Traf Online
Oglądaj i graj!!!
Podwajamy wyścigowe emocje!
Zaloguj się na TrafOnline.pl już teraz!

Aktualności

Tor Służewiec

Maciej Janikowski: Wiesiek Szymczuk nadal przebywa w szpitalu

4 grudnia 2014

– Niestety, chciałem najpierw poinformować, że po specjalistycznych badaniach, m.in. po rezonansie magnetycznym kręgosłupa, okazało się jednak, że urazy Wieśka Szymczuka po upadku z konia podczas ostatniego dnia wyścigowego są o wiele groźniejsze niż początkowo sądzono. Nie chcę wdawać się w szczegóły, żeby czegoś nie pomylić, ale urazy, szczególnie kręgosłupa, których doznał, wymagają dłuższego pobytu w szpitalu i rehabilitacji.

– Staramy się zapewnić mu bardziej specjalistyczną opiekę (w szpitalu przy Wołowskiej leży na oddziale neurochirurgii), która pozwoli na prawidłowe ustalenie kuracji, żeby mógł z tej opresji jak najszybciej wyjść.
Drugi mój dżokej, Marek Brezina, ma już zdjęty gips ze stopy, ale minie zapewne jeszcze kilka tygodni zanim wróci do pracy.

Maciej Jodłowski
Maciej Janikowski

– W tym roku dosyć nieoczekiwanie nasza stajnia święciła największe sukcesy dzięki młodym koniom. Zrobiłem pomiary swoim dwulatkom po sezonie i okazało się, że wszystkie, mimo biegania, urosły po 2-3 cm. Jestem z nich bardzo zadowolony, bo widać, że choć niektóre miały trudne wyścigi, to się prawidłowo rozwijają.
Zimowego kandydata na Derby Van Banka roznosi energia. Jest to koń, który musi cały czas pracować, bo w przeciwnym razie nie wie, co ze sobą zrobić w boksie. Dogmat, Milioner i Adanero też super się czują.
Bardzo ładnie rozwija się Pretor. To jest jeszcze ciągle źrebak. Właściwie biegał głównie po to, żeby już w wieku dwóch lat poznał, czym są wyścigi. U nas chyba nie zdarzyło się, żeby główne gonitwy w roczniku derbowym wygrywał koń debiutujący dopiero w wieku trzech lat. On już psychicznie dojrzał do wyścigów. Przez zimę będziemy pracować nad tym, żeby nabrał odpowiedniej gotowości fizycznej.
Wyniki Kokshe są dla nas dużą, miłą niespodzianką. Był to mały źrebaczek, dlatego też kosztował dosyć tanio – 4 tys. euro. Właściciel nie zabrał go do Kazachstanu właśnie dlatego, że był taki mały i słaby. O dziwo przez zimę, a także już podczas sezonu, właśnie on się rozwinął najbardziej ze wszystkich moich dwulatków. Ale najważniejsze, że jest to niesłychanie dzielny koń, z taką chęcią do ścigania, że nigdy nie odpuszcza, nawet na treningach.
Kontuzja nadgarstka Sorento wydawała się z początku bardzo groźna, ale potem na szczęście okazało się, że związana była z niezakończonym jeszcze kostnieniem. Wyszedł już z tego, rozpoczął treningi, jednak nie wygląda zbyt dobrze, ale trudno się dziwić, bo przecież miał dłuższą przerwę w pracy.
Z klaczy, oprócz Betti Gold, spore nadzieje wiążę Peredittą, siostrą Pillara i Predatora, która zwyciężyła z miejsca do miejsca w ostatnim dniu sezonu. Wcześniej w dwóch występach nie bardzo chciała się ścigać, jakby nie wiedziała, czego od niej chcemy. Dlatego po tym drugim wyścigu dałem jej dłuższą, prawie dwumiesięczną przerwę w startach, mając nadzieję, że z czasem dojrzeje. I rzeczywiście, pracując z Betti Gold i Bee, zrobiła duże postępy na treningach, co potwierdziła również w wyścigu.
Mam w stajni kilka potencjalnie bardzo dobrych trzylatków, ale nie narzekam na swoistą klęskę urodzaju, bo z tym na wyścigach właściwie nie ma problemu. Jeśli się okaże, że dobrze przezimują, w pierwszym zapisie do Derby na Służewcu być może zgłoszę nawet 8-9 koni, ale najprawdopodobniej jednego lub nawet dwa zgłosimy również do Wiednia.
Ze starszych koni prawie wszystkie odeszły. Został drugi w Rulera i Iwna Predator, który po słabszym występie Derby, ze względów zdrowotnych miał dłuższą przerwę w treningach. Obecnie już wszystko jest dobrze. Mogliśmy go już właściwie zgłosić do Nagrody Zamknięcia Sezonu, ale uznaliśmy, że ten wyścig, w którym musiałby biegać pod nadwagą, nie jest mu do niczego potrzebny. Jak na razie rokowania są dobre. Oby był zdrowy, a wtedy o jego wyniki nie będziemy się martwić.
Oprócz Predatora pozostały jeszcze trzy ogiery: solidny Lucky Peter, Solo Su, który będzie rywalizował w wyścigach z płotami oraz słabszy od nich Monte Luppo.
Wszystkiego,  jak widać, naraz  mieć nie można, dlatego też naszą piętą Achillesową mogą być w przyszłym sezonie wyścigi dwulatków. Obecnie mamy ich w stajni tylko cztery, ale może jeszcze jakieś przybędą.
-Niepokonany w wieku trzech lat arab Arash będzie miał w przyszłym roku do pomocy, zarówno podczas treningów, jak również, jeśli zajdzie taka potrzeba, w głównych wyścigach Agisa, który w tym sezonie biegał w stajni Małgorzaty Łojek. Tak postanowił hodowca i właściciel tych koni Zbigniew Górski. Poza nimi, będę jeszcze trenował dwa czterolatki hodowli i własności Stanisława Bujarskiego, Amadeusza BS i Vektora BS, być może przyjdą też od niego dwie trzyletnie klacze.
Jest już w stajni młody arab z Rosji, który biegał tam w wieku 2 lat. Nie wygrał, ale zajmował wyższe miejsca. Stanowi on dla mnie pewną zagadkę, nie jestem jednak przekonany, że to będzie bardzo dobry koń – zakończył Maciej Janikowski.

Info