Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Prawie co czwarty start był zwycięski

6 kwietnia 2015

Konie trenowane przez Macieja Jodłowskiego od kilku lat wyróżniają się niezwykle solidnym przygotowaniem. Szkoleniowiec ten utrzymuje bardzo wysoki procent zwycięstw, dzięki czemu z sezonu na sezon pnie się w trenerskiej hierarchii. W ubiegłym roku zajął siódme miejsce w czempionacie (30 zwycięstw, 19 drugich miejsc, 122 starty) – 24,6 proc. wygranych. Oznacza to, że prawie co czwarty start konia z jego stajni był zwycięski.

Maciej Jodłowski
Maciej Jodłowski

Do sezonu 2015 zgłosił Jodłowski 35 koni, czyli o jednego mniej niż przed rokiem, jednak stawka wydaje się mocniejsza.

Czy jest pan zadowolony z przygotowań do sezonu 2015?

Tak. Zima była łagodna, konie są zdrowe, więc mam powody do optymizmu. Stawka trenowanych przeze mnie folblutów jest bardzo solidna, a i z młodych arabów
jestem zadowolony.

Zacznijmy może od grupy dobrze znanych, starszych koni pełnej krwi angielskiej. W poprzednim sezonie odniósł pan w tej kategorii spore sukcesy – Duke of Zamindar zdobył Nagrodę „Życia Warszawy”, natomiast Madjani – Rutena we Wrocławiu.

Były to wspaniałe momenty, jednak trzeba pamiętać, że każdy kij ma dwa końce. Zwycięstwa sprawiły, że wymienione konie są „zagrane”. Na początku sezonu nie ma zbyt wielu gonitw do wyboru, więc mogą być zmuszone rywalizować z najlepszymi. Biegi handikapowe nie wchodzą w grę, ponieważ oba są bardzo wysoko ocenione w handicapie generalnym i nawet z ulgą wagi w przypadku dosiadu ucznia bądź starszego ucznia, niosłyby zbyt wiele kilogramów. Dlatego ich start w biegu o Nagrodę Dandolo również nie jest możliwy, a przecież w ostatnich latach wygrywałem ten bieg, a wspomniane wierzchowce zajęły rok temu pierwsze i drugie miejsce.
Dla Madjaniego alternatywą będą gonitwy płotowe. Jest już naskakiwany, dobrze czuje się w gonitwach długodystansowych, ma trochę klasy, więc z dużym optymizmem podchodzę do tego pomysłu. Perspektywicznym celem jest przygotowanie go do Wielkiej Partynickiej. Bardzo wysoko sklasyfikowany jest również najstarszy spośród moich folblutów, ośmioletni Invisible Dubai, który jesienią wygrywał we Włoszech.

W ubiegłym sezonie do pańskiej stajni trafiły jeszcze Hurricane Seven oraz klacz Zinedine. Co z nimi?

Będą uczestniczyły w gonitwach płotowych i przeszkodowych. W przypadku klaczy, która sprawdziła się w cyklu gonitw przeszkodowych we Wrocławiu, zamierzamy iść tą drogą. Kasztanka pięknie wygląda, tryska energią i sądzę, że uda się ją przygotować do udziału w Wielkiej Wrocławskiej. Nie ścigała się jednak dotąd ze starszymi rywalami w tej konkurencji, więc najpierw będzie musiała się sprawdzić. Hurricane Seven był już naskakiwany. Po tym nowym doświadczeniu, wyraźnie odżył i odzyskał chęć do ścigania się, ale świetnie zaprezentował się pod koniec roku w biegach płaskich, więc sądzę, że zaczniemy od podobnej próby. Później podejmiemy decyzję, co dalej.

Czy syn Dżamajki, Dżerald, jest już gotów do powrotu na tor?

Tak. Bardzo żałuję, że w biegu o Nagrodę Rulera przytrafiła mu się poważna kontuzja. Był w świetnej formie, przecież trzy tygodnie wcześniej okazał się lepszy od późniejszej derbistki Greek Sphere. Wierzyłem, że ogier równie dobrze spisywałby się na dystansach klasycznych i miałby realną szansę zaistnienia w Derby. Teraz jest już w dobrej formie. Mam nadzieję, że będzie prezentował wysoki poziom.
Drugim z moich czterolatków jest Szamet, którego, niestety, nękały kłopoty zdrowotne. W poprzednim sezonie po udanym debiucie długo pauzował, ale zdołał jeszcze wygrać gonitwę w ostatnim dniu wyścigowym. Gdyby był w pełni zdrowy, to myślę, że byłby bardzo dobrym koniem. Cały czas jednak dokuczają mu różne dolegliwości.

554
Milaneza

Przejdźmy do trzylatków. Milaneza pozostaje numerem jeden?

Na pewno, według zeszłorocznych osiągnięć, tak należy na to patrzeć. To bardzo dzielna, ambitna klacz, dlatego stać ją na duże sukcesy. Pokazała już swój potencjał. Będzie oczywiście zgłoszona do Derby, a pierwszym poważnym sprawdzianem będzie dla niej wyścig o Nagrodę Wiosenną. Wierzę, że również w dystansie będzie sobie dobrze radzić, ponieważ jej matka, Mikola, jest córką Dixielanda, który wygrał Wielką Warszawską z miejsca do miejsca. Jednak nie tylko Milaneza zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w wieku dwóch lat.
Nie należy zapominać o irlandzkim ogierze Mushrae, który był przecież blisko trzeci w biegu o Nagrodę Mokotowską. To bardzo rzetelny koń, który rozwija się i powinien iść do przodu. Przez zimę dojrzał, dlatego wiążę z jego występami duże nadzieje.

Które z pozostałych trzylatków zasługują na wyróżnienie?

Wskazałbym na dwie interesujące klacze, które bardzo mi się podobają. Są to Szarotka oraz Dżenita. Moim zdaniem wcale nie tak wiele brakuje im do Milanezy i niewykluczone, że mocno awansują w hierarchii trzyletnich koni podczas tego sezonu. Jest jeszcze wysoko oceniana przeze mnie Tebiretta, która wraca do treningów po kontuzji. Mam nadzieję, że niebawem nadrobi zaległości i osiągnie niezłą formę. Ze stajni odeszła natomiast spokrewniona z nią Tequila Rosa, która już trafiła do hodowli. Pozostałe trzylatki prezentują poziom grupowy.

Dwulatki ocenia pan wyżej, czy niżej niż ubiegłoroczne?

Tak jak przed sezonem 2014, tak i teraz młode folbluty sprawiają bardzo dobre wrażenie. Trenuję 14 dwulatków i jest to dość wyrównana stawka. Mam między innymi cztery konie z pierwszego rocznika po amerykańskiej hodowli derbiście Rutenie. Liczę, że będą fajnie biegać, ponieważ są od dobrych matek: fantastycznej, trójkoronowanej Dżamajki, jej utalentowanej córki Dżenifer, dającej niezwykle solidne potomstwo Szaty oraz Dżoliby. Klaczki po Rutenie wydają się nieco wcześniejsze niż ogierki. Jest również siostra Milanezy, ale prezentuje ona zupełnie inny typ budowy i może się okazać, że w przeciwieństwie do siostry nie będzie gotowa do startu już na przełomie czerwca i lipca.
Bardzo fajne jest potomstwo ogiera Ecosse: Blisingr od Becky Gold oraz brat Tebiretty, Tebinio. Sporo szybkości powinny mieć dzieci sprinterek: Dark Vader (od Durovej), Jabella (od rekordzistki toru Jagabelli), córka Freedom – Free-Lu oraz pięknie prezentujący się Subiectum (od walecznej Sztalugi). Trudno cokolwiek złego powiedzieć o którymś z pozostałych młodych koni. W tym momencie wydaje się, że więcej czasu na przygotowanie mogą potrzebować Sęk oraz Jaher.

W tym roku trenuje pan tylko trzy araby.

Nigdy nie stanowiły one zbyt dużej części mojej stajni, jednak w ostatnich sezonach byłem bardzo zadowolony z wyników trenowanych przeze mnie koni czystej krwi. Wcześniej, zanim  kilka lat temu wróciłem na Służewiec, praktycznie nie miałem styczności z arabami. Nie było ich także we Włoszech, gdzie pracowałem przez kilka lat. Mimo to okazało się, że przygotowanie ich do wyścigów wychodzi mi całkiem dobrze. Esponna była czołową trzylatką, ale nie tylko ona odnosiła zwycięstwa.
W ubiegłym roku do startu wyszły trzy trenowane przeze mnie młode araby i każdy z nich wygrał. W sezonie 2015 mam tyle samo trzyletnich koni czystej krwi i żadnego starszego, jednak nie martwię się tym, ponieważ cała trójka zapowiada się naprawdę ciekawie. Ogierek Estarion, podobnie jak Esponna jest synem dającego bardzo dzielne potomstwo amerykańskiego Ontario HF. Z kolei klaczki, wyhodowane przez Longina Błachuta, mają jeszcze lepsze rodowody. Najbardziej zaawansowana treningowo Ofirka Fata jest córką derbistki Orgii Faty.

Na koniec proszę powiedzieć, czy w zespole stajennym zaszły zmiany?

Niewiele się zmieniło. Współpracuję w dużej mierze z tą samą ekipą. Nadal zatrudniam doświadczonego jeźdźca płotowego Zdzisława Licę. Do zespołu dołączyła natomiast dżokej Liliya Reznikova-Wróblewska, jednak koni w wyścigach będą dosiadali również inni dżokeje, zgodnie z wolą właścicieli.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał: Piechur