Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Fazza zasłużył na odpoczynek

20 kwietnia 2019

Rozmowa z trenerem Michałem Borkowskim.

Czy tegoroczna przerwa międzysezonowa różniła się od poprzednich za sprawą startów Fazzy Al Khalediah?

Jeśli chodzi o dodatkowe obowiązki, to przede wszystkim zagraniczne starty wiązały się z koniecznością załatwiania wielu formalności. Czyli tak naprawdę miałem więcej roboty papierkowej. Jeśli chodzi o same treningi, to musieliśmy starać się utrzymać Fazzę w jak najlepszej formie, jednak wiadomo, że zimą w Polsce możliwości są ograniczone.

Natomiast same starty przyniosły nam ogromne emocje i wiele radości. Po wielkim zwycięstwie we Francji w październiku i trochę nieszczęśliwym drugim miejscu wywalczonym w Abu Zabi, Fazza musiał czekać około 2,5 miesiąca na kolejny wyścig. Był on organizowany w Arabii Saudyjskiej, na prywatnym torze właściciela Al Khalediah Stables. Przerwa i warunki treningowe w Polsce sprawiły, że nie był chyba w tak idealnej formie, jak podczas poprzednich wyścigów. Spisał się bardzo dobrze, ale nie miał szans z fenomenalnie dysponowanym wówczas Tallaabem Al Khalediahem, innym koniem saudyjskiego księcia. To był też jego pierwszy start na bieżni innej niż trawiasta, a więc zarazem niezwykle ważny test przed docelowym wyścigiem.

Potem znów jego forma rosła, co potwierdził występ w słynnym Dubai Kahayla Classic, główną gonitwą dla koni arabskich rozgrywaną podczas finału sezonu wyścigowego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – Dubai World Cup Day. Niestety, bieg nie ułożył się dla nas fortunnie. Fazza źle ruszył i początkowo galopował na końcu, ale stopniowo się przesuwał do przodu. Przed wyjściem na ostatnią prostą był już drugi, za prowadzącym od startu Af Maherem, a tuż przed Tallaabem. Wkrótce Tallaab zaczął odpadać, a pierwsza dwójka oddaliła się od stawki. Fazza wygrywał, uzyskał przewagę szyi, ale w końcówce zabrakło mu sił i poprawiający rywal pokonał go o nos. Wynik fantastyczny, choć oczywiście trudno nie czuć niedosytu w takiej sytuacji. Warto też dodać, że Fazza okazał się znacznie lepszy zarówno od Tallaaba (5. miejsce, 15 dł. straty), jak i Al Shamoos, z którą pechowo przegrał w Abu Zabi.

Jakie są dalsze plany?

Nie są one jeszcze sprecyzowane. Teraz Fazzie należy się odpoczynek, a kiedy i gdzie wystartuje w następnej kolejności, jeszcze nie wiadomo. Z pewnością docelowym biegiem będzie ponownie Arabian World Cup we Francji, a w dalszej perspektywie znów Dubai Kahayla Classic.

Czy wśród pozostałych trenowanych przez pana arabów widać wschodzące gwiazdy?

Na pewno nie takiego kalibru, jak Fazza. Stajnię wzmocniły w tym sezonie dwa inne pięciolatki, Anood i Saudi Al Khalediah, wcześniej trenowane w innych partynickich stajniach. To bardzo dobre konie. Anood nie jest „zagrana”, zatem może mieć spokojniejsze wejście w sezon. Saudi, który ma za sobą kilka wartościowych startów, pobiegnie pierwszego dnia sezonu, w gonitwie o Nagrodę Cometa. Wystawiam tam również o rok młodszego Sahma, mającego za sobą już tegoroczne przetarcie we Włoszech. Zajął tam szóste miejsce, co było wynikiem poniżej moich oczekiwań. Drugim i ostatnim czterolatkiem w stajni jest klacz Awasef Al Khalediah. Ma spore możliwości, ale jest bardzo nerwowa, przez co się spala.

Trzylatki są wyłącznie polskie. Wyróżnia się spośród nich Kayal Al Khalediah, jedynak własności Polska AKF. Ma fajny ruch i ciekawe pochodzenie, gdyż jest synem triumfatora biegu o Nagrodę Janowa Hyyafa Al Khalediaha oraz matki zdolnego Kasira Al Khalediaha. Przyszłościowe mogą być spokrewnione ze sobą i mające tego samego ojca – Dostatoka, Echra i Echtor, chociaż są jeszcze grubawe. Ciekawie prezentuje się też córka Amadisa, Czumbalalajka. Manola jest późno urodzona, a pozostała czwórka to konie eksterierowe.

Stawka folblutów jest liczna. Na które z nich najbardziej pan liczy?

Myślę, że cały czas na solidnym poziomie powinny biegać dobrze znane publiczności Subiectum, Pipasol, Urugwajka i Harlem. Ich domeną będą dystanse krótkie i średnie. Wierzę też w Spasskiego, który może być widoczny też na poziomie pozagrupowym. Stajnię wzmocniły także konie litewskiej własności, bardzo dobry stayer Largo Forte, całkiem ciekawa Ragane, słabsza od niej Minija oraz Golden Glider. Ten ostatni będzie szykowany pod kątem gonitw płotowych, podobnie jak inny nowy koń w stajni, Time of Glory. Dwie klacze zostały sprowadzone z Wielkiej Brytanii. Wyżej niż Pop Telecom oceniam Biddy Brady.

Do Derby planuję zgłosić dwa ogiery: One Way Ticketa oraz Sombora. Pierwszy z nich pokazał się z dobrej strony w wieku dwóch lat, drugi podoba mi się na treningach. Być może rozpocznie sezon w Lipsku, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Muszą najpierw jednak pokazać na co je stać. Pozostałe konie są raczej na poziomie III grupy, choć mam nadzieję, że choć część z nich pozytywnie mnie zaskoczy.

Co może pan powiedzieć o dwulatkach?

Jestem zadowolony z całej stawki. Podobają mi się bardzo irlandzka klacz po Archipenko oraz francuski El Pago Pago. Drobniejsza jest klaczka po Make Believe, ale ładnie się rozwija i wydaje się ambitna. Urodzona w Polsce Krka ma ciekawy zagraniczny papier, jej matka wygrywała w Niemczech. Nie wykluczam, że dobrze będzie radziła sobie też siostra One Way Ticket – Madchen Fur Alles. 

Kto będzie dosiadał pańskich koni?

W gonitwach przeszkodowych na pierwszą rękę będzie jeździł Paweł Pałczyński. Moich koni we Wrocławiu dosiada przede wszystkim Natalia Hendzel, którą z pewnością zobaczymy też w Warszawie. W stolicy będę się starał też dawać szanse młodym jeźdźcom, ale też skorzystam z dosiadów wolnych w danym wyścigu dżokejów.

Bardzo dziękujemy za rozmowę

Rozmawiał Piechur