Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Pride Of Nelson zwyciężyła w 106. Wielkiej Warszawskiej

29 września 2019

Prawie 12 000 widzów obejrzało na służewieckim torze najważniejszą gonitwę porównawczą sezonu – Wielką Warszawską. Niespodziewane zwycięstwo odniosła trenowana przez Piotra Piątkowskiego Pride of Nelson, która zrewanżowała się swej głównej rywalce Nemezis, swojej pogromczyni z Derby i w Oaks. Trzecie miejsce, co było dużą niespodzianką, zajął także trzylatek Plontier, a jako czwarty ukończył wyścig najlepszy z koni starszych, czteroletni Fabulous Las Vegas.

Państwo Sabina i Salih Plavacovie oraz trener Piotr Piątkowski wyciągnęli prawidłowe wnioski z porażek w Derby i Oaks. Dali Pride Of Nelson prawie dwa miesiące odpoczynku i jak się okazało klacz odzyskała wigor, jaki prezentowała wiosną. W morderczym pojedynku na prostej nie dała szans rywalce, wielkiej faworytce 106. w historii i 74. na Torze Służewiec Wielkiej Warszawskiej – Nemezis. Wysyłana przez Michala Abika pokonała ją o 3,5 długości. Swego rodzaju sensacją było trzecie miejsce niedocenianego przez wielu fachowców Plontiera, który pewnie wyprzedził najlepszego starszego konia, czteroletniego Fabulousa Las Vegasa.

-Byłem przed biegiem bardzo pozytywnie nastawiony, bo widziałem podczas treningów, jak dobrze się czuje Pride Of Nelson. Jednak w najśmielszych myślach nie brałem pod uwagę, że może wygrać właściwie niezgrożona. Trochę się przestraszyłem, czy Abik nie za wcześnie wyrwał do przodu po wyjściu na prostą, ale okazało się, że nasza klacz miała jeszcze dość siły, żeby powiększyć przewagę nad goniącą ją przy bandzie Nemezis. Wygrałem jako dżokej Wielką Warszawską trzy razy, dwa razy na San Luisie oraz na Camerunie. Teraz już wiem, jak smakuje zwycięstwo w tak prestiżowej gonitwie, gdy jest się trenerem. Nie sądziłem, że ten zaszczyt spotka mnie tak szybko. Prowadzę przecież stajnię państwa Plavaców dopiero trzeci sezon – mówił po uroczystości wręczenia trofeów na padoku niezwykle szczęśliwy Piotr Piątkowski.

Nieoczekiwana zamiana miejsc

Tegoroczna Wielka Warszawska miała swoją zagadkę, która została rozwikłana dopiero po biegu. Gdy na początku wyścigu na czele zgodnie z oczekiwaniami znalazł się dyktujący mocne tempo Dominer, a za nim podążył Salasaman nie było w tym jeszcze nic dziwnego. Ale gdy Salasaman jeszcze przyspieszył i objął prowadzenie z przewagą kilkunastu długości nad peletonem, można to było tłumaczyć, że może jest tak mocny, że wygra „na klasę”. Nic z tego. Była to po prostu zagrywka taktyczna trenera Adama Wyrzyka. Po czwartym miejscu w Derby i trzecim w St. Leger musiał on dojść do wniosku, że Salasaman w Wielkiej Warszawskiej nie ma żadnych szans i rzucił go na pożarcie, by umożliwić zajęcie jak najlepszego miejsca… Plontierowi, którego wielu renomowanych bywalców toru uważało za lidera… Salasamana.

Wymyślony i zrealizowany perfekcyjnie scenariusz w dużej części się spełnił. Jego głównym punktem, oprócz dwóch mocnych ćwiartek (30,5-30,1) była trochę słabsza trzecia (31,8) i słaba czwarta (33,8), co miało otworzyć drogę szybkiej końcówki i tak rzeczywiście się stało. Tempo ostatniej ćwiartki wyniosło 31,1 s, co stwarzało szansę szybkiemu, oszczędzonemu w dystansie Plontierowi. O tym, że Wyrzyk stawiał w tym biegu na Plontiera, a nie na Salasamana świadczą opinie o tych dwóch koniach, zawarte w cotygodniowych „cynkach z rosłonieckiej stajni”, zamieszczanych przez trenera Wyrzyka na dostępnym dla wszystkich jego profilu na Facebooku.

SALASAMAN – trochę zawsze mu brakuje do tych najlepszych koni, myślę że powinien progresować z wiekiem i na przyszły sezon jeszcze się wzmocni.

PLONTIER – jego dżokej dobrze go zna i wie co ma robić.

Adam Wyrzyk jeszcze raz pokazał lwi pazur i to dzięki wymyślonej przez niego taktyce, tegoroczna Wielka Warszawska miała dramatyczny, zaskakujący i niezwykle emocjonujący przebieg z wisienką na torcie, jaką było trzecie miejsce Plontiera. Gdyby nie ten „incydent”, nic szczególnego by się w tym wyścigu nie wydarzyło. Oczywiście, zwycięstwo Pride Of Nelson było sporą niespodzianką, ale choćby po opinii, jaką przekazał trener Piątkowski w naszej rubrcyce „Prosto ze stajni”, należało je poważnie brać pod uwagę, cyt. :

Pride Of Nelson -„Zwyciężczyni Wielkiej Warszawskiej może być tylko jedna, moim zdaniem albo ona, albo Nemezis. Odpoczęła. Ta dłuższa przerwa w startach zrobiła jej bardzo dobrze. Jestem pełen optymizmu.”

Wielka Warszawska – G1 POL (kat. A). Gonitwa o Puchar Prezesa PKO Banku Polskiego

  1. Pride Of Nelson (FR) dż. M.Abík (53.0) nr 5
  2. Nemezis (IRE) dż. K.O’Neill (53.0) 2
  3. Plontier (FR) dż. S.Mura (55.0) 11
  4. Fabulous Las Vegas (FR) dż. S.Mazur (60.0) 4
  5. Cosmic City (GB) dż. R.-C. Montenegro (60.0) 8
  6. Height of Beauty (GB) dż. T.Lukášek (60.0) 3
  7. Ophelia’s Aidan (IRE) dż. F.Sweeney (55.0) 1
  8. Noble Eagle dż. A.Turgaev (55.0) 7
  9. Novitor pr.dż. S.Abaev (60.0) 6
  10. Salasaman (FR) k.dż. J.Wyrzyk (56.0) 10
  11. Dominer dż. K.Grzybowski (60.0) 9

2600 m: 2’45,0”(7,7-30,5-30,1-31,8-33,8-31,1).
Temperatura: 17.0°C, pochmurno.
Styl: wysyłany.
Odległości: 3 1/2 – 3 – 3 – 3/4 – 1 – 2 1/2 – 2 – 15 – 7 – 14
Stan toru: elastyczny (3,4).

Emiliano Zapata błysnął formą jak w Rulera

Trenowany przez Emila Zaharieva Emiliano Zapata przypomniał w biegu Nagrodę Mosznej, że jego błyskotliwa wygrana wiosną w biegu o Nagrodę Rulera (1600 m) nie była jednorazowym wyskokiem formy. Po trzech porażkach, znów osiągnął wysoką dyspozycję i wygrał przekonująco, tym razem pod Tomášem Lukáškiem Nagrodę Mosznej (1600 m). Jako drugi finiszował Umberto Caro, trzeci był rewelacyjny Blizbor, który dyktował mocne tempo w dystansie, a jako czwarty minął celownik Arkano.

Brytyjskiej hodowli ogier jest własnością K. Dmowskiej, J. Kałużnego, F. Krupy, T. Śpiewankiewicza i trenera Zaharieva.

Nagroda Mosznej – L (kat. A)

1. Emiliano Zapata (GB) dż. T.Lukášek (57.0) 7
2. Umberto Caro (FR) dż. W.Szymczuk (60.0) 2
3. Blizbor (IRE) k.dż. I.Wójcik (57.0) 8
4. Arkano (IRE) pr.dż. S.Abaev (57.0)
5. Mukhadar (GB) dż. S.Mura (57.0) 5
6. Xawery (FR) dż. M.Abík (60.0) 4
7. Kokshe (IRE) dż. A.Reznikov (60.0) 1
8. Dame Gladys (GB) dż. K.O’Neill (55.0) 9
9. Incepcja dż. S.Mazur (58.0) 11
10. Plantea (FR) dż. K.Grzybowski (55.0) 6
11. Medrock (IRE) dż. A.Turgaev (60.0) 3

1600 m: 1’41,0”(8,2-30,6-30,9-31,3).
Styl: wysyłany.
Odległości 1 3/4 – łeb – 3/4 – 1/2 – łeb – łeb – szyja – 1 1/4 – 3/4 – 1 1/4.

Emiliano Zapata wrócił do formy i triumfował w biegu o Nagrodę Mosznej

Niesamowita Inter Royal Lady

Kto jeszcze miał jakieś złudzenia, że podopieczna trenera Adama Wyrzyka jest do ogrania w tym roku, stracił je po biegu o Nagrodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tym razem próbował za nią nadążyć w dystansie w dystansie Greek Getaway, przez co osłabł na 200 m przed metą i stracił szansę na drugie miejsce. Tak więc już po raz czwarty z rzędu przyszedł porządek Inter Royal Lady – Fiburn F. Klacz wygrywała pod Joanną Wyrzyk dowolnie, jak koń innej klasy.

Irlandzkiej hodowli Inter Royal Lady jest własnością BMS Group S. Pegza.

Nagroda Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Przychówku) – L (kat. A)

1. Inter Royal Lady (IRE) k.dż. J.Wyrzyk (56.0) 4
2. Fiburn F (IRE) dż. A.Turgaev (57.0) 3
3. Greek Getaway (GB) dż. S.Mazur (57.0) 5
4. Torquist dż. T.Lukášek (57.0) 1
5. Betfan (IRE) dż. M.Abík (57.0) 2
Wycofany: Wellington dż. S.Mura (57.0) 6
Czas 1’25,8”(24,9-30,3-30,6)
Temperatura 17.0°C, pochmurno.
Styl: dowolnie.
Odległości: 9 – 7 – 8 – 7.
Stan toru: elastyczny (3,4).

Inter Royal Lady pozostaje niepokonana

W biegu o Nagrodę Cardei dla dwuletnich klaczy (kat. B, 1200 m) zaciętą walkę o zwycięstwo stoczyły dosiadana przez Antona Turgaeva irlandzka Raquel Fire i polska Kalinda. O krótki łeb wygrała ta pierwsza. Trzecia o 2,5 dł. była irlandzka Valkirie, która wyprzedziła również irlandzką Sunmoonstar o 1,25 dł.

Trenowana przez Macieja Jodłowskiego Raquel Fire jest własnością Krzysztofa Goździalskiego.

Pozostałe rozstrzygnięcia.

I – Prowadzący w dystansie Neptune (58,5 kg) osłabł po wyjściu na prostą. Łatwo pod Turgaevem, z przewagą 4 dł. wygrywał wyścig Delos (54), a w walce o drugie miejsce San Escobar (62) okazał się lepszy o szyję od Króla Dżungli (58,5). Neptune był czwarty.

Wyhodowanego przez Władysława Jerzego Engela Delosa, własności Euro-Sport Management, trenuje Maciej Jodłowski.

III – Gonitwa o Puchar Marki Apart Natural. Na prostą bliżej bandy wyprowadziła Hermosa, ale polem rozpędziły się dosiadany przez S. Mazura faworyt Neverland oraz mniej liczona Zefora. Ogier pokonał ją pewnie o 2 dł. a ona wyprzedziła trzeciego B’Valentine o 1,25 dł. Czwarta był Hermosa.

Wyhodowany przez trenera Andrzeja Laskowskiego Neverland jest jego współwłasnością razem z żoną Magadaleną i córką Patrycją.

VI – Gonitwa o Puchar Prezesa Grupy MTP.  Na prostą wyprowadziła Rustique, która uległa o 2 dł. pewnie wygrywającej wyścig Theskyisnolimit, dosiadanej przez S. Mazura. Trzeci był Sileroy, który wyprzedził o łeb Parysa.

Irlandzkiej hodowli zwyciężczynię trenuje Natalia Szelągowska, która jest także właścicielką klaczy.

VIIIGonitwa  o Puchar Marki MB Motors Mercedes-Benz. Łatwe zwycięstwo pod S. Mazurem odniósł Minsor, który o trzy dłgości wyprzedził Kingi Star, a ta o tyle samo Ialę. Czwarta była Inulla.

Francuskiej hodowli Minsora, własności A. Bujakiewicz, trenuje Krzysztof Ziemiański.

Było to trzecie zwycięstwo Szczepana Mazura w niedzielę.  Dodajmy, że w na Theskyisnolimit wygrał 500. gonitwę w karierze. W czempionacie jeźdźców jest on liderem z dorobkiem 53 zwycięstw. Drugie miejsce zajmuje Michal Abik – 39 wygranych. Tę stratę zwycięzca Wielkiej Warszawskiej najprawdopodobniej odrobi, gdyż jego rywal już nie będzie tym roku ścigał się na Służewcu. Wyjeżdża w październiku na kolejny kontrakt do Emiratów.

IX – Z miejsca do miejsca wygrał dosiadany przez Kamila Grzybowskiego Sombor. Drugie miejsce niespodziewanie zajął debiutujący, ukraiński Chaikovsky, a dopiero trzeci był faworyt, odciagnięty w dystansie Caresser.  Na czwartej pozycji uplasował się Domitz, a na piątej dosiadany przez 67-letniego Józefa Gęborysa Majkel. Józek trzyma się jeszcze w siodle krzepko i być może trener Adam Wyrzyk da mu jeszcze jakieś dosiady w najbliższej przyszłości.

Wyhodowanego przez S. Mladenovica i będącego jego własnością Sombora, trenuje we Wrocławiu Michał Borkowski.

Wszystkich zapraszamy na kolejne dni wyścigowe sezonu 2019, który potrwa do 10 listopada.

Andrzej Walicki Trenerem 80-lecia Toru Służewiec

Podczas niedzielnej gali spiker poinformował o wynikach Plebiscytu zorganizowanego z okazji Jubileuszu 80-lecia Toru Służewiec. W poszczególnych kategoriach wybrani zostali:

koń pełnej krwi angielskiej: trenowana przez Stefana  Michalczyka Demona,  derbistka (1964) i zwyciężczyni Wielkiej Warszawskiej (1964-65), której dosiadał legendarny dżokej Mieczysław Mełnicki (zm. 1 lutego tego roku);

koń czystej krwi arabskiej: trenowany przez Macieja Janikowskiego i dosiadany przez Albina Rejka derbista Europejczyk (1986), który zakończył karierę niepokonany w ośmiu startach;

trener: Andrzej Walicki niedościgniony rekordzista pod względem wygranych wyścigów Derby (13, na Służewcu, jeden w Wiedniu), 10 zwycięstw w Wielkiej Warszawskiej, w St. Leger (11), Oaks (12) i Prezesa Rady Ministrów (od 2010 r. Prezesa Totalizatora Sportowego – 13), że wymienimy tylko najważniejsze;

dżokej: nazywany „Królem toru” Tomasz Dul, który w latach 1989-2004 był najlepszym jeźdźcem na Służewcu. Zachwycał nienaganną techniką i stylem jazdy. Potrafił wygrywać pewnie o łeb. Pięciokrotny zwycięzca Derby: Krezus (1989), Mustafa (1997), Arctic (1998), Dżamajka (2000) i Montbrad (2004), trzykrotny triumfator Wielkiej Warszawskiej: Novara (1990), Arctic  i Dżamajka.  Ponadto wgrał czterokrotnie Nagrodę Prezesa Rady Ministrów: na Novarze w 1991 r. i trzykrotnie z rzędu na Szarlatanie (1996-98). Tomasz Dul zginął tragicznie w wypadku samochodowym pod Warką 25 lutego 2005 roku.

Wszystkie sylwetki nominowanych w Plebiscycie 80-lecia Toru Służewiec znajdziecie Państwo na stronie Aktualności w zakładce O Torze.

Info