Rozmowa z Wojciechem Olkowskim.

W stajni ma pan niewiele trzylatków. Są wśród nich derbowe nadzieje?

Wraz z żoną spore nadzieje wiążemy z Sewerusem. Ogier naprawdę dobrze spisywał się w wieku dwóch lat. Jest sklasyfikowany w kategorii B, ponieważ jesienią zwyciężył w gonitwie o Nagrodę Intensa. Wcześniej wygrał też w debiucie, a następnie świetnie zaprezentował się w rywalizacji o Nagrodę Dorpata – pokonały go tylko dwa najlepsze konie w roczniku, czyli wyśmienita Inter Royal Lady oraz Fiburn F. Teraz będzie musiał udowodnić, że nadal jest w czołówce. Wydaje mi się, że szczególnie na początku może być mu trudno, bo zazwyczaj zagranicznej hodowli konie dominują na krótszych dystansach, ale później… kto wie? Zgłosiłem go do niedzielnego wyścigu o Nagrodę Strzegomia. Wystartują tam jego najlepsi rówieśnicy, łącznie z Inter Royal Lady. Mam nadzieję, że mimo wszystko wypadnie na ich tle dobrze.

Ciekawym koniem jest również Sea of Silence, hodowli i własności państwa Gorczyców. To syn drugiej w Derby i Oaks Electry Deelites oraz dzielnego Enjoy the Silence. Myślę, że może dobrze biegać, bo ciągle się rozwija.

Liczy pan też na starsze folbluty?

Nie mam wśród nich wielkich gwiazd, ale to solidna grupa. Bardzo dobry jest Grossier, który ma potencjał, by taką gwiazdą być. Niestety, po kapitalnym zwycięstwie w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego, który łatwo wygrał, doznał kontuzji. Wyeliminowała go ona z udziału w Derby, a przyznam, że liczyłem na niego. Moim zdaniem mógł się w tym biegu poważnie liczyć. Nie mogę się doczekać, kiedy wróci na tor, jednak nie nastąpi to na pewno w pierwszej części sezonu.

Najstarszym koniem w stajni jest 10-letni już Calmir. To niezwykle dzielny folblut i mimo upływu lat ciągle biega rzetelnie. Może nie walczy już ze sprinterską czołówką, ale ciągle potrafi pokonywać szybkich rywali, szczególnie gdy trafi na sprzyjającą mu elastyczną bieżnię.

Trochę niespełnioną nadzieją okazał się Un Beso. Bardzo w niego wierzyłem, jednak w wieku trzech lat nie potrafił nawiązać walki z najlepszymi. W drugiej części sezonu spisywał się nieźle w gonitwach I grupy, choć nie odniósł zwycięstwa. To wszystko było jednak grubo poniżej tego, czego się po nim spodziewałem.

Są jeszcze niezłe Caresser, Muminek i Bint Marshal. Ogiery biegają na rzetelnym grupowym poziomie i mam nadzieję, że będą wygrywać. Klacz pokazała sporo talentu w niektórych występach, niestety, nie jest łatwa do prowadzenia w wyścigach. Kapitalnie wygrała pod Vernerem, który nie miał żadnych problemów z odpowiednim przeprowadzeniem jej w gonitwie. Potem super pobiegła też pod Abikiem.

Jak prezentują się najmłodsze folbluty?

Ogólnie podobają mi się, ale jeszcze zbyt wcześnie, żeby snuć jakiegoś daleko idące wnioski. Do tych, które trenowałem w zimie, dołączyły jeszcze dwie ciekawe klaczki pana Płatka. Jedna z nich zapowiada się na wcześnie dojrzewającą, bystrą dwulatkę. Druga może być trochę późniejsza.

Zgłosił pan też sporo arabów.

Tak, niemal dwadzieścia. Na Służewcu jednak trenuję tylko folbluty, natomiast wszystkie araby są przygotowywane w ośrodkach właścicieli, pod moim merytorycznym nadzorem. Mają tam bardzo dobre warunki i wykonują kawał dobrej roboty. Zobaczymy, jak sobie będą radzić na wyścigowej bieżni, ale jestem dobrej myśli. W razie czego będziemy dokonywali korekt w ich planie treningowym.

Kto będzie dosiadał pańskich koni?

Najczęściej Sergey Vasyutov, z którym się dogadaliśmy. On sam trenuje wyłącznie araby, więc na moich folblutach będzie „pierwszą ręką”.

Dziękujemy za rozmowę.