Aktualności
Świetny występ Lagerthy Rhyme
W najważniejszym wyścigu weekendu, o Nagrodę Pink Pearla, bezkonkurencyjna okazała się Lagertha Rhyme. W najdłuższej gonitwie rozgrywanej na Służewcu dla kłusaków francuskich, Warszawskim Maratonie, najlepszy okazał się dość niespodziewanie Eden Pierji.
Wydawało się, że wszystko dzisiaj przemawia przeciw trenowanej przez Macieja Kacprzyka Lagertcie Rhyme: dystans zdawał się nieco za długi, niesprzyjający elastyczny tor, mocni rywale z Gryphonem i Snow Stormem na czele, a dodatkowo choroba, która wykluczyła jej jeźdźca – Konrada Mazura. Rywale mieli też przewagę taktyczną, Snow Storm miał być wspierany przez Pileckiego. Rzeczywiście, gonitwa została rozegrana w nadspodziewaniem ostrym tempie – pierwsze dwie pełne ćwiartki poniżej 30 sekund, na torze elastycznym 4.0! To odbiło się na czasie ostatniego odcinka, który konie pokonały już znacznie wolniej, w 33,9 sekundy. Jak się okazało, to jednak właśnie klacz, poprowadzona przez Dastana Sabatbekova blisko publiczności, jako pierwsza minęła celownik, wygrywając łatwo. Ponad cztery długości za nią finiszował faworyzowany Gryphon, a trzecie miejsce zajął niespodziewanie Pilecki. Właścicielami trenowanej przez Macieja Kacprzyka triumfatorki są Agnieszka Kacprzyk, Zuzanna Król oraz Filip Krupa.
W niezwykle wymagającej rywalizacji spotkała się dzisiaj czołówka kłusaków francuskich. W rozgrywanej na 3000 metrów Nagrodzie Warszawski Maraton, najwięcej zwolenników miały Fend d’Ukraine, Factoriel i Furnika. I właśnie ta trójka po wyjściu na prostą walczyła o zwycięstwo. Na 300 metrów przed celownikiem wydawało się, że to Factoriel zmierza po wygraną, ale niedługo potem zrównała się z nim Furnika, a zaraz za tą dwójką podążał Fend d’Ukraine. Tymczasem tę trójkę pogodził finiszujący blisko zewnętrznego kanatu Eden Pierji, który na ostatnich metrach wysunął się na prowadzanie. Drugie miejsce zajęła Furnika, a trzecie Factoriel. Edena Pierji, własności M. Bajorek, trenuje Sylwester Bagiński, a do wygranej wałacha poprowadził Hubert Bagiński.
Z powodu choroby nie jeździli dziś bracia Mazurowie. Czempion Szczepan pauzował również w sobotę, jednak przez weekend jego główni rywale w czempionacie jeździeckim nie wygrywali szczególnie dużo. O jedno zwycięstwo swój dorobek powiększył Sanzhar Abaev, a o dwa Dastan Sabatbekov. O pechu może mówić Konrad – aż cztery konie których miał dosiadać minęły dziś celownik jako pierwsze: Dacinni i Lagertha Rhyme (oba pod Dastanem Sabatbekovem), Luaithrion (Kamil Grzybowski) oraz Hyderabadi (Martin Srnec).
Dacinni Hyderabadi Aris Gloriae