Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Krzysztof Ziemiański: Mam kim się ścigać w Polsce i za granicą!

22 marca 2021

W sezonie 2020 Krzysztof Ziemiański niemal do końca walczył o miejsce na podium w czempionacie z Michałem Borkowskim. Ostatecznie to trener ze Służewca znalazł się na trzeciej pozycji z dorobkiem 35 zwycięstw i 38 drugich miejsc. W rywalizacji folblutów jego konie odgrywały główne role wraz z podopiecznymi Adama Wyrzyka. Kandydatami do tytułu Konia Roku były zarówno zwycięzca St. Leger i drugi w Wielkiej Warszawskiej Night Tornado, jak i ostateczny laureat Timemaster – triumfator aż 4 gonitw kategorii A (Rulera, Wesminster Freundschaftpreis, Mosznej i Criterium). W tym roku stajnia Niespodzianka wydaje się jeszcze silniejsza!

Piątka koni starszych zaczyna wysoko

– Pięć z moich koni rozpoczyna sezon z poziomu pozagrupowego lub I grupy – podkreśla Krzysztof Ziemiański. – Są to oczywiście Timemaster i Night Tornado, ale również Xawery (zgłoszony do sezonu w terminie dodatkowym), Petit oraz powracający po kontuzji Fabulous Las Vegas. Będę starał się rozplanować ich starty tak, aby nie musiały ze sobą rywalizować więcej niż dwa naraz, jednak nie można wykluczyć, że od czasu do czasu do takiej konfrontacji może dojść.

Koń Roku 2018 Fabulous Las Vegas miał kłopoty zdrowotne po wyścigu we Francji pod koniec sezonu 2019. Dały mu się we znaki ciężki sezon, trudny wyścig oraz długa podróż. Wiosną ub. roku mieliśmy nadzieję, że uda się go jeszcze przygotować na końcówkę sezonu, jednak ostatecznie daliśmy mu więcej czasu na dojście do siebie i od stycznia wykonuje regularną pracę. Wydaje mi się, że powinien wrócić na najwyższy poziom, gdyż jest to bardzo dobry koń. W jego przypadku nie rozważamy kolejnych wyjazdów na zagraniczne tory, bo ma on już swoje lata, a widać było, iż poprzednia próba nie wyszła mu na zdrowie, chociaż sportowo osiągnął naprawdę niezły wynik – 5. miejsce w gonitwie Listed z niewielką stratą do trzeciej lokaty. Jest sklasyfikowany w I grupie i być może na początek wybiorę mu łatwiejszy wyścig grupowy, aby się spokonie wciągnął w ściganie po tak długiej przerwie.

Timemaster i Night Tornado są w kategorii A, więc nie ma dla nich specjalnej alternatywy. Rywalizację w tym roku powinny rozpocząć w gonitwie o Nagrodę Golejewka, którą należy potraktować przede wszystkim jako okazja wejścia w wyścigowy rytm. Zgłosiłem je do gonitw rozgrywanych podczas Turf Gali w Bratysławie na początku czerwca, odpowiednio do: Ceny Scottish Rifla (SVK Listed, 1800 m) oraz Velkiej ceny Slovenskiej (SVK Gd-3, 2400 m). Bardziej niż względy finansowe, decydujące są tutaj chęć sprawdzenia się w międzynarodowej sportowej rywalizacji. W dalszej części sezonu pomyślimy o kolejnych zagranicznych celach, w zależności od ich wyników, formy oraz sytuacji pandemicznej w Europie.

Dobrze czującego się na długich dystansach Petita bez wątpienia także stać się na włączenie do rywalizacji na najwyższym poziomie, jak to miało miejsce w ub. roku. Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, w jakiej gonitwie rozpocznie tegoroczne starty. Xawery zostanie zgłoszony do sezonu w terminie dodatkowym – taką decyzję podjął jego właściciel. To zdolny sprinter, któremu wiosną dość łatwo będzie znaleźć biegi. Najprawdopodobniej znów zobaczymy go w rywalizacji o Nagrodę Jaroszówki i/lub Nagrodę Haracza.

Reszta „starszyzny” też nie od parady

Pozostała siódemka starszych folblutów rozpoczyna sklasyfikowana niżej, jednak to konie, które powinny przynosić właścicielom sporo radości. Dziewięcioletni już Party Animal chyba ma jeszcze chęci do rywalizacji, więc może jeszcze nie raz zaskoczyć. Niezły Grants Black powróci do rywalizacji po dłużej przerwie, ale już nie jest sklasyfikowany tak wysoko, jak rok temu, więc powinno mu być łatwiej się rozkręcić.

Spore uzdolnienia sprinterski ma Fear of the Dark. W wieku trzech lat wygrał trzykrotnie i nic nie wskazuje na to, aby miał spuścić z tonu. W mojej ocenie prezentuje możliwości przynajmniej na poziomie zaplecza czołówki krótkodystansowców. Rozpędzającą się karierę Bright Ambera przerwała niestety kontuzja, jakie doznał podczas wyścigu. Pękła mu noga. Wrócił już jednak do treningów i powinien się poprawić, ponieważ cały czas dojrzewa. To późny koń.

Podobnie trzeba ocenić Adventure’a i Terroubiego, które zadebiutowały w wieku trzech lat i potrzebowały czasu, żeby się rozbiegać. Z biegiem czasu spisywały się coraz lepiej. Spodziewam się po nich dalszych postępów. Ostatniego słowa nie powiedział również dobrego pochodzenia Mistral. Na niego także trzeba było czekać.

Rocznik derbowy też ma moc

– Na derbowej liście z pewnością znajdą się ogiery, które dwukrotnie wygrywały w wieku dwóch lat: Quibou i Zanzily Passion. Pierwszy z nich w dwóch z trzech startów pokazał spore przyspieszenie i możliwości. Środkowy występ miał mniej udany, w mojej opinii, po prostu mu on nie wyszedł. Został zakupiony go na aukcji we Francji, ponieważ niesamowicie przypominał Fabulousa. Nie tylko ze względu na rodowód (mają tego samego ojca, niezbyt cenionego na Zachodzie Air Chief Marshala), ale przede wszystkim poprzez umaszczenie, odmiany i budowę. Jestem przekonany, że tak jak Fabulous, ogier ma sporo szybkości i będzie biegał na wysokim poziomie. W trakcie sezonu okaże się, jak poradzi sobie na dłuższych dystansach.

Zanzily Passion to koń w innym typie. Jest dość delikatny i zdecydowanie potrzebuje biegów stayerskich. Pod tym względem trochę przypomina Petita, mającego zresztą tego samego ojca – Zanzibari. Mimo takich predyspozycji w wieku dwóch lat był niepokonany, więc talent z pewnością ma.

Bardzo wierzę w Young Thomasa. Nieszczęśliwie, nie dane było mu wystartować po raz drugi. Zadebiutował udanie i podejrzewam, że wygrałby w drugim starcie, gdybym nie musiał go wycofać z powodu drobnego urazu. Cenię konie po og. Dariyan i z niecierpliwością będę oczekiwał startów tego ogierka.

Pozostałe ogiery: Exostar, Angel March, Dancing Riko, Indian Galeste, Kuri, Dream It Possible i Hamam były w wieku dwóch lat mało dojrzałe. Exostar wygrał co prawda  w debiucie, jednak podobnie jak dotychczasowe potomstwo Infamii jest bardzo późny. Sporo przez zimę rozwinęły się urodziwy Angel March oraz Dancing Riko. Oczekuję, że będą spisywały się zdecydowanie lepiej. W kratkę biegał Kuri. To utalentowany koń – podejrzewam, iż jego talent da o sobie znać w drugiej części sezonu. Wyrośnięte Indian Galeste i Dream It Possible powinny spisywać się lepiej niż w 2020 roku. Pierwszy z nich biegał bez błysku, brakowało mu siły fizycznej. Drugi miał sporo problemów rozwojowych, raczej nie będę się z nim śpieszył. Ma świetny charakter. Polskiej hodowli Hamam dwukrotnie wypadł słabo, ale był kompletnie niedojrzały.

Dwójka klaczy jest własnością Westminster. Wysoko oceniam ojca Malej Czarnej (Dutch Art). W wieku dwóch lat odniosła jedno zwycięstwo. Jest nieduża, ale wydaje mi się, że w przypadku klaczy nie musi to być przeszkodą do osiągania sukcesów na bieżni. Za przykład może posłużyć także nieduża Greek Sphere, która w treningu Andrzeja Walickiego wygrała m.in. Derby i Wielką Warszawską. Ginger Rose radziła sobie zdecydowanie słabiej, ale po sezonie przeszła zabieg dróg oddechowych i dopiero teraz powinna pokazać, na co ją tak naprawdę stać.

Grupa dwulatków nawet lepsza od zeszłorocznej

Jest jeszcze wcześnie by dokładnie oceniać dwulatki, ale ogólnie cała grupa zapowiada się obiecująco, jest zdrowa i fajnie pracuje. Jeśli miałbym wskazać konie, po których spodziewam się dobrych występów już w tym sezonie, to takie wrażenie sprawiają ogierki po Pedro The Great i Le Havre, a także Good Gift, Dariyangel i Palm Club. Podoba mi się Egalitaire, syn Iron Belle.

Fajne wrażenie sprawia urodzona w purpurze Iva Gray od Infamii po francuskim derbiście The Great Gatsby. Obdarzona ładnym ruchem jest klacz Montjeu Star. Jednak także pozostałe dwulatki zapowiadają się niezwykle ciekawie, choć mogą być późniejsze. Z drugiej strony mają jeszcze kilkanaście tygodni, żeby się rozwinąć i przegonić rówieśników w pracy treningowej, więc na pewno warto je obserwować.

Araby mogą dorzucić swoje trzy grosze

Najstarszym arabem w stajni jest Hermes. Jego możliwości są znane, ale postara się zarobić na swoje utrzymanie. Fajna jest grupa pięciolatków. Liczę na dobre wyniki trzeciego w Derby Alnnajma, który już pokazał, że potrafi galopować, szczególnie na suchej bieżni. Trzecia w Oaks była z kolei Shamila. Jej atutem jest fakt, iż się nie „zagrała”, dlatego wiosną będzie można wybrać dla niej odpowiednie gonitwy, a potem poszukamy czegoś odpowiedniego dla klaczy. Z dobrej strony pokazała się Asrar Al Khalediah. Należy pamiętać, że dopiero w ub. roku rozpoczęła karierę, więc powinna jeszcze iść do przodu. To ciekawa, uniwersalna klacz.

O rok młodsza Fadwa Al Khalediah w wieku dwóch lat chyba jeszcze nie była w pełni dojrzała, stąd jej występy, nie były szczególnie udane. Najlepiej zaprezentowała się w debiucie, później brakowało jej nieco „pary”. W tym roku powinna biegać lepiej. Mutar JR i Węgierka wygrały po jednym wyścigu. Ogier był jeszcze nie do końca ukształtowany, ale przez zimę zmienił się na plus, więc także poprawa w jego przypadku jest bardzo prawdopodobna. Klacz ma trochę szybkości, zobaczymy, jak to się przełoży na wyniki.

Wśród arabskiej młodzieży mam m. in. Almareda, którego ojciec dał m. in. zeszłorocznego derbistę Wielkiego Dakrisa, oraz Wellmana po katarskim Assy. Zapowiadają się ciekawie. Podobają mi się klacze własności pani Gołebiowskiej – Cecylia i Osa. Machir JR to kolejny przychówek oaksistki Mukaty Faty. Sprawia fajne wrażenie. Z dwójki reprezentantów stajni SK Kamionna nieco lepiej od Elamino zapowiada się Felini. Salik jest od nich o kilka tygodni młodszy, ale pracuje chętnie.

Za zakończenie chciałbym poinformować, że umówiłem się z dżokejem Martinem Srnecem, że będzie, w miarę możliwości, przyjeżdżał do Warszawy na weekendy i dosiadał trenowanych przeze mnie koni. Lubię z nim współpracować i mamy już na swoim koncie wiele wspólnych sukcesów. Mam nadzieję, że dołożymy kolejne. Ponadto pracują u mnie amazonki  – doświadczona Daria Panczew i uczennica Oliwia Szarłat. Szanse w wyścigach chciałbym dać również Klaudii Zwolińskiej – dodaje na zakończenie Krzysztof Ziemiański.