Aktualności
Anator i Mayar Al Khalediah błysnęły na grząskiej bieżni
W pierwszym starciu czołówki rocznika derbowego łatwe zwycięstwo odniósł trenowany przez Wojciecha Olkowskiego Anator. Emocjonująca rywalizacja o Nagrodę Dżamajki zakończyła się zwycięstwem faworyzowanej Wedding Ring. W gonitwach dla koni arabskich bezkonkurencyjne było rodzeństwo Fazzy Al Khalediah – klacz Amwaj (zdobyła Nagrodę Cometa) oraz Mayar (Nagroda Kabareta).
Przed gonitwą o Nagrodę Strzegomia na pozycji lidera rocznika niewątpliwie był Power Barbarian i to on uchodził za faworyta biegu, chociaż jego najgroźniejsi papierowi rywale korzystali z 4 kg ulgi wagi. Grząska bieżnia nakazywała zwracać na to szczególną uwagę. Faworyt mocno rozpoczął. Tuż przy nim galopowały jedyna klacz w stawce Lady Gabi oraz Anator. Po chwili do czołówki dołączył Adahlen (galopował najszerzej), a za główną grupą trzymał się Falvio. Słabiej radził sobie Quibou, który wkrótce tracił już kilka długości. W połowie zakrętu kontakt z czołówką zaczęła tracić Lady Gabi – wydawało się, że klacz zmęczyła się po mocnym początku. Po wyjściu na prostą najlepiej galopował dosiadany przez Esenthura Turganaaly Anator, natomiast odpadać zaczął Power Barbarian. Polem ruszył Adahlen oraz bardzo dynamicznie Falvio. Przy kanacie nieoczekiwanie zaczęła poprawiać Lady Gabi. Przez chwilę wydawało się, że Falvio doskoczy do Anatora, jednak ten wygrywał w końcówce niezagrożony. Falvio galopował już mniej dynamicznie i został wyprzedzony przez Lady Gabi, natomiast obronił się przed poprawiającym w końcówce Adahlenem. Właścicielami zwycięskiego Anatora są R. Gorczyca i T. Walczyński.
Fantastyczną formę potwierdziły trzylatki ze stajni Adama Wyrzyka. Po sobotnich wygranych Ziraeal (w Memoriale Tomasza Dula) i Guitar Mana (Memoriał Generała Władysława Andersa), w niedzielnej rywalizacji o Nagrodę Dżamajki najlepsza okazała się Wedding Ring. W siodle faworytki niedysponowanego Szczepana Mazura zastąpił Kirgiz Bolot Kalysbek. Piekielnie mocne tempo biegu narzuciła Paradise Hill. Na prostej broniła się bardzo długo, dopiero w końcówce ulegając Wedding Ring. Właścicielami zwyciężczyni są K. Mirpuri i W. Żmiejko.
Amwaj Al Khalediah i Mayar Al Khalediah bezdyskusyjnie najlepsze
W starciu 5-letnich i starszych arabów o Nagrodę Cometa w roli zdecydowanej faworyta startował Dragon. Spośród czwórki jego rywali za najgroźniejszych uznawano rosyjskiego Seifula Muliuka i francuską Amwaj Al Khalediah. Klacz potwierdziła, że, podobnie jak cała rodzina, znakomicie czuje się na mocno elastycznej bieżni. Dosiadający jej w zastępstwie brata Szczepana Konrad Mazur po spokojniejszym początku podkręcił tempo. Na prostej Amwaj oderwała się od rywali i nie pozwoliła się zbliżyć próbującemu finiszować Dragonowi. Zacięta była walka o trzecie miejsce. Słabnący na początku prostej Seiful Muliuk po raz kolejny pokazał niezwykłe serce do walki o ostatecznie odparł ataki Hamala i niosącego najniższą wagę Najem du Soleil. Trzeba przyznać, że cała piątka wypadł dobrze.
Właścicielem trenowanej przez Macieja Kacprzyka Amwaj Al Khalediah jest spółka Polska AKF. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że klacz zobaczymy w tym roku na starcie zagranicznych wyścigów.
Jeszcze lepsze wrażenie sprawił brat Amwaj – Mayar Al Khalediah w gonitwie o Nagrodę Kabareta. Ogier w swoim stylu poprowadził solidnym tempem pod Sanzharem Abaevem i galopując lekko wyprowadził na prostą. Rywali byli już bardzo zmęczeni, więc ogier nie musiał już nawet przyspieszać, a powiększał swoją przewagę. Galopująca za nim w dystansie Heredia miała już dość na zakręcie, tymczasem nieźle trzymał się również ofensywnie prowadzony Alsahr. Na prostej odparł atak drugiego z polskich koni – Echarona, ale nie był w stanie w końcówce podjąć walki z dobrze finiszującym Samonalu ‘OA’. Czwarty był Sjabahar ‘OA’, a piąty Echaron.
Mayar Al Khalediah, własności spółki Polska AKF i trenowany przez Michała Borkowskiego, jest szykowany do startu w Derby dla arabów we Francji. W tym momencie wyrasta na murowanego kandydata do zwycięstwa w Tiwaiq Central European Arabian Derby, które już w maju na Służewcu!