Aktualności
Przekonująca wygrana Palm Cluba
W jedynej sobotniej gonitwie imiennej, Memoriale Bogdana Tomaszewskiego, w bardzo dobrym stylu wygrał kasztanowaty Palm Club. Wyraźnie, bo aż o 3,5 dł., pokonał swojego głównego rywala – Signora Cavę. To było jedno z trzech dzisiejszych zwycięstw trenera Krzysztofa Ziemiańskiego, który najwyraźniej nie złożył jeszcze broni, jeśli chodzi o walkę o czołowe miejsce w czempionacie.
Choć Memoriał Bogadan Tomaszewskiego jest gonitwą II grupy, to na starcie zebrała się stawka interesujących rodowodowo dwulatków. Niestety, do maszyny nie udało się wprowadzić debiutującej Kareemy, więc w dystans ruszyło ostatecznie siedem koni. Górą były te mające już doświadczenie. Faworyzowane Palm Club i Signor Cava łatwo na prostej odeszły od rywali, a w końcówce zdecydowanie lepiej galopował pierwszy z nich, wygrywając pod Stefano Murą o 3 dł. Dobre wrażenie sprawił Sigismundus Rex, który nie tylko zaprezentował się najlepiej spośród debiutantów, ale też wywalczył trzecie miejsce, wyprzedzając mającą już za sobą dwa starty Al Warkah.
Palm Club jest własnością PPH Falba. Trenuje go na Służewcu Krzysztof Ziemiański, dla którego wygrywały dziś także starsze folbluty: po raz drugi z rzędu Adventure z Oliwią Szarłat w siodle oraz Fear of the Dark, który nie dał się doścignąć na najkrótszym dystansie. Tym samym trener z Warszawy zrównał się pod względem liczby zwycięstw z czwartym w czempionacie Michałem Borkowskim (mają po 30 wygranych) i traci tylko 3 oczka do drugiej w rankingu Cornelii Fraisl.
Wśród jeźdźców po tytuł czempiona wydaje się zmierzać Sanzhar Abaev, który dziś wygrał na Endecji, klaczy półkrwi trenowanej przez Jacka Soskę. W zaciętej walce pokonała ona towarzysza stajennego Asuana.
Havana Flash pokazała błysk
W ostatnim teście młodych kłusaków przed Derby biegnąca po raz drugi na Służewcu Havana Flash pokazała, że sprowadzenie jej do Polski mogło okazać się strzałem w dziesiątkę. Tym razem nie galopowała, chociaż na początku gonitwy biegła na końcu stawki. Z przewagą poprowadziła Hmara d’Ukraine, za którą ruszyły Hadol de Brion (wkrótce zaczął tracić dystans) oraz Hello Bill. Władysław Pandel, powożący Havaną Flash zdecydował się mocno poprawić na przeciwległej prostej i klacz zostawiła w tyle peleton, dołączając do uciekającej dwójki. Na prostej przeszła między rywalami i objęła prowadzenie. Wygrała nieznacznie, a w walce o drugie miejsce lepszy od Hmary d’Ukraine okazał się Hello Bill. Żaden z koni biegnących w peletonie nie był w stanie zbliżyć się do tej trójki, a spośród tych zaprzęgów najlepszy okazał się jedyny trzylatek Iron Alba Vel.