Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Pillar, czyli słup?!

6 lipca 2013

Żeby ktoś wygrał, musi przegrać ktoś. Dodatkowym smaczkiem 69. Derby na Służewcu będzie rywalizacja dwóch trenerskich mistrzów, Andrzeja Walickiego i Macieja Janikowskiego.

Razem studiowali na wydziale Hodowli Zwierząt SGGW, w tym samym czasie otrzymali stypendia od Państwowych Torów Wyścigów Konnych i po ukończeniu studiów w 1966 roku odbyli praktykę w stajniach. Prawie jednocześnie jesienią 1969 roku zaczęli już samodzielnie trenować konie.

W ciągu minionych 43. sezonów obaj wyrobili sobie wysoką markę. Większe sukcesy odnosił Walicki. Trenowane przez niego folbluty 10 razy wygrały Derby na Służewcu i raz w Wiedniu (Korab w 1985 r.), 8 razy  Wielką Warszawską i 9 razy Nagrodę Prezesa Rady Ministrów (obecnie Prezesa Totalizatora Sportowego). Janikowski w wymienionych gonitwach triumfował odpowiednio 3, 2 i 5 razy. W tym roku ma szanse wygrać Derby po raz czwarty, gdyż trenuje świetnego, polskiej hodowli Pillara, który w  pięknym stylu i rekordowym czasie na 2200 m (2’15,1) rozprawił się z zakupionymi za granicą rywalami w głównej przedderbowej próbie, wyścigu o Nagrodę Iwna.

Pokrzyżować mu szyki może przede wszystkim Walicki, wystawiający do biegu o błękitną wstęgę aż cztery dobre konie, zagranicznej hodowli ogiery: Hurricane Sevena i Atlantica Stara oraz polską parę, Patronusa i klacz Kundalini.
Wyścigowa mądrość głosi, że Derby wygrywa jednak niekoniecznie koń najlepszy, lecz szczęśliwy, czyli taki, któremu wszystko po drodze od startu do mety dobrze się ułoży. Janikowski dobrze wie, jak niewdzięczna na wyścigach jest rola faworyta. Zdaje sobie sprawę, że nie tylko Walicki, ale także pozostali trenerzy  broni nie złożyli.

Nie można wykluczyć, że w finiszowej rozgrywce znajdą się także dwa obiecujące, irlandzkie ogiery trenowane przez Wojciecha Olkowskiego (jeszcze nie wygrał Derby, jego konie były faworytami w 2010 i 2012 r.), Admiral Quest i Espadon, a także amerykańskie Tymon i They Call Me Red z rosyjskiej stajni Vladimira Kazakova. Ostatnim w 13-konnej stawce, który też pewnie będzie miał swoich zwolenników, jest trenowany przez Małgorzatę Łojek polskiej hodowli Suo, gdyż jego półbrat Soros wygrał w Derby w 2009 roku. Klacz Mahari i ogier Heartbreaker wydają się mieć znikome szanse, ale wypada przypomnieć, że w Derby nieraz zdarzały się wielkie niespodzianki. W ostatnich pięciu latach nie wygrał żaden główny faworyt. Zwycięskie klacze: Infamia (2010) i Natalia of Budysin (2012) miały przed wyścigiem przedostatnie notowania!

Pillar po angielsku znaczy słup. W żargonie wyścigowym tak się nazywa konia, który jest bitym faworytem. Czy podopieczny trenera Janikowskiego podoła tej roli, wiadomo będzie w niedzielę po południu (start ok. godz. 16.15), po trwającej ok. 2,5 minuty, emocjonującej gonitwie.

Info