Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Ósmy przegląd koni w ośrodku Adama Wyrzyka

13 kwietnia 2015

Ubiegłoroczny czempion trenerów, a także dwukrotny Trener Roku (2009 i 2012) Adam Wyrzyk jest jedynym szkoleniowcem, który urządza przedsezonowy przegląd koni w swoim ośrodku treningowym (w Podbieli, ok. 45 km do Warszawy), otwarty dla szerokiego grona właścicieli, hodowców i kibiców. W tym roku, przy pięknej pogodzie, pokaz ten odbył się po raz ósmy.
Jeszcze przed jego rozpoczęciem poprosiliśmy Adama Wyrzyka, aby ocenił siłę stawki przygotowywanych przez niego koni oraz opowiedział o nadziejach na nadchodzący sezon.

– W tym roku trenuję mniejszą liczbę koni niż w ubiegłym, ale wierzę, że uda nam się ponownie walczyć o tytuł czempiona. Przecież liczy się nie tylko ilość, ale także jakość koni oraz nakład pracy. Cała ekipa stajenna pracuje ciężko i sumiennie. Od początku sezonu będę miał do dyspozycji aż trzech jeźdźców: czempiona Szczepana Mazura, który właśnie wrócił ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, włoskiego dżokeja Stefano Murę oraz moją córkę Joannę, która wraz z grupą młodych jeźdźców ze Służewca wzięła ostatnio udział w czterodniowym szkoleniu w Newmarket.

Silvaner wizytówką stajni

– Oczywiście najbardziej rozpoznawanym koniem w stajni jest siedmioletni Silvaner, który startował w najważniejszych gonitwach poprzedniego sezonu. Wygrał trzy z nich: Prezesa Totalizatora Sportowego i Golejewka na Służewcu, a także Prezydenta Miasta Wrocławia na Partynicach. Następnie był drugi w St. Leger i Wielkiej Warszawskiej. Należy jednak pamiętać, że w połowie sezonu miał przerwę w treningach spowodowaną drobnymi problemami zdrowotnymi. Ponadto traktowaliśmy tamten sezon trochę ulgowo, ponieważ wcześniejsze lata w niemieckim treningu były dla niego bardzo wyczerpujące. Jego atutem jest świetny charakter oraz rodowód – wywodzi się bowiem z cenionej niemieckiej linii. Zimy nie przepracował szczególnie ciężko, gdyż, jako starszy koń, tego nie wymaga. Jego celem są największe gonitwy i wierzę, że nie będzie osiągał gorszych wyników niż w ub. roku.

Silvaner
Silvaner

– Zielona Herbatka, podobnie jak Silvaner, jest jednym z najlepszych koni, jakie kiedykolwiek trenowały w moim ośrodku. Od początku kariery biega na niezwykle solidnym, wysokim poziomie. Do tej pory jedynie w Wielkiej Warszawskiej nie zdołała zająć płatnego miejsca, ale nie ukrywaliśmy, że podchodzimy do tamtego startu z dużą rezerwą. Wcześniej zrobiła, co do niej należało, wygrywając Oaks, potwierdzając swoją dominację wśród klaczy w biegu o Nagrodę SK Krasne, a w pierwszej części sezonu zajmując drugie miejsce w klasycznej Wiosennej oraz trzecie w Derby. Bardzo liczę na nią w tym roku, szczególnie w gonitwach dla klaczy, które są w planie w drugiej części sezonu. Na początek pobiegnie jednak najprawdopodobniej razem z Silvanerem w wyścigu o Nagrodę Golejewka. Potem, w miarę możliwości, postaram się je rozdzielać, aby nie musiały ze sobą rywalizować.
Właściciel wysłał do Francji szybkiego Sinbada i nie wiadomo, czy ogier wróci jeszcze na polskie tory. Nie ma już w stajni pożytecznego Andy Cullena.
A oto oceny Adama Wyrzyka wystawione pozostałym starszym koniom:

Hard Work (6 lat) – Półtora roku temu doznał poważnej kontuzji. Nie startował przez cały ubiegły sezon. Można powiedzieć, że został bardzo solidnie wyleczony, ale nie wiadomo, jak poradzi sobie psychicznie. Widać, że czuje się dobrze, ponieważ je świetnie jak zawsze, jest wesoły i towarzyski. To koń o dużych możliwościach. Świetnie spisywał się w wieku dwóch i trzech lat, był rekordzistą toru na dystansie 1600 m (1’35,4”). Zostanie spokojnie wprowadzony w sezon, gdyż jest sklasyfikowany w II grupie i nie musi od razu rywalizować z czołówką sprinterów.

Mist (4) – Fajnie się prezentuje, dlatego myślę, ze pobiegnie jeszcze w kwietniu. Dużo jeździła na niej moja córka Asia i jest to jeden z jej ulubionych koni. Zimę przepracowała solidnie.

Modraszek (4) – Drugi, obok Hard Worka, rekonwalescent po poważnej kontuzji. Doznał pęknięcia kości pęcinowej połowie poprzedniego sezonu. Na razie lekko pracuje i raczej zobaczymy go w drugiej części sezonu, ponieważ nie warto prowokować następnego urazu. Niestety, sprawia trochę problemów podczas treningów, ponieważ rozsadza go energia i treningi są dla niego zbyt lekkie. Miło jednak patrzeć, gdy koń po tak ciężkim urazie, czuje się tak znakomicie.

Nando of Budysin (4) – Można żartobliwie powiedzieć, że to bardzo wszechstronny syn niemieckiego derbisty Adlerfluga. Na różnych dystansach biegał z podobnym skutkiem. Ograniczają go przede wszystkim warunki fizyczne, niestety nadal nie urósł – ma jedynie 155 cm w kłębie i 172 w popręgu. Plusem jest natomiast to, że ma fajny charakter, nie ma żadnych problemów zdrowotnych i częste starty zbyt wiele go nie kosztują. Wystąpi już podczas pierwszego mityngu sezonu, bo rozpiera go energia.

Polemos (4) – Wyrasta na niezłego specjalistę od gonitw płotowych. W ciągu poprzedniego sezonu przechodził operację na przepuklinę oraz zabieg kastracji. Wpłynęło to na niego pozytywnie, ponieważ trochę się uspokoił i poprawił kondycyjnie. Na początek pobiegnie w gonitwie płaskiej, a potem powróci do rywalizacji w biegach płotowych.

IMG_6000
Tavriya (po lewej) zdobyła Nagrodę Efforty

 

Trzy konie na Derby

– Do Derby, na życzenie właściciela – Millennium Stud, zgłoszę najprawdopodobniej trzy konie: klacze Tavriyę i Amfitrittę oraz ogiera Legionary. Z tego grona Tavriya była niepokonana w trzech startach, natomiast pozostała dwójka nie wygrywała w wieku dwóch lat. Nie są to jednak zgłoszenia zupełnie na wyrost, ponieważ zarówno Amfitritta, jak i Legionary mają rodowody wskazujące na spory potencjał, który może ujawnić się dopiero w tym roku. Myślę, że postępy, jakie poczyniły przez zimę są znaczne i mam nadzieję, że zasłużą sobie na udział w klasyku. Ogiera zobaczymy już podczas pierwszego dnia wyścigowego.
Największa trzyletnia nadzieja stajni, Tavriya, ma niestety ogromne zaległości treningowe, bowiem dopiero w marcu powróciła z Niemiec, gdzie przechodziła dwie operacje oka. Tam przebywała jedynie na padokach, nawet nie stępując w maszynie. Powoli będzie wchodziła w rytm wyścigowy, po cichu liczę, że uda się ją przygotować do biegu o Nagrodę Wiosenną. Wierzę jednak, że w tym sezonie pokaże jeszcze na co ją stać, bowiem to klacz o ogromnym potencjale, wspaniałym ruchu i dystansowym rodowodzie.
A oto moje oceny reszty trzylatków:

Bowie – W ostatnim starcie doznał kontuzji nadgarstka. Później przechodził zabieg usunięcia odprysku kości, więc ma nieco zaległości. Myślę jednak, że ten koń o ciekawym niemieckim rodowodzie ma predyspozycje długodystansowe, więc wraz z wiekiem będzie się rozwijał i poprawiał. Być może w przyszłości zostanie przygotowany do biegów płotowych.

Herbatka we Dwoje – Miała dużo kłopotów rozwojowych z nogami, dlatego w wieku dwóch lat pobiegła tylko dwa razy, na początku rywalizacji dwulatków i pod koniec sezonu. Spisała się przeciętnie, ale przez zimę bardzo się rozwinęła, zrobiła duże postępy. Myślę, że to przyszłościowa, dystansowa klacz i jeśli będzie zdrowa, to trzeba się po niej spodziewać dużo więcej, niż do tej pory.

Meadows Kisses – Jej ojciec daje konie o predyspozycjach sprinterskich, dlatego podczas pierwszego dnia wyścigowego sezonu wystąpi na dystansie 1300 m. Bardzo urosła i wzmocniła się. Po trzech solidnych występach w wieku dwóch lat rozczarowała nas w ostatnim. Przyczyną mogła być ciężka bieżnia.

Saturn – Zadebiutuje prawdopodobnie w rywalizacji z innymi trzylatkami, które jeszcze nie biegały, jeśli zaliczy egzamin w maszynie startowej. Jest trochę pobudliwy. Chętnie pracuje, jednak dopiero w gonitwie się okaże, czy jest gotowy do rywalizacji na wyścigowej bieżni.

Udane dwulatki

– Grupę dwuletnich koni trenujących w naszym ośrodku oceniam jako bardzo udaną. W tym momencie przebywa ich tutaj dwanaście, bowiem Finalistka, Just Be Sweet oraz Northern Wind jeszcze nie dotarły od właścicieli. Jedenastka trenuje ze średnimi obciążeniami, natomiast z przykrością informuję, że do startu nie wyjdzie Campari (vel Avocado), która przewróciła się w boksie i doznała złamania kości biodrowej. Pochodzi z kapitalnej linii żeńskiej, wspaniale się zapowiadała. Zostanie wcielona do hodowli, bo klacz z tak wspaniałym rodowodem może dać świetne potomstwo.

Bronislav – Ciężki, raczej późny koń. Pracuje spokojnie, ale chętnie. Nadal rośnie i rozwija się, jeszcze ma źrebięce rysy, chociaż zbudowany jest potężnie. Może potrzebować trochę czasu, ale mam nadzieję, że wystartuje w tym roku 2-3 razy. Konie po ogierze Windsor Knot już pokazały się w gonitwach rangi pattern, a więc rodowód ma interesujący.

Caccini – Potomek solidnego ogiera American Post (6 wygranych). Późno się urodził, ale prezentuje się ładnie i może okazać się, że wystartuje dość wcześnie. Został zakupiony za 7 000 euro w Deauville i wydaje mi się, że nie była to wygórowana cena za tego konia, ponieważ ładnie się rozwija.

Campo di Fiori – Fajna klacz z niezłej linii żeńskiej i z pierwszego rocznika po ogierze Frozen Power. Sprawia wrażenie dojrzałej, już gotowej i powinna wcześnie stanąć na starcie.

Cheri-Cheri – Fajna klaczka polskiej hodowli, po niewymagającym rekomendacji ogierze Belenus oraz niezłej Chelsei. Prawidłowo się rozwija, chętnie pracuje, ładnie się prezentuje. Podsumowując, jestem z niej zadowolony i zapowiada się na solidną klacz.

Dusigrosz – Również został zakupiony na aukcji w Deauville. Pochodzi z pierwszego rocznika koni po ogierze Full of Gold. Późno się urodził, mimo to sprawia wrażenie dojrzałego, choć może jeszcze nie pod względem mentalnym.

Gracja – Urodziła się dopiero pod koniec maja i niedawno przybyła do naszego ośrodka. Jest jeszcze mała i drobna, ale widać, że się rozwija. Wystartuje prawdopodobnie jesienią. W przyszłości może być bardzo fajnym koniem, ponieważ jej ojciec High Chaparral to uznana firma. Oprócz najlepszego Konia Roku 2014 w Polsce, Greek Sphere, dał wiele świetnych zagranicznych koni.

Lady Art – Ma ciekawy rodowód, ale jest jeszcze źrebięca. Dzielnie pracuje. Wydaje się, że jej specjalnością będą krótkie dystanse. Pobiegnie prawdopodobnie w drugiej części sezonu, mimo to wierzę, że jeszcze w tym roku pokaże się z dobrej strony.

Marywil – Reprezentuje drugi rocznik po ogierze Mawatheeq, którego potomstwo jeszcze się nie wyróżniło. Sprawia fajne wrażenie i może okazać się solidnym, dystansowym koniem.

My Sweet Baby – Jest córką jednej z moich ulubionych klaczy, My Sweet Dream. Na razie jest drobniutka, ale powinna się rozwinąć. Fajnie by było, gdyby kiedyś nawiązała do wyników matki, jednak obecnie jest jeszcze źrebięca. Odziedziczyła natomiast dobry charakter. Na torze powinna pojawić się w drugiej części sezonu.

Night Sky – Bardziej płochliwa od towarzyszki z padoków, My Sweet Baby, ale mocniej zbudowana, muskularna. Na nią chyba też trzeba będzie trochę poczekać.

Silence is Golden – Jest pierwszym przychówkiem Golden Tirola, który dla naszej stajni wygrał 11 wyścigów, w tym austriackie Derby i dwukrotnie Criterium. Matka, Sylvatica, była niezłą dystansową klaczą. Ma trochę pobudliwy charakter, jest drobna i szczupła, ale rozwija się. Wydaje się, że z lepszej strony powinna pokazać się w wieku trzech lat.

Konie czystej krwi arabskiej

Wilden (5 lat) – Bardzo solidny arab wyścigowy. Liczę, że nadal będzie punktował dla naszej stajni. Zaczyna z poziomu grupowego, dlatego może wygra ze 2-3 gonitwy w tym roku. Wystąpi już podczas inauguracji sezonu.

Echala (4) – Świetnie przezimowała, zmężniała. Ma dobre wyścigowe pochodzenie, Druida w rodowodzie. Pewnie zostanie zgłoszona do Derby, ale czy wystąpi w tej gonitwie, zdecydujemy później.

Fuksuss (4) – Wygrał już na początku kariery i później musiał rywalizować z mocnymi rywalami. Wygląda dobrze i stać go na solidne rezultaty.

Gandahara (4) – Trafiła do nas z wrocławskiej stajni, zmęczona sezonem. Teraz trochę odżyła.

Ostra (4) – Także zmieniła trenera, wcześniej przygotowywana była pod okiem Jana Głowackiego. Wygrała jeden wyścig i mało startowała, co może okazać się atutem. Zimą przebywała u właściciela. Dysponuje fajnym przyspieszeniem, ale nie jest jeszcze w takiej kondycji, jakiej od niej oczekujemy. Ma dobry charakter, nie sprawia problemów, dlatego powinna dość szybko złapać formę.

Wielka Dajana (4) – Mocno urosła i zmężniała. Jest bardzo atletycznie zbudowana, ma aż 190 cm w popręgu, czyli wymiar, którego nie powstydziłby się niejeden folblut. Bardzo dobrze pracuje. Do tej pory wygrała raz, jednak cały czas biegała na równym, solidnym poziomie. Liczę na jej dobre wyniki w tym roku.

De Longa (3) – Córka dzielnej klaczy, trzeciej w Derby, Demeter. Jeszcze jest trochę zbyt lekka i wystraszona. Może potrzebować trochę czasu.

Faradon (3) – Półbrat Fuksussa po dopiero rozpoczynającym karierę stadną ogierze Wadi Nur. Matka była dobra klaczą, ale nie dała dotąd potomstwa na miarę swojego talentu. Ogierek zapowiada się ciekawie, jest wyrośnięty i ładnie zbudowany. Zobaczymy, jak będzie sobie radził na zielonej bieżni.

Gerhard (3) – Niewiele pozytywnego można powiedzieć o jego rodowodzie. Ojciec dopiero rozpoczyna karierę w stadzie, matka i babka biegały bez sukcesów. Trudno przewidzieć, jaki poziom zaprezentuje, ale wcale nie musi być taki ostatni.

Goltra (3) – Pobudliwa klacz, która również nie ma rodowodu specjalnie wyścigowego. Może na jesieni powalczy o zwycięstwo.

Okima (3) – Jest nadzieja, że będzie sobie nieźle radziła, bo jej matka fajnie prezentowała się na bieżni w wieku trzech lat – wygrała dwukrotnie. Ma fajny charakter, jest harmonijnie zbudowana. Moim zdaniem, dobrze rokuje.

Olivenza DK (3) – Półsiostra Ostrej od dającej dzielne wyścigowo konie Ormianki. Ojciec Ontario HF wyróżnił się już w stadzie. Nie ma specjalnie imponujących warunków fizycznych, ale nie musi to przekreślać jej szans na solidne wyniki. Jeszcze się aklimatyzuje i sprawia trochę problemów w pracy. Musi dojrzeć.

Safija (3) – Córka wąsko wykorzystywanego w hodowli El Visa. Nie jest duża, ale zbudowana proporcjonalnie. Pochodzi z bardzo dobrej wyścigowej janowskiej linii żeńskiej, choć jej matka nie startowała. Jest ambitna i pozytywnie reaguje na obciążenia treningowe – kończy swoje oceny trener Adam Wyrzyk.

Piechur