Podczas sobotnich wyścigów Dastan Sabatbekov i Bolot Kalysbek Uulu awansowali w kategoriach jeździeckich. W Nagrodzie El Paso Nrgizing okazał się lepszy od Djenah, a ich zacieta rywalizacja rozgrywała się w czasie zbliżonym do rekordu toru.

Po wycofaniu Sjabahara 'OA’ zdecydowanym faworytem Nagrody El Paso był Nrgizing, który w dwóch dotychczasowych startach na Służewcu nie miał sobie równych (na poziomie III grupy). Jak się okazało, ogier i tak miał ostatecznie godną rywalkę – Djenah ze stajni Cornelii Fraisl. Jeszcze w połowie prostej klacz była na czele, ale pobudzany przez Konrada Mazura Nrgizing w końcu się rozpędził i ją doścignął. Nie był w stanie od niej odskoczyć, ale zdolał utrzymać w końcówce nieznaczną przewagę, chociaż Djenah nie ustępowała. Ostatecznie Nrgizing zwyciężył o 3/4 długości w bardzo dobrym czasie – 2’02,1″, tylko o 0,5 sekundy słabszym od rekordu toru ustanowionego w 2015 przez Wierzbina.

W drugiej gonitwie dzisiejszego dnia na Iago triumfował Dastan Sabatbekov, dla którego była to 50. wygrana w karierze i tym samym jeździec awansował do grona kandydatów dżokejskich. Po dzisiejszym dniu do upragnionego tytułu dżokeja brakuje mu już tylko 48 wygranych, ponieważ Kirgiz zwyciężył jeszcze na sensacyjnie na Domitzu i zgodnie z oczekiwaniami na og. Even Better (oba konie ze stajni trenera Macieja Jodłowskiego). Jednak nie był to jedyny dzisiejszy awans w kategoriach jeździeckich: 25. wygraną odniósł Bolot Kalysbek Uulu, który został praktykantem dżokejskim. Kolejny z utalentowanych kirgiskich jeźdźców popisał się skutecznym finiszem na przygotowywanym przez Saliha Plavaca Chamsinie, w bezpośredniej walce pokonując doświadczonego Martina Srneca. Gratulujemy obu jeźdźcom!

Niespodziewane rozstrzygnięcia miały obie gonitwy dla kłusaków. W Nagrodzie Przywitania Lata jako pierwszy celownik minął liczony w dalszej kolejności Eden Pierji, powożony przez Hurberta Bagińskiego, Wśród zdecydowanie mniej doświadczonych kłusaków startujących w ostatniej gonitwie dnia, zgodnie z werdyktem Komisji Technicznej dystans prawidłowo pokonały tylko trzy kłusaki – pozostała piątka została zdyskwalifikowana, wliczając w to pierwszego na celowniku wałacha Henzo du Pont. W tej sytuacji kluczowa okazała się walka rozgrywana o długość za nim, w której Taras Salivonchyk poprowadził Hronikę do minimalnej wygranej nad uciekającym w dystansie Hadolem de Brion.

Wygrane wspomnianego Edena Pierji i debiutującego dwulatka – Groszka, przyczyniły się do tego, że nikt nie wytypował poprawnie septymy i podczas niedzielnych gonitw będzie miała podwójna kumulacja tego zakładu, co zapewni dodatkowe emocje.