Rozmowa z praktykantem dżokejskim Ireneuszem Wójcikiem.

Co się zmieniło od naszej pierwszej rozmowy w listopadzie 2014 roku po wygraniu przez ciebie 10. gonitwy i uzyskaniu stopnia starszego ucznia?

Sporo. Ukończyłem 20 lat, zdałem maturę w Technikum Architektury Krajobrazu i dużo więcej czasu poświęcam  wyścigom, szczególnie w obecnym sezonie, w którym jeżdżę w stajni trenerki Anny Zielińskiej. Pani Ania dała mi szansę, pragnie mnie wypromować, dzięki niej mam o wiele więcej dosiadów niż poprzednio, także na dobrych koniach.  Staram się, jak tylko mogę, jej odwdzięczyć. Ponadto postanowiłem się usamodzielnić i, oczywiście za zgodą mamy (Klaudia Wójcik-Gembicka, była utalentowana amazonka, zakończyła karierę z 70. zwycięstwami na koncie – przyp. red.) wynająłem samodzielnie mieszkanie 2-pokojowe na Sadybie.

Stać cię na to?

Tak, bo do grudnia będę jeszcze otrzymywał stypendium (1500 zł brutto) od Fundacji „Lotto Marzeń” za zwycięstwo w ubiegłorocznym Czempionacie Młodych Jeźdźców, organizowanym przez PKWK, któremu ta fundacja patronuje. Bardzo te pieniądze mi się przydały, bo przecież do maja chodziłem jeszcze normalnie do szkoły. Resztę dorabiam, pracując w stajni rano i po południu oraz dosiadając koni w gonitwach.

Gdy rozmawialiśmy poprzednio, wyścigi były dla ciebie głównie wakacyjną przygodą. Czy po wygraniu 25. gonitwy w ub. niedzielę jesteś już pewien, że chcesz się poświęcić profesjonalnej jeździe na koniach wyścigowych?

Obecnie na pewno tak. Jest to moje główne hobby, a niebawem będzie to również moja pierwsza praca. Jakby mi było mało codziennych przejażdżek na torze, dołożyłem sobie ćwiczenia na koniu mechanicznym, którego kupiłem za 1500 zł dzięki pracującemu w stajni Adama Wyrzyka Słowakowi Michalowi Abikowi. Przy okazji chcę mu pogratulować wygrania 100. gonitwy i uzyskania tytułu dżokeja, a ponadto bardzo dziękuję mojemu koledze stajennemu, dżokejowi Aleksandrowi Kabardovowi za świetne przygotowanie debiutującego ogiera Percy, na którym „dobiłem” praktykanta dżokejskiego.

Czy już przestałeś rosnąć i jak sobie radzisz z wagą?

W ciągu ostatniego roku przybył mi 1 cm. Więcej już chyba nie urosnę. Mierzę 170 cm, więc jak na jeźdźca wyścigowego, jestem wysoki. Jeśli chodzi o wagę, to na co dzień utrzymuję ją na poziomie ok. 57 kg. Kiedy potrzeba, zbijam do 55 kg. Oczywiście, wymaga to pewnego wysiłku, ale na razie daję radę.

Ile gonitw wygrałeś już w tym roku?

Dziewięć, czyli już o trzy więcej niż w ubiegłym. Mam nadzieję, że wygram jeszcze kilka, bo do końca sezonu pozostało jeszcze 14 dni wyścigowych.

Życzymy ci tego i bardzo dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiał Islander