Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Plebiscyt. Bohaterowie 80-lecia. „Mietek” Mełnicki nie spoczywał na laurach

23 lipca 2019

Był postacią wybitną i niezwykle lubianą nie tylko ze względu na osiągnięcia sportowe, ale też niezwykłą otwartość, kontaktowość i poczucie humoru. Popularny „Mietek” wygrał aż 1663 gonitwy, najwięcej ze wszystkich jeźdźców w historii polskich wyścigów.

Starsi bywalcy toru pamiętają jego wspaniałe zwycięstwa na  Demonie (1964-65). Oprócz Derby, wygrał na niej dwukrotnie Wielką Warszawską. Później w tym wyścigu triumfował jeszcze na Jarabubie w 1981 r. dla trenera Stanisława Dzięciny oraz na Księżycu w 1986 r. dla Andrzeja Walickiego.

Wydarzeniem na skalę europejską było wygranie przez Mełnickiego trzech gonitw Derby w ciągu trzech tygodni. Miało to miejsce w 1984 r., gdy najpierw zwyciężył na trenowanym przez Stanisław Molendę Nemanie w Wiedniu, następnie na Jurorze ze stajni Stanisława Dzięciny w Pradze, i na koniec, znów na Nemanie, na Służewcu. Podwójny sukces (w Derby Austrii i Polski) fetował jeszcze rok później na Korabiu, trenowanym przez Andrzeja Walickiego.

Na Służewcu Derby wygrał w sumie sześć razy, oprócz wspomnianych: Demony (1964 r.), Nemana (1984) i Korabia (1985), zwyciężały pod nim: Sekwoja (1975), Skunks (1979) i syn Demony – Demon Club (1981).

Pracował i ścigał się także przez trzy lata (1972-74) w Niemczech  ze znaczącymi sukcesami. Wtedy też wygrał na niemieckim koniu Derby Belgii.

W gonitwach dla koni arabskich błękitną wstęgę zdobywał dwukrotnie: na Finiszu w 1971 r. (tr. Szczepaniak) oraz Piechurze w 1983 r. (tr. Dzięcina).

Karierę jeździecką zakończył w 1987 roku. W następnym rozpoczął trenerską przygodę. Swoją stajnię nazwał „Demona”. W 2003 r. jednym z faworytów Derby był trenowany przez niego Domart, który wygrał gonitwy o nagrody Strzegomia, Rulera i Iwna. Jednak w biegu o błękitną wstęgę doszło do dużej niespodzianki. Z końca stawki na pierwsze miejsce finiszował bowiem inny koń ze stajni Mieczysława Mełnickiego – Joung Islander, który dwa tygodnie wcześniej wygrał Nagrodę Aschabada. Dla dosiadającego go wówczas Jerzego Ochockiego było to 1000. zwycięstwo w karierze.

W kolejnych latach Mełnicki zasłynął z solidnego przygotowywania koni czystej krwi arabskiej, głównie dla niemieckich właścicieli. Najlepszym okazał się Marvin El Samawi, który w latach 2008-2009 wygrał 12 gonitw z rzędu, w tym dwukrotnie rozgrywaną na Służewcu od 1985 r. Nagrodę Europy.

Zawsze podkreślał rolę ciężkiej pracy w rozwijaniu talentu. Podziw budził także swoją klasą, postawą i trybem życia. Chociaż dość szybko osiągnął wiele, nigdy nie spoczął na laurach i utrzymywał najwyższy sportowy poziom. Sposób, w jaki opowiadał historie ze swojego życia, i w jaki sposób żartował, zachowując przy tym kamienną twarz, z pewnością zapadł w pamięć każdemu, kto z nim rozmawiał. O wielu takich historiach opowiedział red. Wojciechowi Zielińskiemu, który je spisał i opublikował w biograficznej książce „Żokej”.

Niemal do końca życia trenował konie. Zmarł na skutek choroby serca 1 lutego 2019 r. w wieku 80 lat.

Info