Aktualności
Szczepan Mazur: Najważniejsze to iść do przodu
Ze starszym uczniem Szczepanem Mazurem rozmawialiśmy kilkanaście minut po jego zwycięstwie na Hard Worku w biegu o Nagrodę Rulera.
Gratulacje, wygrałeś jedną z najważniejszych gonitw sezonu! Jak się z tym czujesz?
Doskonale, jestem niezwykle szczęśliwy! Trudno opisać, co teraz przeżywam.
Wydajesz się jednak bardzo spokojny. Nie denerwowałeś się?
Przede wszystkim starałem się nie myśleć, że ta gonitwa ma rangę większą niż inne. Najważniejsze to pamiętać, że każdy wyścig jest równie istotny. Także do tego chciałem podejść identycznie, jak do pozostałych. Byłem mocno skoncentrowany na tym, żeby wykonać swoje zadanie jak najlepiej i bardzo się cieszę, że się udało. Jestem bardzo wdzięczny Adamowi Wyrzykowi, że uwierzył we mnie i dał mi szansę wzięcia udziału w gonitwach o Nagrody Wiosenną i Rulera. Jeżdżę na jego koniach w tym sezonie regularnie, jednak większość trenerów wolałby sprowadzić na takie wyścigi dużo bardziej znanego i doświadczonego dżokeja. To wiele dla mnie znaczy.
Czy wyścig ułożył się po twojej myśli? Dostałeś precyzyjne dyspozycje od trenera?
Tak, wiedziałem, co mam robić. Założenia były podobne, jak w biegu o Nagrodę Strzegomia, tylko miałem troszeczkę spokojniej pojechać pierwszą ćwiartkę. Blisko mnie trzymał się dosiadany przez Emila Zaharieva Klan, ale udało mi się wykonać dyspozycje trenera. Była to odważna taktyka, zwłaszcza, że rywale się jej spodziewali, ale doskonale wiemy, jak dzielny jest Hard Work. Przez chwilę bałem się, że na prostej osłabnie, jednak on fantastycznie odpowiedział, kiedy poprosiłem go o więcej wysiłku.
Widzisz Hard Worka jako zdobywcę Potrójnej Korony?
Z pewnością stać go, żeby wygrać na Służewcu jeszcze niejeden ważny bieg. Rywalizacja w Derby i St. Leger będzie niezwykle trudna. Oprócz tego, że są to gonitwy rozgrywane na zdecydowanie dłuższych dystansach, to jeszcze dojdą nowi rywale. Hard Work ma jednak wielkie serce i duże możliwości, więc dlaczego nie miałby wygrać również kolejnych wyścigów?
Nadal jeszcze się uczysz w szkole, czy też praca z końmi ci na to obecnie nie pozwala?
Kontynuuję naukę. Zostały mi dwa lata do ukończenia liceum ogólnokształcącego. Jestem w klasie o profilu matematyczno-fizycznym. Oprócz tego pracuję w stajni Dawida Mioduszewskiego jako amator. Znajduje się ona w Chwalimierzu. Mieszkam u trenera, ponieważ dzięki temu mogę pogodzić naukę z pracą przy koniach. Mamy niewiele koni startujących w Warszawie, ale w tym roku byłem z nim w Niemczech. Zająłem dalsze miejsce na ogierze Randat, jednak tego samego dnia byłem również czwarty na trenowanej przez Adama Wyrzyka Green Dust w gonitwie dla klaczy rangi Listed.
Brałeś udział w styczniowym szkoleniu dla młodych jeźdźców w Newmarket. Opowiedz, jak wyglądał ten wyjazd.
Byłem tam wraz z Darią Panczew, Anną Stasiak, Kamilą Sławińską, Dominiką Turkowską, Natalią Hendzel, Markiem Breziną i Błażejem Giedykiem. To wspaniała inicjatywa PKWK, dzięki czemu każdy z nas zdobył cenne doświadczenie. W ciągu tych kilku dni opiekował się nami angielski trener. Mieliśmy z nim trochę zajęć teoretycznych, a także praktycznych na sztucznym koniu. Główny nacisk był położony na to, abyśmy doskonalili nasze mocne strony i to, co już potrafimy. Oczywiście, zwracano nam również uwagę na rzeczy, które powinniśmy poprawić. Później odbywały się zajęcia na prawdziwych koniach ze szkółki w Newmarket. Wszystko było nagrywane, a następnie analizowane w spowolnionym tempie. Podczas takiej projekcji zwracano nam uwagę na to, co robimy źle, co powinniśmy poprawić i mówiono, jak możemy to zrobić. Bardzo dużo podczas tego szkolenia skorzystałem.
Na koniec powiedz, ile już wygrałeś gonitw i jakie masz plany na dalszą część sezonu? Co chciałbym osiągnąć?
Obecnie staram się koncentrować na tym, żeby poprawiać swoją technikę i udoskonalać wszystkie elementy, które pozwolą mi jeździć coraz lepiej. Najważniejsze to iść do przodu. Oczywiście chciałbym też jak najszybciej zdobyć stpień praktykanta dżokejskiego, a potem kandydata. Na Hard Worku odniosłem 22. zwycięstwo w karierze. Mam nadzieję, że uda mi się wygrać jak najwięcej gonitw i, jeśli tylko dostanę taką szansę, walczyć także w tych najważniejszych.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.
Rozmawiał Piechur
W niedzielę Szczepan wygrał jeszcze w gon. VII na Socortesie. Ma więc na koncie 23 zwycięstwa. Jeszcze dwie wygrane i uzyska stopień praktykanta dżokejskiego.