Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

W swoim derbowym debiucie liczę oba moje konie

27 czerwca 2018

Rozmowa z trenerem Robertem Świątkiem.

Robert Świątek

Jakie ma pan osiągnięcia w Derby dla folblutów?

Na razie żadne, bo debiutuję w nich jako trener. Ale mogę powiedzieć, że z czystym sumieniem wystawiam od razu dwa dobre konie.

Które jednak tak jak pan mają mało doświadczenia.

Rzeczywiście, dla Kinga Arcibala występ w Derby będzie dopiero trzecim w karierze, a Valley Pride pobiegnie po raz czwarty. Jeśli chodzi jednak o moje doświadczenie, to mam już spory dorobek w trenowaniu koni pełnej krwi angielskiej, ale wcześniej nastawiałem się głównie na stiple, które u nas na Partynicach we Wrocławiu są bardziej prestiżowe i mają bogatszą tradycję niż gonitwy płaskie.

Dlaczego wcześniej tak mało startowały?

Bo nie były dostatecznie dojrzałe pod względem fizycznym i mentalnym. Serbskiej hodowli King Arcibal na przykład, który przybył do mojej do stajni w połowie ub. sezonu, bardzo szybko rósł, dlatego postanowiliśmy razem z jego hodowcą i właścicielem Draganem Mitrovicem, że zadebiutuje dopiero w wieku trzech lat. 12 maja wygrał w debiucie na Partynicach na nietypowym dystansie 1907 m, pokonując pewnie niezłego Kanclerza ze Służewca. Rzuciliśmy go więc od razu na głęboką wodą, zgłaszając do Nagrody Iwna. Spisał się w niej bardzo dobrze, finiszując jako trzeci, tylko o szyję za zwycięzcą Nagrody Strzegomia Medrockiem, a przed mniej liczonym Gardemarinem i takimi tuzami jak Xawery i Cape Ducato.

Cały czas uważam, że pełnię dojrzałości i możliwości osiągnie on dopiero w wieku 4-5 lat, ale mimo to zdecydowaliśmy z właścicielem, że pobiegnie w Derby. Nie będzie w nich eksploatowany ponad rozsądną miarę, da z siebie tyle, ile będzie chciał, ale po cichu liczymy, że dobrze wypadnie. Ma dobry papier. Jego ojciec był legendą turfu w Szwajcarii. Wygrał tam 2000 Guineas i St. Leger, ale Derby nie wygrał, bo został potrącony w trakcie biegu. Natomiast matka wygrała kilka gonitw w Niemczech na długich dystansach. Powinien więc poradzić sobie na 2400 m. Tym razem pojedzie na nim francuski dżokej C. Lheureux, który na stałe jeździ w Szwajcarii i należy tam od ścisłej czołówki.

Jakie walory i atuty prezentuje Valley Pride?

Został wyhodowany we Francji. Jest wnuczkiem świetnego Henrythenavigatora ze strony ojca Pedro the Greata i niemieckiego derbisty Acatenango ze strony matki Valery. Zakupił go na aukcji we Francji prezes Stowarzyszenia Hodowców i Użytkowników Kłusaków Andrzej Rakowiecki, który bardzo o niego dba. Dlatego też po nieudanym debiucie we wrześniu (wyłamał i był siódmy w stawce dziewięciu koni) postanowiliśmy mu dać spokój.
W sezonowym debiucie na Parytynicach wygrał łatwo aż o 12 długości w dobrym czasie na 1600 m – 1’38”, więc daliśmy mu szansę na tym samym dystansie w Warszawie. Niestety, ma on tę cechę, że stresuje go każda nowość. Musi się z nią najpierw zapoznać, by mógł ją „ogarnąć”. Źle ruszył, galopował w dystansie na końcu stawki, ale na prostej, gdy tempo wynosiło 29,6 mocno poprawiał pozycję i był trzeci.

W kolejnym występie na Służewcu także źle ruszył, ale potem, tym razem pod czeskim dżokejem Janem Vernerem, już rozwinął skrzydła i niewiele brakowało, by w tym dosyć surowym wyścigu pokonał dużo wyżej notowanego Silvera Bee. Dla mnie jest ważne, że ma przyspieszenie, walczy i nie odpada. Za atut uważam też, że w Derby pojedzie znów na nim Verner, który zdążył go już trochę poznać.

Dla pańskich koni zostały wylosowane dwa ostatnie numery, 17 (King Arcibal) i 18 (Valley Pride). Jeśli źle ruszą, mogą potem mieć problemy z przesuwaniem się do czoła stawki.

Nie demonizuję tych dalekich numerów. Przy tak dużej liczbie koni wyścig będzie rozgrywany najprawdopodobniej od startu mocnym tempem, bo każdy będzie chciał zająć jak najlepszą pozycję. Już przed ostatnim zakrętem słabsze koni odpadną i wtedy po wyjściu na prostą otworzy się wolna droga takim koniom, jak moje, które będą będą finiszować z dalszych pozycji. Tak to widzę, ale jaki to będzie wyścig, kto go wygra i które miejsca zajmą moje konie – to jest już złota tajemnica turfu.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Islander