Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Rain and Sun już w pełni sił

18 kwietnia 2019

Rozmowa z trenerem Januszem Kozłowskim.

Jak się czuje największa gwiazda stajni, Rain and Sun?

Stan jej przygotowań do sezonu 2019 uważam za dobry. Przypomnijmy, że zaraz po zwycięstwie w Wielkiej Warszawskiej klacz przeszła zabieg usunięcia odprysków w nadgarstku. Prawdopodobnie wcześniej już noga była przeciążona, a znaczny wysiłek podczas Wielkiej Warszawskiej skutkował kontuzją. Szybko zauważyliśmy, że noga Rain and Sun „grzeje”, a doktor Trela po wezwaniu stwierdził właśnie odpryski w nadgarstku. Przeprowadził zabieg bez przeszkód, więc pozostało nam tylko poczekać kilka tygodni, aż będzie mogła rozpocząć spokojną pracę. Doktor za każdym razem, gdy jest na Służewcu, zagląda do niej i sprawdza, czy wszystko jest w porządku. Nie zauważył nic niepokojącego. Jesteśmy na dobrej drodze, by była gotowa do startu już w biegu o Nagrodę Golejewka. Jak natomiast będzie sobie radziła w tym roku w rywalizacji z czołówką, to się dopiero okaże.

Przypomnijmy, że właścicielką Rain und Sun jest pańska żona Katarzyna, która na co dzień pomaga panu w stajni. Czy mają państwo wobec zwyciężczyni Wielkiej Warszawskiej jakieś konkretne plany? Czy rozważane są starty zagraniczne?

Nie. Musi się najpierw sprawdzić w rywalizacji ze służewiecką czołówką w nowym sezonie. To jest główny priorytet. Jeśli chodzi natomiast o starty w Polsce, to nie ma zbyt wielkiego wyboru. Jeśli będzie sobie radziła w pierwszej części sezonu, to ma praktycznie tylko jedną ścieżkę. Jeśli będzie inaczej, dopiero w drugiej części sezonu pojawia się niewielkie pole manewru.

A jak ocenia pan pozostałe starsze folbluty?

Ani pięcioletni Sumidero, ani o rok młodsze Clouds Blue i Silver de Cerisy nie odniosły w poprzednim sezonie zwycięstwa. Ten pierwszy biegał jednak na rzetelnym poziomie, a że teraz jest sklasyfikowany w najniższej grupie, liczę na przełamanie tej passy. Powinno mu być łatwiej. Clouds Blue to ogromne rozczarowanie. Ma możliwości, ale też charakter, który uniemożliwia mu osiąganie dobrych wyników. Przeszedł zabieg kastracji, jednak nie wygląda, żeby przyniosło to oczekiwany skutek. Silver de Cerisy podczas ub. sezonu nabawił się kontuzji stawu i miał dłuższą przerwę. Myślę, że stać go na więcej niż do tej pory zaprezentował, choć powyżej średniej raczej nie podskoczy.

Wyżej sklasyfikowana będzie Ame Sublime, której może to utrudnić zadanie, szczególnie na początku sezonu, mimo że to całkiem solidna klacz.

Czego można spodziewać się po zdolnym Noble Eagle?

Jego zgłosimy oczywiście do Derby. W mojej opinii jest to koń bardziej wytrzymały niż szybki. Ładnie rozwinął się przez zimę i wierzę, że może on odegrać jakąś rolę w roczniku. Jaką, to się okaże. Na pewno jego starty w wieku dwóch lat pokazały, iż ma talent.

W poprzednim sezonie startowały tez klacze Lady Laila i Nurbanu Sihirli. Wyżej, ze względu na lepszy charakter, oceniam pierwszą z nich. Powinna osiągać wartościowe wyniki. Po jednym, nieudanym starcie, zaliczyły Koryo i Fly des Tesnieres. Ogier przez zimę urósł, poprawił się. Liczę, że nie zostanie bez wygranej. Klacz galopuje całkiem obiecująco, niestety sprawiała w wieku dwóch lat ogromne kłopoty przy wchodzeniu do maszyny. Tegoroczny test wypadł pozytywnie, jeśli jednak przypomni sobie o tym wszystkim, to może być różnie.

Pozostała dwójka nie brała jeszcze udziału w wyścigach. W wieku dwóch lat jeszcze się rozwijały i nie chcieliśmy niczego przyspieszać. Zarówno ogier Bad Steely Eyed, jak i klacz Szarratu, znacznie urosły i zmężniały, zmieniły się na plus. Mogą biegać na rzetelnym poziomie, ale na dokładniejszą ocenę przyjdzie czas po ich pierwszych startach.

Dawno nie miał pan w stajni aż tak licznej grupy dwulatków.

Do sezonu zgłosiłem tym razem aż 14 młodych folblutów, ale już wiadomo, że trzy z nich nie wystartują w tym roku. Amerykańskiej hodowli klacz po Karakontie miała wadliwą postawę i nie było nadziei, że zdołamy ja przygotować. Kontuzji doznała polska Turda, a z powodów zdrowotnych do stadniny wróciła Jolly.

Część z pozostałych dwulatków urodziła się dopiero w maju, więc nie będą końmi na pierwszy rzut. Cała stawka może się jednak podobać i nie wydaje się gorsza od ubiegłorocznej. Obecnie nieco wyróżniają się dwie klacze: irlandzka po Lethal Force oraz francuska po Le Havre. Oczywiście jest jeszcze zbyt wcześnie, by ocenić klasę poszczególnych koni w tym roczniku.

Również stawka arabów się rozrosła…

To mnie cieszy, chociaż nie ma wśród nich obecnie takiej gwiazdy, jak wspaniała Shannon Queen. Trójka pięciolatków rozpocznie zmagania w najniższych grupach. Nie spodziewam się większych zmian po Hadirze, któremu wyścig musi się ułożyć, żeby zaprezentował swoje możliwości. Mina Maia była wysoko zagrana w poprzednim sezonie, więc teraz powinno jej być łatwiej o solidne wyniki. Vrom Kossack rozkręcił się wyraźnie w drugiej części sezonu, ale pokonywał słabych przeciwników. Myślę, że stać go na więcej, ale jakie dokładnie ma możliwości – trudno przewidzieć.

Największe nadzieje wiążę z Gmaredem, którego zgłoszę do Derby. Ogier bardzo fajnie spisywał się jesienią, a jego rodowód jest obustronnie bardzo solidny. Nie wiem, czy będzie w stanie nawiązać walkę z takimi asami, jak Han Bersael albo Dragon, ale wydaje mi się, że stać go na kilka dobrych występów. Pobiegnie już podczas pierwszego mityngu, w biegu o Nagrodę Skowronka.

Zwycięstwo w wieku trzech lat odniosła Hydra, co będzie skutkowało dla niej trudniejszymi startami wiosną. Nie jest jednak taka ostatnia. Gaucho i Sugar przez zimę zmieniły się na plus. Są w III grupie, więc one są z kolei w korzystnej sytuacji. Izraelskie Dazzire i Revenge oraz polski Scarto dopiero zadebiutują. Dwa pierwsze to drobne konie, które przyszły dopiero w styczniu i mogą jeszcze potrzebować trochę czasu. Półbrat Shannon Queen, Scarto, na razie nie przejawia nawet połowy talentu Królowej.

Z grona trzylatków na numer jeden zapowiada się Shamhoot Al Khalediah. Jest to jednak duży, dość ciężki koń, więc nie będzie taki łatwy do przygotowania. Masywny jest też półbrat derbisty Ziko, Zelant. Jego ojcem jest Dahess, którego potomstwo w Polsce dotąd nie błyszczało. Pozostałe cztery ogierki reprezentujące stajnię Czorty, oraz trzy izraelskie trzylatki, muszą jeszcze trochę popracować, aby można było je dokładniej ocenić. Część z nich może wyjść do startu pod koniec maja.

Kto będzie jeździł na koniach z pańskiej stajni?

Od 1 kwietnia pracuje u mnie dżokej Viktor Popov i to on będzie dosiadał koni na pierwszą rękę. Wyjątkiem będzie Rain and Sun. W jej przypadku jesteśmy umówieni z Antonem Turgaevem, bowiem uznaję zasadę, że nie należy zmieniać jeźdźca, który poprowadził ją do największego sukcesu w karierze. Oprócz tego współpracują z nami Anna Gil i uczeń M. Aarich. Od czasu do czasu również ich zobaczymy w siodle.

Dziękujemy bardzo za rozmowę.

Rozmawiał Piechur