Aktualności
Cornelia Fraisl: Mam nadzieję, że sezon 2021 będzie dla mnie równie dobry!
Niezwykle udanie karierę w roli trenerki rozpoczęła Cornelia Fraisl. Jej araby biegały przez cały sezon 2020 na równym, wysokim poziomie, a kilka zwycięstw dorzuciły folbluty (także w gonitwach płotowych). Rezultatem było bardzo pewne drugie miejsce w czempionacie trenerskim (44 wygrane) oraz wyróżnienie tytułem „Odkrycie Roku”. Pośród sukcesów nie zabrakło triumfów na poziomie pozagrupowym – dwie gonitwy imienne wygrał Gatsby de Bozouls, a po jednej Sjabahar ‘OA’ oraz Samonlau ‘OA’.
– Oczywiście jestem bardzo zadowolona z mojego pierwszego sezonu w roli trenera – potwierdza Cornelia Fraisl. – Mam nadzieję, że ponownie będę się liczyła w walce o czołowe miejsce w czempionacie, a moje konie zdobędą kilka prestiżowych trofeów. Powodem do zadowolenia jest dla mnie współpraca z bardzo fajną grupą ludzi. Mam silną grupę jeźdźców. Po zakończeniu poprzedniego sezonu rozpoczęłam współpracę z doświadczonym dżokejem Viktorem Popovem. Jest u mnie też oczywiście bardzo utalentowany praktykant dżokejski Dastan Sabatbekov oraz uczennica Natalia Stasiowska. Atmosfera w ekipie jest świetna, wszyscy są zmobilizowani. Pozostaje nam tylko czekać na rozpoczęcie sezonu!
Holenderski duet celuje wysoko
Duże nadzieje wiążę z dwójką arabów, która już w wieku trzech lat znalazła się w czołówce rocznika. Mowa tu o holenderskiej hodowli ogierach Sjabahar ‘OA’ i Samonlau ‘OA’. Nie są to wcale wcześnie dojrzewające konie, a mimo to już w pierwszym sezonie startów pokazały się z bardzo dobrej strony. W gonitwie o Nagrodę Europejczyka pokonały przecież niezwykle mocnego Mayara Al Khalediah. Zwycięzca tamtego biegu – Sjabahar, był jeszcze takim dużym dzieckiem. Przez zimę dojrzał, stał się silniejszy, wygląda pięknie. Dostrzegam w nim klasę. Samonlau rozkręcał się powoli. Wygrał gonitwę o Nagrodę Amuratha (pokonując Echarona), ale chyba jeszcze nie do końca „czuł” sens wyścigów. Teraz stał się bardziej ambitny i zawzięty, jeśli chodzi o rywalizację, więc także powinno to się przełożyć pozytywnie na jego wyniki.
Fajne wrażenie sprawia dwójka francuskiej hodowli arabów, które dopiero zadebiutują – Bieshan i Parhess. Podobają mi się na treningach, jednak skalę ich talentu będzie można dopiero ocenić po pierwszych występach. Poprawy oczekuję od utalentowanych klaczy – Djenah i Farielle. W ub. roku były trochę zbyt nerwowe. Teraz są bardziej zrównoważone. Spory potencjał ma Harimella de Bozouls. Żałuję jedynie, że nie urosła zbyt dużo, bo trochę jej brakuje warunków fizycznych – nie ma nawet 150 cm w kłębie. Z pozostałych „buzuli” nieźle powinny biegać Haslan, debiutujący Hadjour i mający za sobą trzy niezbyt udane starty we Francji Hosco.
Pozytywne wrażenie sprawiają czterolatki polskiej hodowli. Bardzo rozwinęły się i dojrzały Kenjiy oraz Kimani. Wyglądają pięknie, fajnie się ruszają. Będą przygotowywane pod kątem Derby, więc mam nadzieję, że zasłużą na ten występ. Sidane miał niegroźny uraz. Przez zimę niewiele się zmienił, ale jest bardzo chętny do pracy i rywalizacji. Na pewno powinien sobie radzić solidnie. Jest jeszcze Azar, który rusza się całkiem nieźle i w polskiej konkurencji może być widoczny na poziomie grupowym. Ezyr i Zika wróciły do właściciela, bo nie robiły za bardzo postępów.
Weterani jak wino. Ciekawa młodzież
Mogłoby się wydawać, że 11-letni Ouzbeks du Panjshir powinien mieć już dosyć biegania, jednak jest wprost przeciwnie. Mam wrażenie, że z każdym rokiem jest coraz bardziej chętny i energiczny. To samo dotyczy się kasztanowatego Purhiba. Nie ciąży na nich presja oczekiwań, więc będą startowały dopóki wykazują chęci do rywalizacji. Z czwórki sześciolatków w ub. sezonie wyróżniał się Guajok de Bozouls, jednak w drugiej części sezonu w osiąganiu lepszych wyników przeszkadzał jego charakter. Podoba mi się natomiast robiący postępy Galito de Bozouls. Frehel i Guarf prezentują stabilny poziom, chociaż trochę brakuje im błysku. Fantastycznie wygląda natomiast pięcioletni Iago. To też późno dojrzewający koń, który chyba jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Mokha d’Arusula to solidna, grupowa klacz, natomiast Summer ‘OA’ może pójść do przodu, bo nie jest już tak nerwowa.
Trzylatków czystej krwi arabskiej mam w tym roku nieco mniej, ale zapowiadają się lepiej. Podobają mi się francuskie Al Jassim, Andarawus Dram, Azamh i Brahim. Wiążę z nimi duże nadzieje, chociaż nie są to raczej konie wczesne. Bardzo ciekawe są klacze po Al Mamun Monlau – Idya des Aubepines oraz Love Awam. Być może to one jako pierwsze pokażą swój talent. Irdia de Bozouls i Ivory de Bozouls powinny być solidne, natomiast niemiecki Bshar Ibn Sayf sprawia wrażenie konia na później.
Z trójki polskich koni Sensational jest dość ciężki, więc wcześniej na starcie pojawi się Satchmo. Niewielką, ale ambitną klaczką jest Pianora – ona starty rozpocznie najprawdopodobniej we Wrocławiu.
Irresistable numerem jeden wśród folblutów
Naprawdę utalentowaną klaczą jest Irresistable. Jej dwa przekonujące zwycięstwa w wieku dwóch lat nie były przypadkowe. Ścigała się, co prawda, w polskiej konkurencji, ale widać było, że ma w sobie błysk. Ma przecież bardzo ciekawy rodowód – jej matka Irkucja należała do czołówki rocznika i wygrała Oaks, natomiast ojciec Silvaner był czołowym starszym stayerem. To sugeruje, że Irresistable nie powinna mieć problemów z wytrzymaniem dystansu i takie też sprawia wrażenie podczas treningów. O tym, jakie będą jej plany startowe i wyścigi docelowe, zadecydują pierwsze występy w wieku trzech lat.
Druga z córek Silvanera, Iskra, z dość delikatnej klaczy, stała się ładnie zbudowaną i przyszłościową folblutką. była dość oszczędnie prowadzona w ub. sezonie i powinna biegać na solidnym poziomie. Nieco słabsza wydaje się Russian Rhapsody, która dopiero zadebiutuje. Ciągle nękały ją drobne dolegliwości, opóźniające jej rozpoczęcie kariery.
Zabieg kastracji i pobyt na padokach naszej stadniny dobrze robi Percy’emu. Stał się zdecydowanie spokojniejszy. Planuję przygotowywać go pod kątem długodystansowych wyścigów we Wrocławiu. Czterolatki – Kiero i Dream Come True, będą brały udział w gonitwach płotowych. Pierwszy z nich bardzo dobrze pokazał się w tej konkurencji w wieku trzech lat, klacz natomiast dopiero rozpocznie starty w tej dyscyplinie. Skacze obiecująco. Trenuję też trzy dwulatki. Russian Symphony jest niezwykle wysoka, co jest dość charakterystyczne dla potomstwa Star Pokera. Ciągle rośnie, mam nadzieję, że wkrótce przestanie. Bardzo mi się podoba ogierek Taktik. Pochodzi z pierwszego rocznika po bardzo dobrym Tantalu, z solidnej rodziny żeńskiej. Wiąże z nim pewne nadzieje, ale raczej zobaczymy go w akcji w drugiej połowie sezonu. Na niemieckiej aukcji została zakupiona klaczka po og. Guiliani. Daje on niezłe konie. Wydaje się dość wczesna. Jest ładnie zbudowana i proporcjonalna. Rozwija się nawet lepiej niż się spodziewałam – dodaje na zakończenie Cornelia Fraisl.