GONITWY IMIENNE
Gonitwy imienne to wyścigi wyższych grup lub pozagrupowe, zazwyczaj noszące imię związanego z wyścigami patrona (konia, jeźdźca, trenera).
Poniższa lista prezentuje ważniejsze gonitwy imienne rozgrywane na Torze Wyścigów Konnych Służewiec.
Stadnina Koni w Strzegomiu położona jest w zachodniej części Polski na obszarze województwa dolnośląskiego, w malowniczej okolicy Przedgórza Sudeckiego. Z pastwisk rozciąga się widok na otaczające okolicę Wzgórza Strzegomskie, a dalej na pasmo Karkonoszy.
Stadnina powstała w 1955 roku na bazie Zespołu Państwowych Gospodarstw Rolnych, którego zabudowania znajdowały się wokół miasta Strzegom. Było to duże gospodarstwo hodowlane, w którym poza końmi hodowano bydło mleczne, trzodę, owce i prowadzono ośrodek hodowli zwierzyny łownej, w tym bażantarnię.
Pierwotne zamierzenia dotyczyły hodowli koni śląskich, jednak już w 1956 roku przybyły pierwsze klacze pełnej krwi angielskiej, które dały początek przyszłej hodowli.
Stadnina została sprywatyzowana w 1998 roku (Polska Korporacja Inwestycyjna SA).
W Strzegomiu zostało wyhodowanych wiele świetnych koni, m.in. zwycięzca Wielkiej Warszawskiej Cisów (1983), ale pierwszy triumf w Derby stadnina zanotowała dopiero w 2003 roku (Young Islander). Trzy lata później błękitną wstęgą Derby został udekorowany Kamerdyner. Inne utytułowane konie ze Strzegomia (hodowli PKI SA) to niepokonana w pięciu kolejnych startach Nick of Memory, zwycięzca Wielkiej Warszawskiej i Nagrody Prezesa Rady Ministrów (dwukrotnie, za drugim razem już jako Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego) Hipoliner oraz fenomenalny Age of Jape, który po zwycięstwie w Warszawie w biegu o Nagrodę Ministerstwa Rolnictwa został sprzedany do Czech, gdzie w wieku trzech lat nie doznał porażki, wygrywając wszystkie najważniejsze wyścigi, w tym Derby w Pradze i Bratysławie. W Czechach został koniem trójkoronowanym, a Koniem Roku zarówno w Czechach, jak i Słowacji.
Po raz pierwszy bieg o Nagrodę Strzegomia został rozegrany w 1959 r. na dystansie 2400 m. Z biegiem lat dystans ten był skracany i wahał się w granicach 1700–2200 m. W latach 1971–72 gonitwa była przeznaczona dla koni 4-letnich i starszych. Od roku 1982 jest rozgrywana na dystansie 1600 m. W latach 2006 i 2008 nie została rozpisana z powodu znacznego opóźnienia rozpoczęcia sezonu.
Stadnina Koni w Jaroszówce położona jest w województwie dolnośląskim w południowo-zachodniej Polsce, w dolinie rzeki Czarna Woda, około 5 km od Chojnowa i 25 km od Legnicy. Stadnina leży w pobliżu parku krajobrazowego Dolina Czarnej Wody wśród zalesionych łąk i pastwisk.
Stadnina Koni w Jaroszówce została założona w 1969 roku w ramach Państwowego Ośrodka Hodowli Zarodowej w Chojnowie. Od samego początku stadnina zajmowała się hodowlą koni pełnej krwi angielskiej. 1 września 1993 roku powstał nowy podmiot gospodarczy – Stadnina Koni Jaroszówka spółka z o.o. z siedzibą w Goliszowie.
Obecnie SK Jaroszówka już nie prowadzi hodowli pod kątem wyścigowym. Ostatnimi wyhodowanymi w Jaroszówce folblutami, które odniosły sukcesy na torze wyścigowym, były klacze: Treserka (2009 – Novary, Oaks i Krasne) oraz Infamia (2010 – Derby i Oaks).
Okres swej świetności na wyścigach Jaroszówka przeżywała w latach 1984–2003. Derby wygrały Diablik (1988) i Kombinacja (2001), a Susy (1991) została zdyskwalifikowana z pierwszego miejsca. Drugie miejsca w Derby zajęły: Starowin (1985), Omen (1987) i Upsala (1993). Sześć koni tej hodowli zdobyło tytuł „Konia Roku”. Były to trenowane przez Stanisława Sałagaja Omen, Dietmar, Kombinacja, Susy i Upsala oraz podopieczna Doroty Kałuby Tulipa (w 2003 roku wygrała Nagrodę Prezesa Rady Ministrów oraz Wielką Warszawską).
Nagroda Jaroszówki od 1980 do 1987 roku była rozgrywana na 1400 m z warunkami dla koni 4-letnich i starszych, natomiast od 1988 roku odbywa się na 1300 m dla koni 3-letnich i starszych. Trzykrotnie wygrywał ją Green Maestro (2005, 2006 i 2010), po dwa razy: Da Xian (2000, 2001), Dżasper (2007, 2008) i Faghelaed (2011, 2012). Rekord tego biegu należy do Dżaspera – 1’16,1″.
Jest to pierwsza pozagrupowa gonitwa dla koni arabskich w sezonie. Jej patron, siwy Comet, urodzony w Nowym Dworze w 1953 roku, odegrał znaczącą rolę w polskiej hodowli koni czystej krwi. Pochodził z rodu oryginalnego araba Kuhailan Afasa, który został przywieziony z Bahrajnu w 1931 roku wraz z siedmioma innymi końmi sprowadzonymi przez Bogdana Ziętarskiego. Comet był wnukiem Bad Afasa, jednego z dwóch synów Kuhailan Afasa.
Wielu hodowców uznaje go za najwybitniejszego ogiera wyhodowanego w Polsce po II wojnie światowej.
Niestety Comet padł w wieku 11 lat. Pozostawił po sobie wiele doskonałych klaczy. W Polsce użyto natomiast tylko pięciu jego synów, którzy nie pozostawili męskich potomków. W ten sposób wygasł ród Kuhailan Afasa.
W 1979 roku wypożyczono ze Szwecji wnuka Cometa – Probata, który po dwa lata stanowił w Michałowie i Janowie. Zaowocowało to przedłużeniem rodu Kuhailan Afasa. Wnuczką Probata ze strony ojca Gila była znakomita Sarmacja, derbistka z 1990 roku, a wnukiem po ojcu Faworze świetny Borek, drugi w Derby 1991 r.
Golejewko położone jest w województwie wielkopolskim (byłe woj. leszczyńskie), w odległości około 10 km od Rawicza i 50 km na południowy wschód od Leszna, w pobliżu trasy Poznań-Wrocław.
Stadninę Koni Golejewko założył w 1921 r. ówczesny właściciel majątku – hrabia Janusz Czarnecki. W dwudziestoleciu międzywojennym była to czołowa stadnina koni pełnej krwi w Polsce. Po wojnie, podczas której większość koni zaginęła, Golejewko zostało przejęte przez Państwowe Zakłady Chowu Koni, a następnie przez Centralny Zarząd Hodowli Koni, tworząc zespół z siedzibą w Żołędnicy. W tej formie jako SK Żołędnica (z krótką przerwą w latach 1957–1961) trwała aż do 1993 r., gdy Golejewko zostało wyodrębnione z zespołu Żołędnica. Powstała wówczas spółka pod nazwą Stadnina Koni Golejewko spółka z o.o.
Do Golejewka należą trudne do pobicia służewieckie rekordy: 19 zwycięstw w Derby (m.in. Humbug, Epikur, następnie cztery razy z rzędu: Erotyk, Kadyks, Taormina i Daglezja; Dargin, Konstelacja, Kosmogonia, Neman, Korab, Krezus) i 15 w Wielkiej Warszawskiej. Ostatnim zwycięzcą Derby był Aksum (1990), a Wielkiej Warszawskiej Novara (również 1990). Bieg o nagrodę tej stadniny rozgrywany jest od 1951 roku jako pierwszy sprawdzian dla 4-letnich i starszych koni. Początkowo gonitwa rozgrywana była na 2400 m, następnie (od 1981 r.) 2200 m, a od 1992 r. jej dystans wynosi 2000 m. Stawka koni zazwyczaj nie jest liczna, zważywszy na wczesny termin rozgrywania tego wyścigu – przełom kwietnia i maja.
Gonitwa została ustanowiona na wzór wyścigu 1000 Guineas, pierwszego klasyka sezonu w Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy na naszych ziemiach odbyła się w 1930 roku na Polu Mokotowskim. Rok później jej dystans skrócony został z 2100 m do 1800 m. Od 1934 r. klacze ścigają się na 1600 m, dystansie najbardziej zbliżonym do pierwowzoru (1 mila). Tradycyjnym terminem rozgrywania gonitwy jest druga połowa maja.
Patronem gonitwy rozgrywanej w maju, od początku na dystansie 1600 m, jest wybitny ogier urodzony w 1884 roku w SK Krasne. Ruler startował głównie w Moskwie i Petersburgu, gdzie nagrody były wysokie. W ośmiu startach na tamtejszych torach nie doznał porażki. Wygrał m.in. Produce, Derby i St. Leger. Jeszcze większe zasługi ma w polskiej hodowli, zwłaszcza jeśli chodzi o linie żeńskie. Jego potomstwo wygrywało najważniejsze gonitwy.
Nagroda Rulera to odpowiednik gonitwy 2000 Guineas, klasycznego wyścigu przeznaczonego przede wszystkim dla ogierów.
Kabaret (rok ur. 1973) został wyhodowany w Janowie Podlaskim. Po ojcu Bandosie, synu Negatiwa i Bandoli był reprezentantem rodu oryginalnego ogiera arabskiego Ibrahima, a po matce Kreolce rodziny legendarnej Sahary. Biegał przez trzy sezony w barwach stajni trenera Andrzeja Walickiego. Wygrał Derby w 1977 r.
Nagrodę Kabareta wygrywali m.in. derbiści: Saszetka (1981), Piechur (1984), Wilczur (1987), Emael (trzykrotnie: 1992-94) oraz Druid (1998).
Patron gonitwy ścigał się na Służewcu w latach 1964-65. Startował 11 razy, wygrywając pięć biegów, w tym gonitwę o Nagrodę Rulera. Był rekordzistą toru na dystansie 1600 m (1’37”) przez 35 lat (do 2000 r.). Przez pierwsze siedem lat w wyścigu o Nagrodę Haracza mogły startować wyłącznie konie 4-letnie i starsze. W 1987 r. bieg otwarto również dla trzylatków, jednak ze względu na termin jego rozgrywania (zwykle pod koniec maja), rzadko odnosiły sukcesy. Wygrały tylko Bilbao (1987) oraz Horyzont (2010). Gonitwa nie odbyła się w skróconym sezonie 2006.
Nie będzie przesadą stwierdzić, że urodzony w 1933 r. w Janowie Podlaskim Ofir był koniem epokowym dla polskiej hodowli. To jedyny syn sprowadzonego z Bliskiego Wschodu ogiera Kuhailana Haifi (od klaczy Dziwa /Abu Mlech), dzięki któremu możemy nadal cieszyć się widokiem przedstawicieli tego wspaniałego rodu. Uważany on jest za najlepszego ogiera używanego w Janowie w okresie międzywojennym. Krył tylko przez trzy sezony 1937-1939, zanim został uprowadzony do Tierska. Pozostawił po sobie czterech doskonałych potomków: Wielkiego Szlema, Witraża, Witezia II oraz Wyrwidęba.
Bieg w 1962 r. został rozegrany na dystansie 2400 m, który w kolejnych edycjach wydłużono do 2600 m. Przeznaczony był dla koni 5-letnich i starszych. Od 1991 r. do udziału w nim dopuszczono czterolatki, jednocześnie przywracając pierwotny dystans. Tradycyjnie odbywa się w maju lub czerwcu.
Historia Stadniny Koni Widzów sięga XIX wieku, kiedy to książęta Lubomirscy: bracia Stefan, Władysław i Stanisław założyli w swoim majątku w Kruszynie stadninę koni pełnej krwi angielskiej.
Do wybuchu I Wojny Światowej konie wyścigowe Lubomirskich triumfowały na torach polskich, rosyjskich, austro-węgierskich i niemieckich, wygrywając: 4 razy Derby (w Warszawie dwa razy, w Moskwie i Wiedniu), 2 razy Wielką Badeńską, St. Leger w Budapeszcie, kilka razy Oaks w Warszawie, Moskwie i Wiedniu.
W 1947 roku powstała Państwowa Stadnina Koni Widzów, którą połączono ze stadniną półkrwi w Skrzydlowie (dawna stadnina koni pełnej krwi braci Reszke) tworząc jedno przedsiębiorstwo z siedzibą w Skrzydlowie, działające w takim układzie organizacyjnym do 2000 roku. W lipcu 2000 roku Widzów sprywatyzowano a wszystkie konie zostały kupione przez Krzysztofa Tyszko, który jednocześnie wydzierżawił całe gospodarstwo. Stanowisko głównego hodowcy pozostało w rękach wybitnego specjalisty Jarosława Kocha.
Po przedwczesnej śmierci Krzysztofa Tyszko w 2010 r. stadninę prowadzi wdowa po nim Anna Tyszko.
Widzowskie konie wygrały 8 razy Derby i 10 razy Wielką Warszawską. Najsłynniejsze to trójkoronowane: Dipol (w 1972 r.) i Dżamajka (2000), które wygrały także Wielką Warszawską. Trzy korony zdobył też San Moritz (2007). W Widzowie wyhodowany został najlepszy po II Wojnie Światowej polski reproduktor Dixieland, który był najpierw bardzo dobrym wyścigowcem (wygrał Wielką Warszawską z miejsca do miejsca i dwukrotnie Criterium)). Spłodził on m.in. trzech derbistów: Bachusa (1966), Solozza (1987) i Limaka (1994) oraz dwukrotnego zwycięzcę Wielkiej Warszawskiej San Luisa (2005-2006).
Nagrodę Widzowa po raz pierwszy po II wojnie światowej rozegrano w 1951 r. Na dystansie 2600 m mogły się ścigać 4-letnie klacze oraz 4-letnie i starsze ogiery. W 1981 r. skrócono dystans do 2400 m.
Nagroda Widzowa jest ostatnim sprawdzianem dla starszych folblutów przed najważniejszą dla nich Nagrodą Prezesa Totalizatora Sportowego (d. Prezesa Rady Ministrów).
Patronująca SK Iwno prowadzi hodowlę pełnej krwi od 1916 roku, kiedy sprowadzono z Belgii 16 klaczy. Wkrótce rozpoczęto działalność wyścigową, ale bez spektakularnych sukcesów. Po wojnie stado matek powiększało się stopniowo. Stadnina wychowała kilka świetnych koni, ale bez wątpienia numerem jeden jest fenomenalny Pawiment, któremu sukcesami na torze nie dorównał dotąd żaden inny folblut polskiej hodowli. Wyścig od zawsze rozgrywany był na dystansie 2200 m i był najważniejszą próbą dla czołówki trzylatków na trzy tygodnie przed Derby. W 1946 roku nosił nazwę Nagrody Sezama, później kolejno: Sezama (Produce) – Produce – Przychówku (Produce) – Przychówku. Po raz pierwszy jako Iwna (Przychówku) rozegraną go w 1956 roku.
Urodzona w 1942 roku w Niemczech Solina, hodowli Polaka J. Ciechowskiego, została po wojnie sprowadzona do Kozienic, gdzie założyła bardzo liczną i cenną linię żeńską. Była bardzo płodną klaczą, urodziła 12 źrebiąt. Z potomstwa Soliny najlepszym okazał się trójkoronowany syn Skarba, tak jak i on kasztanowaty Solali. W latach 1961-62 odniósł on w 11 gonitwach aż 8 zwycięstw (Próbna, Skarba, Sofii, Ministerstwa Rolnictwa, Rulera, Iwna, Derby, St. Leger).
SK Kurozwęki jest położona w województwie świętokrzyskim, pomiędzy Kielcami a Tarnobrzegiem. Sprywatyzowana przed kilkoma laty, nie wysyła już hodowanych przez siebie arabów na tor wyścigowy, występują już tylko w pokazach i zawodach sportowych.
Najlepsze konie wyścigowe wyhodowane w Kurozwękach: derbiści – Mahoń (1980), Element (1982), Traf (1984), Emael (1992); zwycięzcy Nagrody Europy – Złoty Potok (1985), Emael (1992).
Z wyjątkiem pierwszej edycji gonitwy, którą rozegrano na dystansie 2400 m dla 4-letnich i starszych arabów, dystans biegu wynosił zawsze 2600 m. Przez kolejne cztery sezony gonitwy nie rozegrano, a później (do 1991 r.) była przeznaczona dla koni 5-letnich i starszych, w dodatku do 1987 r. z warunkami. Później do startów ponownie dopuszczono 4-latki i od tamtej pory tylko raz wyścig miał nieco inną formułę – w 2012 r. został rozegrany jako wyścig handicapowy. Od 2024 nie jest to już gonitwa handicapowa, a jej dystans skrócono do 2000 m.
Gonitwa ta, rozgrywana na dwa tygodnie przed najważniejsza gonitwą dla trzylatków pełnej krwi angielskiej, nazywana jest „kuchennymi schodami do Derby”. Jej patron Aschabad (ur. 1892 r.) był najbardziej klasowym synem legendarnego Rulera na torach wyścigowych, choć pod względem wygranych przed I wojną światową zajmował dopiero 8. miejsce pośród licznego potomstwa swego ojca. Pochodził z drugiego rocznika po Rulerze. Został pierwszym zwycięzcą ufundowanej w 1895 roku Wielkiej Warszawskiej.
Nagrodę Aschabada ze względu na termin jej rozgrywania tylko dwukrotnie na Służewcu wygrywali derbiści: Diablik w 1988 i Joung Islander w 2003 r. W ostatnich latach zmieniono rangę biegu z kat. B do I gr., co wydaje się rozsądnym posunięciem. Często bowiem zwycięzcom gonitwy trudno było rywalizować w najważniejszych biegach drugiej części sezonu.
Wyhodowany został w Janowie Podlaskim (rok ur. 1982). Był synem słynnego El Paso, którego amerykański milioner Armand Hammer kupił za 1mln USD, i Europy, córki Bandosa. Trenował go Maciej Janikowski, a dosiadał Albin Rejek. Był niepokonany w karierze wyścigowej (wygrał kolejno poza grupowe gonitwy: Sabelliny, Sambora, Porównawczą, Bandosa, Janowa i Derby.
Po karierze wyścigowej występował w pokazach (zdobył tytuł Narodowego Czempiona Polski w 1988 roku). Dziesięć lat później został eksportowany do USA. W hodowli już nie był tak dobry, ale jego potomstwo odnosiło pewne sukcesy zarówno na torze, jak i w konkursach piękności i w klasach użytkowych pod siodłem.
Od zawsze bieg był przeznaczony dla 4-letnich ogierów i klaczy, rozgrywany na dystansie 2600 m. W pierwszych dwóch latach (1968-69) nosił nazwę Nagrody Cometa. W 1994 r. jeden jedyny raz wygrał przedstawiciel innej hodowli niż polska – niemiecki Ashanti. Od tego czasu wyścig jest zarezerwowany dla koni hodowli krajowej wpisanych do PASB i jest traktowany jako główny etap przygotowań do Derby Arabskiego, rozgrywany około miesiąca przed rywalizacją o błękitną wstęgę.
Najważniejsza klasyczna gonitwa selekcyjna dla 3-letnich ogierów i klaczy. Pierwowzorem jest oczywiście angielskie Derby w Epsom. Nazwa gonitwy wywodzi się od nazwiska Lorda, który jako pierwszy (w ramach zakładu) zorganizował wyścigi w znanej nam obecnie formie. W Polsce Derby rozgrywane jest tradycyjnie w pierwszą niedzielę lipca, a jego dystans jest zbliżony do pierwowzoru – 2400 m. Do 1938 r. Warszawskie Derby rozgrywane było na starym torze przy ulicy Polnej na Polu Mokotowskim. Potem zostało przeniesione na nowoczesny hipodrom na Służewcu.
Obowiązuje wczesny zapis do tej gonitwy – dopuszcza się możliwość zgłoszenia konia w dodatkowym terminie za równowartość nagrody za trzecie miejsce.
Fryderyk Jurjewicz jest postacią niezwykle zasłużoną dla polskiej hodowli i wyścigów. Był sekretarzem, a następnie wiceprezesem Towarzystwa Wyścigowego w Odessie, po przeprowadzce do Warszawy członkiem, a następnie prezesem Warszawskiego Towarzystwa Wyścigów Konnych. Od 1910 do 1923 pełnił także funkcję prezesa Towarzystwa Zachęty do Hodowli Koni w Polsce i był członkiem honorowym wielu stowarzyszeń zachęty do hodowli koni w Polsce. Działał w zakresie hodowli koni krwi angielskiej.
Podczas I wojny światowej, od 1915 roku, przez cztery lata był organizatorem polskich wyścigów konnych na obczyźnie – w Odessie. Z narażeniem życia przeprowadził do granic Polski 252 konie pełnej krwi, które zostały uprowadzone do Rosji. To właśnie ta grupa folblutów stała się podstawą hodowli koni tej rasy w niepodległej Polsce. W kolejnych latach aktywnie działał w wielu organizacjach związanych z hodowlą i wyścigami folblutów, a ponadto był twórcą, protektorem i członkiem honorowym Towarzystwa Hodowli Konia Arabskiego.
Od 1972 r. bieg rozgrywany w niezmiennej formule, w terminie zbliżonym do Derby. Do 2010 r. nosił nazwę gonitwy o Nagrodę Rzecznej.
Novara urodziła się w 1987 r. w Golejewku. Trenował ją na Służewcu Mirosław Stawski, a w wyścigach dosiadał „król toru” Tomasz Dul.
W ciągu trzyletniej kariery, w wieku 2-4 lat, biegała 19 razy, wygrywając 11 wyścigów, m.in. w kolejności: Soliny, Oaks, Rzeki Wisły, Krasne x2, Wielką Warszawską, Golejewka, Widzów i Prezesa Rady Ministrów (obecnie Prezesa Totalizatora Sportowego).
W 1932 r. Fryderyk Jurjewicz wybrał położone w dogodnej bliskości stolicy Kozienice, jako miejsce dogodne do założenia państwowej stadniny połączonej z miejscem treningowym. Powstała SK Kozienic, która w dniu wybuchu II wojny światowej była już zaliczana do najlepszych stadnin w kraju. Wojna zdziesiątkowała stado, ale po wyzwoleniu jego stan szybko się poprawiał, przynosząc kolejne sukcesy.
Pierwszy raz bieg o Nagrodę Kozienic rozegrano w 1947 r. na dystansie 2200 m (w czasie 2’20.5″). W latach 1948-55 konie miały do pokonania o 200 m więcej, a w kolejnych trzech biegały aż na 3 km. Począwszy od 1959 r. dystans wynosił 2600m, by w 1981 r. skrócić go do 2400m i ostatecznie do 2000 m w 1988 r. Jest to bieg porównawczy (dla 3-letnich i starszych), z wyjątkiem lat 1955 oraz 1959-73, gdy przeznaczony był wyłącznie dla trzylatków.
Patron gonitwy urodził w się w 1971 r. w Michałowie. Jego babka Forta zasłynęła z urodzenia tak świetnych koni jak Czort, czy Fatma. Siostra Figaro, Forsa, była oaksistką. W wieku trzech lat wygrał trzy biegi w siedmiu startach, w tym wyścig o Nagrodę Baska. Biegał aż do sezonu 1978, triumfując m.in. w Porównawczej, Michałowa oraz dwukrotnie w biegu o Nagrodę Ofira. Był drugi w Derby 1975, za świetną Orgią.
Gonitwę o Nagrodę Figaro po raz pierwszy rozegrano w 1979 roku, jako handicap dla 4-letnich i starszych koni arabskich na dystansie 2400 m. Później wyścig nie był już handicapem, ale kategoria wiekowa uczestników pozostawała niezmienna. Obecnie dystans gonitwy wynosi 2000 m, co wraz ze statusem „specjalnym” sprawia, że jest wyścigiem przygotowawczym do Nagrody Europy i Traf Warsaw Mile rozgrywanych podczas Dnia Arabskiego.
Syrena (ur. w 1961 r. w SK Kozienice) w 17 startach odniosła 9 zwycięstw. Wygrała Nagrody Cardei, Przedświta, Pink Pearla, Bratysławy na Mityngu Krajów Demokracji Ludowej oraz Criterium, a tylko raz nie zajęła płatnego miejsca – piąta w Soliny. Niestety, w stadzie nie dała wyróżniającego się potomka.
Jej imieniem nazwano gonitwę na dystansie 1400 metrów dla 3-letnich i starszych koni rozgrywaną zwykle na przełomie lipca i sierpnia. Co ciekawe premierowym triumfatorem (1966 r.) został o rok młodszy brat patronki – og. Super. Począwszy od sezonu 1976 bieg zyskał status gonitwy międzynarodowej, dzięki czemu jego ranga selekcyjna zdecydowanie wzrosła. Wielkiego wyczynu w pierwszej dekadzie XXI wieku dokonał trenowany przez Józefa Siwonię Green Maestro, który triumfował w tym biegu pięć lat z rzędu (2006-10). Rok później w tym biegu zakończył swą bogatą karierę (zajął trzecie miejsce).
Gonitwa, której patronuje Polski Związek Hodowców Koni Arabskich (PZHKA) nie została wybrana przypadkowo. Bieg przeznaczony jest dla trzyletnich klaczy arabskich, czyli przyszłości hodowlanej. Zazwyczaj wyłania jedną z najbardziej utalentowanych młodych przedstawicielek tej rasy, wskazując nieoficjalną faworytkę przyszłorocznego Oaks.
PZHKA to stowarzyszenie, które zostało powołane w 1997 r. Celem jego istnienia jest doskonalenie hodowli koni czystej krwi arabskiej w Polsce, zgodnie z krajowymi tradycjami i programem hodowlanym. W skład związku wchodzą hodowcy z państwowych stadnin w Białce, Janowie Podlaskim, Kurozwękach i Michałowie, a także prywatni hodowcy koni arabskich. Za siedzibę obrano SK Janów Podlaski. PZHKA jest członkiem stowarzyszonym Światowej Organizacji Konia Arabskiego (WAHO) i współpracuje z Polską Księgą Stadną Koni Arabskich Czystej Krwi (PASB).
Wyścig o Nagrodę PZHKA po raz pierwszy odbył się pod koniec lipca 2013 r. na dystansie 2000 m.
Konie czystej krwi arabskiej zadebiutowały na polskich torach wyścigowych w 1927 r., wtedy to w Przemyślu, na dystansie 2400 m rozegrano pierwsze Derby (jako Nagroda Romana E. Sanguszki). W kolejnym, na tym samym dystansie startowały już konie czteroletnie, a wyścig w latach 1928-39 odbył się na Persenkówce pod Lwowem. Po wojnie Derby rozgrywano na Służewcu już na 3000 m. Najliczniejsza obsadę gonitwa zgromadziła w 2004 r., gdy wystartowało w niej 19 arabów. W 1993 r. po raz pierwszy listę uczestników ograniczono wyłącznie do koni krajowej hodowli wpisanych do Polskiej Księgi Stadnej Koni Arabskich Czystej Krwi (PASB). Począwszy od tego czasu (z wyjątkiem roku 1994) Derby to bieg zamknięty dla koni zagranicznej hodowli.
Do gonitwy obowiązuje wczesny zapis – jest możliwość dodatkowe zapisu za równowartość nagrody za III miejsce.
Urodzony 1950 r. w SK Golejewko Dorpat był niepokonany w wieku 2 lat. Wygrał m.in. Nagrodę Przychówku (1200 m) i Nagrodę Sofii (1400 m) podczas mityngu w Warszawie. Jako trzylatek triumfował w Derby, biegu o Nagrodę Moskwy na mityngu w Warszawie oraz w St. Leger.
Do 1985 r. była rozgrywana jesienią na 1400 m, a od 1986 r. (wygrał wtedy Omen) w lecie na 1200 m.
Przez wiele lat był to wyścig kategorii B, obecnie jest biegiem I grupy.
Wyhodowany w PSK Kozienice kasztanowaty Skarb (rok. ur. 1936) był najlepszym dwulatkiem dwudziestolecia międzywojennego. Niepokonany w sezonie 1938 na torze na Polu Mokotowskim w sześciu wyścigach, które wygrywał z niespotykaną łatwością. Ustanowił rekord na 1200 m – 1’11.
Gwiazda Skarba zgasła nieoczekiwanie w wieku trzech lat. Najpierw zamknął pole w Derby w Hamburgu (25 czerwca), gdzie pojechał nienależycie przygotowany (nie miał dostatecznego dotarcia na nowo otwartym torze na Służewcu), a ponadto trafił na niesprzyjający mu ciężki tor. Po biegu okazało się też, że został zraniony w nogę (zarąbany). Nie zaistniał również w pierwszym wyścigu Derby na Służewcu (16 lipca). Był dopiero siódmy.
Po wybuchu wojny został wywieziony do Niemiec. Wrócił w końcu 1946 r. do Kozienic, gdzie był cenionym reproduktorem w latach 1947-48 i 1952-57. Krył też w SK Moszna (1949-51). W wieku 21 lat spłodził trójkoronowanego Solali (ur. 1958, od Soliny). Padł dwa lata później.
Siwy Koheilan I (rok ur. 1922) został wyhodowany w Babolnie na Węgrzech. Zakupiony do Polski w wieku dwóch lat. Kontynuator rodu oryginalnego pustynnego araba Koheilana Adjuze. Stacjonował w Janowie w latach 1926-37 i spłodził 32 źrebięta. Był ojcem bardzo dobrych koni m.in. bardzo cenionego w Tiersku Piołuna, oraz derbistek: Ikwy i Jagody. W 1937 roku wrócił do Babolny w zamian za dwa młode ogiery tamtejszego chowu.
Nie każdy wie, że zarówno angielski Oaks (1779), jak i jego polski ekwiwalent liczą sobie więcej lat niż Derby. Patronką naszego klasyku (od zawsze 2400 m) jest Lira (ur. w 1908 w Widzowie). Ścigała się z powodzeniem na wielu torach w Europie: w Moskwie, Petersburgu, Wiedniu czy Warszawie. Wygrała 11 razy w 30 startach, m.in. w austriackim i rosyjskim Oaks. Była uważana za jedną z najlepszych klaczy Europy Środkowo-Wschodniej w tamtych czasach. Dała początek linii żeńskiej, z której pochodzi wiele dzielnych koni m.in. Iranda, Aksum, czy Infamia.
Polski odpowiednikiem najstarszej gonitwy klasycznej na świecie rozgrywany jest od 1899 r. Przed wojną bieg nosił nazwę Nagrody Janowskiej. Od 1920 r. wyścig odbywa się w Warszawie pod nazwą St. Leger. W latach 1946-54 oraz 1962-75 jej dystans wynosił 3000 m, a w pozostałych sezonach, a także obecnie, konie mają do pokonania 2800 m.
To ostatnia gonitwa klasyczna sezonu i ostatni wyścig tzw. potrójnej korony. Koń, który zdobędzie Nagrodę Rulera, Derby i St. Leger uzyskuje prestiżowy tytuł konia trójkoronowanego i przechodzi do historii.
Patron gonitwy (rok ur. 1956) po czteroletniej karierze w Wielkiej Brytanii (9 zwycięstw w 38 startach) został zakupiony do Polski. Stacjonował w Rzecznej (1962-66), Kozienicach (1967-71), Mosznej (1972-73), Strzegomiu (1974) oraz stadninach półkrwi, w których zostawił uzdolnione sportowo potomstwo, dożywając wieku 22 lat.
Najlepszym przychówkiem Deer Leapa była Iranda, zwyciężczyni Derby i Wielkiej Warszawskiej w 1976 roku.
Trenowany przez Andrzeja Walickiego, golejewskiej hodowli Korab (Mehari-Konstelacja), wygrał w 1985 r. roku dwukrotnie Derby. Najpierw w Wiedniu, a następnie po dwóch tygodniach na Służewcu. Tego samego roku zwyciężył w St. Leger. Jako czterolatek triumfował w biegach o nagrody: Golejewka, Prezesa Rady Ministrów, Kincsem Dij i Berlina. W sumie w trakcie trzech sezonów odniósł 12 zwycięstw w 15 startach. Koń roku w latach 1985-86 w wyborach sprawozdawców wyścigowych organizowanych przez „Życie Warszawy”.
Gonitwa została wprowadzona do warszawskiego kalendarza wyścigowego w 1985 r., jako międzynarodowy wyścig najwyższej kategorii, w którym najlepsze polskie araby mogły konfrontować się z rywalami z zagranicy. W przeszłości często startowały w niej konie trenowane zarówno na Zachodzie, jak i Rosji. Pierwszą edycję wygrał ogier Złoty Potok, ale kolejne trzy padły łupem wierzchowców ze wschodu. Bieg dodatkowo zyskał na prestiżu, gdy w 2010 r. został włączony do światowego festiwalu gonitw koni czystej krwi arabskiej im. Sheikha Zayeda Bin Sultana Al Nahyana. Od tamtej pory wielokrotnie z sukcesami startowały w nim świetne zagraniczne araby. Pierwszym koniem w polskim treningu, który przełamał serię zwycięstw „przyjezdnych” był w 2016 roku trenowany przez Małgorzatę Łojek francuskiej hodowli Tefkir (4 l.), który pokonał faworyzowanego konia Szejka – Ziyadda.
Gonitwa, rozgrywana pod patronatem założonego w 1928 r. Stada Ogierów Białka, przez pierwsze trzy sezony nosiła nazwę Nagrody Białki (Sabelliny), zanim przyjęła obecną. Od początku była przeznaczona dla trzylatków, ale do 1996 r. włącznie nie mogły w niej startować wałachy. Dystans wynosił wówczas 1600 m. W latach 1997-2002 został wydłużony do 1800 m, a ostatecznie do 2000 m.
Patronką wyścigu jest najcenniejsza dla polskiej hodowli spośród trzech córek Sabdy. Sabellina dała początek niezwykłej rodzinie. Wywodzące z niej konie odznaczają się wybitnymi predyspozycjami wyścigowymi, a prawdziwym fenomenem jest fakt, że rodzina ta zawiera już sześć kolejnych pokoleń klaczy wygrywających gonitwy klasyczne (Oaks lub Derby).
Gonitwa o Nagrodę Sabelliny rozgrywana jest od 1997 r. jako najważniejszy wyścigowy sprawdzian dla czteroletnich klaczy krajowej hodowli przed Oaks. Przedstawicielki rocznika derbowego rywalizują w niej także ze starszymi konkurentkami.
Patronująca gonitwie stadnina została założona w 1857 roku przez hrabiego Ludwika Krasińskiego. To on zapoczątkował regularną hodowlę folblutów na wysokim poziomie w Królestwie Polskim. Wyhodowano w niej wiele koni odznaczających się w polskiej hodowli nawet w obecnych czasach. Jednym z najwspanialszych był fantastyczny Ruler.
Gonitwa została ustanowiona w 1920 r. jako handicap dla starszych koni, rozgrywany na dystansie 2200 m. Od 1931 r. gonitwa była już przeznaczona tylko dla klaczy, a od 1933 r. mogły w niej startować również trzylatki. Dystans skrócono do 2100 m. Rozgrywano ją w terminie czerwcowym lub lipcowym, na tydzień przed Derby. Od 1947 r. gonitwę rozgrywano na torze służewieckim, na dystansie 2200 m. W latach 1972-87 przemianowana została na Nagrodę Driady, by znów powrócić do pierwotnej nazwy.
Urodzony w 1971 r. w Irlandii Dakota biegał w Anglii. Zwyciężył 7 razy, m.in. w prestiżowej gonitwie King George V Stakes podczas mityngu Rogal Ascot. Uczestniczył nawet w biegu o Nagrodę Łuku Triumfalnego w Paryżu. To najcenniejszy ogier czołowy w powojennej historii polskiej hodowli. Przekazywał swoim potomkom nie tylko niezwykłą wytrzymałość, ale i szybkość. Przyczynił się do uszlachetnienia polskiej hodowli.
Wyścig imienia tego wspaniałego ogiera rozgrywany jest od 1990 r. najczęściej pod koniec sierpnia. W kalendarzu wyścigowym zastąpił bieg, któremu od 1958 r. patronował tygodnik „Stolica” – od początku przeznaczony dla koni dwuletnich (do 1968 r. na dystansie 1200 m, później 1300 m). Początkowo była to gonitwa I grupy, aby po sześciu latach uzyskać rangę pozagrupową.
Przedświt urodził się w 1872 r. w Chorzelowie w Rzeszowskim, w stadzie spółki hodowlanej J. Tarnowskiego i O. Orłowskiego.
Był koniem wyjątkowej klasy wyścigowej. Biegał w Wiedniu, Budapeszcie, Bratysławie, we Lwowie, Warszawie, Oedenburgu, Debreczynie, Pradze i Baden Baden. Podczas trzyletniej kariery wystartował 32 razy: wygrał 25 gonitw, w tym Derby w Wiedniu.
Wywodzący się z rodu oryginalnego araba Bairactara Amurath (rok ur. 1881) został zakupiony do stadniny Radowce (ówczesne Austro-Węgry, dzisiejsza Austria) 14 lat później. Spłodził tam bardzo cenne potomstwo. Jego syn Amurath II (1907) został sprowadzony do Polski w 1918 roku. Ogier ten został użyty na niewielką skalę, ale pozostawił bardzo cenny przychówek. Jego syn Amurath Sahib (1932), od Sahiba po Nana Sahib I – pierwszej polskiej derbistki i oaksistki arabskiej, bardzo zasłużonej w hodowli, był ojcem szczególnie cennych klaczy, które są matkami szeregu championów i championek USA. Między innymi matka słynnego Baska – Bałałajka, była córką Amuratha Sahiba. Jeden z synów Amuratha Sahiba – Arax – został sprzedany w 1958 roku do Tierska, gdzie spłodził szereg doskonałych klaczy. Potomek jednej z nich – Tallinn – został wypożyczony do Polski w latach 1985-88. Był on ojcem wicederbisty Wojsława, który odnosił sukcesy nie tylko na wyścigach, ale także podczas pokazów.
Synem Wojsława i derbistki Dalidy był Druid, najlepszy wyścigowy koń arabski swoich czasów na Służewcu. W 15 startach 13 razy zwyciężył i dwukrotnie był drugi. Po zakończeniu kariery wyścigowej w 1998 roku Druid krył w Janowie Podlaskim, a w 2000 roku został sprzedany podczas słynnej janowskiej aukcji do Turcji za rekordową, jak na ogiera, cenę 500 tys. dolarów. Tak więc Wojsław i Druid poprzez Tallina, Amuratha Sahiba i Amuratha II wywodzą się z linii Amuratha, który jest patronem gonitwy na Służewcu. Jak wskazuje przykład Wojsława i Druida, pochodzenie w przeważającej części decyduje o wynikach koni arabskich na wyścigach.
Ma bogatą historię, bo była rozgrywana jeszcze przed wojną na Polu Mokotowskim. Po wojnie po raz pierwszy odbyła się w 1949 roku. Na przestrzeni lat dystans gonitwy zmieniał się dość często. Początkowo wynosił on 2200m, następnie go skrócono do 2000 m, by wydłużyć znów do 2400 m. Obecnie znów wynosi on 2 km. Kilkukrotnie zmieniały się też warunki i termin gonitwy.
Gonitwa o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi (wcześniej – Przychówku (Produce)) ma ponad stuletnią tradycję i jest najważniejszą gonitwa sezonu dla 2 letnich ogierów i klaczy. Zapoczątkowana została w Warszawie w roku 1894 jako Produce, później pod nazwą Nagrody Kruszyny. Przed I wojną światową jej dystans wynosił 1100 m. W latach 1913-1916 oraz 1919 gonitwa nie była rozgrywana, zaś w 1917-18 r. odbyła się w Odessie. Ponownie rozegrano ją na Polu Mokotowskim w roku 1920. Po II wojnie światowej gonitwę rozgrywano pod zmieniającymi się nazwami: N. Lanoline (1946), Produce, Przychówku (Produce), Przychówku, Ministerstwa Rolnictwa na dystansach 1200-1400 m, by ostatecznie w 1961 r. ustalić długość wyścigu na 1400 m. Od 2000 r. gonitwa nosi miano Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Przychówku). Termin rozgrywania to przełom września i października – zwykle w dniu Wielkiej Warszawskiej.
Wielka Warszawska odbyła się po raz pierwszy w 1895 r., wzorowana na francuskim wyścigu Grand Prix de Paris. Ten historyczny bieg wygrał świetny Aschabad, jeden z najwybitniejszych synów Rulera. Gonitwa od razu była wysoko dotowana i uznawana jako najważniejszy wyścig porównawczy w sezonie. Do roku 1904 r. miała dystans ok. 3200m. Z przyczyn politycznych w latach 1905-1912, 1915-1916 i 1919 nastąpiły przerwy w jej rozgrywaniu. W roku 1913 oraz w latach 1917 i 1918 (w Odessie)odbyła się na dystansie 2667 m. Od 1920 r. jej dystans wynosił 2800 m, a od roku 1933 – 2400 m, takim samy jak po II wojnie światowej w latach 1946-48. Aktualny dystans (2600 m) pozostaje niezmienny od 1949 r.
Obowiązuje wcześniejszy zapis do gonitwy. Koszt zgłoszenia konia w dodatkowym terminie stanowi równowartość nagrody za III miejsce.
Założona w 1948 roku SK Moszna początkowo zajmowała się wyłącznie hodowlą folblutów. 13 lat później rozpoczęto tam również hodowlę koni szlachetnej półkrwi. W latach 90-tych Państwowa Stadnina Koni w Mosznej została przekształcona w spółkę z o.o. z jednoosobowym udziałem Skarbu Państwa, a w lutym 2001 roku Spółka została sprywatyzowana.
Bez wątpienia jednym z najwybitniejszych koni wyścigowych wyhodowanych w tej stadninie była niezapomniana Demona, jedna z piątki moszniańskich folblutów, które wygrywały Derby. Oprócz niej w biegu o błękitną wstęgą zwyciężały: błyskotliwa Iranda (1976 r.), syn Demony – Demon Club (1981), nieobliczalny Numerous (1995 r.) oraz Montbard (2004 r.). Oprócz tego właśnie w Mosznej urodził się kapitalny specjalista od gonitw przeszkodowych – Tiumen, dwukrotny zwycięzca Wielkie Pardubickiej.
Początkowo (od 1954 r.) charakter gonitwy był zupełnie inny niż obecnie. Był sierpniowym wyścigiem handicapowym najpierw dla 3-letnich i starszych koni na dystansie 2600 m, a od 1959 r. odbywał się miesiąc wcześniej i był przeznaczony wyłącznie dla 3-latków (przeważnie na 2400 m). Ścigały się w nim folbluty z zaplecza czołówki rocznika derbowego. W 1985 r. Nagroda Mosznej stała się jednym z najważniejszych wyścigów porównawczych dla koni 3-letnich i starszych folblutów na dystansie 1600 m.
Cardea urodziła się w 1931 r. w stadninie Razza del Soldo we Włoszech. Biegała na tamtejszych torach bez większych sukcesów (dwa zwycięstwa w 15 startach). Została sprowadzona do Polski w 1946 roku w grupie koni włoskiego pochodzenia rewindykowanej z Niemiec. Jej synem urodzonym już w Polsce był m.in. Caruso (drugi w węgierskim Derby, czwarty w polskim), który był ojcem Haracza, zwycięzcy Nagrody Rulera i rekordzisty toru na 1600 m, oraz dwóch świetnych klaczy: Ossorji (matki drugiego w Derby Orkisza) i Jasiołki (matki Jarabuba, który toczył emocjonujące pojedynki z Dixielandem).
Jednak największy wpływ na polską hodowlę wywarła Cardea jako matka sprowadzonych także do Polski, a urodzonych jeszcze w Niemczech córek: Carolei i Cedry. Szczególnie pierwsza założyła linię, z której wywodziły się m.in. tak dobre konie jak: Cross (St. Leger), Doryant (wicederbista), Daglezja (derbistka, Wielka Warszawska), Dietmar (Wielka Warszawska), Kesar (Wielka Warszawska), Kliwia (derbistka, dwukrotnie Wielka Warszawska) i Dancer Life (trójkoronowany).
Z linii Cedry wywodziły się m.in. Cedric (Derby), Calvados (St. Leger), Czerwona Róża (Oaks), Cardiff (Wielka Warszawska) i Calderon (Ministerstwa Rolnictwa).
Z rodziny Cardei pochodzi 5 derbistów: Cedrik, Daglezja, Dargin, Kliwia i Dancer Life.
Do 1985 roku Nagroda Cardei była rozgrywana na 1400 m, a od następnego sezonu na 1200 m. Najlepszy czas w tym wyścigu – 1’11,4 uzyskała w 2022 roku Drink Life.
Stadnina koni arabskich czystej krwi w Michałowie założona została w 1953 roku. Specjalizuje się w hodowli arabów w typie saklawi, o wielkiej urodzie. Od 1960 roku, kiedy zaczął się eksport polskich koni arabskich do Ameryki, stadnina zaczęła święcić wielkie triumfy, jeśli chodzi o konie pokazowe i stała się sławna na całym świecie. W latach 90-tych araby wyhodowane w Michałowie zaczęły odnosić także sukcesy wyścigowe. Najwybitniejszymi jej wychowankami są z pewnością derbiści: Gepard, Druid oraz Wiliam. Gonitwa imienia stadniny jest jednym z najdłuższych wyścigów dla koni czystej krwi arabskiej w całym kalendarzu wyścigowym.
Bask (Witraż – Bałałajka po Amurath Sahib) urodził w 1956 roku w Państwowej Stadninie Albigowa. Tak po mieczu jak i po kądzieli wywodził się z arystokratycznych rodów arabskich. Jego ojciec Witraż był najbardziej urodziwym z czterech znakomitych synów Ofira (Witeź II, Wielki Szlem, Wyrwidąb), które przeżyły zawieruchę wojenną. Matka, siwa piękność Bałałajka, urodziła również najbardziej typową i najpiękniejszą klacz w polskiej powojennej historii hodowli koni arabskich – Bandolę, nazwaną później „Królową Janowa”. Była ona matką tak cennych reproduktorów jak: Bajar, Barysz, Bandos i Banat. Hodowcą Baska był Roman Pankiewicz, autor wielu cennych publikacji na temat hodowli koni arabskich.
Bask na Służewcu startował w 40 gonitwach. Zwyciężył 8 razy, 7 razy zajął drugie i 7 razy trzecie miejsce. Po zakończeniu kariery wyścigowej w wieku 6 lat został odesłany do Janowa Podlaskiego, gdyż jego macierzysta stadnina uległa likwidacji.
W 1962 roku został sprzedany do USA, gdzie najpierw zrobił oszołamiającą karierę pokazową. W 1965 r. otrzymał tytuł „Legion of Merit” przyznawany jedynie za wybitne osiągnięcia. W latach 1965-66 zdobywał czempionat USA w najtrudniejszej dla konia klasie „Park Horse”.
Użyty następnie w hodowli pozostawił po sobie 1046 źrebiąt. Jego działalność przypada na okres szczytowej popularności konia arabskiego na świecie. Araby sprzedawane były na ekskluzywnych aukcjach za fenomenalne, bajeczne wprost ceny. Konie z krwią Baska, zarówno ogiery jak i klacze, były jednakowo dominujące w produkcji zwycięzców w narodowych czempionatach. Jego potomstwo kolekcjonowane było jak drogie kamienie i hodowcy uważali za zaszczyt posiadanie konia z krwią Baska.
To Bask głównie przyczynił się do powstania w hodowli koni arabskich określenia „pure polish” – czysto polski, które było najlepszą marką reklamową konia wyhodowanego w Polsce lub pochodzącego od polskich rodziców. Życie Baska było typową, uwieńczoną niebywałym sukcesem amerykańską historią emigranta, który w pełni zdał egzamin w warunkach drugiej ojczyzny.
Bask zakończył życie 24 czerwca 1979 roku. Powodem do dumy dla polskich koniarzy jest uwiecznienie Baska w brązie. Jego posąg przekraczający o 1/8 naturalne rozmiary został sprowadzony do Kentucky Horse Park 27 czerwca 1997 roku i ustawiony w ogromnej sali przed wejściem do największego w świecie muzeum konia. Rzeźba zaprojektowana została i wykonana przez wybitnego artystę polskiego pochodzenia Edwina Boguckiego. (Źródło: Kurier Arabski, Korfowe 1996).
Urodzony w 1948 r. w prywatnej stadninie Stanisława Janasza (nacjonalizacja nastąpiła dwa lata później) Pink Pearl był synem wspaniałego, włoskiego ogiera Pilady i bardzo dobrej klaczy Rosa Nera. W treningu Karola Chatizowa odniósł aż 9 zwycięstw w 11 startach, w tym w Produce (jako dwulatek), Derby w Pradze, St. Leger oraz w gonitwach o Nagrodę Moskwy i tzw. Puchar na Mityngu Państw Socjalistycznych w Budapeszcie. Po tych świetnych wygranych hodowcy węgierscy zamierzali go kupić. Pink Pearl doznał jednak kontuzji ścięgna i po długotrwałym leczeniu został reproduktorem w SK Iwno. Po czterech sezonach został sprzedany na Węgry.
Wielki Szlem to zasłużony dla polskiej hodowli reproduktor. Podczas wojny przebywał w Janowie Podlaskim, gdy w 1944 r. nastąpiła ewakuacja stadniny. Większość ogierów zginęła lub uciekła w czasie nalotów, ale Wielki Szlem i Witraż zostały uratowane przez masztalerza janowskiego Jana Ziniewicza, który narażając życie nie dał im uciec w popłochu.
Wielki Szlem był ojcem tak świetnych koni jak: derbiści Omar, Czardasz i Don Lambro oraz Czorta.
Nagroda Wielkiego Szlema jest obok Derby najdłuższą poza grupową gonitwą dla koni czystej krwi arabskiej.
Patronka gonitwy (1938 r.) została w czasie wojny zrabowana przez Niemców. W wieku trzech i czterech lat biegała z sukcesami na tamtejszych torach, wygrywając osiem razy. Na szczęście, w 1946 r. została sprowadzona do Polski i stała się założycielką wspaniałej, istniejącej do dziś rodziny. Wywodzą się z niej m.in. tak znakomite konie jak: Epikur, Erotyk, Eskulap, czy Effort.
Po raz pierwszy bieg o Nagrodę Efforty rozegrano w 1955 r. Niezmiennie jest najważniejszym sprawdzianem dla 2-letnich klaczy, rozgrywanym jesienią. Z wyjątkiem lat 1957-1958, gdy dystans gonitwy wynosił 1200 m, uczestniczki ścigają się na 1400 m. Wyścig wyłania najlepszą klacz w roczniku.
Sambor (ur. 1965 r. w Janowie Podlaskim) po dobrej karierze wyścigowej w wieku 3 lat został sprzedany do USA, gdzie wygrał Derby w USA o 15 długości! Kilka dni później triumfował w półmilowym sprincie w Oklahoma City. Okazał się także zwycięzcą Championatu Wyścigowego USA (National Championship Race). Gonitwa nazwana jego imieniem jest najważniejszą, obok biegu o Nagrodę Białki, gonitwą dla 3-letnich arabów na warszawskim torze.
Na przełomie października i listopada rozgrywany jest wyścig, w którym startować mogą wyłącznie dwuletnie ogiery. Jest to najdłuższy, a jednocześnie ostatni bieg najwyższej kategorii dla tej grupy wiekowej w sezonie i wyłania tzw. „zimowego faworyta na Derby”. Od 1997 r. jego patronem jest burmistrz dzielnicy Mokotów.
Ostatnim zimowym faworytem, który wygrał Derby był wyśmienity Bush Brave (2016-2017). Oprócz niego w XXI wieku mamy jeszcze dwóch triumfatorów Nagrody Mokotowskiej, którzy w kolejnym roku wygrywali w Derby: Dżesmin (2004-2005) i Va Bank (2014-2015). Cała trójka skompletowała „potrójną koronę” (Rulera – Derby – St. Leger).
To jedyna gonitwa w pełni porównawcza dla koni pełnej krwi, w której obok koni 3-letnich i starszych mogą uczestniczyć konie dwuletnie. Pierwsza jej edycja (1945 r.) pod nazwą Nagroda Leszna (Porównawcza) odbyła się w Lublinie na dystansie 1300 m. Po powrocie wyścigów konnych do Warszawy (1946 r.) została przemianowana na Criterium Służewca. Po 1950 roku zaprzestano rozgrywania Criterium z wyjątkiem lat: 1956 i 1965 (oba na 1400 m). W roku 1974 bieg o Nagrodę Criterium na stałe powrócił do służewieckiego programu wyścigowego.
Bieg został wprowadzony do kalendarza wyścigowego rok później niż Derby i Oaks dla koni czystej krwi, a więc rok po tym, jak w Polsce araby zaczęły się ścigać na torach wyścigowych. Zgodnie z nazwą, jest to gonitwa pozwalająca porównać siłę poszczególnych roczników. Startują w niej najlepsze wierzchowce 4-letnie i starsze, a także czołówka koni trzyletnich, które korzystają z ulgi wagi. To bardzo prestiżowy wyścig, ustępujący rangą jedynie Derby i Nagrodzie Europy.
Najdłuższa gonitwa płaska na Służewcu dla koni pełnej krwi angielskiej. Jest ona niezwykle emocjonująca dla publiczności, ponieważ konie aż dwa razy pokonują prostą przed trybunami warszawskiego toru. Jej patron Sac á Papier (rok ur. 1896) został sprowadzony jeszcze w łonie matki przez założycieli stadniny Widzów, książąt: Stefana, Władysława i Stanisława Lubomirskich. Jego największym sukcesem na torze było zwycięstwo w rosyjskim St. Leger (Nagroda Cesarzowej) w Petersburgu. Jeszcze lepiej spisał się w hodowli. Najsłynniejszym jego potomstwem były: Intrygant 1905, Kartacz 1907, Książę Pan 1907, Lira 1908, Mości Książę 1910, Oszczep 1912.
Bieg o Nagrodę Sac á Papier był rozgrywany na Polu Mokotowskim od 1920 do 1938 r. Pierwszy raz po II wojnie odbył się w 1946 r. W kolejnych latach nastąpiła przerwa w rozgrywaniu tego wyścigu. Wznowiono go dopiero w roku 1958. Jego dystans wynosił początkowo 4800 m, od roku 1966 – 4000 m, a od roku 1981 do dziś – 3200 m.
Patron gonitwy, gniady Neman przyszedł na świat w SK Golejewko w 1981 r. Nie startował często. Przez trzy sezony wziął udział w zaledwie 13 gonitwach. Wygrał cztery z nich, w tym Derby w Wiedniu oraz Warszawie (1984). Dwukrotnie zajmował drugie miejsce w dużych wyścigach rozgrywanych podczas międzynarodowych mityngów w Warszawie i Budapeszcie. Ze względu na swój ogromny talent w 1986 r. został włączony do hodowli. Spośród jego potomstwa w Polsce najbardziej wyróżniła się Bella Donna. Gonitwa jego imienia odbywa się pod koniec sezonu. Jest ostatnim wyścigiem pozagrupowym dla koni dwuletnich.
Patron pierwszej gonitwy sezonu był niezwykle urodziwym koniem. Był też niewątpliwie jednym z ulubionych koni dżokeja Tomasza Dula, którego Memoriał rozgrywany jest tego samego dnia.
Dandolo rozpoczął karierę w 2000 r., ale najlepiej radził sobie na torze w latach 2002-2004, osiągając liczne sukcesy w ważnych gonitwach na dystansach 1300-2000. W Warszawie startował łącznie 30 razy, a oprócz tego czterokrotnie reprezentował Polskę w prestiżowych gonitwach zagranicznych. Zajmował czwarte miejsce w Central European Breeders’ Cup Mile w 2002 r. w Bratysławie oraz rok później w Budapeszcie. W 2004 r. w Bratysławie finiszował jako trzeci w Cena Stottish Rifle’a, rozgrywanej podczas jednego z większych słowackich meetingów.
Po sezonie 2004 właściciel Dandolo Janusz Szweycer postanowił, że z dorobkiem 9 zwycięstw, w tym sukcesów w pozagrupowych biegach o Nagrody Rzecznej, Syreny, Przedświta oraz Jaroszówki, zakończy karierę na torze. Bez wątpienia każdy, kto miał okazję przebywać i pracować z tym koniem potwierdzi, że był to urodziwy koń o wspaniałym charakterze. Cechowały go spokój, posłuszeństwo, a wyróżniało to, iż bardzo lubił ludzi. Równie chętnie prezentował się publiczności, zarówno na padoku, jak i podczas gonitw. Zupełnie inaczej zachowywał się podczas treningów, które były dla niego nudą i rutyną. Nie przemęczał się podczas codziennej pracy, co nie przeszkadzało mu w świetnych występach podczas zawodów.
Gonitwę o Nagrodę Dandolo rozegrano po raz pierwszy na inaugurację sezonu 2005.
Tomasz Dul był niewątpliwie jednym z najwybitniejszych polskich dżokejów w historii. Szczególnie pamiętne w jego wykonaniu były lata 90-te, w których wygrał m. in. trzykrotnie Derby. Jego nienaganny, elegancki styl, fenomenalne wyczucie i spokój, brak skłonności do nadużywania bata sprawiły, że bardzo często można było usłyszeć okrzyk od warszawskiej publiczności” „Dawaj Dulu, toru królu”.
Zadebiutował na Służewcu w 1967 r., jednak w wyniku długich przerw na pierwsze zwycięstwo czekał aż do roku 1978. Setną gonitwę wygrał w 1983 r. wygrywając na Kniei ze stajni Andrzeja Walickiego. Bez wątpienia niezwykle ważnym momentem dla Tomasza Dula było zwycięstwo w Derby w 1989 r. na Krezusie. Łącznie błękitną wstęgę zdobywał pięciokrotnie (1997 – Mustafa, 1998 – Arctic, 2000 – Dżamajka i 2004 – Montbard). Ponadto sześciokrotnie wygrał Nagrodę Prezesa Rady Ministrów i trzykrotnie Wielką Warszawską, najpierw w 1990 r. na Novarze, a następnie na Arcticu i Dżamajce, w tych samych latach co Derby.
Sezon 2000 w jego wykonaniu był niewiarygodny. Oprócz wielkich zwycięstw na Dżamajce, nieprawdopodobnie wyśrubował rekord wygranych gonitw w jednym roku – 139. Możliwe, że ten wynik już nigdy nie zostanie pobity. Warto pamiętać, że przez trzy sezony pracował w stajni jednego z szejków w Abu Dabi i jako pierwszy spośród polskich jeźdźców ścigał się na tamtejszych torach.
Patron gonitwy to polski wojskowy i polityk. Był dowódcą Armii Polskiej w ZSRR, a następnie Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych i następcą prezydenta RP na uchodźstwie w latach 1950-54. Brał udział w Bitwie pod Monte Cassino. Podczas kariery wojskowej działał przede wszystkim w oddziałach kawaleryjskich, m.in. jako dowódca szwadronu w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich, czy dowódca Pułku Ułanów Poznańskich. Za męstwo wykazane w czasie wojny z bolszewikami otrzymał z rąk marszałka Józefa Piłsudzkiego krzyż Virtuti Militari.
W 1925 r. był szefem polskiej drużyny jeździeckiej, która zdobyła w Nicei Puchar Narodów. W tym samym roku został mianowany szefem Sztabu Generalnego Inspektoratu Kawalerii. W 1934 r. został mianowany generałem. W latach późniejszych aktywnie działał zarówno na linii frontu, jak i w polityce. Po wojnie zajmował się organizowaniem życia dla swoich żołnierzy, którzy musieli zostać poza granicami kraju. Zmarł 12 maja 1970 r. Pochowano go we Włoszech, na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino.
Nie wszyscy jednak wiedzą, że Generał Anders prowadził przed wojną własną, liczącą się, stajnię na Polu Mokotowskim. Gonitwę upamiętniającą Generała rozegrano po raz pierwszy w 2018 r., jako bieg o Puchar Generała Władysława Andersa, a honorowy patronat pełniła córka tej wybitnej osobowości – Anna Maria Anders. To ona dekorowała na padoku zwycięzcę biegu, klacz Kohinoor Diamond.
Urodzony w 1909 roku Skowronek (Ibrahim – Jaskółka / Rymnik) został wyhodowany przez Hrabiego Józefa Potockiego w SK Antoniny. Został zakupiony do Anglii w 1913 r. za astronomiczną w owych czasach kwotę 15.000 rubli w złocie, gdyż został uznany za „ideał konia czystej krwi”. Wkrótce został odkupiony przez znaną w Anglii stadninę Crabbet Park Lady Wentworth, a włączony do stada wywarł tak ogromny wpływ na światową hodowlę, że nie jest łatwo znaleźć dzisiaj na świecie konia tej rasy, w którego żyłach nie byłoby krwi Skowronka. Nie przegrał żadnej wystawy, w której brał udział, a przez ponad 20 lat zdobywał niepodzielnie tytuł „najlepszego reproduktora na świecie”.
Jego prawnukiem jest m. in. zasłużony dla polskiej hodowli Bandos, którego w wieku 18 lat na aukcji w Janowie Podlaskim sprzedano kupcowi z USA za sumę 806 tys. dolarów!
Wyścig o Nagrodę Skowronka rozgrywany zazwyczaj jest podczas mityngu otwierającego sezon na Służewcu. Nierzadko spotyka się w nim zaplecze czołówki starszych arabów z czterolatkami, które liczą się później w najważniejszych gonitwach sezonu.
Gonitwa rozpoczynająca zmagania kłusaków francuskich na Służewcu. W odróżnieniu do rozgrywanego zazwyczaj w ten sam weekend wyścigu Wiosenny Sprint, ten jest na dystansie średnim (2400 m), więc kłusaki specjalizujące się w rywalizacji na krócej startują raczej w tym drugim wyścigu.
Drugi z biegów rozgrywanych na początek rywalizacji kłusaków gromadzi na starcie raczej wąską grupę kłusaków specjalizujących się w ściganiu na krótszych dystansach. Takich wyścigów na polskich torach jest niewiele, więc niekiedy rozstrzygnięcia mogą być zaskakujące, jeśli porównamy je z wynikami rywalizacji na dystansach 2000-2600 m.
Patronką biegu jest wyśmienita klacz Dżamajka (Juror – Dżamira / Rutilio Rufo), córka zwycięzcy Derby w Pradze Jurora. Masywna, wyrośnięta (166 cm w kłębie!) klacz została wychodowana w Widzowie przez Jarosława Kocha.
O jej ogromnym talencie od początku był przekonany Bogdan Strójwąs, który z dużym przekonaniem wróżył jej przyszłe sukcesy, choć kariera Dżamajki w wieku dwóch lat nie była nadzwyczajna. Po zwycięskim debiucie 16 września 1999 r., wystartowała po raz drugi dopiero pod koniec sezonu, niemal w połowie grudnia! Była czwarta w pięciokonnej stawce.
W wieku trzech lat biegała jednak niepokonana – po wygranej w biegu II grupy, zdobyła Nagrody Rulera i Iwna. W kapitalnym stylu zwyciężyła również w Derby, które było najliczniej obsadzone w historii. Wylosowano jej dopiero 19 numer wśród 20 uczestników, ale z ogromnym wyczuciem została przeprowadzona przez Tomasza Dula i prowadzenie objęła już około 600 m przed celownikiem. Żaden z rywali nie potrafił się do niej zbliżyć. Swą wielką klasę potwierdziła triumfując również w Oask, St. Leger i Wielkiej Warszawskiej.
Zwycięski „marsz” kontynuowała wiosną 2001 roku, wygrywając gonitwę o Nagrodę Golejewka, a następnie prestiżową gonitwę na Słowacji – Velką cenę Slovenską (pokonała tam m. in. Galileo). Nie liczyła się natomiast w Idee Hansa Preis w Hamburgu (G2, 2200 m), ale pobiegła na tyle dobrze, żeby przykuć uwagę niemieckich fachowców. Wyprzedziła bowiem m. in. taką sławę jak miejscowy derbista, Belenus. Szybko znaleźli się chętni do zakupu klaczy, jednak właściciele nie skusili się na ich ofertę.
Po powrocie do Polski Dżamajka wygrała bieg o Nagrodę Kozienic, niestety, ostatni jej wyścig w karierze. Podczas pobierania próby dopingowej kopnęła nogą w ścianę i doznała pęknięcia kończyny. Podsumowując jedyna w historii polskich wyścigów trójkoronowana klacz wygrała łącznie 11 razy w 13 startach, w tym dziewięciokrotnie z rzędu. Następnie trafiła do hodowli, gdzie dała szereg solidnych koni, jak Dżiakomo (osiem zwycięstw), czy Dżulietta (pięć), jednak zdecydowanie nie na skalę swojego wyścigowego talentu.
Gonitwa o Nagrodę Dżamajki jest sprawdzianem dla klaczy przed klasyczną gonitwą o Nagrodą Wiosenną. Spotykają się w niej trzylatki, które w wieku dwóch lat nie były zaliczane do czołówki rocznika, ale wiązane są z nimi duże nadzieje na przyszłość. Bieg rozgrywany jest na początku sezonu.
Stanisław Sałagaj urodził się w 1935 roku we wsi Złotniki k. Mielca. Na wyścigi trafił w wieku 14 lat, po przeczytaniu ogłoszenia, że poszukiwani są chłopcy do pracy w stajni. Wkrótce zaczął brać udział w wyścigach, jednak konkurencja była wówczas naprawdę duża. Tytuł dżokeja zdobył w 1959 r., podobnie jak Mieczysław Mełnicki i Arkadiusz Goździk. Jego kariera toczyła się nieco w cieniu jeżdżących w tym samym czasie gigantów: Mełnickiego, Jednaszewskiego oraz Hutulaeca. Chociaż w Derby aż pięciokrotnie był drugi, to nie udało mu się zdobył błękitnej wstęgi, ani zwyciężyć w Wielkiej Warszawskiej. Jak sam później wspominał – ciążyła na nim niczym przekleństwo przegrana w Derby na Dziwaczce z Solalim w 1961 r. Jak uważał, osiągnęli wtedy celownik pierwsi, ale nie było jeszcze fotokomórki, która mogła to potwierdzić, a sędziowie przyznali minimalne zwycięstwo Solaliemu.
W 1976 r. przed Derby miał do wyboru zwyciężczynię Rulera Irandę oraz triumfatorkę Iwna Jurystykę. Wybrał tę drugą, a wygrała Iranda pod Janem Filipowskim. Cztery lata później z pary Sinaja – Sonora, wybrał Sonorę, podczas gdy zwycięstwo odniosła Sinaja pod Bolesławem Mazurkiem.
Świetnie radził sobie w sezonie 1979 r. Wygrał wówczas m .in. dwie prestiżowe gonitwy podczas Mityngu Państw Socjalistycznych na Czubaryku – Interderby (2400 m), a tydzień później Puchar Kongresu (2800 m). Na tym samym koniu był minimalnie drugi w Wielkiej Nagrodzie w Kolonii. Stał na tyle popularny, że zajął 16. miejsce w plebiscycie na najlepszych sportowców Polski, organizowanym przez „Przegląd Sportowy”.
Karierę jeździecką zakończył w wyniku poważnej kontuzji. Został trenerem, jak się szybko okazało – niezwykle utalentowanym. Już w pierwszym sezonie (1984) został czempionem trenerów, a w kolejnym trenowany przez niego arab Złoty Potok wygrał pierwszą edycję biegu o Nagrodę Europy (w Derby był trzeci). W kolejnych ośmiu sezonach był aż siedmiokrotnie trenerskim czempionem i sześciokrotnie Trenerem Roku! Nadal jednak prześladowało go „przekleństwo Dziwaczki” – jego konie nie wygrały Derby. Chyba najboleśniej klątwa się odezwała w 1991 r., gdy jego Susy pierwsza minęła celownik, ale została zdyskwalifikowana za crossing, a dwa lata później bita faworytka Upsala ze stajni Sałagaja, została pokonana przez kompletnie nieliczonego Duranda, dosiadanego w dodatku przez będącego wówczas dopiero starszym uczniem Mirosława Pilicha. Durand później zupełnie się nie liczył w ważnych gonitwach, a Upsala wygrała Oask i Wielką Warszawską, zostając Koniem Roku… Ze swoimi końmi, Omenem, Dietmarem i Susy, był nawet zapraszany do udziału w prestiżowych gonitwach w USA.
Gonitwa rozgrywana jest ku pamięci jednej z najważniejszych postaci w historii wyścigów kłusaków w Polsce – Henryka Stermacha. Był to wielki wizjoner, który w ostatniej dekadzie ub. wieku powrócił do Polski z emigracji, sprowadzając do nas pierwsze kłusaki. Wraz z przyjaciółmi, zarażonymi jego pasją, stworzyli pierwsze towarzystwo kłusacze – w 1997 r. przerodziło się ono w formalne Stowarzyszenie Hodowców i Użytkowników Kłusaków.
Henryk Stermach został oczywiście pierwszym prezesem SHiUK, doprowadzając do zezwolenia przez Ministerstwo Rolnictwa na otwarcie i prowadzenie przez Stowarzyszenie księgi stadnej dla koni tej rasy (1999 r.). Niestety, zmarł w 2003 r, i nie doczekał początków oficjalnych wyścigów kłusaków w Polsce w 2004 r.
Bandos (Negatiw – Bandola / Witraż) był najsłynniejszym synem znakomitej matki stadnej, Bandoli, pełnej siostry Baska. Samego Bandosa w młodym wieku nazywano Królem Janowa. Jest uważany za jednego z najważniejszych przedstawicieli ogiera typu Saklawi. Bardzo zasłużył się dla polskiej hodowli, dając nie tylko dziesięciu Czempionów Polski, ale również trzech derbistów. Jednym z jego synów był Eukaliptus, kolejny ogier bardzo zasłużony dla hodowli arabów w Polsce. Dał również Europę, matkę niezapomnianego Europejczyka. Został sprzedany podczas aukcji w Janowie Podlaskim do USA za niewiarygodną na tamte czasy sumę 806 tys. dolarów.
Międzynarodowa, prestiżowa gonitwa wprowadzona została do polskiego kalendarza wyścigowego w 2021 roku. Jej celem jest wyłonienie najlepszego w kraju arabskiego 4-latka. W przeciwieństwie do Derby Arabskiego mogą tu startować konie zagranicznej hodowli, a co więcej, wyścig jest otwarty również dla koni trenowanych za granicą. Pula nagród może skłonić do przyjazdu trenerów i właścicieli z innych krajów. Dodatkowo trzeba zauważyć, że dystans gonitwy, 2000 m, bardziej odpowiada światowym standardom wyścigów koni arabskich, które rzadko ścigają się na dystansach powyżej 2 km.
Pomysłodawcą wyścigu jest Polska AKF, polska filia Al Khalediah Stables. Obecnie jest to gonitwa sponsorowana i rozgrywana w ramach międzynarodowego cyklu President Cup.
Wyścig upamiętnia niesamowitego sprintera, który dominował na Służewcu w gonitwach na dystansach 1300-1600 m w latach 2004-2010. Wygrywał on w swojej pięknej karierze 18 razy, a do historii przejdzie jego wspaniały rekord pięciu zwycięstw z rzędu w rozgrywanym na 1400 biegu o Nagrodę Syreny (2006-2010). W nim też właśnie wystąpił po raz ostatni na torze w 2011 r., zajmując trzecie miejsce. Licznie zgromadzona publiczność mogła go po raz ostatni oklaskiwać podczas specjalnej rundy honorowej, którą odbył wraz ze swym trenerem Józefem Siwonią i stale dosiadającym go dżokejem Antonem Turgaevem. Na początku kariery dosiadał go również Jerzy Ochocki. Warto dodać, że jeszcze w wieku 9 lat zdobył aż trzy nagrody imienne.
Green Maestro (Who Knows – Green Fee / Windwurf) był koniem niezwykle inteligentnym i bardzo lubianym przez wszystkich pracowników stajni. Miał silny charakter, co okazywał na treningach, nie zawsze mając ochotę wykonywać rutynową pracę według wskazówek jeźdźca. Kiedy wychodził jednak na zieloną służewiecką bieżnię, doskonale wiedział, po co tam jest.
Nie będzie przesadą stwierdzić, że urodzony w 1933 r. w Janowie Podlaskim Ofir był koniem epokowym dla polskiej hodowli. To jedyny syn sprowadzonego z Bliskiego Wschodu ogiera Kuhailana Haifi (od klaczy Dziwa /Abu Mlech), dzięki któremu możemy nadal cieszyć się widokiem przedstawicieli tego wspaniałego rodu. Jego wspaniałymi synami byli: Wielki Szlem, Witraż, Witeź II oraz Wyrwidąb.
Wyścig przeznaczony jest dla arabskiej czołówki koni czteroletnich i starszych. To ważna próba, która pomaga wyłonić najlepsze konie tej rasy na torze i wstępnie wyłonić faworytów wyścigu o Nagrodę Europy, rozgrywanym około 2 miesiące później.
Major Henryk Dobrzański znany jest dzisiaj przede wszystkim jako legendarny Hubal – dowódca Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, działającego na niemieckich tyłach od jesieni 1939 do wiosny 1940 r. Zanim jednak wybuchła wojna zasłynął przede wszystkim jako znakomity jeździec, zdobywca nagród na europejskich konkursach hippicznych.
Do wojska wstąpił jeszcze jako siedemnastolatek, w grudniu 1914 r. W ciągu blisko sześciu lat walk o niepodległość i granice Polski wyróżnił się jako dzielny kawalerzysta, rzutki dowódca, ale też podkomendny, gotowy zaryzykować własne życie dla przełożonych. Szczególnie piękną kartę zapisał w czasie zmagań o Przemyśl, Lwów, a później również w trakcie działań na froncie polsko-bolszewickim. Za swoje bojowe czyny został odznaczony krzyżrem srebrnym orderu Virtuti Militari oraz czterokrotnie Krzyżem Walczenych.
Po zakończeniu wojny poświęcił się swojej jeździeckiej pasji i już w 1922 r. odnotował pierwsze sukcesy – zarówno w konkursach hippicznych, jak i w gonitwach. Do końca 1924 r. startował 40 razy, odnosząc przy tym 20 zwycięstw ( w tym aż 15 w różnego rodzaju biegach). Wiosną 1925 r. wziął udział w międzynarodowych wojskowych konkursach hippicznych w Nicei, gdzie indywidualnie wygrał I serię konkursu myśliwskiego o nagrodę Monaco, a drużynowo zdobył – po raz pierwszy w historii polskiego jeździectwa – Puchar Narodów. W tym samym roku w Londynie za bezbłędne występy w konkursie o puchar księcia Walii został przez organizatorów wyróżniony specjalną, pozaregulaminową nagrodą – złotą papierośnicą z imienną dedykacją. W 1926 r. startował we Francji i Włoszech, zdobywając m.in. II nagrodę w jednym z neapolitańskich konkursów. W maju 1927 r., w trakcie I międzynarodowych konkursów hippicznych w Warszawie, zwyciężył po rozgrywce w rywalizacji o nagrodę Rzeki Wisły, za co osobiście dekorował go marszałek Piłsudski. W sierpniu 1928 r. jako rezerwowy wszedł w skład polskiego zespołu na IX Igrzyska Olimpijskie w Amsterdamie (Championat konia, ówczesny odpowiednik WKKW).
Po zakończeniu kariery w reprezentacji ponownie skoncentrował się na wyścigach konnych. Jego konie: klacz „Ixora” i wałach „Nic ci do tego” biegały na torach w Radomiu, Lwowie, Łodzi, Poznaniu i Wilnie, a także podczas zimowego sezonu w Zakopanem. Za swój wkład w rozwój polskiego jeździectwa major Dobrzański został odznaczony Polską Odznaką Jeździecką.
Wywodzący się z rodu Kuhailan Afas Borek był synem Fawora – Czempiona Polski, Europy i Świata Ogierów Młodszych, charakteryzującego się rzadko spotykaną skarogniadą maścią, którą po nim odziedziczył. Należał do ścisłej czołówki rocznika. W zaciętej walce z Minosem wygrał gonitwę o Nagrodę Janowa, jednak już w Derby 1991 r. oraz biegu o Nagrodę Europy finiszował drugi za swoim głównym rywalem w roczniku.
Pod tą nazwą wyścig funkcjonuje od 2008 r., gdy zastąpiła ona „Nagrodę Prezesa Rady Ministów”. Ciekawostką jest, że zarówno w ostatniej edycji rozgrywanej pod starą nazwą, jak i pierwszej z nową, triumfował trenowany przez Józefa Siwonię Hipoliner.
Wyścig ten jest najważniejszą i ostatnią ważną próbą sezonu wyłącznie dla koni 4-letnich i starszych, ścigających się we własnym gronie. Później już rywalizacja na poziomie pozagrupowym ma charakter porównawczy – biegi są otwarte dla trzylatków. Wyłania więc najlepszego folblutach starszych roczników. Wyścig został włączony do tzw. Gali Derby i bez wątpienia, obok biegu o błękitną wstęgę, jest to główny punkt programu.
Nazwa i dystans tego biegu były wielokrotnie zmieniane. Został wprowadzony w 1868 r. jako gonitwa o Nagrodę Cesarską (5335 m), przeznaczona dla 4-letnich i starszych ogierów i klaczy. Ciekawostką jest, że w 1869 r. wystartował w niej tylko ogier Sygnał, ponieważ nikt nie chciał z nim rywalizować. Później dystans kilkukrotnie skracano: w 1980 r. do 4268 m, 1896 r. do 3200 m, aż wreszcie w 1980 r. do obecnego, czyli 2600 m. W 1920 roku nazwę przemianowano na Nagrodę im. Naczelnika Państwa, a trzy lata później był to już wyścig o Nagrodę Prezydenta Rzeczpospolitej. Po II wojnie wznowiono ją pod egidą KRN, by powrócić do Nagrody Prezydenta. Od 1954 r. gonitwa rozgrywana była o Nagrodę Prezesa Rady Ministrów aż do sezonu 2008, gdy wprowadzono obecną nazwę.
Gonitwa rozgrywana pod patronatem 1. Dywizji Kawalerii Wojska Polskiego. Jest to nawiązanie do długich tradycji łączących Wojsko Polskie i konie, przypominających o ogromnym znaczeniu tego rodzaju oddziałów w historii i losach kraju.
Demon Club (po og. Club House) był synem legendarnej Demony, jednej z największych gwiazd w historii Służewca. Był dziesiątym źrebięciem tej klaczy, a jak się okazało na torze – najlepszym. Trenował go Stanisław Dzięcina, a dosiadał, tak jak matki, sam Mieczysław Mełnicki. W 1980 r., w wieku dwóch lat, wygrywał dwukrotnie w pięciu startach.
W wieku trzech lat wygrał kolejno biegi o Nagrody Strzegomia, Rulera, Iwna i Derby, zdobywając błękitną wstęgę, tak jak Demona. Nie udało mu się skompletować Potrójnej Korony, gdyż w St. Leger tuż przed metą wyprzedził go czwarty w Derby Surdut. Ostatni start zaliczył w Pradze, podczas Międzynarodowego Mityngu Krajów Demokracji Ludowej, w biegu o Nagrodę Warszawy. Doznał w nim kontuzji ścięgna, która ostatecznie zakończyła jego torową karierę.
Karierę stadną rozpoczął w swojej macierzystej stadninie – SK Moszna, ale w kolejnych latach krył w także w wielu innych. Dał sporo dzielnych koni, przede wszystkim klaczy, których potomstwo biegało bardzo dobrze. Wypada tu wymienić chociażby Toskanellę, matkę bardzo dobrych Totusa, Turnusa, Trebii, Toryta, a przede wszystkim trzykrotnego zwycięzcy Wielkiej Pardubickiej – Tiumena, czy Królową Balu, matkę świetnej Królowej Śniegu.
Patronem gonitwy jest utalentowany ogier arabski Traf, którego trenowała na Służewcu Małgorzata Łojek. Jego kariera na dobre rozkręciła się w sezonie 1984 r., gdy zdobył Nagrodę Janowa, a następnie Derby. Rewelacyjnie biegał również w wieku pięciu lat, dokładając do swojej kolekcji trzeci laur kategorii A – Nagrodę Ofira, oraz aż cztery pozagrupowe gonitwy kat B – Nagrody: Kurozwęk, Witraża, Witezia II oraz Embargo. Na pamiątkę tego dzielnego araba, trener Małgorzata Łojek jego imieniem nazwała swoją stajnię wyścigową, prowadzoną na Służewcu.
Gonitwa upamiętniająca niezwykle zasłużoną dla hodowli koni czystej krwi arabskiej w Polsce postać. Pani Izabella Pawelec-Zawadzka była znana miłośnikom koni tej rasy na całym świecie jako wielki autorytet. Współtworzyła słynną aukcję w Janowie Podlaskim, a także Czempionaty: Narodowy Polski i Młodzieżowy. Na arenie międzynarodowej reprezentowała Polskę jako sędzia na światowych wystawach, ale przede wszystkim jako członkini Organizacji Konia Arabskiego, zarówno Światowej (WAHO), jak i Europejskiej (ECAHO). Ponadto była założycielem i długoletnim Prezesem Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich. Jej zasługi dla rodzimej hodowli są olbrzymie i nie sposób o nich wszystkich wspomnieć.
Patron Gonitwy, Villars, bardzo zasłużył się w polskiej hodowli folblutów, przez osiem lat zajmując w klasyfikacji reproduktorów pierwsze lub drugie miejsce. Dał szereg dzielnych koni. W 1933 r., jego synowie wygrywali najważniejszego gonitwy: Wisus zdobył Nagrodę Przychówku oraz Derby, natomiast czteroletni Krater nagrody Prezydenta RP, Sac-a-Papier oraz Wotowskiego. Villars dał również wyśmienitego Łeb w Łeb, który w wieku trzech lat zdobył nagrody Przychówku i Janowską, a w Derby i Wielkiej Warszawskiej był drugi. W kolejnych sezonach dołożył kilka kolejnych laurów, wygrywając m. in. Wielką Warszawską. Później był również cennym reproduktorem. Innymi dzielnymi dziećmi Villarsa były Jon (nagrody Krasińskiego, Wielkopolskiego, a później Prezydenta RP oraz Sac-a-Papier), zwyciężczyni Wielkiej Warszawskiej Genova, czy oaksistka Kitty Villars. Dał też matkę świetnego Skarba.
Bieg został wprowadzony w 2014 r. z inicjatywy spółki Polska AKF i jest znakomitym urozmaiceniem rywalizacji arabów na Służewcu. Od 2023 r. patronat nad gonitwą przejął operator zakładów na wyścigi konne – forma Traf, a nazwę gonitwy zmieniono na Warsaw Traf Mile. To jedyny w sezonie wyścig najwyższej kategorii na dystansie poniżej 2000 m dla starszych koni tej rasy. Gonitwa ma międzynarodową rangę Listed PA.
Najważniejszy bieg dla młodych koni czystej krwi arabskiej w sezonie.
Gonitwa, rozgrywana pod patronatem założonego w 1928 r. Stada Ogierów Białka, przez pierwsze trzy sezony nosiła nazwę Nagrody Białki (Sabelliny), a następnie nazwa została skrócona do Nagrody Białki. Od początku była przeznaczona dla trzylatków, ale do 1996 r. włącznie nie mogły w niej startować wałachy. Obecnie jedynym kryterium tego międzynarodowego wyścigu jest wiek. Dystans początkowo wynosił 1600 m, w latach 1997-2002 został wydłużony do 1800 m, a ostatecznie do 2000 m.
Trenowany przez Czarnieckiego Emael świetnie biegał w wieku czterech lat. W 1992 r. wygrał nie tylko Derby, pokonując swoich rówieśników, ale wkrótce też okazał się najlepszy nie tylko w swoim roczniku, wygrywając pod Wiaczesławem Szymczukiem bieg o Nagrodę Europy. W kolejnych dwóch sezonach także startował w tym prestiżowym wyścigu, zajmując trzecie miejsca. Wygrywał również inne pozagrupowe gonitwy, jak Nagrodę Ofira czy Kabareta.
Gonitwa po raz pierwszy została rozegrana w 2018 r. z inicjatywy partnera głównego sezonu – grupy Westminster, która także ufundowała dodatkowe nagrody w tym biegu. Dzięki temu do wyścigowego kalendarza trafił wyścig ustępujący prestiżem jedynie Derby i Wielkiej Warszawskiej. Termin rozgrywania sprawia, że można go traktować, jako alternatywę do startu w St. Leger, a jednocześnie etap przygotowań do Wielkiej Warszawskiej.
Urodzony w 1931 roku ogier Łeb w Łeb (po Villarsie) był jedną z wiodących sił swojego rocznika. Ścigał się oczywiście jeszcze na Polu Mokotowskim. W wieku trzech lat zdobył nagrody Przychówku i Janowską. W Derby finiszował jako drugi, podobnie w Wielkiej Warszawskiej, ulegający jedynie o rok starszemu Jaworowi II, choć do końca usiłował z nim walczyć. W kolejnym sezonie był jeszcze mocniejszy. Wygrał m. in. prestiżową Nagrodę Jubileuszową oraz Wielką Warszawską.
W kolejnych sezonach dołożył kilka kolejnych laurów, wygrywając m. in. Wielką Warszawską. Suma wygranych (323 214 zł), jaką zgromadził dała mu drugie miejsce spośród wszystkich koni ścigających się w okresie międzywojennym za Forwardem (362 270 zł). W hodowli Łeb w Łeb okazał się bardzo cennym reproduktorem, dając wiele dobrych koni wyścigowych.
Wyhodowany w 1979 r. w słynnej w Janowie Podlaskim Piechur wywodził się z najstarszego polskiego rodu ogiera Krzyżyk, importowanego do kraju przeszło 100 lat wcześniej, a jednocześnie z najcenniejszej janowskiej linii „P”, którą zapoczątkowała w 1810 r. klacz Szamrajówka. Na torze był jedynym arabskim derbistą w historii Służewca, który nad drugim koniem osiągnął nienotowaną ani wcześniej, ani później w prestiżowych gonitwach przewagę: „daleko”! W jego rodowodzie znajdziemy również rzadko spotykany inbred na nazywaną „Królową Polski” Bandolę. Piechur (Banat – Pierzeja / Bandos) był kwintesencją pojęcia „piękny i dzielny”, czyli tradycji w polskiej hodowli koni czystej krwi arabskiej.
Miał wybitną karierę wyścigową. Trenowany przez Stanisława Dzięcinę, w 13 startach w karierze aż 10-krotnie był pierwszy, zdobywając przy tym aż 8 nagród imiennych: Amuratha, Sambora, Porównawczą w wieku trzech lat, oraz Kabareta, Janowa (Przychówku), Derby, Czorta i Witezia II jako czterolatek. Choć wcześniej dosiadał go Albin Rejek, w Derby musiał ustąpić miejsca bardziej poważanemu mistrzowi Mieczysławowi Mełnickiemu, który właśnie wrócił z zagranicy. Mełnicki na prostej odjechał rywalom i Piechur wygrał z ogromną przewagą nad trenowanym przez Dorotę Kałubę Pyrrusem. Został uznany Koniem Roku w 1983 r.
Natychmiast wpadł w oko amerykańskich hodowców, którzy akurat przyjechali do Polski. Zakupiony do Teksasu był główną siłą napędową tamtejszej stadniny Weatherford Farms. Nie bez trudu został wydzierżawiony w 1988 r. na jeden sezon hodowlany przez SK Michałów, ale to wystarczyło, by dał 48 źrebiąt, w tym wiele znakomitych klaczy, m.in. Ernestynę matkę najwybitniejszego aktualnie reproduktora pokazowego Eksterna. W wieku 11 lat został zakupiony przez Shirley Watts, żonę perkusisty „The Rolling Stones”, do Wielkiej Brytanii, gdzie szczęśliwie spędził ostatnie 22 lata swojego życia.
Gonitwa, której patronuje Polski Związek Hodowców Koni Arabskich (PZHKA) nie została wybrana przypadkowo. Bieg przeznaczony jest dla trzyletnich klaczy arabskich, czyli przyszłości hodowlanej. Zazwyczaj wyłania jedną z najbardziej utalentowanych młodych przedstawicielek tej rasy, wskazują nieoficjalną faworytkę przyszłorocznego Oaks.
PZHKA to stowarzyszenie, które zostało powołane w 1997 r. Celem jego istnienia jest doskonalenie hodowli koni czystej krwi arabskiej w Polsce. W skład związku wchodzą hodowcy z państwowych stadnin w Białce, Janowie Podlaskim, Kurozwękach i Michałowie, a także prywatni hodowcy koni arabskich. PZHKA jest członkiem stowarzyszonym Światowej Organizacji Konia Arabskiego (WAHO).
Wyhodowany w 1966 r. w Golejewku Kadyks (Taurów – Kwadryga po Pilade) wywodził się z wyśmienitej linii Quarry, podobnie jak m. in. Kasjan, Korab, Krezus czy Kombinacja. Był bratem Kasjopei, matki derbistek Konstelacji i Kosmogonii. Sam także świetnie spisywał się na torze.
W wieku dwóch lat wygrał m. in. gonitwy o Nagrody Stolicy i Mokotowską. W kolejnym sezonie zdobył Nagrodę Iwna, Derby oraz St. Leger w Warszawie i Wiedniu, gdzie pokonał miejscowego derbistę Brabanta. Z tych biegów szczególnie w pamięć zapadło warszawskie Derby, w którym zwyciężył z miejsca do miejsca pod Jerzym Jednaszewskim. W kolejnych sezonach też ścigał się z sukcesami – wygrał Fils du Vent, Tempete i Demony, był również drugi w gonitwie o Nagrodę Moskwy podczas mityngu KDL we Wrocławiu.
W stadzie dał sporo dobrych koni. Wymienić można chociażby Tabakierkę – matkę Tytonia, Tabaki, Tabakierki, Tytanii czy Tantry.
Najważniejsza gonitwa sezonu dla czteroletnich klaczy czystej krwi arabskiej jest rozgrywana pod patronatem trzech założycielek wspaniałych rodów żeńskich – Gazelli, Mlechy i Sahary. Ta trójka została sprowadzona w połowie XIX w. do Polski z Arabii przez hrabiego Juliana Dzieduszyckiego, ogromnego pasjonata hodowli i wyścigów koni arabskich. Początkowo to on był patronem biegu, natomiast obecną nazwę przyjęto w 1947 r.
Wyścig został po raz pierwszy rozegrany w 1927 r. w Przemyślu i był przeznaczony dla 3-letnich klaczy, by już w kolejnym sezonie (aż do wybuchu wojny) odbywać się we Lwowie z udziałem 4-letnich klaczy. W pierwszych sześciu edycjach uczestniczki ścigały się na dystansie 2100m, który na stałe zmieniono w 1934 r. na 2400m.
Patron gonitwy – Eldon był klasycznym przykładem ogiera typu Saklawi. Piękny koń obdarzony temperamentem i doskonałym ruchem. Swoje cechy – doskonały typ, wspaniałą budowę i świetny ruch – przekazywał potomstwu, które osiągało wspaniałe wyniki podczas czempionatów w Polsce i Europie.
Oprócz świetnego wyglądu, Eldon okazał się także przekazywać solidne uzdolnienia wyścigowe. Dał zwycięzcę Derby 2001 – og. Espadero, który łączył cechy wyścigowe z cechami cenionymi wśród koni pokazowych. Dobrze biegała także oaksistka Fiszka (świetna w wieku trzech lat), trzeci w Derby Fellow, czy utalentowany Eliat. Innymi świetnie znanym warszawskiej publiczności synem Eldon jest niezwykle dzielny Dar Duni, mający za sobą pod 100 startów na Służewcu!
Kulminacja sezonu płotowego na Służewcu – wyścig dawniej uznawany za najważniejszy w Polsce dla specjalistów od tej dyscypliny. Obecnie największy prestiż mają biegi płowe rozgrywane na wrocławskich Partynicach, ale Wielka Służewiecka ma z pewnością specjalne miejsce w sercach warszawiaków. Wysoka pula nagród przyciąga najlepsze konie w Polsce specjalizujące się w gonitwach płotowych.
Patronujący gonitwie Dżudo (Conor Pass – Dżuni) był z pewnością jednym z najdzielniejszych wyścigowo koni w historii Służewca. Wykazywał się niezwykłą uniwersalnością – na Służewcu wygrał m. in. milerską gonitwę o Nagrodę Rulera (1600 m) oraz długodystansową próbę St. Leger (2800 m). Był całkiem bliski uzyskania potrójnej korony, gdyż w Derby 1980 finiszował jako drugi. W kolejnym sezonie został sprzedany. Biegał i wygrywał na wielu europejskich torach: w Szwecji, Francji, Hiszpanii, Niemczech i Anglii. Wygrał m. in. gonitwę Copa de Oro de San Sabastian, jeden z trzech najważniejszych wyścigów w Hiszpanii. Co więcej jako jeden z dwóch koni w historii wystartował w wyścigu o Nagrodę Łuku Triumfalnego (drugim był Pawiment) i jako jedyny w prestiżowej stayerskiej gonitwie Ascot Gold Cup, rozgrywanej w ramach meetingu Royal Ascot!
Wyhodowaną w 1948 r. w SK Albigowa Bandolę (Witraż – Bałajajka / Amurath Sahib) nazywano „Królową Polski”. Piękna klacz okazała się jedną z najcenniejszych matek stadnych w historii naszego kraju. Dała aż 16 źrebiąt, w tym niezapomnianego Bandosa (w wieku 16 lat). Konie z tej linii cechują się długowiecznością – sama Bandola przeżyła aż 35 lat! Nic dziwnego, że patronuje gonitwie dla młodych klaczy arabskich, przyszłości polskiej hodowli.
Jednym z największych sukcesów patrona gonitwy – wyhodowanego w Mosznej w 1979 r. Jaguara (Parole Board – Jasna po Negresco), było zwycięstwo w biegu o Nagrodę Bukaresztu podczas Międzynarodowego Mityngu Krajów Demokracji Ludowej w Warszawie. Do tego triumfu w 1983 r. poprowadził go dżokej Janusz Kozłowski. W hodowli Jaguar dał kilka klaczy, które bardzo dobrze spisywały się w stadzie oraz dzielnych ogierów, np. utalentowanego Brochwicza (wygrał m. in. Nagrodę Syreny w 1992 r.).
Fenomenalny Scyris (In Camera – Scytia / Euro star) urodził się w 2000 roku w Widzowie. W jego żyłach płynęła krew prawdziwych sław – był zinbredowany (4×5) na klacz Somethingroyal, matkę samego Secretariata! Dodatkowo Scyris odznaczał się niezwykłym zdrowiem i uniwersalnością. Startował przez 7 lat na różnych dystansach, ustanawiając trzy rekordy toru w Bratysławie (na 1000, 1200 i 2200 m). Łącznie wziął udział w 53 gonitwach, odnosząc aż 35 zwycięstw i gromadząc sumę wygranych blisko 5,5 mln koron. W 2007 roku został wybrany Koniem Roku w Czechach, a na dystansach sprinterskich królował w tym kraju przez 5 lat. W tym czasie aż trzykrotnie wygrał gonitwę Central European Breeders’ Cup Sprint.
Wnuk Kuhailana Haifi, jeden z najcenniejszych przedstawicieli tego rodu dał w stadzie sporo cennych koni. Dla polskiej hodowli najbardziej zasłużyły się dwie jego córki: Bandola oraz Arfa. Zdecydowanie mniej wykorzystany został jego syn Banio, ale i on zaznaczył się w hodowlanej historii, dając Sekwanę i Falbankę, których potomstwo osiągało sukcesy na pokazach. Witraż słynął z wielkiej urody i przekazywał ją potomstwu, jednak z wyścigowego punktu widzenia bezapelacyjnym numerem jeden wśród jego dzieci był słynny Bask. Spośród wnucząt jednym z najcenniejszych potomków Witraża był z kolei El Paso.
Siwy Batyskaf (Pamir – Bajeczka / Bandos) łączył w sobie cechy najpiękniejszych arabów z dużymi możliwościami wyścigowymi. Wygrał Derby i gonitwę o Nagrodę Porównawczą, a także zdobył tytuł Czempiona Polski. Nic więc dziwnego, że na aukcji w 1997 r. Turcy zapłacili za niego aż 450 tys. dolarów. Zdążył jednak pozostawić po sobie trochę cennego potomstwa, przede wszystkim ogierów: 10-krotnie pierwszego na Służewcu Majora (m. in. zdobyły Nagrodę Janowa bijąc późniejszego derbistę Espadero oraz wyśmienitą Savvannah), który był dwukrotnie trzeci w rywalizacji o Nagrodę Europy, a także wicederbistę Fiołka (wygrał Janowa i Porównawczą bijąc Majora i dwóch derbistów: Espadero i Gafala) i dzielnego Amaranta (7 wygranych).
Pawiment trafił do stajni Konstantego Chatizowa. Przez trzy sezony wystartował w Polsce 15 razy, odnoszą 8 zwycięstw, zdobywając: Nagrodę Mokotowską, Przychówku, Derby, St. Leger, Wielką Warszawską i Nagrodę Warszawy podczas mityngu Krajów Demokracji Ludowej w Moskwie. Był też pięciokrotnie drugi w prestiżowych gonitwach i nie wypadł poza czołową trójkę. Jest jednym z dwóch koni polskiej hodowli, które wygrały w powojennej historii płaską gonitwę rangi G1 i jednym z dwóch, które wystartowały w Prix de l’Arc de Thriomphe. Zajął przyzwoite 9. miejsce w 22-konnej stawce. Rywalizował z najlepszymi końmi na torach trzech kontynentów – Europy i obu Amerykach. Został też pierwszym, historycznym laureatem tytułu „Konia Roku” w sezonie 1978 r. W niemieckim handikapie generalnym uzyskał notę 102,5 kg.
Siwy michałowski Gepard biegał na Służewcu przez trzy sezony i powtórzył sukces swojego ojca Pamira wygrywając Derby. Łącznie w 18 startach sześciokrotnie mijał celownik jako pierwszy, oprócz Derby, zdobywając m. in. także Nagrodę Porównawczą. Siedmiokrotnie był drugi i ani razu nie wypadł z pierwszej piątki.
Hipokrates (Alywar – Hipoteza / Conor Pass) biegał wyśmienicie w wieku dwóch lat. Niepokonany w czterech startach zdobył Nagrody Skarba, Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (Przychówku) oraz Mokotowską. Niestety, na tym się skończyło jego pasmo zwycięstwa – w Iwna i w Derby był trzeci (za świetnymi Country Clubem i Galileo).
Wiking był wybitnym arabem wyścigowym. Został sprzedany do USA, gdzie biegał wspaniale. Jeszcze lepszy okazał się w hodowli, stając się wkrótce jednym z najbardziej cenionych reproduktorów arabskich koni wyścigowym na świecie! Jedną z jego wnuczek była wyśmienita Savvannah, należąca bezsprzecznie do najlepszych polskich koni początku XXI w. Ponadto Wiking jest rekordzistą pod względem największej ilości potomstwa, które wygrywało gonitwy w USA.
Patron gonitwy urodził się w 2015 roku w stadninie czołowego hodowcy koni czystej krwi arabskiej Zbigniewa Górskiego. Trafił do treningu Macieja Janikowskiego, który prowadził go przez całą, trwającą pięć lat karierę. Dragon oprócz wyjątkowego talentu do rywalizacji na torze miał też swoje specyficzne podejście do wyścigów. Wielokrotnie ponosił jeźdźców w gonitwie, co odbijało się na jego wynikach. Dlatego trener Janikowski zawsze starał się angażować na nim doświadczonego Alexandra Reznikova, który potrafił sprostać fizycznie wyzwaniom, jakie stawiał Dragon.
W wieku trzech lat Dragon startował pięciokrotnie, wygrywając trzy gonitwy (w tym Nagrodę Koheilana I) i dwukrotnie zajmując drugie miejsce (Białki i Sambora). Pokazał, że potrafi powalczyć z końmi importowanymi z Francji, dlatego do sezonu 2019 przystępował jako główny faworyt do Derby. Po niespodziewanej przegranej z Pontarionem w Nagrodzie Skowronka odniósł trzy kolejne zwycięstwa w nagrodach: Kabareta, Janowa i Derby Arabskim. W drugiej części sezonu zajął czwarte miejsce w Nagrodzie Europy, trzecie w Michałowa i drugie w Porównawczej.
W kolejnych latach rywalizował z najlepszymi końmi importowanymi. Nie przeszkodziło mu to w zanotowaniu szeregu wspaniałych wyników. Wymieńmy tylko najważniejsze zwycięstwa: Nagroda Michałowa (2020 i 2021), Nagroda Porównawcza (2020).
Wyścig o Nagrodę Dragona został wprowadzony do kalendarza wyścigowego w 2024 roku, jako nowa gonitwa, nie tylko ze względu na patrona, ale też termin i grupę docelową koni, które mają w nim startować. W kalendarzu został umieszczony wspólnie z Nagrodą Porównawczą, co sprawia, że konie trzyletnie, które nie należą do absolutnej czołówki (kategoria A), nie są zmuszane do rywalizacji ze starszymi rywalami, tylko mogą wybrać alternatywną drogę pozwalającą utrzymać rytm startowy.
Wychodowana przez Polską Korporację Inwestycyjną S.A. w strzegomskiej stadninie Nick of Memory okazała się absolutnym fenomenem na torze. Urodzona z połączenia pary koni zakupionych na Wyspach: Double Alleged i Nick of Time klacz została oddana przez hodowcę do treningu mistrzowi Andrzejowi Walickiemu.
W wieku dwóch lat Nick of Memory wygrała wszystkie pięć startów, w tym nagrody: Skarba, Dakoty, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Criterium, gdzie pokonała tak wyśmienite konie starsze, jak: legendarnego sprintera Green Maestro, czy Irkucję, która wcześniej wygrała Wiosenną, Soliny, Oaks i SK Krasne.
Sezon 2008 zaczęła od zdobycia dubli odpowiedników 1000 Guineas: słowackiej (Jarna Cena Kobyl) i polskiej Nagrody Wiosennej. W Nagrodzie Soliny poradziła sobie z krajową czołówką klaczy na dłuższym dystansie i przystępowała do Derby z pozycji faworytki. Wyścig o błękitną, jak to często bywa, miał swoją dramaturgię. Z drugiego z faworytów – Jovellanosa (również w treningu Andrzeja Walickiego) spadł sprzed maszyny startowej Piotr Krowicki, w związku z czym rozpoczęcie gonitwy zostało opóźnione o kilkanaście minut. Ostatecznie wyścig wygrał mało liczony wówczas Ruten, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w karierze. Nick of Memory zajęła czwarte miejsce. W kolejnym starcie zajęła trzecie miejsce w Oaksie na Słowacji. Po tym wyścigu trener Andrzej Walicki zdecydował powrócić z nią na dystanse do 1600m, co pozwoliło jej zakończyć sezon wygranymi w nagrodach Mosznej i ponownie Criterium.
W wieku czterech lat ścigała się w najważniejszych wyścigach na dystansach 1300-1600m zdobywając Nagrodę Przedświta, zajmując drugie miejsca w nagrodach: Rzecznej, Syreny, Deer Leapa, Mosznej i Criterium oraz trzecie w Nagrodzie Haracza.