołówce polskich stayerów i raczej będzie mu ciężko o dobre miejsce.

numer startowy: 9
nazwa: GRYPHON (IRE), 4-letni ogier
pochodzenie: Vadamos – Guiletta / Dalakhani
hodowca: Kellsgrange Stud & J. Dwan
właściciel: J. Szweycer
trener: Maciej Janikowski
jeździec: dż. Alexander Reznikov 60 kg

Od początku sprawiał wrażenie bardzo utalentowanego konia, natomiast obawy wzbudzała jego delikatna budowa. Jak na ogiera jest bardzo szczupły i pobudliwy. Świadomy tego trener Maciej Janikowski prowadził jego karierę spokojnie i rozważnie. W wieku dwóch lat Gryphon pobiegł czterokrotnie, jesienią wygrywając w pięknym stylu wyścig o Nagrodę Nemana. Już wtedy wielu ekspertów zwróciło na niego uwagę. 

Wiosną ub. roku zaliczył tylko jeden występ, wygrywając w biegu o Nagrodę Irandy, po czym wystartował w Derby. Był jednym z faworytów, ale ostatecznie zajął 5. miejsce, nieco ponad długość za czwartym Adahlenem. Od tamtej pory biegał równo, jak w szwajcarskim zegarku. W kolejnych pięciu biegach, dwóch w poprzednim i trzech w tegorocznym sezonie, zajmował drugie miejsce. Były to cztery gonitwy kategorii B (Pink Pearla, Korabia, Golejewka i Widzowa) oraz najbardziej prestiżowa konfrontacja w gronie koni starszych, o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. Miesiąc temu wreszcie się przełamał, odnosząc pierwsze zwycięstwo od początku 2021 roku.

Wysoka i stabilna forma to atuty ogiera. Nie jest wykluczone, że znów powalczy o czołowe miejsce.

Gryphon

numer startowy: 10
nazwa: ADAHLEN (IRE), 4-letni ogier
pochodzenie: Gleneagles – Morning Jewel / Dalakhani
hodowca: K. & M. Cullen
właściciel: S. Kharchenko, A. Wyrzyk
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: dż. Anton Turgaev 60 kg

Jest wyrośnięty, ale także nie imponuje posturą. Ma delikatną psychikę, dlatego trener Adam Wyrzyk nie forsował go w tym roku w wysokiej rangi gonitwach. Karierę rozpoczął w wieku dwóch lat, od niespodziewanego zwycięstwa. Potem pobiegł już tylko w dwóch wyścigach kategorii A, zajmując płatne miejsca. 

Wiosną, przed Derby, pobiegł tylko dwa razy, a w biegu o błękitną wstęgę zajął czwarte miejsce. Później wygrał jeden wyścig grupowy. W pierwszym tegorocznym starcie się nie popisał, ale już w dwóch kolejnych zwyciężał na poziomie  III i I grupy (Nagroda Demon Cluba). Miesiąc temu stoczył z Gryphonem zaciętą walkę o zwycięstwo w wyścigu o Nagrodę Villarsa, minimalnie przegrywając.

Prezentuje zbliżone możliwości do Gryphona, więc jego szanse także wydają się podobne, chociaż za tegoroczne dokonania nieco wyższa nota należy się rywalowi. Może okazać się czarnym koniem.

numer startowy: 11
nazwa: NIGHT TORNADO (FR), 5-letni ogier
pochodzenie: Night of Thunder – Tornadea / Sea The Stars
hodowca: SAS Haras de la Huderie
właściciel: J., M., R. i Z. Traka

trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż. Stefano Mura 60 kg

Wielka gwiazda polskich wyścigów – Koń Roku 2021 był też nominowany do tego tytułu rok wcześniej. Bardzo dobrze biegał już w wieku dwóch lat, pokazując nieprzeciętny talent, chociaż trener Krzysztof Ziemiański podkreślał, że będzie potrzebował jeszcze sporo czasu, żeby dojrzeć i w pełni ukształtować się wyścigowo. Te słowa okazały się prorocze, bo choć w wieku trzech lat też nieźle sobie radził już wiosną, to jeszcze nie potrafił błysnąć. Nadzieje na sukces w Derby zostały rozbudzone po udanym starcie w biegu o Nagrodę Iwna, w którym przegrał tylko z Night Thunderem. Jednak w mocnym roczniku główny klasyk okazał się być nieco za wcześnie. Mimo niezłej postawy był dopiero 5.

Wkrótce nastąpił przełom. Po przerwie letniej zdobył Nagrodę Pink Pearla (kat. B), a następnie w znakomitym stylu wygrał St. Leger, łatwo pokonując derbistę Night Thundera. To sprawiło, że do rywalizacji w Wielkiej Warszawskiej przystępował jako jeden z mocniej liczonych polskich koni. Spisał się świetnie, wyraźnie pokonując pozostałe folbluty trenowane w kraju, ale to okazało się jeszcze trochę za mało, żeby ograć gościa z Czech – bardzo mocnego Nagano Gold. Rywal z sukcesami biegał na wysokim poziomie we Francji i tym razem nie dał się pokonać, ale sama próba nawiązania z nim walki pozwalała wystawić Night Tornado bardzo wysoką notę.

Skrzydła na dobre rozwinął w wieku czterech lat. Wiosną wygrał Nagrodę Golejewka i pojechał na Wielką Nagrodę Słowacji. Był bliski sukcesu, zaledwie o nos przegrywając z czeskim derbistą Opasanem. Następnie rozprawił się z Polską czołówką i zdobył Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. Wtedy zdecydowano się sprawdzić go we Francji. W gonitwie rangi Listed pokazał się z jak najlepszej strony, zajmując trzecie miejsce… tuż za Nagano Gold. W Wielkiej Warszawskiej sprostał roli mocnego faworyta, a jesienią znów pojechał do Francji, gdzie wygrał wyścig rangi Listed.

W tym roku trochę brakowało mu szczęścia. W wyniku kontuzji, jaką doznał pod koniec zimy, później rozpoczął przygotowania i nie zdążył z formą na bieg o Nagrodę Widzowa (był czwarty). Z wyścigu o Nagrodę Prezesa TS musiał zostać wycofany, ponieważ lekko zakulał. Powoli odzyskiwał dawną formę, co wystarczyło do wygranej w biegu o Nagrodę Kozienic. Musi być rozpatrywany jako jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa. Może stać się drugim w XXI wieku koniem (po San Lusie), który dwukrotnie z rzędu wygra Wielką Warszawską.

Wielka Warszawska: Night Tornado

O Wielkiej Warszawskiej przeczytasz także tutaj:
Wielkie Wyścigowe Święto!
Wielka Warszawska w XXI wieku