Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Ciągle mocny Young Boy i dużo dwulatków w stajni Józefa Siwonii

12 kwietnia 2015

– Przygotowuję do sezonu 36 folblutów, aż 23 z nich to konie dwuletnie – informuje trener Józef Siwonia. – Myślę, że to solidna stawka i kilka zwycięstw w tej kategorii uda się odnieść. Nie trenuję natomiast w tym roku arabów.

Dobry duet sześciolatków

Najstarszymi końmi w stajni są sześcioletnie folbluty: Young Boy i Sambor. To niezwykle dzielne i rzetelne konie. Young Boy dołączył do mojej stajni w wieku czterech lat. W ubiegłym roku biegał naprawdę na dobrym poziomie i odniósł trzy zwycięstwa na dystansie 1600 m, m.in. w Memoriale Fryderyka Jurjewicza, w którym pokonał sprinterskie gwiazdy Służewca. Liczę, że teraz będzie równie dobrze radził sobie w gonitwach na 1600 m i dłuższych, bo do takich planuję go przygotowywać. Z kolei domeną Sambora nadal powinny być biegi sprinterskie, do 1600 m. W karierze wygrał już dziewięć takich gonitw, jednak tylko grupowych. Być może przyjdzie również pora na większy sukces.

Józef Siwonia i Young Boy
Dekoracja og. Young Boy

Spośród czterolatków na korzyść zmienia się Baige. To szczera, sprytna kobyłka, pożyteczna na krótkich dystansach. Zupełnie innym koniem jest duży i ciężki Rossini. Niestety, miał nakostniaka, co utrudniło przygotowanie go do sezonu, liczę jednak, że będzie biegał na swoim niezłym poziomie. Słabsze są Seamus Lavin oraz Yeats Man, ale być może i one w gonitwach niższej kategorii coś zwojują.

Na co stać Wiedzmina?

Do Derby zostanie zgłoszony Wiedzmin, który niespodziewanie znalazł się w ścisłej czołówce rocznika. Po nieudanym debiucie szybko załapał o co chodzi i wygrał dwie kolejne gonitwy, by ostatecznie udanie zaprezentować się w gonitwie o Nagrodę Mokotowską. Uległ wówczas tylko Va Bankowi. Oczywiście liczę na jego dobre wyniki, ale układ sił przez zimę mógł się zmienić. Będzie też musiał sprawdzić się na dłuższych dystansach.

Fajnymi klaczami są Hulajka i Madrona. Ładnie zaprezentowały się w wieku dwóch lat i dobrze przezimowały. Myślę, że mają spore możliwości. Problemem Madrony jest zbytnia impulsywność. Jeśli nie będzie spalała się przed wyścigami, może okazać się rzetelna również w gonitwach dystansowych. Hulajka jest bardziej zagadkowa i o wiele mniej doświadczona. W poprzednim sezonie zadebiutowała dopiero w listopadzie i był to start zwycięski.

Z pozostałej trójki w wieku dwóch lat startował jedynie Sekret Ecosse. Nie ma co brać zeszłorocznych występów jako wykładnika jego prawdziwych możliwości, bowiem jest to koń, który bardzo długo się rozwijał. Chciałem, żeby pobiegł, aby zyskać doświadczenie, co może zaowocować w przyszłości. Na treningach pracuje solidnie. Większe zaległości mają niemiecki Ai Jin oraz Dragon Ball. Opóźnienia te wynikają z kontuzji, jakie miały. Pierwszy z nich trafił do mojej stajni dopiero na jesieni, drugi czuje się już dobrze i może wkrótce wystartować.

Obiecujące dwulatki

Jeszcze zbyt wcześnie, żeby mówić o nadziejach związanych z występami dwuletnich koni. Tak, jak powiedziałem na początku, mam ich dużo. Cztery są zagranicznej hodowli, są to: francuskie Dauphin du Large, Just Gold i Magneta, a także irlandzki Samael. Często zdarza się, iż konie sprowadzone z Zachodu są wcześniej gotowe do startu, więc nie wykluczam, że tak będzie również w tym przypadku. Spośród koni polskiej hodowli pochodzeniem wyróżniają się syn Karuzeli – Keep Smiling oraz potomek urodziwej i dzielnej Lawsonii – Lebowski. Jednak cała grupa dwulatków wydaje się solidna i wyrównana, dlatego patrzę z optymizmem na rywalizację w tej kategorii wiekowej.

Córka Patrycja nadal pomaga w treningach

Jestem bardzo wdzięczny całej ekipie stajennej za trud, jaki wkładają w pracę z końmi. Dzięki tym ludziom od wielu lat utrzymujemy bardzo dobry poziom. Ogromnym wsparciem jest oczywiście córka Patrycja, która równocześnie, w roli trenera, przygotowuje do sezonu dwa folbluty własności mojej żony Alicji. Są to czteroletni Underberg oraz trzyletni Monterey – kończy Józef Siwonia.

Piechur