Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Stajnia Andrzeja Walickiego znów urosła w siłę!

27 marca 2013

Wiele na to wskazuje, że po nieco słabszym ubiegłorocznym sezonie, stajnia trenera Andrzeja Walickiego będzie w tym roku znów walczyła o prymat na Służewcu.

Rozpoczynamy przedstawianie wyścigowych stajni przed sezonem 2013.

Niebagatelnym wzmocnieniem może okazać się 18 koni ukraińskiego właściciela Konstantina Zgary, importowanych z zagranicy. Już w grudniu przekazane one zostały Walickiemu do treningu. Przy okazji przypomnijmy, że to właśnie Zgara kupił w ub. roku po Oaks derbistkę Natalie of Budysin, Galibę i Summer Lane, a wcześniej, po sezonie 2011, rewelacyjnego derbistę Intensa, który w dramatycznych okolicznościach padł na kilka dni przed startem w Moskwie w czerwcu 2012 r.
Stawkę ukraińskiego wyścigowego potentata w stajni Walickiego uzupełniają dwa polskie nabytki: Patronus (hodowli A. Zielińskiego) i Celująca (hod. L. Kosteckiego). Ogier był trenowany w wieku dwuletnim przez Walickiego, natomiast klacz zgłoszona była do stajni Józefa Siwonii.
Atutem Walickiego będzie również dżokej Aleksander Reznikov, który powrócił z USA, gdzie pracował i jeździł, głównie na koniach Władimira Kazakova, trenowanych przez Olgę Nowak, i nieźle sobie radził. Od grudnia 2011 do marca 2012 i od końca kwietnia 2012 do lutego 2013 wygrał ponad 60 gonitw. – Do końca sezonu 2013 będę  pracował i ścigał się w stajni pana Andrzeja – zapewnił nas sześciokrotny czempion służewieckiego toru.
Na „drugą rękę” będzie jeździła utalentowana amazonka, praktykantka dżokejska Daria Panczew. Rozpocznie ona pracę w stajni w pierwszym tygodniu kwietnia.
– Przygotowuję do sezonu 51 koni, w tym aż 28 zakupionych zagranicą – mówi Walicki. – To jakościowo nowa dla mnie sytuacja. Panowie Kishore Mirpuri i Zbigniew Górski byli widocznie zadowoleni z ubiegłorocznej współpracy ze mną, gdyż w listopadzie przekazali mi do treningu pięć roczniaków zakupionych w Irlandii. Duże zaufanie okazał mi też pan Zgara, który kupuje konie przede wszystkim na najbardziej prestiżowej październikowej aukcji w Newmarket, gdzie najniższe ceny wynosiły kilkadziesiąt tysięcy funtów. Zgara nawięcej, 75 tys. funtów, zapłacił za ogierka po derbiście Sea the Stars. Trzeba jednak dodać, że choć niektóre konie nabyte przez Zgarę, biorąc pod uwagę rodowody, są z najwyższej światowej półki, to jednak z jakichś względów ich właściciele sprzedawali je po cenach kilkakrotnie zaniżonych. Dlatego stoi przede mną duże wyzwanie. Zdaję sobie sprawę, że właściciel będzie miał wygórowane oczekiwania. Jednak wiadomo, że dopiero wyścigi pokażą, jakie rzeczywiste możliwości drzemią w tych folblutach. Dla mnie ważna jest przede wszystkim satysfakcja i przyjemność, że po raz pierwszy w swej długiej karierze mogę pracować z końmi, mającymi tak świetne pochodzenia.

Czy mógłby pan coś więcej o nich powiedzieć? Może najpierw o dwulatkach?

Jest ich dziesięć, dziewięć angielskich i jeden amerykański też kupiony w Anglii. Siedem zostało zakupionych na wspomnianej, prestiżowej aukcji w Newmarket w październiku, a dwa na aukcji grudniowej, na której sprzedawane są konie trochę rodowodowo słabsze i za niższe ceny. Nie mam jeszcze paszportów ich wszystkich, nie mają też jeszcze imion. O dziwo, obecnie najlepiej prezentują się te dwa kupione w grudniu. Te z aukcji październikowej mają, jak na nasze warunki, fenomenalne pochodzenia (m.in. po Sea the Stars, Dubawi i Authorized), ale przed przyjściem do mnie (10 grudnia) chorowały, więc może dlatego ich rozwój jest trochę opóźniony. Myślę, że najlepiej będzie, jak o dwulatkach, zarówno pana Zgary, jak i o pozostałych, pogadamy gdzieś za dwa miesiące, bo obecnie trudno coś sensownego powiedzieć o ich rzeczywistych możliwościach, również dlatego, że dosyć kapryśna zima nie sprzyjała treningom zwłaszcza młodych koni.

Żeby na tym etapie zakończyć rozmowę o dwulatkach, proszę powiedzieć, jakie jeszcze młode konie przygotowywane są w pańskiej stajni?

Oprócz wspomnianej już piątki „irlandczyków” Mirpuriego i Górskiego, mam także jednego dwulatka mającego obustronnie zagraniczne pochodzenie, wyhodowanego przez Roberta Gorczycę. Z Golejewka przyszły do mnie tylko dwa młode konie, jeden po Kornelu, a drugi po Jape (Kora, półsiostra Kardinale). Dwa konie swojej hodowli, ogierka Green Devila (Roulette – Green Mile) i klaczkę Testarossę (Kornel-Toga) przekazali mi red. Robert Zieliński i Marek Boruta, mam także klaczkę własnej hodowli, córkę Country Cluba, półsiostrę Jasnej.

Nie ma już w pana stajni drugiego w Derby i Wielkiej Warszawskiej Young Boya, którego właściciele przenieśli do stajni Józefa Siwonii. Jakie starsze pańskie konie będą rywalizować w wyścigach?

Z ubiegłorocznych trzylatków pozostał tylko dystansowy Tropical Fly, zwycięzca Memoriału Tomasza Dula i Nagrody Zamknięcia Sezonu, a z czterolatków dobry sprinter Big Luck, który przyszedł do mnie od pani Łojek w październiku. Trzy starsze konie przekazał mi Konstatntin Zgara: 8-letniego syna Galileo Alandiego, zwycięzcę St. Leger w Irlandii i gonitwy G1 we Francji, oraz dwa czteroletnie, Toogrisa i San Isidro. Alandi jest już zdrowy po wyleczeniu kontuzji pęknięcia kości, ale jego dalsza kariera wyścigowa stoi pod znakiem zapytania. Sądzę, że został on kupiony głównie z myślą o włączeniu go do hodowli. Z dwóch pozostałych bardziej liczę na Toogrisa, syna Dalakhaniego. W wieku trzech lat wygrał on na Ukrainie St. Leger i Nagrodę Prezydenta. Wałach San Isidro (po Motivatorze) jest podobno szybki. To wszystkie moje starsze konie.

Sądząc po ubiegłorocznym sezonie, silną bronią pana stajni powinny być trzylatki. Dodatkowo pańską stawkę w tym roczniku wzmocniły chyba konie Zgary?

Tak. Mam ich siedem, cztery klacze i trzy ogiery. Wspominałem już o Celującej (Fast and Fourios-Ciżemka) i Patronusie (Ecosse-Princess of Java) polskiej hodowli. Ta ładna klacz pobiegła raz na Ukrainie i była druga. Trudno mi ją w tej chwili ocenić. Mocnemu, „ciągłemu” Patronusowi powinny odpowiadać długie dystanse, jednak, moim zdaniem, brakuje mu klasy. Nie ma przerzutki na finiszu, co jest konieczne do wygrywania dużych wyścigów. Ale może się mylę. Na pewno zostanie zgłoszony do Derby. Świetne pochodzenia mają: niewyróżniający się eksterierowo, chudy Giepmec, nazywany w stajni Giermkiem, syn Galileo, wnuczek Kingmambo po matce, a także potężny Atlantic Star (195 cm w popręgu), po synu Galileo Teofilo, który po pięciu wygranych zakończył karierę w wieku dwóch lat. Obecnie jest wziętym reproduktorem. Giermek wystartował na Ukrainie raz w wieku 2 lat i pokonał o szyję Celującą. Po jednym, zwycięskim starcie, zanotowały na Ukrainie wnuczka Galileo, córka derbisty New Approach, Americian Poeny, oraz Malafilia córka australijskiego reproduktora Choisira, po którym jest Big Luck. Natomiast Wild Lady, po Sholokhovie, synu Sadler’s Wellsa, chyba nie biegała, gdyż po przyjeździe była tak gruba, że myśleliśmy, że jest w ciąży. Teraz robi w galopie dobre wrażenie, ale jeszcze jest zbyt ciężka. Trudno obecnie zdecydować czy będzie lepsza na krótszych, czy na dłuższych dystansach. Americian Poeny też jest duża, ale deliktana. Myślę, że będzie trzymała dystans.

A oto oceny wystawione przez trenera Walickiego pozostałym jego trzylatkom:

Devito (Nowogródek-Dariba/Jape) – Nie wystartował w ubiegłym roku z powodu pęknięcia nogi. Nieźle się zapowiada.

Emperor Ajeez (Holy Roman Empreor – Został już zgłoszony do Derby w Wiedniu. Najprawdopodobniej znajdzie się także w pierwszym zapisie do wyścigu o błękitną wstęgę na Służewcu, który odbędzie się dwa tygodnie poźniej, 7 lipca.

Hurrican Seven (Hurricane Run-Clining  Vine/Fusaichi Pegasus – Nie rozwinał się. Pozostał mały, jak był, ale takie konie, np. Knieja, Addis Abbeba, Apassionata też wygrywały duże wyścigi. Wydłużenie dystansu powinno mu sprzyjać. Będzie zgłoszony do Derby.

Ike (With Aproval-Quip/Green Desert) – Przybył do mojej stajni w końcówce sezonu. Moim zdaniem, pracuje dobrze. W wieku 2 lat był „nieposkładany”. W ostatnich miesiącach nastąpiła radykalna zmiana w jego wyglądzie. Wreszcie przypomina konia wyścigowego. Wydaje się, że ma spore możliwości.

Inulina (Jape-Imogena/Fourth of June) – Dopiero zadebiutuje. Jest siostrą Iwonicza, więc mam nadzieję, że będzie osiągać przyzwoite wyniki. W porównaniu z nim jest mała, ale to nie powinno je przeszkodzić.

Jack Black (Roulette-Jama/Royal Court) – Raczej słabszy. Chciałbym, żeby zmienił się na lepsze, ale zbyt wiele od niego nie oczekuję.

J’Aime La Vie (Double Alleged-Jakusa/Special Power – Biegała aż 6 razy w wieku 2 lat. Być może trochę za dużo. Zbytnio się nie rozwinęła, ale dopisuje jej apetyt, więc może będzie dobrze spisywać także jako trzylatka.

Jovell (Jape-Jovanka/Enjoy Plan – Bardzo mnie zawiódł w wieku 2 lat. Jest przecież bratem świetnego Jovellanosa. Ale dosyć często rodzeństwo różni się między sobą. Liczę jednak, że się wyraźnie poprawi. Dlatego został na torze.

Król Popu (Don Corleone-Królowa Wiatru/Jape) – Był dobrze rozwinięty już w wieku 2 lat, ale nie wiem dlaczego tak słabo biegał. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy i o ile zmieni się na lepsze.

Kundalini (Belenus-Kantaya/Croco Rouge) – Dobrze przezimowała. Niewiele urosła, ale zmężniała i nabrała bardziej wyścigowego wyglądu. Uważam, że będzie się zaliczać do czołówki klaczy derbowego rocznika na dłuższych dystanasach.

Miracle Angel (Kalanisi-Peratus/Mujadil) – To również obiecująca klacz. Dobrze spisywała się jako dwulatka. Jest nadzieja, że nie będzie gorsza w wieku trzech lat. Raczej sprinterka.

Muskata – Nie biegała, bo miała problemy, powiedzmy rozwojowe. Na obecnym etapie przygotowań trudna do oceny.

Nomena – Wygląda bardzo dobrze. Myślę, że może dojść do zaplecza, a może nawet czołówki klaczy.

– Ponadto trenuję cztery trzylatki własności PKI SA, wyhodowane przez Bogdana Tomaszewskiego, które dopiero zadebiutują – kontynuuje Walicki. Uważam, że to bardzo udane konie. Dostałem je w połowie maja ub. roku, ale były zbyt wyrośnięte i grube, żeby można było je przygotować do startu na krótkich dystansach. Teraz o wiele lepiej wyglądają i przyzwoicie galopują.

Są to:

Claremont (Royal Court-Cykorina/Who Knows)

Irvington (Royal Court-Ivrea/Don Corleone)

Jerome (Royal Court-Jastarnia/Animo)

Seton (Aramus-Salonta/Alywar).

Na koniec zapytaliśmy Andrzeja Walickiego, jak tegoroczna zima wpłynęła na codzienną robotę treningową.
– Zima dla mnie była kłopotliwa głównie z tego względu, że często trzeba było na kółkach przed stajniami śnieg odgarniać. Ja mam teren ok. 300 m do odgarniania, więc był pewien problem. Natomiast mrozy tym razem nie były zbyt dokuczliwe. Reasumując, zimowe przygotowania były zakłócone, bo od 15 grudnia do 20 stycznia nie można było kentrować. Tak naprawdę na torze roboczym kentrowaliśmy chyba tylko dwa tygodnie. Pomimo to moje konie wykonały dostateczną pracę, jeśli chodzi chodzi o przygotowanie kondycyjne. Potrzeba jednak około czterech tygodni, żeby nabrały odpowiedniej, wyścigowej szybkości. Jeśli od początku kwietnia pogoda na tyle radykalnie się poprawi, że będzie można galopować po torze roboczym, wtedy nie powninienem mieć problemów ze zgłoszniem koni do pierwszej dwudniówki tego sezonu, 27-28 kwietnia. Oczywiście nie będą przygotowane na 100 procent, ale wystarczająco – podkreśla trener Walicki.

Info
Uwaga. Pełny wykaz koni w stajniach przed sezonem 2013 wraz z wymiarami można znaleźć na str. PKWK.pl w zakładce Biuletyn.