Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Salam odpoczął, solidna stawka dwulatków Westminster

12 maja 2020

Rozmowa z Maciejem Kacprzykiem, trenerem najlepszego araba sezonu 2019 – Salama Al Khalediah.

Czy pandemia pokrzyżowała plany startowe przewidziane dla Salama Al Khalediah?

Tak naprawdę nie aż tak znacząco. Kasztan miał niezwykle wyczerpujący poprzedni sezon, więc zakładałem, że będzie odpoczywał kilka miesięcy. To był dla niego udany rok. Początkowo byłem nieco rozczarowany jego wiosennym startem we Włoszech. Wierzyłem, że może tam wygrać, więc trzecie miejsce mnie nie satysfakcjonowało. Nie spodziewałem się, iż trafił na tak mocne konie. Drugi w tamtym wyścigu Mashhur Al Khalediah wygrał później trzy kolejne biegi, był trzeci w Arabian World Cup na Longchamp, a na koniec zwyciężył w G1 w Abu Zabi. Salam natomiast wygrał w Warszawie gonitwę o Nagrodę Bandosa, a w czerwcu w Szwecji przegrał króciutko w słupie… Po dwóch miesiącach łatwo zdobył Nagrodę Europy i ruszyliśmy do Francji. Trzeba powiedzieć, że ogier nie zawiódł. Chociaż siódme miejsce nie jest samo w sobie wielkim prestiżem, jednak Salam przecież na prostej walczył z najlepszymi końmi na świecie i stracił do nich ostatecznie naprawdę niewiele. Na zakończenie wygrał jeszcze prestiżowy wyścig UAE President Cup (Nagroda Porównawcza) na Służewcu.

Po tak intensywnym sezonie potrzebował odpoczynku. Oczywiście, była pokusa by wystartować w prestiżowych biegach w Arabii Saudyjskiej czy Dubaju, ale ostatecznie odpuściliśmy. I dobrze. bo miting podczas którego rozgrywany miał być Dubai Kahayla Classic i tak został ostatecznie odwołany.

Salam Al Khalediah w 2019 roku biegał na Słuzewcu bez porażki. Czekamy na jego zwycięstwo w zagranicznym wyścigu

Założenia były takie, żeby Salam nie startował w Polsce. Sezon miał rozpocząć w maju we Francji, ale oczywiście nie może być mowy o podróży zagranicę. W tej sytuacji zobaczymy go na Służewcu w rywalizacji o Nagrodę Cometa. Poniesie w nim nadwagę, natomiast dystans 2000 m jest dla niego korzystniejszy niż np. 2600 m w rywalizacji o Nagrodę Europy. Co prawda tamten wyścig wygrał aż o 7 dł., jednak bardziej mu sprzyjają krótsze dystanse. Bardzo chciałbym, aby w tym roku Salam minął jako pierwszy celownik w jakimś zagranicznym wyścigu. Do tej pory żaden z moich koni nie dokonał tej sztuki, chociaż osiągnęliśmy wiele bardzo dobrych wyników. Czas na zwycięstwo.

Starszy od niego Shadwan biegał mniej.

To już stajenny weteran. Ma 8 lat, ale darzę go ogromnym sentymentem. Ma wielkie serce, zawsze walczy. Swoje zrobił w sezonie 2018. Biegał wówczas często i intensywnie. W ubiegłoroczne starty rozpoczął w roli faworyta w Pizie, ale niestety był dopiero trzeci. Potem biegał dobrze w Rzymie, zajmując czwarte miejsce za Salamem. Nie posłużył mu wyjazd do Szwecji. To był nieudany start na zbyt twardym i trudnym torze. Ten kraj póki co jeszcze nie jest dla mnie szczęśliwy, podróż jest dość ciężka, a tory specyficzne. Po tym starcie trochę pauzował, by wygrać na Służewcu gonitwę grupową, pokonując dobrego Jouriego Al Nuaimi. Nieźle pobiegł w biegu Listed w Pizie, w którym był trzeci w mocnym towarzystwie.

Shadwan przezimował bardzo dobrze, dlatego zdecydowałem się od razu zapisać go do biegu o Nagrodę Skrowronka. Po raz pierwszy pojedzie na nim Szczepan Mazur. Dystans 2 km jest może ciut zbyt długi, ale liczę na solidny występ tego dzielnego konia.

W stajni jest jeszcze kilka koni własności Polska AKF.

Z tych znanych w Warszawie, Basalah i Lazom nie powinny biegać gorzej niż dotychczas. Z kolei czteroletnia Hayat miała w ub. roku operację nogi. Doszła do siebie, niestety, doznała drobnego urazu i znów ma chwilę przerwy. Uważam ją jednak za bardzo dobrą klacz i nie widzę powodu, dla którego miałaby biegać gorzej.

Hayat Al Khalediah (2) pokazała zadatki klasy. Jej powrót po kontuzji będzie ciekawym wydarzeniem

Pozostałe jeszcze nie startowały. Podoba mi się sześcioletnia Madin – powinna być mocna na krótkich dystansach. Pozostałe też są ciekawe, aczkolwiek trzeba pamiętać, że przyjdzie im rywalizować z doświadczonymi końmi. Trudno więc zakładać, iż od początku będą seryjnie wygrywać, choć rodowody mają świetne. Szczęśliwie, bardzo łagodna zima dała nam szansę przygotowania ich kondycyjnie, dlatego główną niewiadomą jest brak doświadczenia i to, jak zachowają się w wyścigu.

W stajni jest jeszcze polska trzylatka Areema.

Tak. Bardzo cieszę się, że jeden z najlepszych polskich hodowców, Zbigniew Górski, od samego początku mojej kariery trenerskiej zdecydował się ze mną współpracować. Co roku mogę liczyć, iż odda mi jakiegoś fajnego konia do przygotowania. Wspomniana Areema jest półsiostrą niezłego Amaniego, który wygrał dla mnie dwa wyścigi grupowe. Klacz zapowiada się bardzo ciekawie, chociaż zadebiutuje raczej nieco później.

Oprócz tego do mojej stajni trafiły też syryjskie konie, na czele ze wspomnianym Jouri Al Nuami. To bardzo utalentowany arabski sprinter. Właściciele bardzo chcieliby, aby pokazał się też na zagranicznych torach, bo ogier o syryjskim pochodzeniu i dobrych wynikach byłby cenny w hodowli, zdominowanej przecież przez francuskie araby. Oprócz niego jest też ustępujący mu możliwościami Fateh Al Nasef, ciekawa klacz Al Samhej, która bardzo ładnie pracuje na treningach, oraz siedmioletni Mashreg. To bardzo ładnie rozwinięty fizycznie ogier, natomiast trudno ocenić czy będzie miał chęci się ścigach i brać udział w wyścigach w tak zaawansowanym wieku.

Jak prezentują się folbluty?

Zdecydowana większość stawki folblutów reprezentuje firmę Westminster Race Horses. To już trzeci sezon, w którym będę miał szczęście i możliwość trenować konie głównego partnera TWKS. Stajnię reprezentują konie starsze, trzylatki, i bardzo obiecująca stawka dwulatków. Z czwórki czterolatków solidnie radziły sobie Amazing Nalah i Carla Cola. Pierwsza z nich biegała na bardzo rzetelnym poziomie. Szczególnie podobała mi się w rywalizacji o Nagrodę Novary. Finiszowała wówczas bardzo dynamicznie. Niestety, start w Oaks nie był dla niej udany. Kolejna ze starszych klaczy, Carla Cola, jest niezłą sprinterką. Świetnie przezimowała, bardzo dobrze się czuje, liczę, że będzie widoczna już w pierwszych startach. Chyba najlepszy w roczniku był Bob The Lion, niestety po zwycięskim biegu doznał kontuzji. Nic nie wyszło zatem z jego startu w Derby. Nie wiem jaki jest pułap jego możliwości, ale mam nadzieję, że wróci do biegania i pokaże na co go stać. Jack The Wolf to bardzo uzdolniony koń. W wieku dwóch lat nie startował, bo miał problemy rozwojowe. W wieku trzech lat zaczął lepiej biegać po kastracji i jesienią wyglądało to dobrze.

Jeśli chodzi o rocznik derbowy, to wyróżniający się z grona zeszłorocznych dwulatków Nitro został sprzedany do Czech. Duże nadzieje wiązałem z pięknym ogierem Jago. Niestety w jego przypadku głowa nie nadąża za możliwościami. Ma trudny charakter, który nie pozwala mu w pełni wykorzystać talentu. Córka dobrego Teofilo Alva też jest pewnego rodzaju nadzieją. W jej przypadku kłopotem jest wzrost (aż 170 cm) oraz przedłużające się ruje. Z tego względu wiosną chcę prowadzić ją spokojnie, natomiast postaram się przygotować ją do długodystansowych biegów dla klaczy w drugiej części sezonu. Jest to koń zupełnie innego typu niż Imsexyandiknowit, która przyniosła mi sporo radości swoimi wynikami.

Czy Jago się przełamie i zacznie biegać na miarę oczekiwań?

Zwycięstwo odniosła w ub. roku Kingi Star, niestety okupiła je kontuzją. Wyjdzie do startu później. Szybka Decidela może mieć trudniej, bo jest w drugiej grupie i będzie musiała radzić sobie w sprinterskich biegach, których nie ma zbyt wiele w planie gonitw. Najbardziej cieszy mnie, że udało się ją wyciszyć i doprowadzić do tego, iż lubi i chce się ścigać. Nieźle biegały Hermosa i Dancing Nora. Ciekawym koniem jest debiutująca Freya Z,  ma bardzo dobry charakter.

Trenuję spore grono dwulatków i po cichu liczę, że będzie to przełomowy rok. Do tej pory główne sukcesy odnosiłem w biegach dla koni arabskich i chciałbym, aby w rywalizacji folblutów moje konie włączyły się do walki o cenne trofea. Ogólnie rocznik sprawia lepsze wrażenie niż poprzedni, dlatego jestem dobrej myśli. Wcześniejsze mogą być konie po Dragon Pulse i Lawmanie, ciekawie ale na późniejsze zapowiadają się konie po ogiera Ruler of The World oraz Harzand. Ponadto mam dobrego pochodzenia ogierka po cenionym u nas Holy Roman Emperor. Fajny jest polski Mosheen, hodowli Kishore Mirpuriego, od niezłej Miracle Angel.

Kto będzie jeździł na pańskich koniach?

Pracuje u mnie Konrad Mazur oraz uczennica Claudia Pawlak, oboje będą dosiadać koni w gonitwach. W siodle koni Polska AKF zobaczymy Szczepana Mazura, który został wybrany głównym jeźdźcem reprezentującym właściciela. 

Dziękujemy za rozmowę.