Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

To był dla mnie sezon marzenie

21 listopada 2017

Rozmowa z Wojciechem Olkowskim, Trenerem Roku 2017.

Po dziewięciu latach prowadzenia stajni został pan wybrany Trenerem Roku. Czy jest pan w pełni zadowolony z osiągnięć w minionym sezonie?

Dekoracja po biegu o Nagrodę Rulera (Wojciech Olkowski pierwszy od prawej)

Jestem bardzo szczęśliwy, gdyż był to dla mnie sezon marzenie.  Bush Brave wygrał, poza jedną (Iwna), wszystkie najważniejsze nagrody, w których startował: Rulera, Derby, St. Leger oraz Wielką Warszawską i został wybrany Koniem Roku. A przecież przed Derby jeszcze nie było wiadomo czy będzie trzymał dystans. Wielu ludzi przekonywało mnie i właściciela Dariusza Jaskólskiego, że Bush Brave ma rodowód sprinterski. Byli nawet tacy, zdaniem których po porażce w Iwna lepiej byśmy zrobili wycofując go z biegu o błękitną wstęgę i wystawiając do… Rzecznej. Ale my bardzo chcieliśmy wygrać Derby i jak się okazało dokonaliśmy właściwego wyboru.
Ale czy jestem do końca zadowolony… chyba nie. Zawsze przecież mogło być lepiej.

Może pan bliżej tę ocenę rozwinąć?

Myślę, że nasze wyniki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie kontuzja zwyciężczyni Nagrody Golejewka Silvery, która następnie po niezwykle zaciętej walce tylko o krótki łeb uległa wielkiemu faworytowi Cacciniemu w biegu o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. Ponadto Jagienka po zajęciu drugiego miejsca w Wiosennej miała dłuższą przerwę z powodów zdrowotnych i wysoką formę osiągnęła dopiero jesienią, bijąc najlepszych sprinterów w Mosznej i Criterium. Nie wiadomo też, jak by się potoczyła dalsza kariera debiutującego w wieku trzech lat Petroniusa, który po wygraniu trzech gonitw, w tym Aschabada, doznał kontuzji, niestety, eliminującej go z wyścigów.

Ale cóż, szczęście na wyścigach jest kruche. Doświadczył tego również mój główny rywal, czempion trenerów Adam Wyrzyk, bo przecież gdyby nie kontuzja Cacciniego, być może ani Bush Brave by nie był koniem, ani ja trenerem roku. Pewien niedosyt pozostawia także szóste miejsce w czempionacie trenerskim – 30 wygranych. W tej konkurencji Adam Wyrzyk wygrał, jak to się mówi, sam jeden – 64 zwycięstwa.

Koń Roku – Bush Brave

Jakie wraz z właścicielem macie plany, jeśli chodzi o Busha Brave’a?

Na pewno w pierwszej połowie sezonu będzie startował na Służewcu. Dopiero potem poszukamy dla niego jakieś biegu za granicą.

A jak ocenia pan występy swoich dwulatków? Czy widzi je pan w czołówce derbowego rocznika?

Do rywalizacji w konkurencji trzylatków przystąpimy tym razem z niższego pułapu. W tym roku nie trenowałem tak wczesnych koni, jakimi w poprzednim sezonie były Jules’s Dream i Bush Brave. Myślę jednak, że do ścisłej czołówki klaczy mogą awansować Jam Julietta i Jalapena (Dione została zabrana przez właściciela). Liczę także na postępy Jacky’ego, który mam nadzieję nabierze przez zimę masy. Jak dwulatek nie imponował bowiem wymiarami (152-173-18). Jest jeszcze kilka obiecujących koni, które dopiero zadebiutują w wieku trzech lat.

Ile młodych młodych folblutów będzie pan przygotowywał do debiutu?

Siedem jest już zajeżdżonych, w tym trzy polskie: dwa Adama Chodowca po świetnym sprinterze Star Pokerze (pierwszy przychówek), jeden hodowli mojej żony Beaty oraz cztery irlandzkie. Dwa są własności Dariusza Jaskólskiego i dwa należą do jego brata Radosława, który zadebiutuje w roli właściciela. Mają jeszcze przyjść roczniaki od Roberta Gorczycy.

W tym roku pańska żona Beata zdała egzamin trenerski. Czy, mówiąc żartem, nie zechce przejąć władzy także w stajni?

Nie sądzę. Do tej pory zawsze mnie wspierała i pomagała, a ja jej zdanie też brałem pod uwagę. Myślę, że się dogadamy.

W pana przypadku można powiedzieć, że jest pan nie tylko metaforycznie kowalem własnego losu, bo również kuje pan swoje konie. Czy w ogóle nie korzysta pan z pomocy zawodowców w tym fachu?

Nie i dlatego, jak to się mówi, mam również z tego względu pełne ręce roboty. Dlatego przychodzę do pracy przed szóstą rano i często wracam do domu dopiero ok. 20. Oczywiście, robię sobie przerwę po południu, ale obiad jem, gdy żona go przygotuje po powrocie z pracy, czyli dopiero wieczorem.

Czy dżokeje Szczepan Mazur i Tomas Lukasek będą w przyszłym sezonie nadal jeździć na pańskich koniach?

Mazur już zakończył pracę u mnie. Natomiast z Lukaskiem jestem już dogadany, że gdy tylko wiosną zakończy się sezon w Katarze, gdzie obecnie pracuje i dosiada koni w wyścigach, wróci i będzie jeździł na pierwszą rękę w mojej stajni.

Jeszcze raz gratulujemy tytułu Trenera Roku i dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Islander