Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Plebiscyt. Bohaterowie 80-lecia. Va Bank spełniał marzenia

15 września 2019

W historii Toru Służewiec zapisał się jako jedyny koń pełnej krwi angielskiej niepokonany w 11. startach z rzędu! W dwunastym, jako pierwszy w polskim treningu, startujący na Zachodzie Europy, w pięknym stylu pokonał mocnych zagranicznych konkurentów w gonitwie Preis der Sparkassen Finanzgruppe (G3, 2000 m) w Baden-Baden. Po raz pierwszy w 150-letniej historii tamtejszego toru rozbrzmiał wtedy Mazurek Dąbrowskiego.

Historia Va Banka przypomina bajkę. Podczas aukcji w Irlandii jesienią 2013 roku nie wzbudzał większego zainteresowania, gdyż należał do grona pierwszego przychówku po Archipence, a jego matka Vinales nie miała kariery wyścigowej i był to jej pierwszy źrebak. Po skaleczeniach nóg, jakich doznał we wczesnej młodości, miał on właściwie bilet w jedną stronę. Właściciele byli zdeterminowani, żeby go sprzedać. Trener Maciej Janikowski obejrzał dokładnie jego nogi i stwierdził, że skaleczenia, po których pozostały widoczne ślady na skórze, były tylko powierzchowne. Obecnemu na aukcji, współpracującemu od lat z Janikowskim właścicielowi koni wyścigowych Januszowi Piotrowi Zienkiewiczowi pozostał już tylko do wykonania telefon do wspólnika Kazacha B. Abdrakhmanova, który wyraził zgodę na zakup konia. Licytacja była krótka. Va Bank poszedł pod młotek jedynie za 4,5 tys. euro. Żeby porównać, jak niska była to cena, wystarczy powiedzieć, że Millennium Stud zapłaciło wtedy za Tantala… 110 tys.euro.

Zwycięski debiut Va Banka (8.2014)

Przed debiutanckim występem Va Banka w wieku dwóch lat musiało już w stajni „Czerkies” panować przekonanie, że jest to jest koń wyjątkowy, bo dżokej Wiaczesław Szymczuk, w wywiadzie z okazji wygrania przez niego tysięcznej gonitwy w karierze, zapytany, na którym koniu wygra po raz 1001., bez ogródek oświadczył, że na Va Banku. Ale nie wygrał, bo koń doznał niegroźnej na szczęście kontuzji i został wycofany. Zadebiutował trzy tygodnie później i wygrał łatwo, ale pod Markiem Breziną.

Trener Janikowski po tym biegu mierzył już zamiary na siły, bo zgłosił Va Banka do wyścigu o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie przeliczył się, jego uskrzydlony podopieczny zdobył, tym razem pod Szymczukiem, miano najlepszego dwulatka z łatwością i postawił następnie, także z popularnym Wieśkiem w siodle, bardzo łatwo kropkę nad „i” w Mokotowskiej, uzyskując tym samym miano zimowego faworyta na Derby.

Jako trzylatek kontynuował Va Bank świetną passę. Zwyciężył łatwo (tym razem pod Breziną) w biegach o nagrody Strzegomia i Rulera, uzyskując bardzo dobre czasy na 1600 m (1’37,1″; 1’37,2″). Na początku czerwca z powodu niedyspozycji zdrowotnej musiał jednak zostać wycofany z biegu o Nagrodę Iwna (2200 m), którą wygrał niezgłoszony do Derby Tantal w czasie nowego rekordu toru 2’14,4″. Utrzymał się ten rekord cztery lata. Poprawiła go o 1 sekundę tegoroczna zwyciężczyni tej nagrody Pride of Nelson.

Va Bank zwyciężył w Derby pod Per-Andersem Grabergiem

Tak na dobrą sprawę do końca nie było pewne, czy Va Bank w Derby wystartuje. Ostatecznie pobiegł i znów pofrunął (pierwszy raz pod Per-Andersem Grabergiem) po piękne zwycięstwo. Trener Janikowski zanotował w tym biegu pierwszy derbowy dublet, bo drugie miejsce zajął bardzo ofensywnie przeprowadzony w dystansie przez Brezinę Sorento.

– Taką opracowaliśmy taktykę, że gdyby coś się Va Bankowi nie udało lub przydarzyło, drugi nasz koń, własności Janusza Piotra Zienkiewicza i Krystyny Głowickiej, miał walczyć o zwycięstwo – wyznał  Janikowski po biegu.

Trzecią koronę (St. Leger) zdobył Va Bank nie puszczony z ręki przez Szymczuka, w podobny sposób zwyciężył też pod Grabergiem w Wielkiej Warszawskiej. – Marzenie, żeby mój koń wygrał wszystkie najważniejsze gonitwy w wieku trzech lat, spełniło się dopiero po 41 latach – powiedział wtedy uszczęśliwiony Janikowski.

Va Bank podczas dekoracji po zwycięstwie w Wielkiej Warszawskiej

Va Bank został oczywiście wybrany Koniem Roku na Służewcu, ale ponadto odniósł niespodziewany sukces medialny. W plebiscycie na Ikonę Sportu 2015 roku, przeprowadzanym przez portal gazeta.pl uplasował się na drugim miejscu za Robertem Lewandowskim, a przed Agnieszką Radwańską.

Zanim trener i właściciele zdecydowali się zgłosić czteroletniego Va Banka do pierwszego występu za granicą, wygrał on na Służewcu nagrody: Golejewka, Prezesa Totalizatora Sportowego i Kozienic.

27 sierpnia na Służewcu publiczość mogła oglądąć bezpośrednią transmisję z występu Va Banka w Preis der Sparkassen Finanzgruppe (G3), 2000 m, w Baden-Baden. Gromkie okrzyki i spontaniczne brawa rozległy się na obu trybunach, gdy dosiadający Va Banka młody dżokej niemiecki Martin Seidl na prostej znalazł przejście i dołączył do oddalającego się od reszty stawki faworyta Potemkina. Tylko te dwa konie liczyły się w rozgrywce. Był moment, w którym wydawało się, że górą będzie jednak niemiecki pięciolatek, ale w końcówce Va Bank galopował zdecydowanie lżej i ostatecznie pobił rywala o 1,5 dł.!

Emocjonujący pojedynek w Wielkiej Warszawskiej: Va Bank (6) i Caccini (1)

Po tym sukcesie wygranie po raz drugi Wielkiej Warszawskiej wydawało się niemal pewne. Va Bank był tak wielkim faworytem, że nie zaproszono Graberga, ani nie szukano innego jeźdźca za granicą. Szansę przedłużenia rekordowej passy Va Banka otrzymał Marek Brezina. Niestety, trzynasty występ służewieckiego rekordzisty okazał się pechowy. Pierwszą oznaką, że ten bieg Va Banka może być feralny, była konieczność wycofania w terminie dodatkowym jego pomocnika Adanero (zakulał), którego zadaniem miało być narzucenie odpowiednio silnego tempa. Ponadto Va Bank jakby przeczuwał, że czeka go cięzki bój z derbistą Caccinim, bo po raz pierwszy w karierze był nerwowy już na starcie i minęło kilka minut zanim wepchnięto go do startboksu.

Ciężar prowadzenia wyścigu od startu wziął na siebie Tomáš Lukášek na Caccinim. Podyktował wolne tempo w dystansie (9,3-34,9-34,7-34,0) i następnie prowadzony cały czas blisko bandy gwałtownie przyspieszył (29,6-29). Va Bank po wyjściu na prostą miał stratę ok. 3 długości. Błyskawicznie zaczął ją odrabiać i nawet w pewnym momencie zrównał się z rywalem, ale gdy doszło do walki, Caccini pokonał wielkiego faworyta o pół długości.

– Sam przebieg rywalizacji, z mojej perspektywy, pozostawiał wiele do życzenia, ale po biegu każdy jest mądry. Moim zdaniem, Va Bank nie był tym samym koniem, co w poprzednich startach, bo gdyby był, to by sobie poradził, nawet mimo nie najlepszego dla niego ułożenia się gonitwy – powiedział po biegu trener Janikowski.

– Być może jego organizm nie zdążył w pełni się zregenerować po wysiłku związanym ze zwycięskim wyścigiem w Baden-Baden i kilkunastogodzinnej podróży powrotnej. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy po przyjeździe, rzuciło mi się w oczy, że wyraźnie „zszedł z ciała”. Po kilkunastu dniach wrócił do normalnej kondycji i pracy treningowej, ale niewykluczone, że okres ostatnich trzech tygodni nie wystarczył, by się w pełni odbudował psychicznie i fizycznie – podkreślił.

Jeszcze przed Wielką Warszawską swoje 50 proc. udziałów w Va Banku odsprzedał amerykańskiemu konsorcjum wyścigowemu Team Valor International B. Abdrakhmanov. Drugi współwłaścicielem pozostał Janusz Piotr Zienkiewicz.

W 2017 roku Va Bank pobiegł najpierw w kwietniu w Berlinie i był czwarty. Następnie, w końcu czerwca, zajął szóste miejsce w Baden-Baden. Po tym występie został poddany badaniom w klinice w Berlinie. Stwierdzono u niego mikropęknięcia chrząsetek stawowych. Leczenie trwało dwa miesięce. Po jego zakończeniu nie wrócił już do stajni Janikowskiego. Do sezonu 2018 był przygotowywany w Niemczech, w stajni prowadzonej przez znanego niemieckiego trenera Andreasa Wöhlera.

Ostatni, jak się okazało, sezon startów (2018) rozpoczął od drugiego miejsca w Baden-Baden (G2), następnie był także drugi w Hamburgu (G2) i trzeci w Monachium (G1), gdzie przegrał tylko z dwoma końmi angielskimi, a pobił wszystkie najlepsze niemieckie. Jesienią odniósł dwa zwycięstwa: w biegu o Nagrodę Zjednoczenia Niemiec w Berlinie (G3) i na koniec kariery wygrał Grand Prix Rzymu (G2).

W sumie w 20 startach swej pięknej karierzy doniósł 14 zwycięstw: 11 na Służewcu, trzy za granicą, trzy razy był drugi, raz trzeci, raz czwarty i raz bez miejsca. Wygrał 300 tys. funtów.

Zimą tego roku siedmioletni już Va Bank doznał niezbyt groźnej kontuzji i właściciele uznali, że wyłącznie go z treningu na 2-3 miesiące może mieć negatywny wpływ na jego dalszą karierę i postanowili, że od początku przyszłego roku będzie reproduktorem w jednej z niemieckich stadnin.

Info