Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Plebiscyt. Bohaterowie 80-lecia. Niezwykły Fazza Al Khalediah przebojem wdarł się do światowej czołówki

18 września 2019

Nigdy wcześniej w Polsce nie było konia czystej krwi arabskiej, który miałby okazję ścigać się z najlepszymi na świecie, a co więcej… nie tylko walczyć z nimi, jak równy z równymi, ale także wygrywać. I choć nasz kraj znany jest na świecie z hodowli najpiękniejszych arabów, jest też jednym z niewielu, gdzie rocznie odbywa się tak wiele wyścigów tej rasy, to mało kto spodziewał się, że trenowany we Wrocławiu przez Michała Borkowskiego, francuskiej hodowli i własności Polska AKF Sp. z o.o. Fazza Al Khalediah, osiągnie tak ogromne sukcesy na arenie międzynarodowej.

Nie imponujący wymiarami siwek (157-180-19,5) siwek wyhodowany został we francuskiej filii należącej do Księcia z Arabii Saudyjskiej Al Khalediah Stables. Jest synem wyśmienitego saudyjskiego Jalnara Al Khalidiah i Assmy Al Khalediah, córki kolejnej wyścigowej i hodowlanej znakomitości – Amera. Być może niezbyt imponujący wygląd Fazzy sprawił, że zdecydowano się oddać go do polskiego treningu (najlepsze araby zostają zazwyczaj we Francji).

Fazza Al Khalediah jesienią 2018 osiągnął niebywały sukces, wygrywając gonitwę rangi G1 we Francji

Co ciekawe jeszcze po pierwszych łatwych wygranych we Wrocławiu trener Michał Borkowski ostrożnie się wypowiadał na temat szans ogiera w pierwszym pozagrupowym starciu w Warszawie. Na treningach Fazza bowiem wcale nie błyszczał. Z każdym startem wygrywał jednak pod amazonką z tytułem dżokeja, Natalią Hendzel, z coraz większą przewagą, łatwo zdobywając nagrody: Europejczyka (o 2 dł.), Białki (o 6), Sambora (o 6), by na koniec sezonu wprost znokautować starszych rywali na miękkiej bieżni w Porównawczej (wygrał aż o 17 dł.!). Po tym wyczynie zaczęto coraz śmielej mówić o jego ponadprzeciętnym talencie.

Na początku kolejnego sezonu Fazza bez wysiłku zdobył nagrody: Cometa i Ofira na Służewcu, a ponieważ nie mógł brać udziału w Derby (przeznaczone są wyłącznie dla arabów polskiej hodowli), pojawił się pomysł zgłoszenia go dla francuskiego odpowiednika tej gonitwy, który jest nieporównywalnie bardziej prestiżowy, a spotykają się w nim świetne konie czystej krwi z całego świata. Niestety, na skutek trudności porozumienia się z organizatorami, ostatecznie zaniechano tego pomysłu. Fazza został zgłoszony do znacznie niżej dotowanej gonitwy rangi Listed we Włoszech (The UAE Cup). Wygrał ją pod dżokejem Pierantonio Convertino, choć na początku biegł z tyłu stawki i wydawało się, że nie nadąża za rywalami.

19 sierpnia 2018 roku Fazza po raz ostatni pobiegł na Służewcu. Dosiadany, jak we wszystkich startach w Polsce, przez Natalię Hendzel stanął na starcie biegu o Nagrodę Europy, a jedynym zagrożeniem wydawał się rywal z Francji – Ijram. I rzeczywiście na prostej liczyły się tylko te dwa konie, niestety łatwe zwycięstwo odniósł dosiadany przez bardziej doświadczonego jeźdźca pięciolatek.

Była to pierwsza porażka Fazzy w karierze. Ta przegrana musiała trochę zachwiać wiarę trenera i właściciela, którzy w międzyczasie postanowili zgłosić siwka do Qatar Arabian World Cup rozgrywanego na Lonchamp w ten sam weekend co Nagroda Łuku Triumfalnego dla folblutów. Ijram wydawał się o wiele słabszy niż potencjalni rywale Fazzy we Francji.

Na szczęście nie zrezygnowano z wielkich planów i na początku października Fazza w towarzystwie kilku innych koni arabskich, zapisanych do mniejszych gonitw, pojechał na podparyski tor. Żaden z wcześniej startujących „towarzyszy” nie spisał się zbyt dobrze, wszyscy zajmowali dalsze miejsca, więc trudno było optymistycznie patrzeć na szanse Fazzy w starciu z najlepszymi końmi na świecie.

Po starcie Fazza znów biegł na odległej pozycji. Na prostej jednak Pierantonio Convertino znalazł przejście między końmi, a Fazza wspaniale przyspieszył. Błyskawicznie zbliżał się do czołówki, a kiedy objął prowadzenie, tłum zgromadzony na Longchamp zamarł. Outsider zwyciężył, zarabiając dla swoich właścicieli ponad 2 mln zł. Był to niewiarygodny sukces na skalę światową, a Fazza został okrzyknięty „Polskim Księciem”. To nie był koniec sukcesów ogiera na najwyższym światowym poziomie, choć w kolejnych startach zabrakło mu trochę szczęścia.

Miesiąc po wygranej we Francji Fazza pobiegł w równie prestiżowym wyścigu w Abu Zabi – Sheikh Zayed bin Sultan Al Nahyan Jewel Crown (G1, 1600 m). Finiszował na prostej znakomicie jak zawsze, jednak była ona zbyt krótka, żeby mógł doścignąć klacz Al Shamoos, która wykorzystała dobrą pozycję wywalczoną w dystansie i uciekła na prostej przy kanacie. Fazza, finiszując po zewnętrznej, odrobił wiele długości, ale było już zbyt późno by pokonać rywalkę.

Przez kilka kolejnych tygodni Fazza mógł regenerować siły, ponieważ zadecydowano o jego występie podczas jednego z najsłynniejszych mityngów świata Dubai World Cup Night w biegu Dubai Kahayla Classic (G1, 2000 m, tor All Weather). Te gonitwy, z udziałem najznakomitszych koni z całego świata odbywają się w ostatnią sobotę marca na torze Meydan w Dubaju. Wcześniej, w styczniu, Fazza miał pobiec w dużym wyścigu na prywatnym torze swojego właściciela w Arabii Saudyjskiej. Tak też się stało. Ogier nie najlepiej czuł się w swoim debiucie na innej niż trawiasta nawierzchni, ale mimo to zajął drugie miejsce. Do reprezentującego te same barwy Tallaaba Al Khalediah stracił ponad 10 dł.

Właściciel do najbardziej prestiżowej gonitwy, Dubai Kahayla Classic, zapisał ostatecznie oba konie. Tallab jednak już na zakręcie miał dość, natomiast Fazza galopował coraz lepiej i na początku prostej dołączył do dyktującego tempo od startu Af Mahera. Walka między tą dwójką trwała całą prostą, pozostałe konie nie potrafiły się do nich nawet zbliżyć (finiszowały ponad 10 dł. za tą dwójką). 200 m przed celownikiem Fazza był już wyraźnie pierwszy, jednak znany polskiej publiczności Tadhg O’Shea poderwał Af Mahera do walki raz jeszcze, który po dramatycznej końcówce rywal okazał się lepszy o łeb.

Oczywiście, z perspektywy tak bliskiego, wydawało się sukcesu, pozostał pewien niedosyt, jednak bez wątpienia ten występ był wydarzeniem historycznym. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu, gdyby ktoś powiedział, że koń trenowany w Polsce będzie ścigać się w największych wyścigach świata, każdy bywalec popukałby się w czoło. Stało się to jednak rzeczywistością.

Obecnie Fazza przebywa w Niemczech. Z powodu kontuzji w tym roku już nie wystartuje. Był poddany leczeniu, a następnie rehabilitacji w ośrodku Adel Resort, która się właśnie zakończyła.

Jak poinformował prowadzony przez Filipa Bagińskiego portal wyścigowy Polish Turf Magazine, dyrektor generalny AKF Polska Kulesza ocenia, że „proces leczenia przebiegł pomyślnie i Fazza jest na dobrej drodze, aby wrócić do wielkiego ścigania. Pod koniec września wraca do programu treningowego i zacznie ponownie kentrować pod okiem swojego trenera Michała Borkowskiego. Ogier powinien być gotowy do startów pod koniec 2019 roku. Najbardziej realne starty to Prince Sultan World Cup (styczeń 2020) i Dubai Kahayla Classic (marzec 2020).”

Na koniec dodajmy, że w 14 startach Fazza wygrał ponad 5,18 mln złotych, a po sezonie 2018 w międzynarodowym rankingu koni czystej krwi arabskiej został wyceniony na 128 funtów, zajmując ex aequo pierwsze miejsce z ogierem Gazwan (GB). Miejmy nadzieję, że ten niezwykły, jak  na polskie warunki, wprost bajeczny dorobek, Fazza Al Khalediah jeszcze powiększy, czego życzymy jego właścicielom i trenerowi Michałowi Borkowskiemu.

Info