Aktualności
Jolly Jumper i Jenny of Success pokonują faworytów w milerskich klasykach
To był niesamowity meeting na warszawskim Służewcu. W sobotnie popołudnie rozegrano dwie arcyważne gonitwy dla trzylatków na dystansie 1600 m – o Nagrody Westminster Wiosenną i Westminster Rulera. Oba wyścigi zakończyły się wygranymi końmi liczonymi, ale nie faworyzowanymi w pierwszej kolejności.
Jolly Jumper rewanżuje się Matt Machine’owi
Jesienią trenowane przez Macieja Jodłowskiego Matt Machine i Jolly Jumper stoczyły walkę o zwycięstwo w gonitwie o Nagrodę Mokotowską. Ostatecznie miano zimowego faworyta na Derby zdobył Matt Machine, który w sobotę startował w roli mocnego faworyta w gonitwie o Nagrodę Westminster Rulera. On też niesamowicie przyspieszył na prostej pod Dastanem Sabatbekovem, wyprzedził prowadzącego od startu Syriusza i lekko odskoczył rywalom. W czołówce utrzymywał się również Kaneshya, ale lepiej galopował Jolly Jumper. Gniadosz rozpędzał się mniej dynamicznie od Matt Machine’a, jednak zaprezentował długi i jak się okazało skuteczny, finisz. Wydawało się, że nie zdąży, tymczasem w celownik wyciągnął się kapitalnie i pokonał faworyta, jednocześnie rewanżując się mu za nieznaczną porażkę w wieku dwóch lat.
Dużo radości miał z pewnością trener Maciej Jodłowski, który kapitalnie przygotował formę obu koni na początku tego sezonu. Właścicielami irlandzkiej hodowli triumfatora są Adam Gawryszewski, Zygmunt Sobolewski oraz Stanisław Wiśniewski. Jolly Jumper wędruje coraz wyżej w hierarchii rocznika i już jest jednym z głównych kandydatów do sukcesu w Derby.
Matt Machine potwierdził, że jest wysokiej klasy milerem. Mógł się podobać El Corazone, świetnie przygotowany przez Wiaczesława Szymczuka i poprowadzony przez Karolinę Kamińską. Nie do końca udał się wyścig Kaneshyi, którego czwarte miejsce może być nieco rozczarowujące.
Jenny of Success pokonuje liderkę rocznika
Bardzo ciekawy przebieg miała gonitwa, przeznaczona wyłącznie dla klaczy, będąca pierwszym klasykiem sezonu, o Nagrodę Westminster Wiosenną. Doświadczony Wiaczesław Szymczuk bardzo mocno ruszył na trenowanej przez siebie Jenny of Success. Klacz narzuciła mocne tempo i rozciągnęła stawkę. Blisko niej trzymała się mocno faworyzowana, niepokonana w wieku dwóch lat Moonu. Na prostej Jenny of Success utrzymywała przewagę, a Moonu broniła się przed rywalkami. W końcówce Moonu zaczęła zbliżać się do uciekającej rywalki, ale już nie zdołała jej pokonać. Świetnie pokazały się kolejne na celowniku Be My Girl oraz Iva Grey, pięknie finiszując na prostej. Trzecia była ta mniej doświadczona – Be My Girl, ale w końcówce przeszkodziła Ivie Grey i po proteście Komisja Techniczna zamieniła je kolejnością.
Wiaczesław Szymczuk świetnie przygotował Jenny of Success dla licznej grupy właścicieli, którymi są: M. i S. Borys, K. Kamińska, J. Kostera – Cybersecurity, M. Kostera, S. Skowrońska-Kostera, A. Tokarska-Sommer i W. Sommer.
W kontekście gonitw dystansowych dobre wrażenie sprawiły zarówno Moonu, jak i Iva Grey, natomiast Jenny of Success i Be My Girl, przynajmniej na papierze, wyglądają na świetne milerki-sprinterki.
Timemaster rozpoczyna zwycięski marsz?
Nie było powtórki sprzed roku w gonitwie o Nagrodę Golejewka, w której znakomity Timemaster wypadł słabo. Tym razem faworyt publiczności nie zawiódł i wygrał pod Martinem Srnecem. Po spokojniejszym początku, podkręcił tempo prowadzący Ventura Kingdom. W czołówce biegły również Tres Amour i Guitar Man, ale na prostej to Timemaster świetnie galopował. W ślad za nim ruszył Gryphon. Te dwa konie rozgrywały wyścig, ale ostatecznie to pięciolatek jako pierwszy minął celownik. Z bardzo dobrej strony pokazały się też inne konie trenowane przez Krzysztofa Ziemiańskiego. Oprócz Timemastera, w czołówce znalazły się jeszcze Zanzily Passion (trzeci) oraz Petit (czwarty). Piąty był Anator, natomiast derbista Guitar Man na prostej galopował ciężej i zajął dalszą lokatę. Właścicielami Timemastera, dla którego to już dwunaste zwycięstwo w karierze, są Niespodzianka i Marianna Surtel.
Blizbor zdobywa pierwsze sprinterskie trofeum sezonu
Trenowany przez Adama Wyrzyka i dosiadany przez Szczepana Mazura Blizbor wykorzystał atut sezonowego „przetarcia” i wygrał w gonitwie o Nagrodę Jaroszówki uzyskując bardzo wartościowy czas – 1’18,4″. Ofensywna taktyka okazała się trafna i silnie wysyłany na prostej utrzymywał pierwsze miejsce. Jedynie Power Barbarian usiłował nawiązać z nim walkę, ale ostatecznie nie dał rady. Blue Connoisseur utrzymał trzecie miejsce, tuż przed Crazy Bullem. Właścicielem zwycięskiego konia jest Marcin Biały. Oprócz triumfatora pozytywne wrażenie sprawił drugi na celownik Power Barbarian, który wrócił na zieloną bieżnię po dłuższej przerwie.
Dla Szczepana Mazura był to bardzo udany powrót na Służewiec. Przypomnijmy, że w sezonie zimowym jeździł w Katarze, wygrywając tam aż 43 wyścigi. Tydzień temu wrócił na europejskie tory, dwukrotnie zwyciężając w Bratysławie. W sobotę po raz pierwszy w tym roku ścigał się na Służewcu i wygrał już w pierwszym podejściu, na polskim trzylatku Thiry Time, którego hodowcą, trenerem i właścicielem jest Adam Wyrzyk. Ten duet trenersko-dżokejski cieszył się dzisiaj również z sukcesu Limelighta w ostatniej goniwie.
Dastan Sabatbekov dżokejem
To był udany dzień także Dastana Sabatbekova i trenerki Cornelii Fraisl. Kirgiski jeździec wygrał dzisiaj dwukrotnie na koniach arabskich – debiutującym Kito i bardziej doświadczonym sześcioletnim Galito de Bozouls. Ważniejszy wymiar miał ten pierwszy sukces, ponieważ to był 100. sukces młodego jeźdźca, który uzyskał tym samym tytuł dżokeja! Gratulujemy.
Obie wygrane na Służewcu Sabatbekov odniósł dla Cornelii Fraisl, ale trenerka wystawiała swoje konie jednocześnie również we Wrocławiu. Tam również dwukrotnie fetowała zwycięstwo – najpierw niesamowity 12-letni Ouzbeks du Panjshir wygrał pod Temurem Kumarbekiem, a później trzylatkę Anything Goes skutecznie przeprowadził Andrzej Mazurkiewicz.