Aktualności
Sylwetki uczestników Westminster Derby
Przedstawiamy sylwetki wszystkich 13 uczestników tegorocznej odsłony gonitwy o Westminster Derby.
numer startowy: 1
imię: GUITAR MAN (IRE) (ogier)
pochodzenie: Galileo – Beauty Bright / Danehill
właściciel: M. Biały, P. Gorczyca, W. Pawelus, K i Ł. Radwańscy, T. Szumski, A. Wyrzyk
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: dż. Joanna Wyrzyk
Samo jego sprowadzenie do Polski wywołało w wyścigowym świecie spore poruszenie. Od razu został okrzyknięty przez ekspertów jednym z głównych kandydatów do odniesienia zwycięstwa w Derby. Wszystko za sprawą znakomitego rodowodu. Syn legendarnego Galileo i szybkiej Beauty Bright (wygrała G3 w Curragh) został wyhodowany w słynnej stadninie Coolmore i trafił oczywiście do treningu jednego z najlepszych europejskich trenerów – Aidana O’Briena. Pod jego wodzą poobiegł raz, w listopadzie 2020, zajmując 6 miejsce w 14-konnej stawce.
Zakupiony przez grupę właścicieli z Polski trafił na początku roku do stajni Adama Wyrzyka. Na treningach nie zachwycał, ale wygrał nieźle obsadzony Memoriał Generała Władysława Andersa, a następnie finiszował na trzecim miejscu w gonitwach o Nagrody Rulera i Iwna. Wyraźna przegrana z Young Thomasem i Anatorem sprawia, że będzie uznawany raczej za kandydata do wywalczenia płatnego miejsca, niż faworyta do wygranej. Ogier wydaje się jednak poprawiać, więc jeśli wyścigowa krew płynąca w jego żyłach „przemówi”, to może okazać się niezwykle groźnym rywalem.
numer startowy: 2
imię: BAT EATER (GB) (ogier)
pochodzenie: Mukhadram – First Approval / Royal Applause
właściciel: Plavac Sp. z o.o.
trener: Salih Plavac
jeździec: dż. Vaclav Janacek
Obok Diamond Kitty jest najniżej sklasyfikowanym koniem na derbowej liście i chyba też najbardziej tajemniczym. Chociaż nie błyszczał w wieku dwóch lat, to można wyłuskać tu ciekawostkę – jako jedyny zdołał pokonać faworyta Derby, Young Thomasa. Stało się to jesienią ub. roku, ale trzeba pamiętać, że rywal wówczas debiutował.
W tym roku wystartował dwukrotnie, podążając „boczną ścieżką” ku Derby. Niestety, zarówno gonitwa o Nagrodę Irandy, jak i Memoriał Jerzego Jednaszewskiego nie ułożyły się dla niego najlepiej. Dwa piąte miejsca były z pewnością rozczarowaniem dla rozpoczynającego swoją przygodę w roli trenera Saliha Plavaca, jednak ten mimo wszystko zdecydował się dać ogierowi szansę.
Czy to wystarczy, żeby syn og. Mukhadram, który dał już m. in. znakomitego Timemastera, był czarnym koniem tegorocznego Westminster Derby?
numer startowy: 3
imię: ZANZILY PASSION (FR) (ogier)
pochodzenie: Zanzibari – Lydiane / Dunkerque
właściciel: E., J. i M. Traka
trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż. Stefano Mura
Cztery starty i trzy wygrane to jego aktualny bilans. Robi wrażenie, chociaż trzeba się spodziewać, że raczej nie będzie stał w pierwszym szeregu faworytów. W wieku dwóch lat wygrał gonitwy II i I grupy, pokazując się z bardzo dobrej strony. Po raz pierwszy nie minął celownika jako pierwszy w tegorocznym debiucie. Krzysztof Ziemiański posłał go do boju o Nagrodę Irandy, ale ogier przeszedł trochę bez błysku. Mimo wszystko nie stracił wiele do Gryphona i Lady Joanny. Zdecydowanie poprawił się w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego. Bardzo spokojnie przeprowadzony w dystansie przez doświadczone Martina Srneca na prostej zaatakował po zewnętrznej i dość łatwo wyprzedził rywali. W końcówce odparł atak Adahlena. W stajni jego notowania stoją wysoko. Warto przypomnieć, że jego ojciec Zanzibari dał m. in. czwartego w ubiegłorocznym Derby Petita i nie ma wątpliwości, że im dłuższy dystans, tym jego potomstwo czuje się lepiej.
Kandydat do wywalczenia miejsca w czołówce.
numer startowy: 4
imię: NANIA (GER) (klacz)
pochodzenie: Jukebox Jury – Nella di Monsone / Monsun
właściciel: H. Katschke
trener: Roland Dzubasz (Niemcy)
jeździec: dż. Jan Verner
Obecność klaczy Rolanda Dzubasza na starcie nadaje gonitwie międzynarodowy wymiar, chociaż patrząc na dotychczasowe osiągnięcia Nanii trudno zakładać, że odegra większą rolę. W Niemczech była widoczna w gonitwach niższych kategorii, natomiast na arenie międzynarodowej dwukrotnie dostała szansę na poziomie G2. W obu przypadkach zajmowała ostatnie miejsce. W wieku dwóch lat z dużą stratą, natomiast w tegorocznym włoskim Oaks jej strata wyniosła ok. 7,5 dł. To nie tak dużo, ale wydaje się, że mimo wszystko na Służewcu nie będzie jej wiele łatwiej.
W siodle klaczy zobaczymy solidnego czeskiego dżokeja Jana Vernera, który wygrywał tu dwukrotnie, zdobywając m. in. Nagrodę Strzegomia na Medrocku w 2018 r.
numer startowy: 5
imię: FALVIO (ogier)
pochodzenie: Ecosse – Finiszova / One Cool Cat
właściciel: AMP Invest Sp. z o.o.
trener: Andrzej Walicki
jeździec: dż. Sanzhar Abaev
W Westminster Derby będzie bronił honoru polskiej hodowli. Wyhodowany przez Państwa Zielińskich ogier w pierwszym sezonie startów ścigał się wyłącznie w gonitwach dla koni polskiej hodowli, zdobywając Nagrodę Intensa. Ten sukces był oczywiście bardzo cenny, ale sprawił również, że w tym roku Falvio musiał od początku ścigać się z najlepszymi i podążać klasyczną ścieżką ku Derby. Nieźle zaprezentował się w rywalizacji o Nagrodę Strzegomia, gdzie był ostatecznie trzeci. Nie wyszedł mu kolejny start i nie liczył się w klasycznej gonitwie o Nagrodę Rulera, ale nieco lepiej wypadł w biegu o Nagrodę Iwna, zajmując czwarte miejsce. Z drugiej strony jego strata do Young Thomasa, Anatora, a także Guitar Mana była wyraźna i raczej mało prawdopodobne wydaje się, żeby był w stanie im się skutecznie zrewanżować.
Biorąc na warsztat rodowód Falvio, trudno wysnuć jednoznaczne wnioski. Jego ojciec Ecosse daje dystansowe konie, która świetnie czują się na elastycznej bieżni. Dał już m. in. derbistów Partonusa i Sorosa. Z kolei matka Finiszova była bardzo szybka, jako córka przekazującego zdecydowanie uzdolnienia sprinterskie, amerykańskiego One Cool Cat.
numer startowy: 6
imię: DIAMOND KITTY (FR) (klacz)
pochodzenie: Gris de Gris – Diamond Turtle / Limnos
właściciel: Mustardos P. Gorczyca
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: st. u. Bolot Kalysbek Uulu
Jej ojciec dał sporo dobrych koni, w tym świetnego Campeadora, chociaż potomstwo rewelacyjnie radzi sobie również w gonitwach skakanych. Być może taka przyszłość też czeka klacz, która ewidentnie zyskuje wraz z wydłużaniem dystansu. W wieku dwóch lat startowała na niezłym poziomie, ale pozostała bez zwycięstwa. Nie zachwycił też jej pierwszy tegoroczny występ, ale na dystansie 2000 m błysnęła kilka tygodni później. Wygrała w przeciętnej stawce, natomiast spore wrażenie zrobił styl w jakim to zrobiła. W gonitwie o Nagrodę Soliny poprowadziła solidnym tempem. Na prostej straciła dobrą pozycję, ale w końcówce poprawiała, co ewidentnie pokazuje, że im dłużej, tym dla niej lepiej.
Można się spodziewać, że w Derby jej najważniejszym zadaniem będzie podyktowanie solidnego tempa, aby zwiększyć szanse Guitar Mana i Adahlena na końcowy sukces. Dosiądzie jej utalentowany kirgiski jeździec, Bolot Kalysbek Uulu, który być może jeszcze przed Derby awansuje do kategorii praktykantów dżokejskich, bo jest bliski uzyskania 25 wygranych w karierze.
numer startowy: 7
imię: ANATOR (FR) (ogier)
pochodzenie: Motivator – Anayasa / Oratorio
właściciel: R. Gorczyca i T. Walczyński
trener: Wojciech Olkowski
jeździec: dż Tomas Lukášek
Od pierwszego startu na zielonej bieżni prezentował się naprawdę dobrze. W debiucie odniósł zwycięstwo, pokonując w bezpośredniej walce innego utalentowanego konia – Gryphona. W tej sytuacji został dość szybko rzucony na głęboką wodę i natychmiast dołączył do czołówki rocznika. W rywalizacji o Nagrodę Dakoty nieznacznie musiał uznać wyższość dwójki liderów rocznika – Power Barbariana i Lagerthy Rhyme. W najbardziej prestiżowym starciu, o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozdzielił tę dwójkę, przegrywając już tylko z Power Barbarianem. Z tym rywalem po walce przegrał też w gonitwie o Nagrodę Mokotowską na zakończenie sezonu, ale eksperci zgodnie twierdzili, że prawdziwy potencjał Anator powinien pokazać w wieku trzech lat.
Nie pomylili się. Sezon 2021 zaczął od przekonującej wygranej w biegu o Nagrodę Strzegomia. Do rywalizacji o Nagrodę Rulera przystąpił pod Francuzem Fabienem Lefebvre, który miał na nim pojechać w Derby, ale ich współpraca nie zagrała najlepiej. Czwarte miejsce nie było może złym wynikiem, jednak sporym rozczarowaniem. Tymczasem zupełnie inaczej ogier zaprezentował się w gonitwie o Nagrodę Iwna. Na prostej finiszował znakomicie i do celownika walczył z Young Thomasem, ostatecznie wpadając z nim na celownik łeb w łeb. Dłuższy dystans i elastyczna bieżnia z pewnością przemawiają na jego korzyść.
Jego ojcem jest ceniony Motivator, który daje konie świetnie spisujące się w próbach dystansowych. Dał m. in. wybitną Treve, dwukrotną triumfatorkę najbardziej prestiżowej gonitwy w Europie – Prix l’Arc de Triomphe. Anator w parze z fenomenalnie jeżdżącym w najważniejszych służewieckich gonitwach Tomášem Lukáškiem będzie jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa.
numer startowy: 8
imię: YOUNG THOMAS (FR) (ogier)
pochodzenie: Dariyan – Young Majesty / Maria’s Mon
właściciel: Borussia Sp. z o.o.
trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż Martin Srnec
Karierę rozpoczął dopiero pod koniec października, wyraźnie ulegając zdecydowanie bardziej doświadczonemu wówczas Bat Eaterowi. Trener Ziemiański planował dla niego jeszcze jeden start, ale ze względu na lekki uraz, ostatecznie już nie wystartował. To trochę zaburzyło plany szkoleniowca, jednak nie wpłynęło na jego dobrą opinię o ogierze.
Duże możliwości potwierdził w pierwszym tegorocznym starcie, dowolnie wygrywając gonitwę III grupy. Chociaż przeciwnicy nie byli z najwyższej półki, to styl zwycięstwa zrobił duże wrażenie. Po krótkim wahaniu, doświadczony trener zdecydował się ostatecznie zapisać go do biegu o Nagrodę Rulera, dając tym samym szansę na zdobycie tzw. „pierwszej korony”. Tak też się stało. Wyścig został rozegrany umiarkowanym tempem i podczas szybkiej końcówki Young Thomas finiszował zdecydowanie najlepiej, wygrywając znów w przekonującym stylu. Dopiero kilka długości za nim finiszowały Quibou (nie wystartuje w Derby) oraz Guitar Man z Anatorem.
W tej sytuacji do gonitwy o Nagrodę Iwna przystąpił już w roli zdecydowanego faworyta. Tym razem na mocno elastycznej bieżni znów galopował po zwycięstwo, ale w końcówce do walki z nim stanął Anator. Walka trwała do celownika i konie wpadły na metę jednocześnie, po raz pierwszy w historii tego głównego przedderbowego sprawdzianu. Niepokonany w tym roku ogier, wraz ze stale na nim jeżdżącym Czechem Martinem Srnecem, będzie miał z pewnością najliczniejsze grono zwolenników.
numer startowy: 9
imię: PARADISE HILL (IRE) (klacz)
pochodzenie: Harzand – Keepers Hill / Danehill
właściciel: BMS Group S. Pegza
trener: Michał Borkowski
jeździec: pr.dż. Dastan Sabatbekov
W wieku dwóch lat, jeszcze pod wodzą trenera Adama Wyrzyka, powoli się rozkręcała. Pierwsze, ale imponujące, zwycięstwo odniosła w październiku, deklasując konkurentów. To był jej czwarty i ostatni start w ub. sezonie.
W zimie trafiła na Służewiec do stajni Piotra Piątkowskiego. Z dobrej strony pokazała się w rywalizacji o Nagrodę Dżamajki, po walce przegrywając z bardzo dobrą Wedding Ring. Był to jednak, jak się okazało, niezwykle wyczerpujący wyścig i zdecydowanie słabiej wypadła w Wiosennej. Zapadła decyzja o ponownej zmianie trenera i tym razem klacz trafiła do Wrocławia, pod skrzydła Michała Borkowskiego. Dwa tygodnie później wygrała w dobrym stylu gonitwę o Nagrodę Soliny, tym samym dając sobie przepustkę do występu w Derby. Uzyskała czas tylko o 0,3 sek. słabszy niż ogiery w Iwna, co z pewnością nie pozwala jej lekceważyć, tym bardziej, że w Derby na Służewcu klacze często odgrywają istotne role. Wydaje się, że dystans i wymagające warunki na bieżni są jej sprzymierzeńcami. Pojedzie na niej dobrze znający ją utalentowany Kirgiz – Dastan Sabatbekov.
numer startowy: 10
imię: GRYPHON (IRE) (ogier)
pochodzenie: Vadamos – Guiletta / Dalakhani
właściciel: J. Szweycer
trener: Maciej Janikowski
jeździec: dż. Aleksander Reznikov
Jedno jest pewne – nie może być zmęczony tym sezonem. Trener Maciej Janikowski przewidział dla niego łagodny plan startowy przed Derby. W wieku dwóch lat też nie był zbyt intensywnie zapisywany. Po drugim miejscu w debiucie (za Anatorem) bez problemów wygrał gonitwę II grupy. Trochę poniżej oczekiwań wypadł w gonitwie o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie włączając się do rozgrywki, ale na koniec odniósł bardzo przekonujące zwycięstwo w rywalizacji o Nagrodę Nemana.
W tym roku pojawił się na starcie gonitwy o Nagrodę Irandy. Tempo wyścigu było umiarkowane i podczas szybkiej końcówki do walki z nim przystąpiła Lady Joanna. Ogier wygrał i zamknął sobie możliwość wystąpienia w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego, co zakładał pierwotny plan. W tej sytuacji spodziewano się, że pobiegnie w Iwna, jednak ostatecznie zdecydowano zastosować dość nietypową zagrywkę i pobiec bezpośrednio w Derby.
Bez wątpienia to utalentowany koń, który ma możliwości włączyć się do walki o czołowe miejsca. Trudno ocenić jego formę. Trzeba także pamiętać, że ma on stosunkowo niewiele doświadczenia w rywalizacji w gonitwach dystansowych. Plusem jest natomiast dosiad sześciokrotnego czempiona Aleksandra Reznikova.
numer startowy: 11
imię: POWER BARBARIAN (GB) (ogier)
pochodzenie: New Approach – Twilight Mystery / Acclamation
właściciel: Dozbud 2 Sp. z o.o. & Volteo Horse Service Sp. z o.o.
trener: Andrzej Walicki
jeździec: dż. Anton Turgaev
Stanowi jeszcze większą zagadkę niż Gryphon, bo dotąd startował na dystansach do 1600 m. W wieku dwóch lat biegał fantastycznie, odnosząc pięć zwycięstw w sześciu startach i uzyskując bezdyskusyjną pozycję lidera rocznika. Trener Maciej Jodłowski wierzył, że ogier będzie w stanie powalczyć w gonitwach dystansowych, ale eksperci byli sceptyczni. Dużym rozczarowaniem zakończył się pierwszy tegoroczny występ Power Barbariana, który zupełnie nie liczył się w rywalizacji o Nagrodę Strzegomia. Niósł tam o 4 kg więcej od większość rywali i trafił na trudne warunki (grząska bieżnia). Właściciele zdecydowali się jednak na zmianę trenera i trafił pod opiekę niezwykle doświadczonego Andrzeja Walickiego, który ma na koncie aż 13 sukcesów w Derby.
Ocena szans Power Barbariana będzie niezwykle trudna. Kluczowych będzie kilka czynników: aktualna forma, predyspozycje dystansowe i łut szczęścia. W jakiej będzie dyspozycji Power Barbarian – trudno przewidzieć. Na podstawie rodowodu można mieć wątpliwości, czy dystanse powyżej 2000 m będą dla niego odpowiednie.
numer startowy: 12
imię: LADY JOANNA (IRE) (klacz)
pochodzenie: Harzand – Classic Remark / Dr Fong
właściciel: Westminster Race Horses GmbH
trener: Maciej Jodłowski
jeździec: dż. Per-Anders Graberg
Jedna z wyróżniających się klaczy w roczniku. Już w ub. roku pokazała duże możliwości, wygrywając w dwóch pierwszych startach na poziomie grupowym. Na koniec sezonu udanie pobiegła również w prestiżowej gonitwie dla klaczy o Nagrodę Efforty. Trener i właściciele nastawiali się jednak, że więcej klacz zademonstruje w wieku trzech lat, gdy przyjdzie do rywalizacji na dłuższych dystansach. W gonitwie o Nagrodę Irandy po walce przegrała z Gryphonem, a w Nagrodzie Soliny została dość niefortunnie przeprowadzona. Atakowała z końca stawki i nie zdołała już doścignąć uciekających rywalek, finiszując na trzecim miejscu. Wygląda na to, że posiada spore możliwości i dysponuje dobrym finiszem, co w Derby może okazać się kluczowe. Jej atutem będzie też dosiad świetnego szwedzkiego jeźdźca Per-Andersa Graberga, który na Służewcu wygrywał już zarówno Derby, jak i Wielką Warszawską.
numer startowy: 13
imię: ADAHLEN (IRE) (ogier)
pochodzenie: Gleneagles – Morning Jewel / Dalakhani
właściciel: S. Kharchenko i A. Wyrzyk
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: dż. Szczepan Mazur
Mocno zbudowany ogier rozpoczął karierę nadspodziewanie dobrze. W rywalizacji z końmi mającymi już trochę doświadczenia popisał się skutecznym finiszem i wygrał. Nie poradził sobie w rywalizacji z najlepszymi o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale w Mokotowskiej przegrał już tylko z Power Barbarianem i Anatorem.
Na rozpoczęcie obecnego sezonu Adam Wyrzyk zapisał go do rywalizacji w Nagrodzie Strzegomia, jednak pod starszym uczniem Bolotem Kalysbekiem Uulu nie zdołał zmieścić się w trójce. Po tym biegu trener uznał, że dystans 1600 m nie jest dla Adahlena i zapisał go do Memoriały Jerzego Jednaszewskiego. Przy braku chętnych do poprowadzenia mocniejszym tempem, Szczepan Mazur podyktował własne warunki. Niespodziewanie na prostej Adahlen szybko odpadł. Cała stawka go wyprzedziła, ale gdy jeździecki czempion wyprowadził Adahlena na zewnątrz, ten znów zerwał się do walki. Przyspieszył niesamowicie i w końcówce zaatakował wygrywającego Zanzily Passion.
Tym wyczynem Adahlen zwrócił na siebie uwagę ekspertów, na których zrobił chyba nawet większe wrażenie niż triumfator tamtego biegu. Ważne jest też to, że Szczepan Mazur wybrał właśnie jego, a nie Guitar Mana.