Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Niedzielne trofea nie dla faworytów

31 października 2022

Tylko jedną spośród czterech rozegranych w niedzielę gonitw o nagrody imienne wygrał koń najmocniej faworyzowany. Był to znakomity weekend w wykonaniu młodego Temura Kumarbeka, który łącznie dopisał do swojego konta aż pięć wygranych, w tym cenne triumfy w wyścigach kategorii B (Baska i Sac-a-Papier). Gigantyczną sensacją zakończyło się Derby dla kłusaków francuskich, bowiem najlepsza okazała się zupełnie nieliczona Image de Reve ze stajni Manueli Wasiak.

Adahlen „pofrunął” na finiszu

Rywalizacja o Nagrodę Sac-a-Papier, w której folbluty muszą pokonać 3200 metrów (to najdłuższa gonitwa płaska rozgrywana na Służewcu), zaczęła się rekordowo wolno. Pokonanie pierwszej pełnej ćwiartki zajęło uczestnikom… 42,4 s. Później tempo wzrosło, jednak nadal było słabiutkie (36,5-35,2). Chyba nie będzie przesadzone stwierdzenie, że do tego momentu nawet biegające normalnie znacznie wolniej araby eksterierowe dałyby radę utrzymać się w peletonie. Chyba trochę zniecierpliwiony takim przebiegiem rywalizacji Stefano Mura postanowił wziąć sprawy z swoje ręce oraz nogi dosiadanego przez niego Roc’h Breizha. Ten duet wysforował się na czoło stawki i znacznie podkręcił tempo (32,2-32,3). Rywale nie dali się zgubić. Ciągle blisko był faworyzowany Petit pod Sergeyem Vasyutovem i to właśnie oni na prostej starali się zaatakować jako pierwsi. Podopieczny trenera Ziemiańskiego nie miał problemu z minięciem Roc’h Breizh’a, jednak widać było, że nie może się rozpędzić na dość grząskiej bieżni. Tymczasem prowadzony bardzo szeroko przez Temura Kumarbeka Adahlen wrzucił wyższy bieg i bez najmniejszych kłopotów policzył rywali, finiszując z ostatniej pozycji. Tym razem galopował ja koń innej klasy i ostatecznie minął celownik z bardzo dużą przewagą 8 długości. Nie przeszkodziło mu absolutnie to, że od połowy prostej mocno schodził w stronę publiczności. Petit poradził sobie z pozostałymi rywalami, trzeic był Delos, a czwarty lepszy z dwójki trenowanych w Czechach koni – Charmbruck.

Adahlen był jednym z koni liczonych, jednak zdecydowanie wyższe było notowania Petita, który miesiąc temu okazał się dużo lepszy w Wielkiej Warszawskiej. Wynik potwierdza wysoką w ostatnich tygodniach formę koni trenera Adama Wyrzyka, który wraz z Sergieyem Kharchenko jest właścicielem irlandzkiego Adahlena (hod. K. & M. Cullen).

Jesk de Bozouls bije Salsabila II o nos!

Do tej pory Temur Kumarbek za bardzo nie miał zbyt wielu okazji walczyć o wygrane w gonitwach pozagrupowych, ale w niedzielę pokazał, że już jest na to gotowy. W gonitwie o Nagrodę Baska jechał na jednym z trzech koni zapisanych przez Cornelię Fraisl – Jesku de Bozouls. Poprowadził go zupełnie inaczej niż wcześniej Adahlena. Pięciokonną stawkę poprowadził mocno faworyzowany Salsabil II, narzucając spokojne tempo (36,9-36,7). Za nim obok siebie biegły Java d’Vialettes i Jest de Bozouls, a na końcu stawki polskie Kito i Estatura. Salsabil na prostą wyszedł dość szeroko i tuż obok niego znalazł się prowadzony trochę bliżej wewnętrznej Jest de Bozouls. Szybko wywiązała się walka między tą parą, która zostawiła za sobą Javę d’Vialettes. Klacz nie była w stanie zblizyć się do galopujących niemal łeb w łeb ogierów. Było to wspaniałe widowisko, bowiem, po kilkuset metrach zaciętego boju, ogiery wpadły na celownik praktycznie jednocześnie. O nos wygrał Jesk, co trzeba uznać za sporą niespodziankę, gdyż wcześniej Salsabil zasłużył sobie na miano jednego z trzech najlepszych koni w roczniku (obok Oceana Al Maury i Storma 'OA’). 8 długości za nimi Java d’Vialettes do końca musiała bronić trzeciej lokaty przed naciskającym ją Kito. To o tyle istotne, że dobra postawa polskiego ogiera stawia go w roli jednego z faworytów przyszłorocznego Derby Arabskiego. Kito jest bratem wicederbisty Kenjiy’a.

Temur Kumarbek wygrał tym samym po raz piąty podczas całego weekendu (na 16 gonitw galopem) i po raz czwarty dla trenerki Cornelii Fraisl (w sobotę Sjabahar 'OA’ oraz Iroka de Bozouls), która tym samym umocniła się na czele czempionatu treneskiego i już praktycznie zapewniła sobie ostateczni triumf w tym rankingu – mimo wysokiej formy koni Adama Wyrzyka ma aż 9 oczek przewagi na nim, a do końca sezonu pozostały już tylko dwa weekendy (4 dni wyścigowe w Warszawie i jedem we Wrocławiu). Oczywiście hodowcą i właścicielem Jest de Bozouls jest S.A.R.L. Mezagri.

Dla stajni Cornelii Fraisl gonitwę o Nagrodę Sasanki wygrała z kolei utalentowana Al Suweida, dla której był to dopiero drugi start w karierze i drugi zwycięski. Klacz bardzo spokojnie przeprowadził Dastan Sabatbekov, jednak w końcówce musiała się wysilić, żeby dogonić i prześcignąć dobrze dysponowaną Djascę d’Altus. Al Suweida, hodowli SCEA du Haras de Victor i własności Haifi Ali Alhaifi, znów zademonstrowała spore przyspieszenie na prostej finiszowej pomimo elastycznej bieżni.

To był także udany weekend dla Piotra Piątkowskiego, dla którego wygrywały folbluty – w sobotę pięciolatek Luaithrion, a w niedzielę dwuletnia Miss Dynamite i trzyletni Vatan. Niestety, były znakomity dżokej, a obecnie trener z niedługim jeszcze stażem poinformował, że w przyszłym sezonie nie będzie prawdopodobnie prowadził stajni wyścigowej. Przypomnijmy, że w 2019 roku Wielką Warszawską wygrała przygotowywana przez niego Pride of Nelson.

Sensacyjna wygrana Image de Reve w Derby

W niedzielę byliśmy świadkami kilku niespodziewanych wyników, jednak mówić o zaskoczeniu w przypadku pierwszej gonitwy, Derby dla kłusaków francuskich, to jak nie powiedzieć nic. Niestety, przed rozpoczęciem rywalizacji podczas rozgrzewki uciekł Indio Wedhorn i został zwolniony z dyspozycji sędziego startera. W efekcie w dystans (2600 m) ruszyło siedem zaprzęgów. Dwa z nich, mniej liczone Ikarus OV oraz Infanta, pogrzebały swoje szanse na dobry wynik już na początku. Galopy sprawiły, że biegły z dużą stratą do czołówki.

Poprowadziła początkowo Iriska OV, obok której trzymał się Iron Alba Vel. Wałach wysunął się nieznacznie do przodu na przeciwległej prostej. Za tą dwójką prowadzone były Image de Reve oraz Inoui de Boijaret, a następny kłusakowała Isalyne d’Abomey. Na początku ostatniego zakrętu nieoczekiwanie faworyzowana Iriska zaczęła tracić kontakt z Ironem Alba Vel i dobrze kłusującą Image de Reve. W tej sytuacji Władysław Pandel, powożący Isalyne d’Abomey, zdecydował się wyprzedzić klacz oraz Inoui de Boijaret i dołączył do uciekającej dwójki. Na finisz wyprowadził klacz najmniejszym łukiem i po chwili ten duet objął prowadzenie. Przez chwilę wydawało się, że z walki o zwycięstwo odpadła Image de Reve, bo lepiej od niej ruszył Iron Alba Vel, jednak kasztanka także stopniowo się rozkręcała. Iron zagalopował, ale szybko zapanował nad nim doświadczony Henandz Miksha. Całe wydarzenie miało miejsce jeszcze przed strefą, w której obowiązuje bezwzględny zakaz galopów, więc wałach pozostał w rywalizacji, choć nieco stracił. Isalyne utrzymywała niewielką przewagę nad Image de Reve, jednak zaczęła słabnąć. 100 m przed celownikiem rywalka ją wyprzedziła, zmierzając po zupełnie nieoczekiwane zwycięstwo. Bardzo zmęczona Isalyne tuż przed metą pokonał jeszcze Iron Alba Vel. Dalsze miejsca zajęły Iriska OV oraz Inoui de Boijaret, ale ich niedzielny występ trzeba uznać za bezbarwny.

Po przeciętnej karierze we Francji (w 18 startach trzykrotnie wywalczyła trzecie miejsce, w pozostałych kończyła bez miejsca lub była dyskwalifikowana), Image de Reve trafiła do Polski. W czterech startach na polskich torach spisywała się słabo, raz zajmując czwarte miejsce w słabo obsadzonym wyścigu. Wydawało się, że klacz ma większy potencjał, ale po takich wynikach trudno było zaliczać ją nawet do szerokiego grona faworytów. Jej wygrana w Derby to jedna z większych niespodzianek sezonu.

Do tego sukcesu klacz poprowadziła osobiście jej trenerka i współwłaścicielka (wraz z K. Kuneckim) Manuela Wasiak.

W sobotę rozegrane po raz pierwszy w Polsce zostało Kryterium 3-latków dla kłusaków. Mimo początkowych problemów po pewne zwycięstwo sięgnął najmocniej liczony Je T’Aime Meinhart. Za nim finiszowały biegnąca po raz pierwszy w Polsce Joy d’Abomey (półsiostra Isalyne) oraz absolutny debiutant Jedi’s Soul. Hodowcą i właścicielem trenowanego przez Sylwestra Bagińskiego wałacha jest Paweł Myśliwczyk. Do wygranej trzylatka poprowadził Henandz Miksha.

Na koniec weekendu rozegrano jeszcze jeden wyścig dla koni tej rasy. Spotykały się konie mające niezbyt udany bieżący sezon i pozostające bez wygranej. Widzowie, którzy pozostali do końca z pewnością nie żałowali, ponieważ po raz kolejny pasjonująca walka trwała do samego końca. Powożony przez Huberta Bagińskiego George Banks na prostej odskoczył rywalom na kilka długości. W końcówce w pościg za nim rzuciła się Goteborg. Klacz bardzo mocno się do niego zbliżała, jednak ogier utrzymał minimalna przewagę, wpadając na celownik jako pierwszy i odnosząc pierwsze zwycięstwo w sezonie.