Jednego folbluta, dziewięcioletniego wałacha Lascadella i dziewięć arabów trenuje obecnie w swoim ośrodku w miejscowości Jaźwie (60 km od Warszawy) Kamila Urbańczyk. Derbista sprzed dwóch lat Mogadiusz przebywa jeszcze w stadninie swego hodowcy i właściciela Janusza Ryżkowskiego, gdzie stanowi klacze. Ma wrócić w końcu maja, więc na jego występ trzeba będzie poczekać dwa-trzy miesiące.

– Wałach Dar Duni, który rozpoczął karierę jako czterolatek, będzie chyba jedynym arabem w historii Służewca ścigającym się w wieku 14 lat – mówi trenerka Kamila Urbańczyk. – Na treningach jeszcze ciągle chętnie galopuje, więc będę go zgłaszała również do wyścigów. Jeśli okaże się jednak, że straci serce do walki, nie będę oczywiście przedłużała jego kariery na siłę. Traktuję go jako weterana, który ma liczne zasługi. Jest u mnie w treningu od 2010 roku i w tym czasie wygrał 13 gonitw. W ubiegłym sezonie odniósł jedno zwycięstwo, raz był drugi i dwa razy trzeci. Mam nadzieję, że jeszcze coś do tego bogatego dorobku dorzuci.

– Z pozostałych starszych arabów derbista Mogadiusz przebywał przez zimę u swego hodowcy i właściciela Janusza Ryżkowskiego. Obecnie stanowi klacze, ale ma wrócić do treningu jeszcze w maju. Na jego start trzeba będzie poczekać dwa-trzy miesiące. Natomiast pięcioletni wałach Wunderfitz von Sudbaden nie powinien biegać na poziomie grupowym gorzej niż w ub. sezonach.

– Z czwórki czterolatków zgłosiłam do Derby Cocolino i Midasa JR. Być może zrobiłam to trochę na wyrost, ale zapis jest bardzo wczesny. Oba mają ciekawe wyścigowe rodowody, jednak w wieku trzech lat niczego jeszcze nie pokazały, więc dopiero pierwsze tegoroczne starty zweryfikują nasze oczekiwania wobec nich.

Mam nadzieję, że Malala, hodowli Zbigniewa Górskiego, będzie pożyteczna, bo przez zimę się trochę poprawiła. Pewne oczekiwania wiążę także z debiutującym w wieku 4 lat niemieckim ogierem Ilay Fleur de Lys.

– Bardzo zadowolona jestem z trzech powierzonych mi do treningu trzylatków. Pięknie prezentuje się zwłaszcza mający ciekawe pochodzenie niemiecki Sorglos von Sudbaden (160-177-19,5 cm), hodowli A. Steinhart, po tym samym ojcu Ainhoa St. Faust, co Shannon Queen, od matki po Santhosie. W galopie jest bardzo dynamiczny i ma długą akcję, a przy tym odznacza się bardzo dobrym charakterem. Powinien dość szybko wyjść do startu.

Zadatki na dobrego konia ma także Zadatok (Dostatok – Zachcianka), hodowli Roberta Gorczycy. Z początku był trudny w treningu, ale odnoszę wrażenie, że już się dogadaliśmy. Jeszcze jest trochę źrebięcy, jednak prezentuje już ładną akcję w galopie.

Urodzona w czerwcu Fire Fly to przyszłościowa klacz. Jest ambitna i przejawia chęć do galopowania – zakończyła swą wypowiedź Kamila Urbańczyk.

Info