Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Wielką Warszawską może być Nemezis trudniej wygrać niż Derby

28 września 2019

Rozmowa z trenerem Andrzejem Walickim

Jest Pan absolutnym rekordzistą Służewca nie tylko pod względem liczby zwycięstw w Derby (13) i Wielkiej Warszawskiej (10), ale także w St. Leger (11), Oaks (12) i Prezesa Rady Ministrów (od 2010 r. Prezesa Totalizatora Sportowego – 13), że wymienię tylko najważniejsze gonitwy. Po wygraniu Derby i Wielkiej Warszawskiej w 2013 i 2014 roku miał Pan cztery chudsze lata, jednak w swym 51. sezonie w karierze (pierwszy był w 1969 r.) znów jest Pan na topie. Jeśli Nemezis wygra w niedzielę Wielką Warszawską, zostanie wybrana Koniem Roku, a Pan po raz 10. Trenerem Roku. Czy spodziewał się Pan w tym sezonie tak dobrej, nomen omen, koniunktury?

Nemezis wygrała dla trenera Walickiego 13. Derby w karierze. Czy dzięki niej wygra Wielką Warszawską po raz 11.?

Prawdę mówiąc, nie miałem podstaw, żeby być zbytnim optymistą. Startowałem do nowego sezonu tylko z jednym sprawdzonym koniem, Planteą, która wygrywając łatwo w ub. roku nagrody Cardei i Efforty zdobyła miano najlepszej dwulatki. Jeśli chodzi o Nemezis, to mając na względzie, że jej ojciec, najwyższej klasy światowej reproduktor Sea the Stars, przekazuje swemu potomstwu długodystansowe zdolności, trenowałem ją w wieku dwóch lat oględnie. Późno wyszła do startu, bo dopiero 14 października. Była w debiucie trzecia na 1300 m, a po niespełna miesiącu wygrała bieg II grupy na 1600 m.

Na początku obecnego sezonu Plantea potwierdziła swe sprinterskie zdolności, wygrywając z miejsca do miejsca Nagrodę Strzegomia, ale w końcówce, silnie wysyłana przez Szczepana Mazura, nie bez trudu obroniła się przed mocnymi ogierami, Ophelia’s Aidanem i Emiliano Zapatą. W kolejnym biegu, o Nagrodę Wiosenną dla klaczy, została nieoczekiwanie zdetronizowana przez biegnącą pierwszy raz w sezonie Pride of Nelson. Tymczasem Nemezis najpierw była tylko trzecia w Memoriale Tomasza Dula (1600 m) i powtórzyła ten wynik w biegu o Nagrodę Irandy (2000 m), przegrywając wyraźnie z wysoko ocenianym Salasamanem i mającym niższe notowania Grossierem. Czy po tych występach nie podupadł Pan na duchu?

Nie, choć wiedziałem już, że Plantea, szczególnie na dłuższych niż 1600 m dystansach, raczej nie będzie się liczyć. Jednak na życzenie właścicieli pozostała na derbowej liście. Postanowiliśmy zrezygnować ze startu w Soliny i bezpośrednio była przygotowywana do Derby. Jeśli chodzi o Nemezis, to słabsze wyniki, mogły być spowodowane przyczynami biologicznymi, m. in. tym, że dopiero w końcu maja całkowicie wyliniała, dlatego, choć byłem poirytowany, nadal w nią wierzyłem.

Ważnym sprawdzianem jej rosnącej formy był występ w Soliny. Ucieszyłem się z efektownego, bardzo łatwego zwycięstwa, ale jednocześnie byłem zmartwiony tym, że rywalki okazały się słabsze niż oczekiwałem. Z „nikim” nie wygrała, więc tak do końca nie wiedziałem, jak dobrego mam konia. 

Po tym wyścigu, nawiązując do mitologicznego imienia klaczy (w mitologii greckiej Nemezis jest także boginią przeznaczenia), napisałem, że przeznaczeniem Nemezis może być wygranie Derby. Jednak już następnego dnia zacząłem się rakiem z tego wycofywać, gdy rywalizująca sama jedna z ogierami w Iwna Pride of Nelson odniosła błyskotliwe zwycięstwo w czasie nowego rekordu toru na 2200 m – 2’13,4″, lepszego o 1 sekundę od poprzedniego najlepszego wyniku, ustanowionego również w biegu o Nagrodę Iwna przez pańskiego podopiecznego Tantala przed czterema laty. Czas osiągnięty przez Nemezis był o 4,9 s gorszy od rezultatu Nemzis! Dla mnie była to przepaść, Pan natomiast ten rekord bagatelizował, twierdząc, że konie rozgrywające Nagrodę Iwna, będą musiały po trzech tygodniach odczuć ten nadmierny wysiłek. Czy  rzeczywiście był Pan o tym dogłębnie przekonany?

Trudno powiedzieć, czy dogłębnie, ale tak podpowiadało mi moje moje wieloletnie doświadczenie. Moja klacz dzięki temu, że wygrała Nagrodę Soliny właściciwe bez większego wysiłku, przystąpiła do decydującej rozgrywki w Derby dużo świeższa i jak się okazało był to jej ważny atut, oprócz bardzo dobrej jazdy Fergusa Sweeneya, który dwieście metrów przed metą potrafił postawić ją na zwycięski chód w momencie, gdy zaczęła stwiać opór i nie przejawiała chęci wyjścia z koni. W końcówce już rozwinęła skrzydła i wygrała pewnie, choć tylko o 0,5 dł. przed Ophelia’s Aidanem. Trzecia, o 1,5 dł. za ogierem, była Pride of Nelson, którą uznawano za faworytkę.

A Plantea, tak jak przewidywałem, nie zaistniała w czołówce. Była dopiero ósma.

Derbistka wygrała w tym roku także dwa inne biegi kat. A: Oaks i SK Krasne

Po Derby Nemezis pewnie wygrała Oaks, bijąc Pride of Nelson o 1,25 dł. Następnie pobiegła jeszcze, również w gronie klaczy (Nagroda Krasne), wygrając bardzo łatwo. W biegu tym nie wystąpiła Pride of Nelson, która dostała przed Wielką Warszawską prawie dwa miesiące odpoczynku. Tym razem, to ona może być świeższa.

Oczywiście, biorę to pod uwagę. Przewaga Nemezis w Derby nad trenowanym przez mojego przyjaciela Maćka Janikowskiego Ophelia’s Aidanem i klaczą trenera Piotra Piątkowskiego nie była tak przekonująca, żebym mógł teraz spać spokojnie. Nie wykluczam też, że groźny może się okazać podopieczny trenera Adama Wyrzyka Salasaman. Trochę mniej szans wydaje się mieć natomiast jedyny wartościowy trzylatek polskiej hodowli Kishore Mirpuriego Noble Eagle, który może mieć problemy z tak długim dystansem.

A co Pan sądzi o starszych rywalach Nemezis, Fabulousie Las Vegas, zgłoszonym w terminie dodatkowym brytyjskiej hodowli, siedmioletnimletnim wałachu Cosmic City, który w ostatnich trzech latach wygrywał na torach francuskich ośmiokrotnie i tyleż razy był drugi, oraz o również siedmioletniej służewieckiej weterance Height of Beauty?

Fabulous Las Vegas jest w wysokiej w formie, ale jeśli bieżnia będzie miękka, niesiona przez niego waga wieku (60 kg) nie ułatwi mu zadania, a także Height of Beauty i Cosmic City, mającemu we francuskim handikapie podobną wagę, jak klacz Rousse, która 8 września była na Służewcu piąta w Westminster Freundschftspreis. Zakładam więc, że i on, zwłaszcza że zaledwie miesiąc temu został przeniesiony ze stajni we Francji do Czech, nie będzie walczył o zwycięstwo z naszymi najlepszymi końmi.

Dlaczego na Nemezis nie pojedzie dżokej Fergus Swenney, który wygrał na niej Derby i Oaks.?

Na 2600 m każdy kilogram się liczy, więc tym razem właściciele zaprosili utalentowanego dżokeja ze stajni Johna Gosdena Kierana O’Neilla, który wyważy się na 53 kg. Sweeney natomiast pojedzie na niosącym 55 kg Ophelia’s Aidanie. Udział dwóch brytyjskich dżokejów doda dodatkowego smaczku tegorocznej Wielkiej Warszawskiej.

Faboulus Las Vegas może być głównym przeciwnikiem Nemezis

Z zapisu wynika, że trenowany przez Adama Wyrzyka Dominer pobiegnie do pomocy Nemezis, bo oba te konie mają tych samych właścicieli.

Dominer został zgłoszony na wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy wstrzymywanie koni w dystansie, co na Służewcu nieraz już się zdarzało, a metoda ta swoje apogeum osiągnęła w kuriozalnie wolnych pierwszych dwóch ćwiartkach biegu o Nagrodę Kozienic (46,4-37,4). Na podobne eksperymenty nie możemy sobie pozwolić. W Oaks bardzo dobrze z roli liderki wywiązała się Phoenix, która ostatecznie zajeła nawet wysokie, czwarte miejsce.  Nie sądzę, że Dominer osiągnie podobnie dobry wynik jak ona, ale zakładam, że w razie czego wyjdzie na czoło i podyktuje mocne tempo.

W jakiej formie jest obecnie Nemezis i jak ocenia Pan jej szanse w Wielkiej Warszawskiej?

Uważam, że jest w takiej dyspozycji, w jakiej była ostatnio w Oaks i gonitwie SK Krasne, ale chyba w lepszej niż ta, którą zaprezentowała w Derby. Jednak, jak wiadomo, rola faworyta jest niewdzięczna, bo wszyscy jadą przeciwko niemu. Ten bieg może się więc okazać trudniejszy niż Derby, choćby z tego powodu, że pobiegną również trzy mocne konie starsze. Reasumując: Wielką Warszawską może być Nemezis trudniej wygrać niż Derby, ale jestem dobrej myśli.

Na koniec trochę przewrotne pytanie. Są bywalcy toru, którzy głoszą wyższość Wielkiej Warszawskiej nad Derby. Jakie jest pańskie zdanie?

Mnie takie spory śmieszą. Nie można porównywać tych dwóch wyścigów, bo każdy ma swoją specyfikę. Określenie „derbista” jest samo przez się synonimem pewnego prestiżu. Derby jest trudniej wygrać, bo to gonitwa jedyna i niepowtarzalna w karierze konia. Natomiast Wielką Warszawską dobry koń może wygrać nawet kilka razy. Dwa moje konie, Kliwia i San Luis wygrały po dwa razy, a ogier bliski był ustanowienia rekordu, gdyż jeszcze dwukrotnie zajmował drugie miejsca.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał: Islander

10 zwycięstw koni Andrzeja Walickiego w Wielkiej Warszawskiej:

1971 – Daglezja (Negresco-Dracena), hodowca i właściciel Golejewko, dżokej Vasile Hutuleac
1974 – Kasjan (Saragan – Kasjopea), Golejewko, dżokej Stanisław Dzięcina
1986 – Księżyc (Saragan – Konstelacja), Golejewko, Mieczysław Mełnicki
1989 – Kesar (Babant – Kumaryna), Golejewko, Janusz Kozłowski
1991 – Kliwia (Pyjama Hunt – Knieja), Krasne, Janusz Kozłowski
1992 – Kliwia (Pyjama Hunt – Knieja), Krasne, Janusz Kozłowski
2004 – San Luis (Dixieland – Santa Monika), Widzów-Tyszko, Tomasz Pawłowski i Andrzej Walicki, Piotr Piątkowski
2005 – San Luis (Dixieland – Santa Monika), Widzów-Tyszko, Tomasz Pawłowski i Andrzej Walicki, Piotr Piątkowski
2013 – Patronus (Ecosse – Palixodia), Andrzej Zieliński, Millennium Stud, Szczepan Mazur
2014 – Greek Sphere (High Chaparral – Night Sphere), John Hanly, Millennium Stud, Antonio Fresu.

Drugie miejsca w Wielkiej Warszawskiej – aż 17 razy:

1972 – Kajus (Mehari – Kasjopea), Golejewko, przegrał z Dipolem
1973 – Afryka (Mehari-Alwa), Golejewko, przegrała z Darginem
1980 – Kometa (Beauvallon – Kasjopea), Golejewko, przegrała z Dixielandem
1984 – Dandelion (Dakota – Daglezja), Golejewko, przegrał z Cardiffem
1985 – Korab (Kayoon – Konstelacja), Golejewko, Mieczysław Mełnicki, przegrał z Dżetem
1987 – Aseb (Dipol – Abisynia), Golejewko, przegrał z Omenem
1988 – Solozzo (Dixieland – Sonora), Widzów, przegrał z Dietmarem
1990 – Aksum (Pyjama Hunt – Addis Abbeba), Golejewko, Janusz Kozłowski, przegrał z Novarą
1992 – Czababa (Orange Bay – Czamba), Krasne, Lipiński, przegrała z Kliwią
1994 – Appasionata (Winds of Light – Addis Abbeba), hodowca Golejewko, dzierżawca Sztandar Młodych, dżokej Manuel Santos, przegrała z Montaucielem
2002 – Dawton (Greinton – Da Wega), Andrzej Zieliński, przegrał z Caitano
2004 – Nitisara (Don Corleone – Nicoletta), Golejewko, przegrała z San Luisem
2006 – San Luis (Dixieland – Santa Monika), Widzów-Tyszko, Tomasz Pawłowski i Andrzej Walicki, Piotr Piątkowski, przegrał z Night Expressem
2007 – San Luis (Dixieland – Santa Monika), Widzów-Tyszko, Tomasz Pawłowski i Andrzej Walicki, Piotr Piątkowski, przegrał z Equip Hillem
2010 – Kardinale (Belenus – Kornelia), Golejewko, Robert Zieliński, Aleksander Reznikow, przegrała z Dancing Moonem
2012 – Young Boy (Barathea – Yasmin), Barbara i Marian Pokrywkowie, przegrał z Camerunem
2013 – Kundalini (Belenus – Kantaya), Kishore Mirpuri, Tomas Lukášek, przegrała z Patronusem.
Opr. Robert Zieliński