Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Niesamowity sezon Plontiera

25 listopada 2020

W rywalizacji na długich dystansach opór reprezentantom rocznika derbowego stawiły tak naprawdę jedynie Plontier i Nemezis. W sprinterskich i milerskich gonitwach liczyło się kilka koni starszych, ale najrzetelniej w przekroju całego sezonu spisywał się Umberto Caro.

Nemezis i Plontier w rolach głównych

Tradycyjnie, aż do przerwy letniej 4-letnie i starsze konie specjalizujące się biegach długodystansowych ścigają się we własnym gronie. Przed sezonem wiele wskazywało na to, że rywalizacja o prymat w tej kategorii będzie się toczyła między Koniem Roku 2018 Fabulousem Las Vegasem, a derbistką z 2019 Nemezis. Wiosną tor obiegła jednak informacja, że z powodu kontuzji, w tym roku na torze nie zobaczymy trójkoronowanego ogiera.


Derbistki także nie zapisano do otwierającej te zmagania gonitwy o Nagrodę Golejewka. Pewne zwycięstwo w tym biegu odniósł Plontier ze stajni Adama Wyrzyka pod córką trenera Joanną. Ogier po udanej końcówce sezonu (trzeci w Wielkiej Warszawskiej i pierwszy w Korabia) był współfaworytem biegu wraz z Magnetikiem, którego pokonał o 0,75 dł. Trzeci był Noble Eagle. Nieoczekiwanie słabo przebiegły weteranka Height of Beauty i jedna z gwiazd poprzedniego sezonu Incepcja – widać, nie był to jeszcze czas klaczy.

Nemezis powróciła do rywalizacji w biegu o Nagrodę Widzowa, jednak dobrze dysponowany i „przetarty” Plontier na elastycznym torze uciekł pod Joanną Wyrzyk i utrzymał 0,75 dł. przewagi nad faworytką. Ten manewr można śmiało uznać za jedną z najlepszych jazd sezonu. Podczas gdy rywale wychodzili na prostą szeroko, amazonka ścięła wiraż i rozpoczęła ucieczkę przy kanacie. Nemezis zbliżała się do Plontiera w końcówce, ale nie była już w go w stanie zaatakować. Trzeci był Magnetic, a dopiero kolejne 7 dł. za nim najlepsza z pozostałych koni Height of Beauty. Znów słabo wypadła Incepcja, jakby już niezainteresowana rywalizacją.

Plontier (7) i Nemezis (1) w Widzowa

Niespodziewanie liczną stawkę zgromadził najważniejszy wyścig pierwszej części sezonu, o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. W dodatku, oprócz służewieckiej czołówki, na starcie stanął niemiecki Monpti. Zdania, co do jego szans były podzielone, ale większość specjalistów spodziewała się, że jest on w stanie nawiązać walkę z polska czołówką stayerów. Dosiadający go Michal Abik po starcie ulokował się na końcu stawki i świetnie wykorzystał mocne tempo narzucone przez liderującego dla Nemezis Liaqurę. Finiszujący Monpti „policzył” na prostej rywali i wygrał o 1,75 dł. przed Nemezis, tym razem lepszą od Plontiera o 3,5 dł. Coraz lepiej spisywała się także Height of Beauty, czwarta o krótki łeb. Chociaż niepokojąca była łatwość z jaką gość z Niemiec rozprawił się z naszą czołówką, to wydawało się, że hierarchia wróciła do oczekiwanego kształtu.

Montpi w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego

Tymczasem po przerwie letniej kolejny kapitalny bieg zaliczył Plontier. Tym razem pod Martinem Srnecem zdobył z miejsca do miejsca Nagrodę Kozienic, skutecznie broniąc się przed atakami Nemezis i trzyletniego Timemastera. Młodszy rywal zrewanżował mu się jednak w Westminster Freundschaftpreis, rozpoczynając swój zwycięski marsz w biegach kat. A (wygrał później jeszcze Mosznej i Criterium).

Tymczasem Nemezis łatwo uporała się z młodszymi rywalkami i wygrała wyścig o Nagrodę SK Krasne. To było jej, choć trudno w to uwierzyć, pierwsze zwycięstwo w sezonie – wcześniej trzykrotnie była druga. Dwójka liderów starszych roczników miała ponownie spotkać się w Wielkiej Warszawskiej. Jak się okazało, Plontier i Nemezis nie odegrały kluczowych ról, chociaż znalazły się na płatnych miejsca. Znów nieco lepsza okazała się klacz, tym samym wyrównując stan bezpośrednich pojedynków z Plontierem na 2:2. Nie ma jednak wątpliwości, że o ile dla klaczy sezon był raczej przeciętny – jedno zwycięstwo, trzy drugie miejsca i trzecie w Wielkiej Warszawskiej, o tyle ogier zakończył go z imponującym dorobkiem czterech wygranych w siedmiu startach, gdyż na zakończenie po raz drugi z rzędu zwyciężył w biegu o Nagrodę Korabia (kat. B). To był naprawdę niezwykły sezon dla trenowanego przez Adama Wyrzyka Plontiera, będącego własnością BMS Group S. Pegza.

Łatwa wygrana Nemezis w SK Krasne

Veni, vidi, vici naszych sąsiadów


W tym roku na Służewcu mieliśmy okazje gościć cztery konie będące w zagranicznym treningu. O ile dwuletni Locomotive (tr. G. Wróblewski, Czechy) oraz trzyletnia Daring Light nie dały rady w biegach najwyższej kategorii dla ich kategorii wiekowych, o tyle konie starsze pobiły naszą czołówkę.

Szczególnie bolesna była przegrana czołówki polskich koni starszych w biegu o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego ze wspomnianym Monpti. Czterolatek nieźle radzący sobie na niemieckich torach w biegach rangi Listed dość swobodnie na prostej wyprzedził zarówno Plontiera, jak i Nemezis.

W Wielkiej Warszawskiej gościliśmy już konia zupełnie innego formatu. Naprzeciw służewieckiej czołówki trzyletnich i starszych stayerów stanął bowiem trenowanych w Czechach Nagano Gold, który z sukcesami od dwóch lat biegał na francuskich torach. Było jasne, że pobicie go będzie niezwykle trudne. Vincent Cheminaud, dość pewny klasy sześciolatka, w dystansie ustawił się na dalszej pozycji. Tempo nie było jednak zbyt mocne i przy szybkiej końcówce, musiał się trochę wysilić, żeby pokonać Night Tornado, który stanął z nim do walki na prostej. Pozostałe konie walczyły o dalsze miejsca, a spośród nich najlepsza okazała się Nemezis, ale do drugiego na mecie trzylatka straciła aż 5 długości.

Nagano Gold przed Night Tornado w Wielkiej Warszawskiej

Umberto Caro numerem jeden wśród starej sprinterskiej gwardii

Jak zwykle rywalizacja wśród sprinterów była niezwykle zacięta i wyrównana. Jednak w przekroju całego sezonu zdecydowanie najsolidniej prezentował się trenowany przez Wiaczesława Szymczuka Umberto Caro. Niezwykle urodziwy sześcioletni ogier w siedmiu startach nie wypadł z trójki, wygrywając dwukrotnie i dwukrotnie finiszując jako drugi. Zwycięstwo odniósł m.in. w biegu o Nagrodę Syreny (kat. A, 1400 m), powtarzając sukces sprzed roku. Trochę niżej wypada ocenić dokonania Emiliano Zapaty, który jedyną wygraną zanotował, jak zwykle na milę, w prestiżowym Memoriale Fryderyka Jurjewicza (kat. A), ale płatne miejsca zajmował też w innych sprinterskich biegach, oraz jednej z rewelacji sezonu, ośmioletniego kasztana Windsor Beach. Ten ostatni przeżywał pod wodzą trenera Adama Wyrzyka drugą młodość, wygrywając dwa wyścigi (w tym bieg o Nagrodę Deer Leapa) i zajmując czołowe lokaty w gonitwach najwyższej kategorii. Niezwykle udany sezon miał również Caresser, zwycięzca dwóch biegów grupowych, drugi w Przedświta, Mosznej i Criterium.

Za rewelacje sezonu na krótkich dystansach można uznać Crazy Bulla i Snow Storma, które rozpoczynały rywalizację na poziomie niższych grup, ale ostatecznie awansowały znacznie wyżej i z dobrej strony pokazały się również w biegach imiennych. Pierwszy z nich w sześciu grupowych występach był dwukrotnie pierwszy i czterokrotnie drugi, a następnie sprawił ogromną niespodziankę w dobrym stylu zdobywając Nagrodę Przedświta. W pokonanym polu pozostawił wówczas m.in. Caressera i Windsor Beach. Dopiero jesienią widać było po nim zmęczenie sezonem i już nie liczył się na poziomie kategorii A. Większą uniwersalnością wykazał się Snow Storm, który wygrał cztery razy, na dystansach 1200-2000 m. Z dobrej strony pokazał się również w rywalizacji o Nagrodę Pink Pearla, tylko minimalnie ulegając późniejszemu triumfatorowi St. Leger, Night Tornado.