Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Sezon 2012. Czołowi mistrzowie jazdy

20 listopada 2012

Walka w czempionacie jeździeckim trwała tym razem prawie do samego końca. W ubiegłym roku w tej klasyfikacji królował Aleksander Reznikov, który wygrywał z przewagą kilkudziesięciu zwycięstw i już dwa miesiące wcześniej było wiadomo, że sięgnie po końcowy sukces. Walka o tytuł do ostatnich chwil toczyła się natomiast w 2010 r., kiedy to Anton Turgaev przerwał hegemonię Reznikova (najlepszego przez pięć wcześniejszych sezonów), pokonując go o dwa zwycięstwa.

Veni, vidi, vici Piotra Krowickiego

Po tym, jak Reznikov w kwietniu wyjechał do USA, głównie Anton Turgaev był przez wielu wymieniany jako pewniak do zdobycia czempionatu. Radził sobie świetnie, niestety 18 sierpnia dosiadana przez niego klacz Netka przewróciła się podczas wyścigu. Dżokej doznał kontuzji, wykluczającej jego starty do końca sezonu. W tym momencie miał 15 zwycięstw przewagi nad drugim w klasyfikacji Piotrem Krowickim, który na co dzień pracował w Niemczech, ale był umówiony z trenerem Wojciechem Olkowskim oraz właścicielami Kishore Mirpurim i Zbigniewem Górskim, że będzie jeździł na ich koniach niemal w każdy weekend na Służewcu. Współpraca ta układała się bardzo dobrze. Krowicki wygrywał regularnie. Dosiady proponowali mu także inni trenerzy, kiedy tylko była taka możliwość. Trzeba przyznać, że w przekroju całego sezonu doświadczony, także na arenie międzynarodowej dżokej, wykazał się bardzo sumienną i skuteczną jazdą. Odniósł 61 zwycięstw na 241 startów (25,3 %). Aż szesnastokrotnie poprowadził konie do sukcesów w gonitwach pozagrupowych. Największymi z nich były wygrane: w klasycznym biegu o Nagrodę Wiosenną na Summer Lane, Nagroda Iwna zdobyta na Indianie Generalu oraz Nagroda Dakoty na Star Pokerze. Fetował także wielkie zwycięstwa na arabach Kazbeku (Białki i Pierrota) oraz Dostatoku (Cometa, Ofira, Figaro), na którym był też drugi w międzynarodowym wyścigu o Nagrodę Europy. Jak przystało na czempiona, Krowicki do końca utrzymał wysoki poziom, odnosząc jeszcze cztery zwycięstwa w ostatniej dwudniówce.

Pech Turgaeva

Z identyczną procentową skutecznością, jak Piotr Krowicki, przedwcześnie musiał zakończyć sezon Anton Turgaev. Do czasu feralnego upadku miał na swoim koncie 44 zwycięstwa w 174 startach i zdecydowanie przewodził w czempionacie. Warto dodać, że choć nie jeździł przez ostatnie trzy miesiące i tak udało mu się utrzymać czwarte miejsce w klasyfikacji. Wygrał w tym sezonie biegi o Nagrody: SK Krasne, Strzegomia, Janowa, Europejczyka i Kurozwęk. Dobrze, że dzielny dżokej wraca już do zdrowia i od początku sezonu będzie mógł znów rywalizować z najlepszymi.

Rewelacyjny Szczepan Mazur

W przyszłym sezonie kolejnym kandydatem do wygranej w czempionacie będzie Szczepan Mazur. 17-latek zaczął jeździć dopiero wiosną 2011, ale niezwykle szybko pnie się w wyścigowej hierarchii. Obecny sezon, w którym ściśle współpracował z trenerem Adamem Wyrzykiem, kończy z tytułem kandydata dżokejskiego i wspaniałym wyróżnieniem: ?Jeździec Roku?. Rzeczywiście, był to dla niego niezwykle udany czas. Szybko przyszły pierwsze wielkie sukcesy. Już w maju nastolatek triumfował na Hard Worku w klasycznej gonitwie o Nagrodę Rulera. Dzień wcześniej, był drugi w Wiosennej na Natalie of Budysin, na której to później fetował największe triumfy. Niedoceniana klacz pod Mazurem dostała w Derby skrzydeł i wygrała po imponującym finiszu. Nie było w tym jednak ani krzty przypadku, ponieważ cztery tygodnie później dosiadana przez niego Natalia rozgromiła rówieśniczki w Oaks. Oprócz wymienionych biegów, Mazur wygrał jeszcze inne gonitwy najwyższej kategorii: Memoriał Fryderyka Jurjewicza (na Hard Worku) oraz bieg o Nagrodę Efforty (Mahari). Kto wie, czy nie powalczyłby jeszcze mocniej o zwycięstwo w czempionacie, gdyby nie trzytygodniowe zawieszenie w czerwcu (za niedowagę) oraz kontuzja jakiej nabawił się na początku listopada. Ostatecznie z 45 zwycięstwami uplasował się na trzecim miejscu (17,4 %).

Przebudzenie Szymczuka

Tak udanego sezonu Wiaczesław Szymczuk nie miał od wielu lat. 48 zwycięstw (17,1 %) to o jedno więcej niż miał na swoim koncie w 2005 r. Tym razem wystarczyło to, do zajęcia drugiego miejsca w czempionacie. Uważany przede wszystkim za specjalistę od jazdy na koniach czystej krwi arabskiej, w tym sezonie więcej osiągnął na folblutach. Zaczął go w stajni państwa Plavac, prowadzonej na Służewcu przez Tomasza Kluczyńskiego. Wiosną, przygotowywane przez ten duet konie ?fruwały?. Dwa zwycięstwa na Służewcu i jedno w Niemczech (również pod Szymczukiem) odniósł The Blue, z kolei wracający na tor po kontuzji Kalin triumfował w biegu o Nagrodę Haracza. Nieźle prezentowała się także Galiba. Oczywiście Szymczuk dostawał także jazdy na koniach innych trenerów i nie zawodził. Wygrał biegi o Nagrody Jaroszówki i Golejewka. W drugiej części sezonu nie fetował już tak spektakularnych sukcesów, ale zakończył ją wygraną w gonitwie o Nagrodę Zamknięcia sezonu na ogierze Tropical Fly. Jesienią zaczął pracować w stajni Macieja Janikowskiego.

Marek Brezina został dżokejem

Znakomity sezon miał też zatrudniony od wielu lat w stajni Janikowskiego Marek Brezina. Sympatyczny Czech od połowy sezonu przestał jeździć w gonitwach płotowych, w których się wcześniej specjalizował i mógł się skupić na rywalizacji w biegach płaskich. Zwycięstwa odnosił regularnie, systematycznie zbliżając się do upragnionego setnego sukcesu, dającego tytuł dżokeja. Brezina dopiął swego, przedostatniego dnia sezonu prowadząc do wygranej w biegu o Nagrodę Upsali J?Aime La Vie. Łącznie w tym roku odniósł 38 zwycięstw (17 %), zajmując piąte miejsce w klasyfikacji jeźdźców. Wielkimi tegorocznymi sukcesami Czecha były przede wszystkim triumf na Marlene w biegu o Nagrodę Prezesa TS oraz zdobycie Nagród: Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Mokotowską na dwulatku Pillarze. Wygrał także najdłuższy bieg sezonu (Sac-a-Papier) na Tiwazie.

Wielki powrót dawnego czempiona

Podsumowując dokonania jeźdźców w sezonie 2012, nie sposób nie wspomnieć o królującym na wewnętrznej bieżni Rumenie Panczewie, który przed kilkunastoma laty był czempionem dżokejów. Po powrocie z Włoch przed długi czas właściwie nie jeździł, ponieważ trudno było mu utrzymać odpowiednią wagi. W ubiegłym roku przyjął jednak propozycję Janusza Kozłowskiego, aby dosiadać koni w gonitwach płotowych. Okazało się to doskonałym pomysłem. Rumen Panczew odniósł w tym sezonie siedem zwycięstw na wewnętrznej bieżni i odzyskał jeździecką sylwetkę, dzięki czemu mógł dołożyć jeszcze cztery wygrane w biegach płaskich! Jego córka, Daria, jest obecnie najlepszą amazonką na warszawskim torze. Zajęła w klasyfikacji jeźdźców 12. miejsce z dorobkiem dziewięciu zwycięstw.

Info