Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Najbliżej zwycięstwa w Derby byłem na początku kariery trenerskiej

4 lipca 2019

Rozmowa z Januszem Kozłowskim.

Nie ma pan jeszcze na swoim koncie zwycięstwa w Derby jako trener. Czy przez te 16 lat było wiele szans na taki sukces?

Janusz Kozłowski wygrał jako trener Wielką Warszawską w ub. sezonie. Czy przyszedł czas na sukces w Derby?

Realnie patrząc nie tak wiele. Chociaż bardzo blisko szczęścia byłem zaraz na początku mojej drogi trenerskiej. Już w pierwszym sezonie w Derby startowała przygotowywana przeze mnie Tiarella, która trzy tygodnie wcześniej finiszowała jako druga w wyścigu o Nagrodę Soliny. W biegu o błękitną wstęgę walczyła na prostej z faworytem Gospodarzem i pokonała go, ale, niestety, w słupie minimalnie lepszy okazał się kapitalnie finiszujący z końca stawki Joung Islander.

Rok później znów mój koń był sklasyfikowany w Derby na drugim miejscu. Domus był na prostej faulowany przez Królową Śniegu, która celownik minęła jako pierwsza, ale po proteście została przesunięta na miejsce trzecie, a zwycięzcą został Montbard. Dodam jeszcze, że w wieku dwóch lat zdecydowanie lepszym koniem od Domusa był inny przygotowywany przeze mnie folblut – Indus. Biegał jednak tylko dwukrotnie, w obu startach pokonując późniejszego derbistę Montbarda. Myślę, że miałby on duże szanse na zdobycie tego trofeum, gdyby biegał w wieku trzech lat.

Później dobra passa została przerwana, nie miałem już zbyt wielu koni, które mogły w Derby odgrywać kluczowe role, choć oczywiście było kilka niezłych, jak np. Myth of Malham, Socorino, Bonsai’s Blade. Jednak realną nadzieją była dopiero w 2014 roku zwyciężczyni biegów o Nagrody Wiosenną i Soliny (po dyskwalifikacji Dżenity) Hospitalite. Niestety, w roczniku był znakomity Va Bank, który Derby wygrał łatwo, a moja klacz finiszowała ostatecznie na czwartym miejscu.

Noble Eagle (z prawej) w biegu o Nagrodę Iwna tylko o szyję uległ Pride of Nelson (10)

Wygląda na to, że przytrafia się kolejna okazja. Noble Eagle po udanym występie w gonitwie o Nagrodę Iwna znajdzie się z pewnością w gronie faworytów. Czy spodziewał się pan jego dobrej postawy w Produce?

Owszem, spodziewałem się. Noble Eagle w wieku dwóch lat już mi się bardzo podobał. Może nie zachwycił w pierwszym tegorocznym starcie, ale po nim wyraźnie się przebudził na treningach. Dostrzegłem w nim dużą zmianę na plus, co dawało podstawy do optymizmu. W rywalizacji o Nagrodę Iwna pokazał, że ma bardzo duże możliwości, jednak w Derby nie tylko to się liczy. Na taki sukces składa się wiele czynników, a jednym z nich jeszcze szeroko pojęte szczęście. Pod tym pojęciem kryją się m. in.: układ gonitwy, zachowanie poszczególnych koni i jeźdźców, ponieważ każdy z 17 uczestników może mieć wpływ na ostateczny wynik. Nawet słabszy folblut, odpadając, może zamknąć drogę innemu i zaważyć na jego wyniku.

Na Noble Eagle pojedzie inny dżokej niż ostatnio. Taki był plan?

Zdecydowanie chciałem, aby w obu wyścigach pojechał ten sam jeździec, ale niestety okazało się to niewykonalne. Vaclav Janaček od początku zapowiadał, że jest tylko niewielka szansa, iż będzie mógł przyjechać na Służewiec w pierwszą niedzielę lipca. Żałuję, bo już poznał ogiera i z pewnością byłoby mu łatwiej wykorzystać jego atuty. Z kolei Antonio Fresu nie miał możliwości przybycia do Warszawy w dniu rozgrywania wyścigu o Nagrodę Iwna. Stąd jest tak, a nie inaczej. Wierzę jednak w umiejętności Włocha, który w mojej opinii jest bardzo dobry dżokejem. Miał zresztą możliwości pokazania tego także w Warszawie – wygrał przecież Wielką Warszawską w 2014 r. na klaczy Greek Sphere. Wygrał na niej też bieg o Nagrodę Konstelacji we Wrocławiu, a w kolejnym sezonie, jadąc u mnie, wyścig grupowy na Kievgradzie. Trochę więc się znamy.

Jakie zatem są pańskie przewidywania co do wyniku Derby?

To nie jest gonitwa, której wynik łatwo przewidzieć. Chciałbym, żeby szczęście się uśmiechnęło do Noble Eagle’a, ale zdaję sobie sprawę, że każdy trener i właściciel życzy sobie tego samego. Wiem też, że na starcie stanie wiele dobrych koni i każdy z nich ma szansę odnieść zwycięstwo.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Piechur