Aktualności
Rasmy przed Darym w Pizie
Dobrze spisały się trenowane w Polsce araby podczas niedzielnych gonitw w Pizie. W Premio Casa Di Cura San Rossore (conditions race) zwycięstwo odniósł przygotowywany przez Janusza Kozłowskiego Rasmy Al Khalediah. Drugi był Dary Al Khalediah ze stajni Bartosza Głowackiego. Ogiery własności Polska AKF pozostawiły w pokonanym polu pięć koni z Włoch. Godzinę później w gonitwie rangi Listed Amwaj Al Khalediah i Anood Al Khalediah wywalczyły trzecie i czwarte miejsca.
Jeszcze przed wyjściem na prostą widać było, że trzyletnie araby z Polski galopują lepiej od rywali. Szczególnie lekko „szedł w ręku” Rasmy, który na początku prostej objął prowadzenie. Dary był już mocno posyłany, do czego przyzwyczaił kibiców na Służewcu. Wkrótce przesunął się na drugie miejsce, ale w końcówce zaczął mocno poprawiać i zbliżać się do lekko prowadzonego przez Carlo Fiocchiego Rasmy’ego. Kolejność nie uległa już zmianie, choć może się wydawać, że Dary Al Khalediah potrzebuje dystansu dłuższego niż 1750 m, żeby się rozkręcić. Warto przypomnieć, że było to czwarte zwycięstwo nadal niepokonanego na bieżni Rasmy’ego.
O godzinie 15.20, na tym samym torze odbyła się gonitwa Premio Tower Of Pisa Cup (Listed, 1750 m). Zobaczyliśmy w niej dwie starsze klacze własności Polska AKF: trenowaną przez Macieja Kacprzyka Amwaj Al Khalediah oraz Anood Al Khalediah ze stajni Michała Borkowskiego.
Wyścig poprowadził lepszy z włoskich koni, Antares Del Ma, przed drugim z reprezentantów gospodarzy, Forgehill Chico, Amwaj oraz zdecydowanym faworytem z Francji – Deryanem. Anood biegał na ostatnim, piątym miejscu. Przed wyjściem na prostą osłabł Forgehill Chico, a galopujący bardzo lekko Deryan przesunął sie za lidera. Za tą dwójką podążała Amwaj, tymczasem Anood wyprzedziła odpadającego Forgehilla Chico. Na więcej nie było jej dzisiaj stać. Wydawało się, że Deryan łatwo wyprzedzi Antaresa Del Ma, ale „poproszony” przez dżokeja nie potrafił odpowiedzieć. Kolejność nie uległa już zmianie, pomimo wyłamania Antaresa w końcówce. Rok temu w tej samej gonitwie Shadwan Al Khalediah był trzeci, a Anood Al Khalediah czwarta. Zatem wynik ten został niejako powtórzony.