Aktualności
Czempion trenerów tryska optymizmem
Rozmowa z Józefem Siwonią, czempionem trenerów sezonu 2012, w którym jego stajnia odniosła 45 zwycięstw (bardzo wysoki procent wygranych ? 26,2%).
Czy uważa pan ubiegły sezon za najlepszy w karierze?
Z pewnością był to jeden z bardziej udanych sezonów mojej stajni, jednak do tego, żebym mógł nazwać go najlepszym, zabrakło zwycięstw w najważniejszych gonitwach, np. takich, jakie jeszcze niedawno odnosiły Hipoliner i Green Maestro. Niemniej jestem bardzo zadowolony z wysokiej i równej formy trenowanych przeze mnie koni na przestrzeni całego sezonu. Ważne jest również to, że wygrywały zarówno starsze folbluty, jak i trzylatki, a także dwulatki oraz araby. To wszystko sprawiło, że od wiosny do jesieni moja stajnia mogła się utrzymać na pierwszym miejscu w klasyfikacji pod względem liczby zwycięstw.
Czy uważa pan, że stajnia ?Taran? w tym roku jest wystarczająco mocna, by ponownie walczyć o czempionat?
Myślę, że tak. Jeśli konie będą zdrowe, nie przydarzy się zbyt wiele urazów i kontuzji, to mam bardzo interesującą stawkę. Oczywiście trudno przewidzieć, czy odniosę największą liczbę zwycięstw, ale z pewnością mam szansę ukończyć sezon w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o czempionat. Wierzę w to, ponieważ mam wspaniały zespół ludzi dbających razem ze mną o przygotowanie koni. Uważam, że liczy się to równie mocno, jak sam potencjał wierzchowców. Tylko dzięki współpracy wszystkich ludzi związanych ze stajnią można osiągać sukcesy. Muszę zdradzić, że pod tym względem jesteśmy jeszcze mocniejsi niż rok temu. Mam wspaniałą asystentkę w postaci mojej córki Patrycji, która w weekend uzyskała licencję trenerską. Także żona Alicja jest dla mnie ogromnym wsparciem. Pracuje u mnie dwóch jeźdźców: dżokej Anton Turgaev, który wrócił do zdrowia po poważnej kontuzji, jakiej nabawił się w sierpniu, oraz ambitny praktykant dżokejski Andrzej Mazurkiewicz, z którego jak na razie jest bardzo zadowolony. Nie mogę też pominąć wielkiego zaangażowania, jakie wkładają w swoją pracę amatorzy dosiadający wierzchowców podczas treningów. To wszystko sprawia, że mogę z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość.
Jakie znane konie pan trenuje?
Najwyżej sklasyfikowany jest wicederbista Young Boy, którego właściciele przenieśli do mnie ze stajni Andrzeja Walickiego pod koniec ubiegłego roku. Zalicza się on do ścisłej czołówki służewieckich koni starszych i mam nadzieję, że w tym sezonie to potwierdzi. Wierzę, że może wygrywać najważniejsze gonitwy. Świetnie wygląda, dobrze przezimował, dzielnie pracuje. Pięć zwycięstw odniósł w 2012 r. Datsun i przyszedł czas, aby sprawdził się z najlepszymi. Pod koniec sezonu wygrał gonitwę o Nagrodę ?Życie Warszawy?, ale nie rywalizował jeszcze ze ścisłą czołówką. Ma wspaniałe warunki fizyczne, jednak zobaczymy, czy wystarczy mu klasy, żeby zaistnieć w biegach najwyższej kategorii.
A pozostałe konie starsze?
Wyróżniają się jeszcze Dryblerka i Sambor. Klacz była niestety nękana w ubiegłym sezonie przez różne dolegliwości i myślę, że nie pokazała jeszcze pełni swoich możliwości. Sambor to specjalista od krótszych gonitw. W zimie przeszedł zabieg kastracji. Zobaczymy, jak wpłynie to jego postawę. Do zdrowia zdaje się powracać wyrośnięty Danjazz. W przeszłości potrafił osiągać dobre wyniki, ale problemy zdrowotne uniemożliwiły mu rozwinięcie skrzydeł. Pod troskliwą opieką mojej córki doszedł do siebie. W jego przypadku najważniejsze jest, żeby dobrze się czuł, wówczas może kilka razy zaskoczyć konkurentów. Special Motivation ma za sobą bardzo ciężki sezon. Wygląda na wypoczętą i mam nadzieję, że nie straciła serca do wyścigów, bo ma potencjał. Avatar raczej będzie biegał na podobnym poziomie, jak do tej pory. Bardzo interesującym koniem może okazać się czteroletni Starforce, który w wieku dwóch lat doznał kontuzji i musiał przejść zabiegi, aby móc wrócić na tor. Przez rok przebywał w SK Moszna. Jest bardzo silny, ma świetne pochodzenie, ale musi się rozbiegać. Mam nadzieję, że nie odnowi mu się kontuzja.
Jakie trzylatki będą zgłoszone do Derby?
To zawsze jest trudny wybór, tym bardziej, że mam kilka jeszcze niesprawdzonych koni. Na starcie nie pojawiły się do tej pory jeszcze Circus, Finiszova, Airy Fate, Duke of Zamindar, Udanin, Oceanside, In The Wind oraz Dark Diamond. Z tej grupy planuję zgłosić ogiera Duke of Zamindar, który wyróżnia się pochodzeniem oraz warunkami fizycznym, ale oczywiście będzie się musiał sprawdzić na torze, jeśli ma pozostać na liście. Ładną klaczą jest Finiszova, która jesienią przyszła wraz z Airy Fate i Taorminem do mojej stajni z ośrodka treningowego Adama Wyrzyka. Myślę, że Taormin również będzie zgłoszony do Derby. Kolejnym kandydatem jest francuskiej hodowli Byrabay. Już w wieku dwóch lat prezentował się dobrze i mam nadzieję, że w tym roku pójdzie do przodu. To bardzo ładnie zbudowany koń. Stawkę moich trzylatków uzupełniają nie do końca sprawdzony Luzak, niezły Samareto oraz golejewski Turley (w 2012 r. trenowany przez Emila Zaharieva), jednak one chyba nie zostaną zgłoszone do biegu o błękitną wstęgę, choć ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem.
Jest pan znany ze świetnego przygotowywania dwulatków. Czy znów zaskoczy pan rywali?
Na razie mogę jedynie powiedzieć, że mam ciekawy materiał, jeśli chodzi o konie w tej kategorii wiekowej. Kilka dwulatków ma interesujące, zagraniczne pochodzenie. Mam trzy ogierki i dwie siwe klacze z Irlandii. Myślę jednak, że także dwulatki polskiej hodowli coś wygrają, bo kilka z nich nieźle się zapowiada. Oczywiście jest jeszcze stanowczo zbyt wcześnie, żeby mówić o konkretach.
Wiele zwycięstw w poprzednim sezonie odniosły reprezentujące pańską stajnię araby. W tym sezonie znów a akcji zobaczymy wyśmienitego Dostatoka i depczącego mu po piętach Noneta.
Tak, to dwa araby z najwyższej półki. Nie znalazły w ub. roku pogromcy wśród innych koni trenowanych w Polsce i znów należy oczekiwać, że będą wygrywały. Do tego doszedł jeszcze niepokonany w wieku trzech lat Kazbek, który chyba nie ustępuje im talentem. Niewykluczone, że w tym roku ogiery będą startowały również na zagranicznych torach, ponieważ szkoda, by rywalizowały tylko między sobą.
Widać ich następców wśród trzylatków?
Dopiero rywalizacja na torze pokaże, jakie możliwości mają młode araby. Jest kilka, na które trzeba zwrócić uwagę. Zaprezentują się między innymi półbracia Dostatoka i Velaskesa oraz wyrośnięte ogierki zakupione we Francji. Z koni polskiej hodowli mam między innymi syna derbistki Sarah i bardzo dobrego Perkala ? siwego Scarsdale oraz dobrze pracujące ogierka i klacz będące własnością Zbigniewa Górskiego.
Dziękujemy za rozmowę
Rozmawiał: Piechur