Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Zrobiłam sobie wyścigowy prezent na 25 urodziny

18 października 2017

Rozmowa z Joanną Balcerską, która w ub. niedzielę uzyskała stopień starszego ucznia

Kiedy zjeżdżała pani z toru po wygraniu 10. gonitwy w karierze, twarz pani promieniała radością. Czy był może jeszcze jakiś dodatkowy szczególny powód?

W sobotę Joanna Balcerska wygrała na Helio Bareliere

Tak. Sprawiłam sobie wyścigowy prezent na 25. urodziny, które obchodziłam dzień później. Poza tym nie spodziewałam się, że już w niedzielę uda mi się ta sztuka. A jednak okazało się, że była to moja najlepsza dwudniówka, od kiedy ścigam się na torze. Jechałam w sobotę na dwóch, a w niedzielę na trzech podchodzących koniach i z tych pięciu szans trzy wykorzystałam. Wygrałam po walce z dżokejami na Helio Bareliere, Nanonie i Fornaxie, na Ondinie byłam trzecia, a na Elgerii piąta.

Ten sezon ma pani bardzo udany. Już pierwszego dnia zwyciężyła pani na Burkanie Al Khalediahu w biegu o Nagrodę Skowronka. Obecnie z siedmioma zwycięstwami i czterema drugimi miejscami w 37 dosiadach zajmuje pani w klasyfikacji jeźdźców wysokie, jak na ucznia, 22 miejsce. Czy ostatnie sukcesy i awans do kategorii starszych uczniów utwierdziły panią w przekonaniu, żeby warto powalczyć o kolejne wyścigowe stopnie, praktykanta (25 zwycięstw), następnie kandydata (50) i dżokeja (100)?

Nie mam wygórowanych ambicji i zbyt odległych celów. Przede wszystkim chciałabym coraz lepiej jeździć. Jestem po tym względem bardzo wymagająca wobec siebie samej i raczej zawsze szukam czegoś, co można poprawić niż przeżywać samozadowolenie. Pojawiłam się na wyścigach, w porównaniu z innymi adeptami bardzo późno, bo dopiero w wieku 22 lat. Traktuję je jako fascynującą przygodę i chciałabym, żeby trwała ona jak najdłużej, ale jednocześnie, ukończyłam również kurs fitness i pracuję jako instruktorka. Tą dziedziną i akrobatyką zajmowałam się już w liceum, a potem w policealnej dwuletniej szkole stylizacji i charakteryzacji teatralnej oraz filmowej. Jednak ten wyuczony zawód mi nie odpowiadał. Położyłam na nim krzyżyk, bo bardziej mi się podoba praca związana z aktywnością fizyczną.

Powiedziała pani, że trafiła na tor wyścigowy dopiero trzy lata temu. Co się takiego wydarzyło, ktoś panią namówił?

A tak cieszyła się w niedzielę po 10. zwycięstwie w karierze, odniesionym na Fornaxie

Jak już wspomniałam, uprawiałam fitness i akrobatykę. Jednak szukałam jeszcze czegoś nowego. Wiedziałam, że mama, która urodziła nas sześcioro (mam trzy siostry i dwóch braci, jestem najmłodsza), jako młoda dziewczyna jeździła na koniach, jak mówiła za darmo, tylko za pracę przy nich, w jednej ze służewieckich stajni. Pomyślałam, spróbuję i ja. Ale nie miałam na torze nikogo znajomego, poszłam więc po prostu długą aleją, przy końcu której są budynki wyścigowej administracji, gdzie zostałam skierowana do Działu Organizacji. Powiedziałam bez owijania w bawełnę, że chciałabym nauczyć się jeździć. Pan Jarek Szmyt, który wówczas tam pracował, zadzwonił do kilku trenerów. Następnego dnia zatelefonował do mnie pan Andrzej Laskowski, żebym przyszła. Był to koniec lutego 2014 roku. Przychodziłam do jego stajni przez dwa miesiące i nauczyłam się podstaw jazdy, m.in. kłusowałam na kółku wokół stajni i parę razem wyjechałam nawet na tor roboczy.

Jakie były kolejne etapy tej edukacji?

Następną była stajnia trenera Wojciecha Olkowskiego. Muszę przyznać, że zostałam do razu rzucona na głęboką wodę. Odbywałam przejażdżki na 4-5 koniach dziennie, była to twarda szkoła, musiałam sama sobie radzić, ale dzięki temu nabrałam pewności siebie i dość szybko zostałam także zabrana na tor zielony. Choć czasami było ciężko, bardzo mile wspominam miesiące przepracowane w tej stajni.  
Potem przeszłam do trenera Sergiusza Zawgorodnego, bo on jako pierwszy zaproponował mi za przejażdżki pieniądze, a ja wtedy zbierałam na kupno motocykla, więc było nam po drodze.

W miniony weekend Joanna Balcerska była pierwsza także na Nanonie

W tym samym czasie jeździłam też na koniach pana Andrzeja Walickiego, u którego zaczęłam już na stałe pracować od październiku 2014 roku do końca listopada 2016 roku.
W 2015 roku zdałam egzamin teoretyczny przed odpowiednią komisją i otrzymałam licencję jeździecką. Pan Andrzej wystawił mi pozytywną, pisemną opinię, co pewnie też zaważyło na decyzji komisji. Po raz pierwszy pojechałam w wyścigu uczniowskim na arabie Etnum Psyche, trenowanym przez pana Mariusza Wnorowskiego. Nie był to występ udany, ale na osłodę zostało mi wkrótce potem pierwsze zwycięstwo, odniesione 18 października na mojej ulubionej Nimfie, trenowanej przez Walickiego.
W 2016 roku wygrałam dwa wyścigi (jeden we Wrocławiu), ale odniosłam sukces, bo uzbierałam dzięki jednemu zwycięstwu i kilku wyższym miejscom najwięcej punktów w Championacie Młodych Jeźdźców.
Od grudnia ub. roku byłam zatrudniona przez nowego trenera, pana Macieja Kacprzyka. Nasza współpraca zakończyła się niedawno. Nie miałam, niestety, w jego stajni większych perspektyw na udział w wyścigach. A mnie zależy na tym, żeby nie tylko pracować z końmi, ale także możliwie jak najczęściej rywalizować na torze.
Mam nadzieję, że moja sytuacja na wyścigach wkrótce się wyjaśni i podejmę pracę w nowej stajni.
 
Na koniec, jeśli pani pozwoli, pytanie o życie osobiste. Jest pani stanu wolnego, czy mężatką?

Dobrze pan trafił. Właśnie mam na głowie przygotowania do ślubu, który został zaplanowany w kościele przy Domaniewskiej 13 stycznia 2018 r.

Kto jest szczęśliwym wybrankiem?

Daleko nie szukałam, to mój wcześniej kolega z wyścigów, a obecnie narzeczony, kandydat dżokejski Kamil Grzybowski. Znamy się od 2014 roku, różnie bywało, ale najważniejsze, że dojrzeliśmy do tego, żeby sobie powiedzieć sakramentalne tak!

Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy Wszystkiego Najlepszego na Nowej Drodze Życia!

Rozmawiał Islander

Metryczka. Joanna Balcerska, ur. 16. 10. 1992 r. w Warszawie. Wykształcenie średnie (matura), plus 2-letnia szkoła policealna. Instruktorka fitness. Wzrost 169 cm, zadeklarowana waga przed sezonem 54 kg.
Dotychczasowe osiągnięcia w sezonie 2017; 7 zwycięstw; 4 drugie miejsca; 6 trzecich;  4 czwarte; 2 piąte w 37 dosiadach; proc. zw. 18,92%.