Aktualności
Pierwsze wygrane trenerki Justyny Domańskiej
Dwa zwycięstwa podczas Dnia Arabskiego odniosły wałachy własności Ryszarda Zbigniewa Zielińskiego. 4-letni Meritus i 11-letni Amor Amor są trenowane na Partynicach we Wrocławiu przez mgr inż. Justynę Domańską.
Postanowiła pani podbić Służewiec – zapytaliśmy.
No nie, po prostu jestem zmuszona przyjeżdażać z końmi do Warszawy, gdyż na Partynicach, oprócz folblutów, ścigają się tylko arabskie trzylatki, a ja takich nie mam.
Jak długo trenuje pani araby?
Licencję uzyskałam sześć lat temu, ale z różnych względów rozpoczęłam przygotowywać konie do wyścigów dopiero w tym roku. Zwycięstwa Meritusa i Amora Amora są pierwszymi w mojej trenerskiej karierze.
Czy wcześniej była pani związana z wyścigami?
O tak! Związana, to mało powiedziane. Wrocław jest moim miastem rodzinnym. Wychowałam się na Partynicach i tam przez kilkanaście lat brałam udział w gonitwach. Posiadam stopień dżokeja. Odniosłam w karierze jeździeckiej 111 zwycięstw, ale tylko we Wrocławiu. Na Służewcu jeździłam rzadko.
Pomówmy o pani koniach.
Od dobrej strony pokazał się Meritus, który w ostatnich trzech startach był najpierw dwukrotnie drugi, a w niedzielę wygrał wyścig w dobrym czasie 1’50” na 1600 m. Weteran Amor Amor w końcu lipca zajął drugie miejsce w Dąbrówce na 3200 m, a podczas Dnia Arabskiego zwyciężył w rozgrywanym po raz pierwszy na Służewcu biegu na 6000 m. W ubiegłym roku ukończył on trzy rajdy: dwa na 40 i jeden na 80 km, więc wyścigi na torze powyżej 3000 m mu odpowiadają. Teraz będzie przygotowywany do gonitwy na 8200 m, która ma się odbyć w końcu września.
Dobrym koniem jest także Arabis. Ma on już na koncie jedno drugie miejsce. Słabsze są Miryn i Odwet, ale myślę, że z czasem też coś zarobią. Warto podkreslić, że wszystkie cztery moje czterolatki dopiero w tym sezonie zaczęły biegać, więc ich doświadczenie wyścigowe jest niewielkie.
Bardzo dziękujemy i życzymy kolejnych zwycięstw.
Rozmawiał Islander