Aktualności
Pasjonująca sobota obfitująca w niespodzianki
Drugi dzień wyścigowy był jednocześnie dniem rozpoczęcia rywalizacji kłusaków francuskich na polskich torach w sezonie 2022. W bardzo ciekawych gonitwach rozgrywanych galopem doszło do kilku niespodzianek, które spowodowały, że nikt nie zdołał poprawnie wytypować kwinty lub septymy.
Dzień wyścigowy rozpoczął się dość niepozornie. Zdecydowanie najczęściej wskazywany w typach ekspertów Factoriel, najlepszy kłusak poprzedniego sezonu, na prostej obronił się przed Fendem d’Ukraine i wygrał w dobrym stylu. Powoził nim czempion Taras Salivonchyk, a do startu przygotowała również broniąca tytułu najskuteczniejszej trenerki Anna Frontczak-Salivonchyk. Nieźle wypadły też Eden Pierji i Goteborg, natomiast rozczarowała Furnika.
Jednak już w gonitwie drugiej roli bitego faworyta nie sprostał świetnego pochodzenia Filibert. Najlepsze okazały się dwa konie reprezentujące barwy firmy Westminster – Lady Jaguar (tr. Maciej Janikowski) oraz Good Gift (Krzysztof Ziemiański). Zarówno dosiadana przez Aleksandra Reznikova klacz, jak i obiecujący ogierek wydają się mieć przed sobą ciekawą przyszłość, ponieważ jeszcze lepiej powinny biegać na dłuższych dystansach.
W mocno obsadzonej gonitwie arabskiej nie zawiódł swoich licznych zwolenników Got de Lagarde. Jadący na nim Bolot Kalysbek Uulu uśpił czujność rywali prowadząc spokojnym tempem. Na prostej kasztan mocno przyspieszył i w końcówce obronił się przed świetne galopującym Sir Amerem. Zwycięzcę trenuje Emil Zahariev.
Do największych niespodzianek doszło w dwóch kolejnych biegach. Startujący pod najniższą wagą w polu Power Spirit usiłował uciekać, ale pięknym finiszem ze środka stawki popisał się Leading Lion pod Antonem Turgaevem. Kapitalnie w ten sposób sezon rozpoczęła stajnia Janusza Kozłowskiego. Właścicielami triumfatora są jego hodowca Mariusz Konarski oraz Katarzyna Kozłowska.
Chwilę później nokautujący dla typerów cios wyprowadził inny koń polskiej hodowli – Islamabad. Zupełnie niedoceniany czterolatek miał niezwykle wymagających konkurentów, ale na prostej to właśnie on finiszował zdecydowanie najszybciej, w końcówce wyprzedzając Don Zou. Islamabada do sensacyjnego zwycięstwa poprowadził Dastan Sabatbekov dla trener Małgorzaty Łojek. Ogierek jest własnością Izabeli Wolskiej i Marka Zawady, a wyhodowany został w SK Moszna. Tydzien temu dla niej stadniny punktował trzyletni Magic.
Fantastycznym przyspieszeniem w rywalizacji czteroletnich arabów popisały się faworyzowany Sharm El Sheikh i jego najgroźniejsza rywalka – Iroka de Bozouls. Pokonały ostatnie 500 m w czasie poniżej 32 sekund. Ostatecznie ogier pokonał niosącą o 5 kg mniej rywalkę, jednak oba konie sprawiły świetne wrażenie. Triumfatora dla Firmy Handlowej „Paula” P. Szucka trenuje Justyna Domańska.
W licznie obsadzonym wyścigu wyłącznie III grupy dla trzyletnich folblutów równie znakomite wrażenie sprawił przygotowywany przez Adama Wyrzyka Caro Giorgio. Ogier miał trudne zadanie, bo po niezbyt udanym starcie galopował na końcu licznej 13-konnej stawki. Wydawało się, że na dystansie 1300 m będzie mu ciężko o dobre miejsce. Tymczasem na prostej Aslan Kardanov fenomenalnie go rozpędził i trzylatek „policzył” rówieśników w znakomitym stylu. Drugi był Snajper, a trzeci, już z większą stratą, Emperor’s Game.
Dzień zakończył bieg dla kłusaków, w przeciwieństwie do pierwszej gonitwy, zakończony niespodzianką. Murowany faworyt Fulham początkowo prowadził, ale na przeciwległej prostej zmienił go na czele stawki Emesto Quantum. Po wyjściu na prostą Emesto odpadł, a Fulham najpierw był zamknięty, a po chwili zaczął galopować. Tymczasem potem z dalszych pozycji rozpędzały się mało liczone, ale bardzo doświadczone Espoir de Bellon oraz Curly Light. Po krótkiej walce powożony przez Manuelę Wasiak weteran Curly Light uzyskał nieznaczną przewagę i wygrał. Nieźle wypadły czterolatki – Inoui de Boijaret oraz Iron Alba Vel, które po dyskwalifikacji Fulhama, zostały sklasyfikowane na trzecim i czwartym miejscu.