Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Tyle szczęścia naraz

26 listopada 2015

Rozmowa z Januszem Piotrem Zienkiewiczem, współwłaścicielem Va Banka, nagrodzonym w kategorii Właściciel Roku 2015.

Ile lat jest pan na wyścigach jako właściciel koni?

Już 25, czyli właściwie od początku, od kiedy można było mieć prywatne konie.

Które pańskie folbluty odnosiły wcześniej znaczące sukcesy?

Jam Hetman zdobył nagrodę płotową w Merano, bardzo dobrze biegały klacze Varna i Nobila, która wygrała Nagrodę Iwna. Przed Va Bankiem dużo satysfakcji sprawiły mi występy Lucky’ego Petera, zwycięzcy w 2013 roku trzech nagród pozagrupowych: Golejewka, Kozienic i Korabia. Ponadto był on drugi w tym samym sezonie w biegu o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego, a rok wcześniej piąty w Derby, drugi  w Aschabada i trzeci w Wielkiej Warszawskiej.

Czy jest pan również hodowcą i ma własne klacze-matki?

Nie, jestem tylko właścicielem. Kupuję konie, nie zamierzam prowadzić hodowli, bo po prostu na tym się nie znam.

Czy Va Banka wylicytował pan na aukcji w Irlandii osobiście?

IMG_0132
Od lewej: Maciej Janikowski, Per-Anders Graberg i Janusz Piotr Zienkiewicz

Tak, ale duży udział w podjęciu decyzji, żeby kupić akurat tego konia miał obecny tam mój przyjaciel, trener Maciej Janikowski. Jednak, tak prawdę mówiąc, kupiliśmy go, bo Irlandczycy więcej od nas o nim wiedzieli i byli zdeterminowani, by go sprzedać. Cena 4500 euro im odpowiadała i nam też.

Więcej o nim wiedzieli, byli zdeterminowani. Przyzna pan, że brzmi to dość enigmatycznie, a nawet tajemniczo. Mógłby pan to rozjaśnić?

Nie wiedzieliśmy wtedy, że jako źrebak, miał Va Bank wypadek w stadninie. Uderzył przednimi nogami w płot tak niefortunnie, że głęboko wbiły mu się drzazgi. Niezbędna była operacja, po których pozostały ślady, ale Maciek uznał, że jeśli nawet koń miał jakieś przejścia, to nie naruszyły one ścięgien. O jego perypetiach dowiedzieliśmy się dopiero później. Mówiąc krótko: nic nie wiedzieliśmy i dlatego kupiliśmy! Kierowaliśmy się głównie jego dobrym pochodzeniem. Nikt z nami specjalnie nie rywalizował. Stanęło na 4,5 tysiąca euro i basta.

Czyli Bank okazał się dla pana koniem nadzwyczaj szczęśliwym. Wszystkie osiem biegów, w jakich wystartował do tej pory, wygrywał łatwo. Który z nich przeżywał pan najbardziej?

Oczywiście, Derby, bo przecież cztery tygodnie wcześniej został wycofany z biegu o Nagrodę Iwna. Uderzył się rankiem w dniu jej rozgrywania w boksie. Powstał krwiak, który wymagał leczenia. Po tygodniu wznowił treningi, ale do końca nie byliśmy pewni, czy wróci do poprzedniej, świetnej dyspozycji. Ale wszystko skończyło jeszcze bardziej wspaniale niż oczekiwaliśmy. Va Bank wygrał jak chciał, a drugi mój koń Sorento zajął drugie miejsce. To niesłychane! Tyle szczęścia naraz.

Czy ustaliliście już wstępny plan startów Va Banka w sezonie 2016?

Tak. Najpierw Nagroda Golejewka, następnie bieg III grupy w Dortmundzie i wyścig o Nagrodę Totalizatora Sportowego. Jeśli mu dobrze pójdzie, zamierzamy wystawić go do Grand Prix Bawarii (I gr.) w Monachium. Gdyby w niej zaistniał, to wtedy wystartuje w Łuku Triumfalnym w Paryżu. W każdym razie już kwietniu zapłacimy za wstępny zapis do tej najważniejszej w Europie gonitwy. To nie są wcale duże pieniądze.

Mówiąc zapłacimy ma pan na myśli swego wspólnika, któremu też przypadł tytuł Właściciela Roku. Może pan go bliżej przedstawić. Czy bywa na Służewcu?

Nazywa się Balatbek Abdrakhmanov i jest Kazachem. Kiedyś przyjeżdżał na Służewiec często, ale ostatnio dosyć dawno go nie było, bo zajmuje się handlem.

Końmi?

Nie, zbożem. Z zawodu jest młynarzem. Ma teraz dużo roboty z powodu embarga nałożonego na Rosję. Ale oczywiście bardzo interesuje się i emocjonuje startami swych koni, ogląda wyścigi służewieckie w internecie i bez przerwy do mnie wydzwania.

Czy na tegorocznej aukcji Tattersalls w Irlandii kupił pan roczniaki?

Tak cztery, trzy ogierki i jedną klaczkę. Już trenują w stajni Janikowskiego. Mam nadzieję, że będzie z nich pociecha w przyszłym sezonie.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Islander