Aktualności
Córki SS Mothilla błysnęły w niedzielę
W niedzielne popołudnie na Służewcu rozegrano dziewięć gonitw, w tym pięć o nagrody imienne. W rywalizacji klaczy polskiej hodowli zwycięstwa odnosiły córki ogiera SS Mothill – trzyletnia Cehilla i o rok starsza, najlepsza w Oaks, Suzana. W innych biegach pozagrupowych nie zawiedli faworyci – Storm ‘OA’ oraz Quibou, a w rywalizacji o Nagrodę Kadyksa dwuletnia Trani zrewanżowała się Tytanidzie za poprzednią porażkę.
Po raz kolejny krew Sabelliny „przemówiła”.
Biegające w tym roku na przeciętnym poziomie janowskie Suzana i Sabamira odegrały kluczowe role w prestiżowej gonitwie o Nagrodę Gazelli, Mlechy i Sahary (Oaks) (kat. A, 2400 m). Duże słowa uznania należą się dla trenera Sergeya Vasyutova, który idealnie przygotował ich formę na wyścig docelowy, a ponadto miał też odpowiedni plan taktyczny, w dodatku realizując go wraz z Kumushbekiem Dogdurbekiem.
Najwyżej stały notowania Edormany i Zbrojnej Faty, ale eksperci podkreślali, że gonitwa wydaje się otwarta. Zaraz po starcie na czele stawki znalazła się Hellada. Widać było, iż dosiadający Sabamiry Sergey Vasyutov planował poprowadził, ale początkowo się wstrzymał, chcąc dać się wyszaleć liderującej klaczy. Gdy wyczuł moment na przeciwległej prostej, ruszył bardziej zdecydowanie i uzyskał kilka długości przewagi. To zmusiło najmocniej liczone klacze, jak Zbrojna Fata i Edormana, do przesunięcia się na przód peletonu. Suzana była prowadzona spokojnie z tyłu przez kirgiskiego starszego ucznia. Ten ostatni wykorzystał jednak manewr przesunięcia się przy wewnętrznej, gdy klacze wychodziły na prostą i dołączył do czołówki. Po chwili znalazł się już na pierwszym miejscu. Edormana nieźle ruszyła, ale szybko zgasła. Tymczasem pościg za Suzaną rozpoczęły Haidea i Dalma. Ta trójka wyraźnie odeszła od rywalek, ale kolejność między nimi nie uległa już zmianie. Kilka długości z tyłu Sabamira skutecznie broniła się przed atakami Zbrojnej Faty walcząc o czwartą lokatę.
Suzana pochodzi z najlepszej wyścigowej janowskiej linii, biegnącej bezpośrednio od Sabelliny, przez znakomite Sasankę, Saszetkę i Sarmację. Także matka dzisiejszej triumfatorki, Salsa, wygrała Oaks. To był też wielki moment dla Kumushbeka Dogdurbeka, bowiem odnosząc ten największy sukces w dotychczasowej karierze, jednocześnie wygrał po raz 25. i uzyskał tytuł praktykanta dżokejskiego. Gratulujemy!
Cehilla najlepsza w dramatycznym wyścigu
Młodsze klacze rywalizowały dzisiaj o Nagrodę Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich (kat. B, 2000 m). Zwolniona z dyspozycji startera została Kiki, a po starcie na czele stawki znalazła się faworytka El Nadira. Na prostej finiszowej galopowała z przewagą, ale gdy dżokej użył bata, gwałtownie wyłamała. Sanzhar Abaev nie utrzymał się w siodle. Wyłamała także nie najlepiej galopująca Wilanda Fata, odpadając na ostatnie miejsce. Tymczasem prowadzenie objęła Ghala Al Khalediah, naciskana przez finiszującą po zewnętrznej Cehillę. Po krótkiej walce Cehilla dość łatwo ją wyprzedziła i wygrywała niezagrożona pod Dastanem Sabatbekovem. Trzecia była Estatuta, a czwarta Alexeja.
Cehilla, podobnie jak triumfatorka Oaks, Suzana, jest córką szybkiego SS Mothilla. Notowania tego ogiera znacznie poszły w górę pod dzisiejszych sukcesach. Młodsza zwyciężczyni jest hodowli i własności rodziny Talarków, a trenuje ją Paweł Talarek.
Storm ‘OA’ nie zawiódł
W trzeciej rozgrywanej tego dnia pozagrupowej gonitwie dla arabów, o Nagrodę Amuratha (kat. B, 2000 m), zwycięstwo odniósł faworyzowany Storm ‘OA’ ze stajni Cornelii Fraisl. Dość mocno poprowadził Shaher Al Khalediah, którego Storm minął jeszcze na zakręcie. W ślad za faworytem podążała Salsabel Al Khalediah. Klacz uparcie ścigała faworyta, przez co Kamil Grzybowski do końca musiał pracować w siodle ogiera i ten ostatecznie obronił się dość pewnie. Słabnącego Shahera pokonał jeszcze polskiej hodowli Kito, a ostatni przybiegł debiutant Jos d’Vialettes.
Hodowcą i właścicielem triumfatora jest R.A.G. Kolk-van Meerveld.
Quibou doścignął Good Gifta
W biegu o Nagrodę Przedświta (kat. B, 1600 m) dla folblutów, błysnęły konie ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego. Od początku w czołówce biegły Islamabad i Blizbor, do których dołączyłgalopujący szerzej Good Gift. Na prostej dość lekko galopujący trzylatek objął prowadzenie i wydawało się, że wygra łatwo. Jednak w końcówce mocno zbliżał się do niego Quibou. Good Gift, mimo starań jeźdźca, tuż przed metą stracił zwycięstwo na rzecz dosiadanego przez Stefano Murę faworyta. W walce o trzecie miejsce Power Barbarian minimalnie pokonał Blizbora.
Francuskiej hodowli Quibou jest własnością M. Glinowieckiego oraz D. Parobczego.
Trani rewanżuje się Tytanidzie
W wyścigu o Nagrodę Kadyksa ostatecznie pobiegło sześć dwulatków polskiej hodowli. Zgodnie z przewidywaniami, walkę o zwycięstwo stoczyły Tytanida i Trani. W pierwszej konfrontacji tej dwójki wyraźnie lepsza była Tytanida, jednak układ sił przez te kilka tygodni uległ zmianie. Tytanida uciekała na prostej, ale w końcówce dosiadana przez Antona Tyrgaeva Trani dogoniła ją i wyprzedziła. Trzeci był Lepton przed Floresem.
Wyhodowana przez SK Krasne zwyciężczyni jest własnością K. Borkowskiej-Mekarskiej, K. Kozłowskiej i J. Turek.
W innym niedzielnym wyścigu dla dwulatków w przekonującym stylu wygrał irlandzki Sprytny Heniek ze stajni Natalii Szelągowskiej pod Dmitrym Petryakovem.