Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Maciej Janikowski: To będzie bardzo trudny wyścig

28 czerwca 2018

Trener Maciej Janikowski w swej bogatej kolekcji wyścigowych trofeów ma cztery błękitne wstęgi Derby. Pierwszą w 1974 roku zdobył trójkoronowany Czerkies (wygrał Rulera, Derby i St. Leger), drugą 9 lat później Chryston, trzecią Montbard (2004) i czwartą trzy lata temu fenomenalny, trójkoronowany, niepokonany w 12 startach Va Bank. Do Derby 2018 stajnia Janikowskiego, nosząca na cześć pierwszego triumfatora nazwę „Czerkies”, wystawia dwa ogiery, irlandzkiego Cape Ducato i francuskiego Silvera Bee.

– Trudno coś nowego o Cape Ducato i Silver Bee powiedzieć, bo wszyscy już te konie kilka razy widzieli. O nich już wszystko wiadomo… – stwierdził na wstępie nasz rozmówca.

Maciej Janikowski liczy, że jego konie będą widoczne w Derby

Chyba jednak jeszcze wiele nie wiadomo? Na przykład, czy rzeczywiście trzymają dystans?

Odpowiem banalnie: tego, czego nie wiadomo, to się dopiero okaże. Wyścig jest trudny, bo jest bardzo dużo koni. Przy takiej ich liczbie może zdecydować przypadek. Oczywiście, dobre konie mają większe szanse, ale jakiś trudny do przewidzenia incydent może sprawić, że teoretycznie najlepszy koń nie wygra.

Nie powiem nic nowego – Derby to wyścig dla konia szczęśliwego, który nie tylko jest dobry, ale także wszystko mu się dobrze ułoży. Mam nadzieję, że moim dobrze się ułoży i będą walczyć o wyższe miejsca.

A innym gorzej lub źle?

Nie można sprowadzać tej rzeczy do absurdu. Tego nikomu nie życzę, ale wiadomo, że w każdym sporcie liczy się łut szczęścia. Można mieć dużą przewagę i nie wygrać meczu, bo piłka zamiast wylądować w siatce trafia kilka razy słupek lub poprzeczkę. W wyścigach też błędy jednych, stwarzają szansę drugim, nie mówiąc już o kolizjach, kontuzjach itp.

Dlaczego Cape Ducato nie przyspieszył podczas finiszu w Iwna i zajął dopiero szóste miejsce?

Cape Ducato w biegu o Nagrodę Iwna przebiegł bez błysku, jednak trener uważa, że nie należy go zbyt pochopnie skreślać na podstawie jednego wyścigu

Raczej nie dlatego, że nie wytrzymał dystansu. Chyba nie pasował mu tor, który zdaniem Wieśka Szymczuka był nierówno polany. Na takiej bieżni nie mógł rozwinąć tej szybkości, którą pokazywał wcześniej. Lekko wyszedł na prostą przy bandzie i wydawało się, że będzie w rozgrywce, tymczasem się pogubił, stracił rytm im ochotę do walki. Wiesiek widząc, co się dzieje już go nie cisnął, bo wiedział, że już nic więcej z niego tego dnia nie wyciśnie. Po jednym trochę słabszym wyścigu nie można jednak konia skreślać, dlatego pozostawiliśmy na derbowej liście.

A jak pan ocenia swego drugiego konia?

Uważam, że dosiadany przez Aleksandra Kabardova Silver Bee spisał się bardzo dobrze w wygranym biegu II grupy na 2 km. Niósł 1 kg nadwagi, ale gdy doszło do walki wygrał o łeb z groźnym rywalem z Wrocławia Valley Pride. Zobaczymy, czy da radę na 2400, bo czasami konie wytrzymują 2000 i 2200, a dwieście metrów dalej sprawia im już problemy. Ale mam nadzieję, że akurat on będzie sobie radził.

Każdy kolejny wyścig posuwa go do przodu pod względem kondycyjnym. Jest spokojny, ma bardzo dobry charakter i dobrze znosi mocne wyścigi. Jest zaprawiony, że tak powiem, w bojach. Oby dalej wykazywał taką dzielność, a wszystko będzie dobrze.

Bardzo dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiał Islander