Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Mówią laureaci

17 grudnia 2013

Podczas Gali Zakończenia Sezonu 2013, która w poniedziałek odbyła się w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego, rozmawialiśmy z laureatami o planach na przyszły rok.
Oto ich wypowiedzi:

Andrzej Zieliński – Hodowca Roku

– Mam cichą nadzieję, że przyszły rok może być dla mnie, zarówno jako hodowcy i współwłaściciela jeszcze lepszy niż obecny. Do sezonu 2014 zgłosimy 14 koni, w tym aż 9 dwuletnich: 8 po Ecosse i 1 po ogierze Kandahar Run, który jest jeszcze mało znany, bo jego potomostwo po raz pierwszy wyszło do startu w zeszłym roku w Niemczech. Moim zdaniem, są to najlepsze konie, jakie do tej pory wyhodowałem. Są w tej stawce m.in. Pretor (brat Prince’a of Ecosse), Paradise Island (siostra Patronusa) i Peredicta (siostra Pillara).
Może nie bardzo mi wypada zachwalać nasze konie, ale uważam, że wszystkie przyszłoroczne dwulatki są piękne. Rozdzieliłem je wśród trenerów następująco: pięć powierzyłem Maciejowi Janikowskiemu, dwa Wojciechowi Olkowskiemu i jednego Krzysztofowi Ziemiańskiemu. Dziewiątego (klacz Dais) podarowałem mojej starszej córce Ani, która będzie sama trenować pod patronatem Andrzeja Walickiego.
Z koni starszych naszej własności został trzylatek Pillar, który za tydzień-dwa wznowi treningi. Z dwulatków pozostały: zwycięzca wyścigu o Nagrodę Nemana Predator, mająca jedno zwycięstwo na koncie Dabby, oraz Pantera i Baryton. Z tej ostatniej dwójki lepsza powinna być klacz. Trudno zakładać, że pójdzie w ślady swego brata Patronusa, ale wyścigach dla klaczy powinna być widoczna.

Andrzej Walicki – Trener Roku

– Obecnie jest w mojej stajni ponad 40 koni. Ze starszych pozostało siedem, w tym Patronus, Kundalini i Emperor Ajeez, które powinny walczyć o prymat w głównych gonitwach. Ten ostatni oczywiście, po tegorocznych doświadczeniach, na dystansach najwyżej do 2 km.
Przyszłorocznych trzylatków mam 18-19, bo ciągle w tym roczniku są jeszcze przetasowania. Ostatnio doszła klacz kupiona przez Konstantina Zgarę we Francji, która w wieku 2 lat nie biegała. Robi ona imponujące wrażenie. Była w jednej z czołowych stajni i kosztowała duże pieniądze, jak na nasze realia. Być może wraz z Atlantem, Avrorą i Greek Sphere będzie się zaliczać do ścisłej czołówki derbowego rocznika.
Także zaplecze wydaje mi się bardzo obiecujące. Przede wszystkim mam na myśli solidną Korę i niezbyt szczęśliwie biegającą w wieku 2 lat Medicinę (gubiła starty). Obie powinny się liczyć w wyścigach dla klaczy.
Dwulatków mam w stajni 21-22, czyli o kilka mniej niż w zeszłym roku. Odnoszę w wrażenie, oczywiście na razie głównie na podstawie rodowodów, że stawka młodych koni nie jest jednak tak mocna, jak tegoroczna.
Dżokej Anton Turgaev zacznie u mnie pracować od 1 stycznia.

Jan Głowacki – wyróżniony w kategorii Hodowca i Trener

– Obecnie w naszym ośrodku treningowo-hodowlanym w Nowej Małej Wsi k. Leoncina przebywa sześć zajeżdżonych młodych arabów. Mają obiecujące rodowody, więc liczymy, że będą odnosić sukcesy na torze.
Koni starszych zgłosimy mniej niż do minionego sezonu. Najbardziej liczymy na derbistę Waresa oraz Muzahima, który, mamy taką nadzieję, wystąpi w Derby. Oba te konie trenuje mój syn Bartosz. Chciałbym, żeby sukcesy, jakie odniósł już na początku trenerskiej kariery, były dla niego zachętą do wytrwania w tym niełatwym fachu. Staram się jak mogę, żeby wychować sobie następcę.
Jeśli chodzi o konie mojej hodowli i własności, pewne nadzieje wiążę z Szatynką, córką Nougatina i Sasanki Faty, która zadebiutuje w wieku 4 lat.
Oczywiście, jako hodowca, będę kibicował trenowanemu przez Dorotę Kałubę Westimowi, który rewelacyjnie zaprezentował się w wieku trzech lat.

Szczepan Mazur – Jeździec Roku

– To był dla mnie bardzo udany sezon i nie mam nic przeciwko, żeby w kolejnym udało się powtórzyć ten wyczyn. Zamierzam nadal współpracować z trenerem Adamem Wyrzykiem, w którego ośrodku w Podbieli cały czas przebywam. Mamy kilka fajnych, przyszłościowych koni. Planuję jednak wyjechać w styczniu na trzy miesiące do pracy w jednej ze stajni w Katarze i wrócić na początek kolejnego sezonu.
Liczę, że uda się załatwić wszystkie formalności. Gdyby tak się nie stało, to mam jeszcze plan rezerwowy innego wyjazdu, ale na razie nie chcę zapeszać. W każdym razie chciałbym móc wykorzystać czas wolny od wyścigów na Służewcu jak najlepiej. Oczywiście, gdybym wyjechał za granicę, nie byłbym w stanie przygotować się do matury, jednak zawsze można to nadrobić w przyszłości.

Michał Borkowski – wyróżniony w kategorii: Najlepsi w gonitwach płotowych i przeszkodowych

– Bardzo cieszę się z tego wyróżnienia. Jestem trenerem od trzech lat i nie specjalizuję się jakoś szczególnie w gonitwach przeszkodowych, większość moich koni ściga się w gonitwach płaskich, jednak z dobrym skutkiem udało nam się wykorzystać talent Habany. Chyba najważniejsza informacja dla jej kibiców oraz wielbicieli gonitw przeszkodowych jest taka, że klacz pozostała w moim treningu na kolejny sezon. Liczę, iż będzie spisywała się nie gorzej niż do tej pory, a jeśli będzie w dobrej formie, to planuję, aby wystartowała również w Czechach. W przyszłym roku będę trenował łącznie około 25 wierzchowców, z czego mniej więcej jedną trzecią stanowią araby. Na stałe współpracuję z Natalią Hendzel, która będzie startowała na moich koniach we Wrocławiu. Zatrudniam również utalentowanego jeźdźca przeszkodowego Pawła Pałczyńskiego.

Wiesław Kałuża – nagrodzony w kategorii Zaprzęg Roku

– W marcu ukończę 70 lat, a moja wspaniała Nitisa Josselyn będzie już klaczą 13-letnią. Chciałbym jeszcze przez jeden sezon się ścigać i znów zdobyć wraz z nią tytuł w kategorii Zaprzęg Roku.
Przygotowania do nowego sezonu rozpoczniemy w połowie stycznia, tym razem w moim gospodarstwie w Ochędzynie Nowym k. Wieruszowa na ziemi wieluńskiej. W bieżącym roku Nitisa i Saga były zimą przygotowywane w Brzezinach, gdyż ja po przebytej chorobie nowotworowej nie byłem w pełni sił.
Obecnie oprócz Nitisy i Sagi, mającej na koncie dwa wygrane wyścigi, będę przygotowywał do sezonu klacz Barbie, którą w tym roku kupiłem o Czechów. Zapowiada się dobrze, ale jeszcze nie startowała, więc w pierwszych startach możemy płacić frycowe.
Oprócz mnie jeździli jeszcze 18-letnia Dominika Ostrycharz na Nitisie oraz jej ojciec Paweł na Sadze. Oboje zadebiutowali w tym roku.
Najbardziej chciałbym podziękować prezesowi Klimczakowi i dyrektorowi Bąkowskiemu. To głównie dzięki nim wyścigi kłusaków w Polsce z roku na rok się rozwijają.

Info