Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Andrzej Walicki: Najważniejsze mieć konia nr 1!

7 kwietnia 2014

Trener Roku 2013 Andrzej Walicki przygotowuje do nowego sezonu stawkę bardzo dobrych koni, ale uważa, że najważniejsze jest mieć w stajni konia nr. 1 na torze. Bez niego nie można naprawdę triumfować.

Jak wspomina pan poprzedni sezon? Czy był jednym z najlepszych w pańskiej bogatej karierze?

Nie. Na pewno był dla mnie bardzo przyjemny, ale jednak w sumie trochę słabszy od np. sezonu 2005, kiedy to Dżesmin zdobył trzy korony, a San Luis wygrał Nagrodę Prezesa Rady Ministrów i Wielką Warszawską. W ubiegłym roku nie miałem dobrych starszych koni długodystansowych, ani wyróżniających się sprinterów. Na końcowy sukces zapracowały głównie trzylatki Patronus i Kundalini, które w wymienionej kolejności mijały jako pierwsze celownik w Derby i Wielkiej Warszawskiej. Ponadto przyjemne były także dublety w biegach o nagrody Strzegomia (Emperor Ajeez, Hurricane Seven), Soliny i Oaks (Kundalini, Wild Lady) oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi dla dwulatków (Atlant, Avrora).

Ten sezon może być jeszcze lepszy, bo Patronus i Kundalini mogą nadawać ton rywalizacji w stawce starszych koni. W odwodzie jest jeszcze solidny średniodystansowiec Emperor Ajeez. Być może przebudzi się Hurricane Seven, który zawiódł jako trzylatek. Najstarszy w pańskiej stajni Tropical Fly ma dopiero 5 lat i też może się okazać pożyteczny, podobnie jak czteroletni Seton, który wygrał w ub. roku dwie gonitwy z płotami. Trzylatki i dwulatki potraktujemy osobno, może powie najpierw pan o planach związanych z wymienionymi wyżej końmi.

Jeśli chodzi o Patronusa, to jego właściciel Konstantin Zgara planuje w połowie czerwca wyjazd do Moskwy na wyścig o Nagrodę Prezydenta Rosji. Jeśli tak się stanie, ubiegłoroczny derbista raczej nie wystartuje 29 czerwca w gonitwie o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. Jest do niej szykowana Kundalini, ale wiadomo, że tej dzielnej klaczy może być ciężko pokonać w pierwszej części sezonu tak mocnego ogiera, jak Camerun. Emperor Ajeez będzie w tym roku rywalizował w pozagrupowych wyścigach tylko na dystansach do 1600 m. Liczę na jego sukcesy, natomiast Hurricane Seven może mieć problemy nawet z odniesieniem zwycięstwa w II grupie, bo stawka starszych koni jest dość silna, ale być może się mylę, bo mam w pamięci jego ubiegłoroczne niepowodzenia. Tropical Fly to grupowy koń dystansowy. Niestety, mało jest w programie gonitw powyżej 2 km, które mu najbardziej odpowiadają. Mam nadzieję, że Seton będzie w ścisłej czołówce płotowców.

Ma pan liczniejszą niż w ubiegłym roku stawkę bardzo dobrych i dobrych trzylatków. Na które obecnie najbardziej pan liczy?

Tego rodzaju prognozy trzeba zawsze traktować z pewną rezerwą, bo na przykład w ubiegłym roku już na początku sezonu wiedziałem, że dobrze będzie biegać Kundalini, natomiast Patronus był dla mnie zagadką. Wyżej od niego oceniałem wtedy Emperora Ajeeza, wierzyłem też, że Hurricane Seven rozwinie skrzydła wraz z wydłużeniem dystansów. Już pierwsza część sezonu poważnie zweryfikowała moje wcześniejsze przewidywania. Patronus dopiero w Derby pokazał klasę i utrzymał wysoką dyspozycję do Wielkiej Warszawskiej. Kundalini (poza jedną wpadką w biegu o Nagrodę Krasne) biegała wspaniale, natomiast już po występie w Wiedniu wiedziałem już, że Emperor Ajeez nie trzyma dystansu. Największy zawód sprawił Hurricane Seven. Jeśli chodzi o niego, łudziłem się najdłużej.
Obecnie wydaje mi się, że w stawce trzylatków najlepsze są Atlant i zwyciężczyni Nagrody Efforty Greek Sphere. Za nimi uplasowałbym Selkspę i może Millennium Deserta. To dwa mocne ogiery. Bardzo interesująco zapowiada się francuskiej hodowli Brioniya,jednak ona dopiero zadebiutuje, więc z jej oceną należy się wstrzymać, ale ze względu na bardzo dobry „papier” i pracę treningową zostanie zgłoszona do Derby. Pierwszy zapis jest już 17 kwietnia.
Law Queen po wygraniu w imponującym stylu debiutanckiego wyścigu na Służewcu została wywieziona latem ub. roku do Anglii, gdzie już nie biegała. Jest zgłoszona do sezonu 2014 na Służewcu, ale najpierw wystąpi 16 kwietnia na Wyspach. Jeśli bardzo dobrze wypadnie, pewnie tam zostanie, jeśli pójdzie jej trochę gorzej, to ma wrócić.

Ile pan zgłosi koni do Derby?

Dziesięć. Pięć zagranicznych własności Konstantina Zgary: Avrorę, Greek Sphere, Selkspę, Milennium Deserta i Brioniyę (Atlant został zgłoszony do Wiednia), golejewską Korę, Testarossę (hodowli i współwłasności Roberta Zielińskiego), Medicinę (IRE, współw. Zbigniewa Górskiego i Kishore Mirpuriego) oraz dwa ogiery, które dopiero zadebiutują. Są to: Prime Minister (hodowli i współw. Roberta Gorczycy) oraz Yats Man (IRE, wł. Z. Górski).
Będę zadowolony, jeśli po selekcji w przedderbowych próbach o błękitną wstęgę ścigać się będzie 4-5 moich trzylatków.

Jak pan ocenia stawkę dwulatków?

Jeśli chodzi o 11 młodych koni Zgary, to tym razem zostały zakupione na najsłabszej irlandzkiej aukcji, ale niektóre z nich za duże pieniądze. Nie wiem, czy się sprawdzą, ale zakładam, sądząc oczywiście tylko na podstawie rodowodów i wyglądu, bo ostrzejszej roboty treningowej jeszcze nie miały, że kilka z nich będzie się liczyć w roczniku. Pięć dwulatków Zgary nie imponuje wzrostem (mierzą w kłębie po 153 cm). Wszystkie nie mają jeszcze imion.
Ogólnie stawka młodych koni w stajni jest dobra. Czy lepsza niż w poprzednich latach? Myślę, że podobna. Oprócz zagranicznych koni Zgary oraz spółki Zbigniew Górski – Kishore Mirpuri, ciekawie zapowiadają się też dwulatki polskiej hodowli: z Golejewka (Kocker, brat Kornela), a także panów Gorczycy (Jam Kmicic: Belenus – Jam Jessica; Green Tea – October Green Kiss), Mirpuriego (Kanishka, półsiostra Kundalini po Octoberze) i Litwiniaka (Kinder Jape: Jape – Kanadyjka; King October: October – Kortina Royal).
W sumie stawka dwulatków w mojej stajni liczy 25 koni. Wszystkie na razie intensywnie kentrują. Myślę, że dopiero za dwa miesiące będzie można bardziej szczegółowo je ocenić.

Jeszcze chyba nie miał pan w karierze takiego bogactwa, jeśli chodzi o jeźdźców? Pracuje u pana w stajni aż trzech dżokejów! Nie będą sobie wchodzić w paradę.

Jest u mnie tych „trzech muszkieterów”, bo pan Zgara zatrudnił Victora Popova, a ja Antona Turgaeva i Mirosława Pilicha, którego przygotowuję do zawodu trenera. On zasadniczo ma w stajni inną rolę do spełnienia, ale ponieważ wyrobił sobie licencję na 2014, więc gdy zajdzie potrzeba, też będzie brał udział w wyścigach. W tym roku, jak nigdy w ostatnich latach, jestem zadowolony z zimowej roboty treningowej mojej załogi, ale jak ona przełoży się na wyniki, zobaczymy. Najważniejsze, żeby w licznej, dobrej stawce, mieć jak sporcie wybijającego się lidera, konia nr 1! Żeby nie wyszło tak, jak kiedyś w 1972 roku, gdy miałem dobre konie, niestety oprócz Dipola, który wygrywał wszystko, co było do wygrania. A mogłem go mieć, bo jako dwulatka nikt go nie chciał! On zabrał mi główne nagrody od Rulera począwszy, na Wielkiej Warszawskiej kończąc. Teraz też nie można wykluczyć, że pojawi się wybitny koń w innej stajni, który wszystko zabierze, a moje będą zajmowały drugie-trzecie miejsca w najbardziej prestiżowych gonitwach. Gdyby tak się (odpukać) stało, wielu by mówiło zapewne o nieudanym sezonie Walickiego. Nie byłoby to prawdą, ale ja w duchu czułbym się i tak przegrany.
Mam jednak nadzieję, że także ten rok będzie dla mnie na wyścigach szczęśliwy.

Dziękujemy za rozmowę

Rozmawiał Islander