Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Droga do Derby: Maj w wykonaniu 3-latków pełnej krwi

2 czerwca 2020

15 gonitw sprawdziło w pierwszym miesiącu sezonu dyspozycję potencjalnych kandydatów do startu w Derby. Trzy z nich były rywalizacją debiutujących koni. Zapraszamy do krótkiego podsumowania.

Z wysokiego „C” swoje kariery rozpoczęły L’Aquilla (trener Maciej Janikowski) i Smashing (trener Piotr Piątkowski). Zwycięstwa tej dwójki były bardzo przekonujące i na pewno zapadły w pamięć. Chociaż klacz wygrała na 1400 metrów, to już za tydzień sprawdzi się w ciekawej, bardziej wymagającej stawce na 1800 metrów. Jeśli zaprezentuje się równie dobrze, da solidne podstawy do zapisania jej do Derby. Polskiej hodowli Smashing celownik mijał mając 9 długości przewagi. Na dystansie mili uzyskał podobny czas, jak inna zwycięska debiutantka – Pippilotta (trener Adam Wyrzyk), jednak w przypadku tych biegów, tempo nie było selekcyjne i trudno powiedzieć o ile szybciej mogłyby pobiec. Na pewno zachowały rezerwy. W nieco lepszym czasie, choć także w wyścigu rozegranym na końcówkę zwyciężyła francuska Le Mur (trener Janusz Kozłowski). Już przed sezonem trener oceniał klacz jako dystansową. Być może zobaczymy ją w połowie czerwca na dłuższym dystansie? Dobre wrażenie, obok wygrywającej Le Mur, zrobił także w tym biegu Alberto Caro. Ogier był przeprowadzony bardzo spokojnie i możliwe, że będzie go stać na dużo lepsze występy. Warto jednak pamiętać, że folbluty debiutujące w wieku trzech lat mają mało czasu, aby nabrać wystarczająco dużo doświadczenia przed Derby. Zobaczymy, czy trenerzy i właściciele zdecydują się na zapis któregoś z nich.

W pierwszej dwudniówce, zobaczyliśmy aż cztery biegi na dystansie 1600 metrów dla koni trzyletnich. Najsurowsze warunki zaproponowali uczestnicy Memoriału Tomasza Dula i Dżamajki. W gonitwie dla klaczy pierwsza pełna cwiartka wyniosła 27,7 sekundy (!) i co istotne, Seririo (trener Sławomir Wojciech Chaboski), która tak mocno poprowadziła, minęła celownik jako pierwsza, wytrzymując zawrotne tempo lepiej od rywalek. Kwestią otwartą pozostaje, czy równie dobrze radzić sobie będzie na dłuższych dystansach, czy podobnie jak ojciec – Rio De La Plata, jej domeną będą starty na milę. Kolejny start jeszcze nie rozwieje tych wątpliwości, ale klacz w Nagrodzie Wiosennej zmierzy się z liderką rocznika Inter Royal Lady. W czasie zaledwie o 0,1 sekundy lepszym, zwyciężył w Memoriale Tomasz Dula polski Torquist (trener Wojciech Olkowski). Zarówno on, jak i francuski Bright Amber (trener Krzysztof Ziemiański), sprawili bardzo pozytywne wrażenie. Choć zwycięstwo było minimalne, należy oddać Torquistowi, że niósł w tym wyścigu trzy kilogramy więcej od rywala. W słabszej stawce, ale łatwo, wygrał Handarro (trener Adam Wyrzyk). Co ciekawe to właśnie jego, spośród podopiecznych trenera zobaczymy na starcie Nagrody Rulera. Inter Royal Lady (trener Adam Wyrzyk) rozwiała dużą część wątpliwości. Pomimo jesiennej kontuzji i przerwy w treningach nie straciła swojego błysku i już jest w formie, co udowodniła w gonitwie o Nagrodę Strzegomia, wygrywając ją bez większego wysiłku. Po Nagrodzie Wiosennej, gdzie prawdopodobnie przedłuży passę zwycięstw do ośmiu, przyjdzie czas na sprawdzenie ostatniej niewiadomej – czy klacz będzie trzymać dystans. Trzeba pamiętać też o pozostałych uczestnikach Nagrody Stryegomia. Fajnie pokazał się Timemaster, dzielnie pobiegł też polski Don Zou. Spośród ogierów to na tę dwójkę nieco mniejszy wpływ miał incydent z początku prostej i one zdołały się dość szybko „pozbierać”. Night Tornado czy Gran Emperor zostały mocno wytrącone z rytmu i straciły więcej, ale absolutnie nie można o nich zapominać. Dużo powiedzą nam ich kolejne starty – prawdopodobnie w Rulera i Iwna.

Na dystansie 1600 m, zwycięstwa zanotowały jeszcze Napadla (trener Andrzej Walicki) i Travna (trener Janusz Kozłowski). Obie klacze wygrały w gonitwach handikapowych, korzystając z niższych wag. Całkiem dobre notowania w stajni ma Napadla. Klacz brytyjskiej hodowli w zeszłym roku ścigała się bez szczęścia.

W kontekście Derby, wysoko należy ocenić zwycięzców na dystansach powyżej mili. W ich przypadku, trzeba założyć, że trenerzy liczą na starty na długich dystansach. Na 1800 m dobre wrażenie zrobił Hipop De Loire (trener Adam Wyrzyk) oraz finiszujące zaraz za nim Javan Eagle (trener Maciej Janikowski) i Minsor (trener Krzysztof Ziemiański). Tego ostatniego zobaczymy w weekend na dystansie sprinterskim, więc trener raczej nie planuje zapisywać go do Derby. Krótkie dystanse będą zapewne też domeną Tamera (trener Małgorzata Łojek) oraz Sayif Shadada (trener Tomasz Pastuszka), które zwyciężały w biegach na 1200 metrów. Dwa biegi na 2000 metrów, padły łupem koni trenera Wyrzyka: w niedzielę wartościową wygraną w biegu o Nagrodę Irandy odniósł Night Thunder, za którego plecami wyróżniły się jeszcze Petit (trener Krzysztof Ziemiański) oraz Airy Boy (trener Maciej Janikowski), natomiast tydzień wcześniej całą stajnią w celowniku zameldowały się Mary Elizabeth i Candy Rider. Styl zwycięstwa klaczy (z miejsca do miejsca) mogły być zaskoczeniem. Wydawało się, że to ogier będzie w celowniku pierwszy. Być może potrzebuje jeszcze kilku startów żeby pokazać pełne możliwości.

W nadchodzący weekend kolejne próby dla trzylatków. Te najważniejsze – Wiosenna i Rulera (pierwsza gonitwa zaliczana do potrójnej korony), jeszcze na dystansie mili. Z kolei w połowie czerwca pierwszy zapis do Derby, który odkryje karty w rękach trenerów.