Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Wiaczesław Szymczuk już bardziej trenerem niż jeźdźcem

12 kwietnia 2019

Jeden z najlepszych polskich jeźdźców ostatniego 30-lecia Wiaczesław Szymczuk, pierwszą przymiarkę do trenerskiej profesji miał w ubiegłym roku, kiedy przez większość sezonu jeszcze pracował i jeździł w stajni Macieja Kacprzyka. Trenował wtedy cztery konie, w tym Umberto Caro, który wygrał dwie gonitwy kategorii B, Haracza i Deer Leapa, oraz był drugi w Syreny (kat. A) i Przedświta (B). Obecnie popularny wśród bywalców toru „Wiesiek” jest już na dobre na swoim i wraz ze swą partnerką, kandydatką dżokejską Karoliną Kamińską, przygotowuje do nowego sezonu 12 koni.

Umberto Caro musi się „przetkać”

– Umberto Caro utrzymuje dobry poziom i powinien być nadal filarem naszej stajni – ocenia trener Szymczuk. – Dosiadać go będzie już tylko Karolina, która jest jego współwłaścicielką (razem z Janem Nesterukiem). Ona lepiej ode mnie się z nim dogaduje. Moja silniejsza ręka nie ma w tym przypadku większego znaczenia. Umberto jest koniem, który, jak to my mówimy, musi się „przetkać”, więc może jeszcze nie być w optymalnej formie w pierwszej pozagrupowej próbie dla sprinterów, biegu o Nagrodę Jaroszówki (1300 m).

Problematyczny Vi Verdi Caro

– Duży zawód sprawił nam w wieku 2 lat Vi Verdi Caro. Myślałem, że będzie kentrował już w debiucie, bo bardzo dobrze spisywał się na treningach. Tymczasem okazało się, że zarówno w pierwszym starcie, jak i w kolejnych coś go blokowało. Nie chciał walczyć na torze zielonym. Przez zimę rozwinął się i uspokoił, ale nadal pokazuje, że chce być mądrzejszy od jeźdźca. Gdy odmawia współpracy, nic nie można zrobić.

Ale będziemy jeszcze próbować i zgłosimy go najpierw do wyścigu we Wrocławiu, gdzie konkurencja nie jest tak mocna jak w Warszawie. Być może przyjdzie nam dłużej na niego poczekać, bo to jednak jest jeszcze duży źrebak. Ubiegłoroczna postawa w wyścigach mogła wynikać po prostu z jego niedojrzałości.

Drugi nasz trzylatek, klacz Sunrise Tequila, z powodu kontuzji (pęknięcie kości kopytowej) nie mogła wystartować w ub. roku. Obecnie jest zdrowa i chętnie trenuje. Jeśli jej galopy będą obiecujące, to być może zadebiutuje już podczas inauguracji sezonu.

Cztery dwulatki

– Przygotowujemy cztery dwulatki: trzy irlandzkie ogiery i polską klacz Cayenne. Najmniejszy z „irlandczyków” (153-167-20) jest od tej samej matki (Ophelia’s Song), co Ophelia’s Aidan – zwycięzca ubiegłorocznej Nagrody Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dwa pozostałe też nie imponują wymiarami, natomiast Cayenne jest dobrze rozwinięta (162-183-20), ale jeszcze trochę za ciężka.

Sam „papier” jeszcze nie biega

– Mam w stajni trzy czteroletnie araby. Oman i Zirgina w ub. roku były trenowane i startowały we Wrocławiu. Ogier najbliżej był tam drugi. Ma on świetny wyścigowy papier. Jest po renomowanym reproduktorze Ontario HF, a jego matka Orgia Fata wygrała 9 gonitw, w tym Derby, Oaks i dwukrotnie Porównawczą. Jego charakter nie wskazuje jednak, żeby mógł bardzo dobrze biegać, ale mogę się mylić. Wszystko będzie zależało od układu wyścigu. Jak zdąży w dystansie uciec, to może dociągnąć do mety na wyższym płatnym miejscu lub nawet wygrać.

Klacz, której ojcem jest również Ontario HF, a matką zwyciężczyni Porównawczej Zbroja Fata, ma trochę lepszy charakter, ale właściciel powiedział mi, że jest trochę nerwowa przed startem. Ona była dwukrotnie druga we Wrocławiu. Myślę, że dopiero po pierwszych startach na Służewcu będzie można o obu tych koniach coś więcej powiedzieć.

Trzeci czterolatek Ming jest u nas dopiero od tygodnia. On również ma bardzo dobry papier. Jego ojciec, rosyjski Dostatok wygrał na Służewcu 10 gonitw, a matka Mamba to oaksistka. Jednak pierwsze „dostatoki” nie zrobiły na razie furory na Służewcu i Ming, jakby się do tego dostosował. Nie potrafił wygrać w wieku trzech lat, ale trzy razy zajmował drugie miejsca. Myślę, że nie jest to zły prognostyk na tę wyścigową wiosnę, bo zacznie starty w III grupie. Jednak właściciel postawił sprawę jasno: jeśli nie będzie wykazywał odpowiednich do jego rodowodu umiejętności, odejdzie z toru.

Trzylatki mam dwa. Malajka JR rodowodowo jest bardzo interesująca, po Magounie i zwyciężczyni Oaks Mukacie Facie. Jednak jest jeszcze zbyt masywna i musi zgubić trochę kilogramów zanim zadebiutuje. Wasali to arab eksterierowy, myślę, że w swojej konkurencji może osiągać niezłe wyniki – zakończył trener Wiaczesław Szymczuk.

Islander