Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Dzień niespodzianek na Służewcu. Niespodziewany triumf Echarona

17 października 2020

Tylko dwa konie wymieniane w gronie faworytów zwyciężały dzisiaj na Służewcu – w większości gonitw byliśmy świadkami mniejszych i większych niespodzianek. Do tych ostatnich można śmiało zaliczyć zwycięstwo Echarona w biegu o Nagrodę Sambora.

Ten najbardziej prestiżowy wyścig dnia miał dwóch zdecydowanych faworytów, Sjabahara 'OA’ i Samonlau 'OA’, reprezentujących silną stajnię zmierzającej po tytuł wiceczempionki trenerów Cornelii Fraisl. Gonitwa okazała się jednak teatrem jednego, ale zupełnie innego, aktora. Już w poprzednim starcie (Nagroda Amuratha) michałowski ogier dał sygnał, że jest w stanie nawiązać walkę z wyhodowanymi na zachodzie arabami, kończąc bieg niedaleko Samonlau. Mimo wszystko, wydawało się nieprawdopodobne, żeby już teraz „skoczył” on do holenderskich ogierów, tym bardziej, że lepszy od Samonlau jest w tym roku Sjabahar. Tymczasem przeprowadzony przez Małgorzatę Kryszyłowicz w dystansie na końcu stawki Echaron, na prostej wyglądał jakby był z innej ligi: bez problemu minął rywali i wygrał łatwo o 4 długości. Sjabahar, który na prostej zaatakował i nawet przez chwilę prowadził, galopował bardzo ciężko i w końcówce łatwo wyprzedził go również Dary Al Khalediah.

Zwycięstwo wyhodowanego w SK Michałów Echarona musi cieszyć miłośników polskiej hodowli. Jest to wyraźny sygnał, że można w kraju wyhodować konia, który z powodzeniem będzie ścigał się z końmi importowanymi, posiadającymi niekiedy teoretycznie rodowody z innej bajki. Warto podkreślić, że Echaron wywodzi się z niezłej wyścigowo linii żeńskiej – jego dziadkiem jest błyskotliwy derbista Wiliam, a pradziadkiem legendarny Druid. Z kolei ojciec dzisiejszego triumfatora to Ontario HF, który również w ostatnich latach dał sporo dzielnych koni.

Echaron i Małgorzata Kryszyłowicz

Echarona trenuje we Wrocławiu dla SK Michałów Małgorzata Kryszyłowicz, stale dosiadająca ogiera w wyscigach.

Warto podkreślić udany wyścig wyrośniętego Dary Al Khalediah. Był to dopiero drugi start w jego karierze i widać było oznaki braku doświadczenia. Już na zakręcie Martin Srnec musiał mu mocno pomagać ale, koniec końców, gniadosz naprawdę ładnie się rozpędził, chociaż grząska bieżnia chyba nie jest dla niego idealna (z racji wymiarów). Ogier ma wyśmienity rodowód i raczej na pewno w przyszłości zobaczymy go w największych wyścigach na Służewcu, a być może także w prestiżowych zagranicznych biegach.

Więcej zaskakujących rozstrzygnięć

W pozostałych gonitwach byliśmy świadkami mnóstwa niespodzianek. Być może faworytom dały się we znaki trudy sezonu lub ciężkie warunki pogodowe. A może połączenie obu czynników – wszak mówi się, nie bez powodu, że o tej porze „forma bije klasę”. Faktem jest, że tylko dwóch gonitwach zwyciężały liczone mocno konie: w gonitwie szóstej wygrał Snow Storm, a w rywalizacji półkrewków Wanessa AA. Wszystkie septymy „padły” już po pierwszych trzech gonitwach, a rozpoczynająca się od trzeciej gonitwy kwinta nie wytrzymała o wiele dłużej.

Na ciężkiej bieżni dobrze poradziły sobie konie Adama Wyrzyka. Oprócz wspomnianego Snow Storma, który zdobył Nagrodę Dżudo, zwycięstwa dla lidera czempionatu trenerów odniosły Tawernada i Majkel. Tego ostatniego, podobnie jak Snow Storma, dosiadał starszy uczeń Dastan Sabaetkow, który sobotę zakończył z trzema zwycięstwami i podtrzymuje dobrą skuteczność z poprzednich dni.

W gonitwie pod patronatem Uniwersytetów Trzeciego Wieku, dla koni dwuletnich, triumfował trenowany przez Marka Brezinę i dosiadany przez Antona Turgaeva Juraszek. Bieg ten był jednak nieprawdopodobnie pasjonujący, bo do celownika o zwycięstwo walczyły aż cztery konie. Juraszek tuż przed metą minimalnie pokonał Ouzo i Prince of Polo, ostatecznie trzeciego łeb w łeb z mocniej liczonym Air Chief Dancerem. Do walki nie zdołał się włączyć najmocniej liczony Indian Galeste.