Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Fazza się wzmocnił, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu

25 kwietnia 2018

Rozmowa z trenerem Michałem Borkowskim, którego konie regularnie ścigają się we Wrocławiu i w Warszawie.

Za nami po jednym dniu wyścigowym na Partynicach i Służewcu. Jak ocenia pan początek sezonu w wykonaniu pańskich koni?

Michał Borkowski ocenia pierwsze dwa wyścigowe mityngi jako umiarkowanie udane dla jego koni

Jestem umiarkowanie zadowolony, ale, jak to się mówi, szału nie ma. Liczyłem na nieco więcej, aczkolwiek udało się odnieść dwa zwycięstwa, a Harlem był drugi w Memoriale Tomasza Dula w Warszawie. Akurat on trochę mnie zaskoczył na plus. To nie jest łatwy koń do prowadzenia w wyścigu. Wszystko szło zaskakująco dobrze, aż do końcówki, w której wyłamał. Myślę, że gdyby nie to, walczyłby o zwycięstwo.

Czy zdobył przepustkę do Derby?

Znalazł się w pierwszym zapisie. Na treningach radzi sobie dobrze, o wyścigi się obawiałem, ale widać, że potrafi być groźny. Będzie musiał się sprawdzić jeszcze na dłuższym dystansie. Do biegu o błękitną wstęgę zgłosiłem także ogiera Fortel Zagłoby (był trzeci we Wrocławiu) oraz dwie klacze: Królową Ecosse oraz Fee Bonne. Pierwsza z nich przyzwoicie wypadła na Służewcu w niedzielę i liczę, że będzie się rozkręcała w trakcie trwania sezonu. Druga wystartuje w najbliższą sobotę w biegu o Nagrodę Dżamajki, w którym spotka się z wymagającymi przeciwniczkami. Po tym teście będzie wiadomo, czy ma jakiekolwiek szanse w starciu z czołówką rocznika. Pozostałe trzylatki na razie się nie wyróżniają.

Ale ma pan kilka solidnych koni starszych.

W sezonie 2017 Reki, pod współpracującą z Michałem Borkowskim amazonką Natalią Hendzel, sensacyjnie wygrał wyścig o Nagrodę Sac-a-Papier na Służewcu.

Tak, chociaż gwiazdy wśród nich nie ma. Liczę na fajne biegi w wykonaniu Rekiego, który wkrótce rozpocznie sezon w gonitwie przeszkodowej, następnie będzie przygotowywany do prestiżowej gonitwy Crystal Cup, rozgrywanej na Partynicach. Później zobaczymy, ale rozważamy wyjazd z nim na jakiś zagraniczny tor. Talent do wyścigów przeszkodowych ma chyba również Jules’s Dream. 15 kwietnia wygrał z miejsca do miejsca bieg płotowy, jednak brakowało mu doświadczenia, popełniał błędy. Powinien się jeszcze poprawić i już w kolejnym starcie czeka poważniejsze wyzwanie, w starciu z bardziej od niego doświadczonymi końmi. Liczę na solidne wyniki w biegach płaskich Spasskiego, Urugwajki i Pipasol, chociaż w Warszawie pobiegły poniżej oczekiwań. W szczególności mocno rozczarowała mnie ta ostatnia, bowiem w mojej opinii wyraźnie poprawiła się przez zimę. Ciekawy jestem również występów nowego w mojej stajni Subiectuma.

Trenuje pan liczną grupę dwulatków. Jak pan je ocenia?

Jest na to zdecydowanie zbyt wcześnie. Zgłosiłem ich do sezonu aż 17, ale minie jeszcze kilka-kilkanaście tygodni zanim będzie je można dokładniej ocenić. Podoba mi się ciemny irlandzki ogierek po Camacho, który jest mocno zbudowany i fajnie się rusza. Nic złego nie mogę też powiedzieć o wychowankach stadniny SK Krasne, chociaż rodowodami nie rzucają na kolana. Ale tak, jak mówię, czas pokaże, co z nich wyrośnie. Jedno jest pewne – z tymi bardziej wyróżniającymi się końmi będę musiał prawdopodobnie przyjeżdżać do Warszawy, bowiem na Partynicach jest niewiele wyścigów dla dwulatków, a zapisywać np. po cztery do jednego biegu nie ma sensu.

Prezentację arabów rozpocznijmy od fenomenalnego Fazzy Al Khalediaha. Czy nadal będzie biegał jak uskrzydlony?

Fazza Al Khalediah już w niedzielę stanie na starcie w biegu o Nagrodę Cometa

Oczywiście mam taką nadzieję, ale nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu. Jestem jednak z niego zadowolony, bo jeszcze się rozwinął, trochę urósł i wyraźnie zmężniał. Jeszcze nie jest w szczytowej formie, ponieważ sezon jest długi i nie można go „cisnąć” już od wczesnej wiosny, ale mam nadzieję, że w niedzielę na Służewcu będzie się liczył. Drugim moim czterolatkiem jest również francuska General Lady. Ma wymiary folbluta, dzielnie pracuje i wygląda świetnie, jak mogła przekonać się warszawska publiczność w minioną niedzielę. Wygrała łatwo w III grupie, a teraz mam w planach dla niej poważniejszy sprawdzian. Ze starszych koni trenuję tylko Esida In Zamoura, który specjalnie się nie zmienił.

A czy jest nowy Fazza wśród trzylatków?

Tego nie wiem. Fazza na treningach wieku trzech lat nie przejawiał tak dużego talentu. Chyba nie szczególnie chciało mu się pracować i dopiero w wyścigach pokazywał na co go stać. Mam dwa nowe „alkhalediahy”. Lepszy jest ogier, Sahm, który jednak nie jest łatwy do prowadzenia i nie wiadomo, jak to będzie w wyścigu. Klaczka Awasef jest delikatna i na razie planuję dla niej starty we Wrocławiu. Półsiostra Fazzy, Amwaj, jeszcze do nas nie dotarła. Z polskich arabów podoba mi się ambitny Oman, syn znakomitej Orgii Faty. Jego mankamentem jest wzrost, ponieważ nie ma nawet 150 cm w kłębie. Jeśli warunki fizycznie nie staną mu na przeszkodzie, powinien biegać solidnie. Mera i Zirginia prezentują zbliżone możliwości, natomiast Ordonka miała przerwę w pracy i musi nadrobić zaległości.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Piechur