Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Cornelia Fraisl: araby to nasza siła!

1 maja 2020

Rozmowa z Cornelią Fraisl, która przystępuje do sezonu 2020 z liczną, ponad 50-konną stawką.

Do tej pory w roli trenera występował Michał Romanowski, w tym roku jest inaczej. Co się zmieniło?

Właściwie nic. Nasza współpraca od wielu lat opiera się na podziale obowiązków. Michał zajmuje się wszelkimi sprawami administracyjnymi stajni. Ja natomiast skupiam się na przygotowywaniu cyklu treningowego dla koni i dbaniu o ich zdrowie i formę. Wychodzi nam to bardzo dobrze, ponieważ ja osobiście nie przepadam za aspektami administracyjnymi pracy trenerskiej, natomiast świetnie czuję się w siodle podczas treningów. Warto pamiętać, że prowadzimy też hodowlę koni i tego również staram się doglądać.

Jest Pani także dżokejem.

Tak, ale stopniowo zmniejszam liczbę dosiadów. W tym roku od czasu do czasu będzie można zobaczyć mnie w wyścigach, szczególnie na koniach, na których już jeździłam, jak np. Ouzbeks du Panjshir, czy Namibia. Jestem jednak umówiona z Kamilem Grzybowski, pracującym u Andrzeja Walickiego, że będzie w miarę możliwości jeździł na naszych koniach, zwłaszcza arabach. W ubiegłym roku mieliśmy okazję współpracować i byliśmy bardzo zadowoleni z jazd Kamila. To młody i ambitny jeździec. Oprócz tego, mam trzech chłopaków z Kirgistanu. Dwóch z nich jeździło już we Wrocławiu, jeden musi jeszcze postarać się o polska licencję.

Zdecydowaną większość stajni stanowią konie czystej krwi arabskiej.

Dokładnie. Mamy tylko 9 folblutów i blisko 50 arabów. To właśnie konie czystej krwi od kilku lat stanowią główną siłę naszej stajni.

Jak się trzyma 10-letni już Ouzbeks du Panjshir?

Bardzo dobrze. To jeden z moich ulubieńców. Startuje, póki widać, że ma na to ochotę. Jak pokazał ubiegły sezon, nadal potrafi pokazać pazur i walczyć na prostej. Regularnie udaje mu się zajmować czołowe miejsca, a nawet wygrywać, , a że nie kosztuje go to zbyt wiele, to nie widzę powodu, aby miał kończyć karierę. Drugim z moich pupili jest Purhib. Podobnie jak Ouzbeks, jest to bardzo dobry koń, którego stać na zwycięstwa na poziomie grupowym. To samo tyczy się naszej hodowli Kuwaiya oraz zdolnych klaczy: Namibii i Fikats de Bouzouls. Stawkę starszych arabów wzmocniły jeszcze pięciolatki, które rozpoczynały karierę we Francji, jednak bez szczególnych sukcesów. Z tego grona wyśmienity rodowód ma Forget de Bozouls, ale póki co na treningach nie błyszczy jakoś wyjątkowo. Niestety, pandemia spowodowała, że francuski Jockey Club nie pracuje, więc konie przybyły stamtąd nie mają kompletu dokumentów potrzebnych do startów. Mam nadzieję, że wkrótce uda się rozwiązać ten problem, jednak na chwilę obecną nie mogą brać udziału w wyścigach.


Weteran Ouzbeks du Panjshir (7), w zeszłym sezonie trzykrotnie mijał celownik jako pierwszy. Na zdjęciu triumfuje z Trener Cornelią Fraisl w siodle.

W ubiegłym roku w czołówce rocznika znalazły się Gatsby de Bozouls oraz Lindahl’s Avatar. Jak Pani zapatruje się na ich dalszą karierę?

To bardzo dobre konie, które fajnie przezimowały i nadal powinny być w czołówce. Gatsby od początku biegał na bardzo dobrym poziomie. Ma ogromne możliwości, ale też trochę brakowało mu chęci do walki. Mam wrażenie, że biegał tak na 70% swoich możliwości. Teraz trochę się uspokoił i jeśli to przełoży się pozytywnie na jego postawę w wyścigach, to będzie wymagającym konkurentem dla każdego rywala. 100% z siebie daje za to Lindahl’s Avatar. W wieku trzech lat wyraźnie rozkręcał się ze startu na start i myślę, że jeszcze się rozwinął. Podobnie jak ojciec, Pentagon, powinien zyskiwać z wiekiem.

Bardzo możliwe, że Lindahl’s Avatar, tak jak jego ojciec, będzie się jeszcze rozwijał i dopiero w tegorocznych startach pokaże swój potencjał

Czy któreś z pozostałych czterolatków również się wyróżniają? Fajny jest Icare de Piboul, który w porównaniu z poprzednim sezonem jest znacznie bardziej dojrzały oraz bardzo dzielna Summer ‘OA’. Z koni debiutujących na Służewcu podobają mi się Mokha d’Arusula oraz Mandarino.

A jak prezentują się polskiej hodowli konie? Czy jest materiał na tegoroczne Derby?

Czwórki naszej hodowli trochę rozczarowała. Z tego grona do Derby planuję zgłosić Something Special. To niezły koń, ale ma trudny charakter. Większe od niego możliwości ma natomiast Iago. To piękny i utalentowany koń. Nie wiem jak poradzi sobie w dystansie, ponieważ w wieku trzech lat najlepsze wyniki osiągał w krótszych biegach, jednak już nie jest taki ostry, co daje nadzieję. Wierzę, że będzie biegał na bardzo dobrym poziomie i na pewno znajdzie się w zapisie derbowym.

Rocznik trzylatków będzie równie mocny?

Ogólnie z trzylatków jestem bardzo z zadowolona,  chociaż to chyba w większości późniejsze konie. Najwcześniej dojrzałem będą prawdopodobnie tradycyjnie „de Bozoule.”

Poproszę jeszcze kilka słów o trenowanych przez Panią folblutach.

Trenuję ich tylko dziewięć, ponieważ ukraiński Kochevnik z powodu pandemii nie mógł do nas przyjechać. Ma dotrzeć kiedy tylko będzie to możliwe. Freddyisready to fajny i solidny sprinter. Percy przyszedł do nas od Małgorzaty Łojek. On z kolei lepiej czuje się na dłuższych dystansach. Czteroletnie Djibouti i Raising Diva też powinny sobie nieźle radzić na poziomie grupowym. Pierwsza z nich to sprinterka, druga raczej najlepiej czuje się na dystansach średnich. Trzyletnie Dreams Come True i Kiero zadebiutują w tym sezonie. Trenuję jeszcze trzy dwuletnie klaczki, wszystkie po ogierze Silvaner. Najbardziej wyrośnięta jest córka Irkucji, Irresistable. Całą trójkę zobaczymy raczej w dalszej części sezonu.

Dziękuję za rozmowę.