Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Podsumowanie pierwszej części sezonu (araby). Niezwykła metamorfoza Severusa. Dragon w okularach idzie jak burza

10 lipca 2019

Najważniejszymi wydarzeniami pierwszej części sezonu w rywalizacji koni czystej krwi arabskiej były: niezwykła metamorfoza ubiegłorocznego derbisty Severusa w biegu o Nagrodę Ofira, dominacja Dragona w derbowym roczniku, ale dopiero po założeniu mu okularów, łatwe zwycięstwo Salama Al Khalediah w biegu o Nagrodę Bandosa i efektowny powrót na bieżnię, po roku i 10 miesiącach przerwy, derbisty z 2015 roku Alladyna.

Z piekła… do nieba

Trenowany przez Sergeya Vasyutova Severus, po świetnym zwycięstwie w Derby wystartował w ub. roku tylko raz, pod koniec pierwszej dekady września, w biegu o Nagrodę Wielkiego Szlema. Zajął piąte miejsce za swym towarzyszem stajennym Bandolero, Nesmą Al Mels, towarzyszką stajenną Shahad Athbah i Shannon Queen. Potem doznał kontuzji. Zapisując go pod nadwagą (63 kg) do Nagrody Bandosa (2200 m), Vasyutov zastrzegał się, że w pierwszym starcie po wyleczeniu kontuzji nie będzie zbyt mocno eksploatowany, najważniejsze, żeby zdrowy ukończył wyścig.

Derbista Severus udowodnił, że ciągle jest groźny

Warunki były ciężkie. Na mocno nasiąkniętej bieżni w dystansie Severus był prowadzony przez Vasyutova na końcu stawki, a przed ostatnim zakrętem zaczął od niej odstawać. Jednak dopiero po wyjściu na prostą przestał galopować i przeszedł w kłus. Wezwany przez Komisję Techniczną trener i dżokej zarazem, tłumaczył się, że obawiał się, iż nastąpił nawrót kontuzji. Sędziowie nie widzieli powodów, żeby mu nie wierzyć i jedyne, co mogli w tej sytuacji zrobić, to zdyskwalifikować konia z ostatniego miejsca za przejście w inny chód niż galop. Jego strata w tym biegu, jak odnotowano w oficjalnych wynikach, wyniosła… 192 długości.

Wyścig wygrał łatwo najlepszy obecnie „alkhalediah” na Służewcu, trenowany przez Macieja Kacprzyka sześcioletni Salam, z Tomášem Lukáškiem w siodle, ale nie mogło być inaczej skoro był on 28 kwietnia w Rzymie trzeci w wyścigu rangi Listed na 2000 m, który został rozegrany w czasie 2’09”, czyli lepszym o 5,3 s lepszym od rekordu na Służewcu. Salam tylko na chwilę wpadł na stołeczny tor, żeby coś wygrać i był już przygotowywany do kolejnego startu zagranicznego, tym razem w Sztokholmie, gdzie pod Per-Andersem Grabergiem zajął drugie miejsce (przegrał minimalnie w słupie).

Teraz wracamy do Severusa. Po czterech tygodniach został on zgłoszony do jedynego biegu kategorii A w pierwszej części sezonu – Nagrody Ofira (2400 m). Oprócz niego trener Vasyutov wystawił też Bandolero ze sobą w siodle, a na Severusa posadził ofensywnie jeżdżącego i dobrze czującego tempo w dystansie Michala Abika. Co prawda, w wypowiedzi w rubryce „Prosto ze stajni” Vasyutov podkreślał, że Severus to bardzo dobry koń i powinien dużo się poprawić, ale mało kto z bywalców toru tę sugestię wziął sobie do serca. O wiele wyżej oceniane były szanse Bandolero, choćby z tego powodu, że jego trener wybrał do jazdy, a ogier korzystnie prezentował się w poprzednich biegach.

Severus miał ostatnie notowania i gdy poprowadził z przewagą, większość publiczności sądziła, że jest liderem Bandolero i czekała, kiedy wreszcie stanie, bo dyktował na torze 2,7 mocne tempo. Tak się jednak nie stało. Po wyjściu na prostą Severus utrzymywał przewagę i zwyciężył pewnie o 1,5 dł. przed General Lady, która po wygraniu Nagrody Cometa podczas inauguracji sezonu była faworytką tego wyścigu. Ona jako jedyna rzuciła się w pogoń za sensacyjnym uciekinierem. Ale nie dała rady.

Rodzinne zdjęcie z Severusem. Z lewej żona Julia z młodszym synkiem i głowa rodziny Sergey Vasyutov. Dżokej Abik  trzyma za rękę starszego synka Julii i Sergeya

Czas wyścigu był bardzo dobry, rzadko notowany na Służewcu na 2400 m: 2’46,8″ (31,1-35,1-34,5-33-33,1).

Trzecie miejsce, co było sporą niespodzianką, zajęła Top Medina, która podczas tak szybkiej końcówki finiszowała z dalszej pozycji, a czwarta Sweet Dream.

Sensacja stała się faktem. Trzeba przyznać, że okoliczności tej nietypowej metamorfozy Severusa spowodowały dysonans poznawczy wielu bywalców toru, że nie należy sugerować się zbytnio tzw. wypadkami przy pracy bardzo dobrych koni.

Obiecujący powrót Alladyna

Przed dwoma laty w lipcu trener Andrzej Laskowski sam zadzwonił do nas i poinformował o ciężkiej kontuzji swego jedynego asa Alladyna, derbisty i Arabskiego Konia Roku 2015. – Jego piękna kariera jest już chyba zakończona – stwierdził ze smutkiem.

Sześcioletni wówczas Alladyn wrócił do ośrodka hodowlanego w Lutku na Mazurach, prowadzonego przez wielkiego miłośnika koni czystej krwi Leszka Kowala, gdzie się wychował. Tam po operacji więzadła przechodził rehabilitację. Trener Laskowski, który, jak mówi, jest właścicielem jednej nogi dzielnego i pięknego kasztana, nie był zwolennikiem przyspieszania jego powrotu na tor, podobnie zresztą jak pozostali współwłaściciele, Mariola i Paweł Włostowscy oraz wspomniany już Leszek Kowal.

Alladyn nie bez trudu zdobył Nagrodę Kurozwęk

Alladyn stanął ponownie na starcie dopiero podczas inauguracji sezonu 2019, po solidnym przepracowaniu zimy już w stajni na Służewcu. Trener Laskowski zastanowiał się nawet, czy go nie zgłosić od razu do biegu o Nagrodę Cometa (kat. B), ale wybrał, jak się okazało po zapisach, dobrze obsadzony bieg III grupy na 1600 m, do którego zapisał także obiecującego syryjskiego Jouri Al Kharrata. Na torze elastycznym (3,9) „syryjczyk” popisał się kapitalnym finiszem. Wygrał dowolnie o 12 długości w bardzo dobrym czasie 1’52,5″, natomiast Alladyn w końcówce wysunął się na drugie miejsce przed bardzo dobrze zapowiadającego się czterolatka Vroma Kossacka.

Następnie jeszcze dwukrotnie pobiegł Alladyn w gonitwach III grupy (1600 i 2000 m) i obie łatwo wygrał. Wyścigiem prawdy dla niego miała być Nagroda Kurozwęk (kat. B, handikap, 2600 m), w którym niósł dość korzystną wagę (60,5 kg). Trener Laskowski postawił sprawę jasno: albo wygra, albo nici z występu w biegu o Nagrodę Europy. Sprawę skomplikowała trochę niedyspozycja stałego jeźdźca Aleksandra Reznikova, który w przeddzień Gali Derby źle się poczuł już po dwóch porannych przejażdżkach w stajni trenera Macieja Janikowskiego i po kosultacji z lekarzem został wycofany ze wszystkich sobotnich dosiadów. Zamiast niego pojechał na Alladynie dżokej Kamil Grzybowski.

Prowadził wyścig ubiegłoroczny wicederbista Celebryta (58,5), ale w połowie prostej finiszowej na czoło wysunęła się Top Medina (63). Alladyn pokazał przyspieszenie jak za najlepszych swych lat. Podczas bardzo szybkiej końcówki (32,2) zdołał doścignąć i wyprzedzić klacz o łeb w celowniku. Trzeci był Lazom Alkhalediah (62,5), czwarty Celebryta, piąty SS Mothil (63,5) i szósty Ussam de Carrere (58,5). Siódmy uczestnik gonitwy, Cesio (43) tak mocmo wyłamał pod uczennicą Anna Gil, że został przez nią zatrzymany i nie ukończył gonitwy.

Dragon zaczął od przegranej, ale w następnym biegu już dominował

Trenowany przez Macieja Janikowskiego Dragon będzie faworytem Derby

Najwyżej sklasyfikowane przed sezonem konie z rocznika derbowego, podopieczny Piotra Piątkowskiego Han Bersael (kat. A) i trenowany przez Macieja Janikowskiego Dragon (kat. B), wystąpiły już podczas inauguracji sezonu 28 kwietnia. Pierwszy pod nadwagą ścigał się ze starszymi końmi we wspomnianym już biegu o Nagrodę Cometa (2000 m), wygranym przez General Lady, która po efektownym finiszu wyprzedziła o 1,25 dł. Sweet Dream. Zajął dopiero siódme miejsce, jednak stracił do zwyciężczyni tylko ok. 2,5 długości.

Dragon pobiegł też grupę niżej, ale w towarzystwie swych rówieśników w biegu o Nagrodę Skowronka (I gr., 2000 m). Prowadził długo Om Marakesh, którego minął na ok. 300 m przed metą dosiadany przez Sanzhara Abaeva Pontarion. Z dalszej pozycji finiszował mocno Dragon, ale nie trzymał się linii prostej. Wyłamywał lekko w stronę bandy i pewnym momencie przeszkodził Gmaredowi. W końcówce już łapał Pontariona, ale ten jeszcze poprawił i wygrał o 1,25 długości. Trzecia była Fara de Faust, a czwarty Gmared. Czas tego wyścigu, rozegranego na torze elastycznym (3,9), był lepszy o 1,5 s od rezultatu w biegu o Nagrodę Cometa.

W kolejnym występie, także w gronie czterolatków (Nagroda Kabareta, 2200 m), Dragon pobiegł w okularach, które okazały się dla niego zbawienne. Na prostej finiszował pod Reznikovem już w prostej linii… prosto po łatwe zwycięstwo. Drugi ze stratą 1,75 dł. był niespodziewanie Akwantario, który o łeb wyprzedził mocno faworyzowanego Sahma Al Kahlediah. Niosący 1 kg nadwagi Han Bersael był czwarty ze stratą 7 długości, co bardzo zaniepokoiło trenera Piątkowskiego.

 Nieudana zasadzka na faworyta w Janowa

Ponieważ bieg o Nagrodę Kabareta został rozegrany na końcówkę (33,2), trener Piątkowski zgłosił do najważniejszej próby przed Derby (28 lipca, kat. A, 3000 m) – Nagrody Janowa (Przychówku) – (kat. A), 2600 m, pomocnika dla Hana Bersaela, Salm Andexa, który miał podyktować na tyle mocne tempo w dystansie, żeby znów nie doszło do sprinterskiej końcówki, podczas której Dragon jest trudny do pobicia.

Co innego jednak plan taktyczny, co innego wykonanie. Widać to wyraźnie po rozkładzie tempa wyścigu rozgranego na torze lekko elastycznym (2,6): 3’02,3″(8,4-37,1-34,3-35-35-32,5). W takim wyścigu Dragon mógł rozwinąć jeszcze większą szybkość na ostatnich 500 m niż poprzednio. W dodatku Han Bersael został wyrzucony na ostatnim zakręcie na duże koło, tracąc kilka długości. Kamil Grzybowski finiszował na nim jak do pożaru i ostatecznie Dragon wygrał tylko o 1,5 dł., ale uczynił to z łatwością. Trzeci ze stratą 7 dł. był Akwantario, a czwarta nieoczekiwanie janowska Sadyba, która straciła do zwycięzcy 10,5 dł.

Po biegu trener Vasyutov stwierdził, że w tym roku nie wystawi konia do Derby, bo nie widzi szans, by jego klacz mogła nawiązać walkę z ogierami. Będzie ją przygotowywał do Nagrody Oaks.

Niestety, występ w tym biegu Akwantario okupił kontuzją, która wyeliminowała go – o czym poinformował nas trener Adam Wyrzyk – nie tylko z Derby, ale w ogóle z biegania w tym sezonie. Jego zdaniem, trudno prognozować czy po wyleczeniu kontuzji będzie ścigał się w następnym. Wielka szkoda, bo Derby z udziałem Akwantario, który już w pierwszym tegorocznym starcie pokonał łatwo niezłe starsze konie: Ussama de Carrere, Purhiba, Lazoma Al Khalediah, SS Mothila i Arasha, byłyby na pewno o wiele bardziej atrakcyjne.

Ostatecznie, za trzy tygodnie głównymi rywalami Dragona, oprócz Hana Bersaela, będą najprawdopodobniej dwa ogiery trenowane we Wrocławiu przez trenerkę Justynę Domańską, Pontarion i Dogde. Pierwszy z nich po nieoczekiwanie słabszym występie w biegu o Nagrodę Kabareta dostał dłuższy odpoczynek, a drugi całkiem nieźle spisał się w swym jedynym tegorocznym występie, 29 czerwca, zajmując na Służewcu drugie miejsce w nieźle obsadzonym wyścigu III grupy.

Pierwszą nagrodę pozagrupową dla trzylatków wygrała dzielna Hayat Al Kaheldiah

Dwa obecnie najlepsze trzylatki arabskie: Hayat Al Khalediah i ścigający ją Gatsby de Bozouls

W młodym roczniku wyróżniły się francuskie araby: trenowana przez Macieja Kacprzyka Hayat Al Khalediah i podopieczny Michała Romanowskiego Gatsby de Bozouls, które wygrały po dwa wyścigi. Oba te konie spotkały się debiucie. Wtedy dosiadany przez Antona Turgaeva ogier uciekł na prostej i klacz z Konradem Mazurem w siodle nie zdołała go doścignąć, ale odrobiła kilka długości straty, przegrywając tylko o łeb.

Role się odróciły w pierwszym pozagrupowym wyścigu o Nagrodę Europejczyka (kat. B, 1800 m). Dosiadana tym razem przez Szczepana Mazura klacz podyktowała surowe warunki i wygrała z miejsca do miejsca o 1,5 dł. Czas wyścigu, jak na trzylatki, dobry: 2’05″(22,6-35,2-34,6-32,6). Tor lekko elastyczny 2,7.

Dwukrotnie zwyciężył jeszcze trenowany przez Piotra Piątkowskiego polskiej hodowli (Nessa Arabians) Hamal. Z obiecującej strony pokazały się także mające po jednym zwycięstwie na koncie: duński Lindahl’s Avatar oraz polskie konie Dahra oraz Iago.

Info